Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 96.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 33.49km/h
  • VMAX 69.00km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 182 ( 93%)
  • HRavg 145 ( 74%)
  • Kalorie 2092kcal
  • Podjazdy 1100m
  • Sprzęt Triban 5
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening 92

Środa, 5 sierpnia 2020 · dodano: 08.08.2020 | Komentarze 0

Po ostatnim wyścigu wreszcie podjąłem decyzje o uczestnictwie w treningu grupowym. Zwykle wybitnie mi nie pasowały środy a także inne względy decydowały o tym, że nie przyjeżdżałem na te treningi. Nie byłem w stanie przygotować lepszego roweru wiec pojechałem na starym. Zwykle brakowało mi dobrej rozgrzewki i dlatego wyjechałem godzinę szybciej na dobrze znaną mi rundę w okolicy Rudzicy z kilkoma podjazdami. Rozgrzałem się naprawdę dobrze, zwykle na tej rundzie trenowałem wiosną, atakowałem wybrane podjazdy, w tym roku z wiadomych względów nie trenowałem na tej rundzie. Dużym zaskoczeniem była znacznie gorsza nawierzchnia w kilku miejscach. Rundę przejechałem szybko i miałem jeszcze sporo czasu. Pustki na rondzie sugerowały, że tłumów nie będzie, dla mnie to sprzyjająca okoliczność do realizacji postawionych celów. Czas oczekiwania na grupę minął na pogaduchach m.in. o trwającym wyścigu Tour de Pologne. Po przyjeździe grupy zapanował chaos, chwile trwało zanim towarzystwo było gotowe do jazdy. Pierwszy zjazd o dziwo był spokojny, dopiero w końcówce poszło tempo, dosyć dobrze się złożyłem i później bez problemu dołączyłem do peletonu. Pierwszym celem jaki postawiłem przed sobą to utrzymanie się w czołówce minimum do Ligoty, zwykle już w Bronowie odpadałem. Nie szachowałem sił i starałem się oszczędzać siły, w moim przypadku to rzecz prawie niemożliwa i dlatego cieszyłem się z każdej krótkiej chwili w której mogłem kręcić spokojniej. Pierwszy efekt już był, utrzymałem się do ronda w Ligocie chociaż moja jazda nie wyglądała najlepiej. Na dobrze mi znanym odcinku do Mazańcowic jechało mi się lepiej i zająłem nawet pozycje w szyku a później dałem zmianę. Przypadła ona w momencie gdy wiał silny wiatr w twarz, jechałem naprawdę mocno i dużą różnice robił fakt, że w grupie byłem zdecydowanie najlżejszy i brakowało Watów do tempa dyktowanego przez najmocniejszych. Swojej przewagi miałem szukać na podjeździe, na wydłużonej rundzie są aż dwa co powinno mi pomóc. Niestety już na pierwszym podjeździe odstałem, kilka osób odpadło a moja starta wynosiła kilka sekund, dobry zjazd w moim wykonaniu pozostawił spore nadzieje na dojechanie do czołowej grupy. Owocna współpraca na dojeździe do kolejnego wzniesienia pozwoliła doścignąć czołówkę, na podjeździe znów miałem kilka metrów straty, dawałem z siebie wszystko i po prostu mnie brakowało. Lepiej czuje się na dłuższych odcinkach i dlatego przy dobrym tempie na kolejnych kilometrach na drugą rundę wjechałem wśród najlepszych. Zjazd już był szybki, znalazłem jednak moment na zjedzenie banana i skupiłem się na utrzymaniu w grupie, po zjeździe miałem kilka metrów straty ale udało się ją zniwelować. Mimo tego, że nie czułem specjalnie mocy pod nogą starałem się cały czas utrzymać w grupie. Płaski odcinek wykorzystałem do m.in. szukania najlepszej pozycji w grupie. Nie lubię tej drogi i po raz drugi nie włączyłem się do współpracy. Moja zmiana przypadła w Mazańcowicach, tam dawałem z siebie bardzo dużo, jechałem mocno i długo trzymałem się na czele, dopiero na podjeździe zostałem zmieniony. Tym razem udało się utrzymać w grupie, przed zjazdem odpuściłem na moment ale tylko w celu bezpieczniejszej jazdy. Udało się szybko nadrobić kilka metrów różnicy i drugi podjazd na rundzie wjechałem tuż za najlepszymi, brakowało kilkunastu Wat pod nogą aby nie mieć strat. Tempo Cały czas było wysokie, mimo to kilka osób odskoczyło na parę metrów. Po dwóch rundach miałem jechać do domu ale cały czas byłem blisko czołówki i wjechałem na trzecią rundę. Na zjeździe już miałem problemy ale jakoś utrzymałem się w grupie. Płaski odcinek do Ligoty pokonałem lepiej, oszczędziłem dużo sił, lepiej wchodziłem w zakręty i przed rondem wyszedłem na zmianę. Nie była ona długa ale wystarczyło aby popełnić błąd, po zejściu ze zmiany wytraciłem zbyt dużo prędkości i nie złapałem koła grupy. Trzymałem się cały czas kilka metrów z tyłu ale nie byłem w stanie zniwelować różnicy. Na podjeździe grupka się podzieliła ale mi to nie pomogło, miałem zbyt duże straty, zjazd ponownie dobry technicznie i szybki ale grupa zjeżdżała co najmniej tak samo dobrze. Na ostatnim podjeździe złapałem dwie osoby i próbowaliśmy gonić czołówkę, bardzo mocne zmiany nie wystarczyły i zrobiło się kilkadziesiąt metrów różnicy. Nie bawiłem się w finisz, nie miałem sił na skuteczny sprint i nie było to moim celem. Podczas postoju przed powrotem do Bielska zrobiło się chłodno, nie miałem nic do ubrania i dopiero w Międzyrzeczu zrobiło się cieplej. Czułem duże zmęczenie, gdybym wracał sam to pewnie trwałoby to dłużej a tak byłem dosyć szybko w domu. Dawno się tak nie ujechałem ale było to potrzebne. Wciąż nie radze sobie najlepiej grupie ale zrobiłem krok w dobrą stronę. Potrzebne są kolejne aby na wyścigach radzić sobie lepiej, na razie nie mam nawet motywacji aby pojechać na wyścig ze startu wspólnego. Rywalizować chcę w czasówkach a jednocześnie poprawiać swoje słabe strony i takim tokiem rozumowania będę się kierował do końca sezonu.






Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zonen
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]