Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 226553.38 kilometrów w tym 8058.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2371843 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Podsumowanie 11 tygodnia 2021

Niedziela, 21 marca 2021 · dodano: 21.03.2021 | Komentarze 0

Tydzień regeneracyjny wiązał się tym razem z testami mocy oraz ostatnimi pracami przy najlepszym rowerze. Czasu było bardzo mało i nie zdążyłem dokładnie przetestować roweru po zmianie siodła oraz korekcie ustawień kierownicy i klamkomanetek. Gdyby warunki pozwoliły to byłoby inaczej. Mimo natłoku obowiązków znalazłem czas na odpoczynek, musiałem sięgnąć po drastyczne środki aby rozpocząć proces redukcji wagi która nie chce spaść poniżej 66 kilogramów już ponad 2 miesiące. W tym tygodniu także pojawiły się pierwsze problemy sprzętowe, przed jednym z wyjazdów zauważyłem kapeć w tylnym kole i musiałem wymienić baterie w pomiarze mocy czy czujniku tętna, w obu wypadkach wytrzymały blisko 200 godzin treningu. Mimo spokojniejszego tygodnia miałem problemy z regeneracją. Najważniejsze, że do testów przystępowałem w marę świeży, z dużą motywacją, niższą wagą i bez tradycyjnego ciśnienia na wygenerowanie jak najlepszych mocy. Trochę krwi napsuła mi niesprzyjająca pogoda, dla mnie jazda w temperaturach poniżej 10 stopni zawsze jest katorgą a w tym mijającym tygodniu średnia temperatura powietrza podczas treningów wynosiła 1 ‘ C. Na tym skończył się dla mnie czas przygotowań do sezonu 2021. Specjalnych planów na ten rok nie mam, nie wiem co zdarzy się jutro, nie mówiąc już o tym co będzie za miesiąc czy dwa. Tegoroczny czas przygotowań był zupełnie inny niż zwykle, jak szybko wróciłem do ćwiczeń po przerwie na odpoczynek tak musiałem znowu je przerwać na 2 tygodnie i tym samym byłem jakiś miesiąc w plecy. Sytuacja nie była dla mnie łatwa, niegroźne zdarzenie drogowe jakie mi się przytrafiło w listopadzie było bardziej odczuwalne niż cięższe kraksy i upadki jakie miałem w poprzednich latach. To wyraźna oznaka tego, że się starzeję. Ta przerwa wpłynęła również na sferę psychiczną i przyczyniła się do wzrostu wagi, walczę z kilogramami do dzisiaj. Miałem przynajmniej czas na rozmyślenia oraz podsumowanie poprzedniego bardzo udanego sezonu. Wyciągnąłem wnioski z poprzednich lat i zupełnie inaczej podszedłem do tematu treningów. Uważam, że swoje już wygrałem i teraz mogę jeździć do przyjemności i w miarę chęci startować w zawodach bez ciśnienia na wynik. Takie podejście przyniosło już efekt w końcówce poprzedniego sezonu. Miałem mniej czasu na trening i musiałem go jak najlepiej wykorzystać. Zrobiłem swoje w ostatnich miesiącach, trenowałem mniej niż zwykle ale dokładniej i jestem gotowy do sezonu, jaki by nie był, jestem do niego przygotowany. W poprzednim roku dużo czasu spędzałem poza strefą komfortu, nie był to najlepszy pomysł ale wcześniej znowu zimą zbyt mało czasu jeździłem ponad progiem i tym razem poszedłem na kompromis. Zabrakło tylko większej ilości treningów tlenowych na powietrzu ale na to jeszcze jest czas w najbliższych tygodniach. Po raz kolejny przekonałem się, że trening w oparciu o tętno jest niedokładny. Jestem typem zawodnika który na wysokie tętno wchodzi już przy 140 Watach ale przy wysokiej mocy moje tętno rośnie wolno i rzadko kiedy przekracza 175 bpm a w ekstremalnych przypadkach dochodzi do 190. Najwięcej czasu spędzam w zakresie 135-155 i to jest moja strefa komfortu. Inaczej sprawa ma się z mocą, tam dochodzi tylko waga która robi różnicę na podjazdach. Wolę mieć wyższe FTP niż niższe tętno przy średnim wysiłku. Lepiej być mocnym w czasówkach niż przeciętnym w każdym zakresie. Starałem się w tym roku pracować nad wzrostem kadencji, w poprzednim sezonie jeździłem na około 90 rpm a obecnie najlepiej czuję się przy 95. Zauważyłem, że nogi po treningu mniej bolą i szybciej dochodzą do siebie, pomijam już inne pozytywne aspekty wysokiej kadencji. Tej zimy przekroczyłem też ciężary jakimi operowałem podczas ćwiczeń siłowych w ubiegłych latach. Popracowałem nad siłą nóg co przełożyło się na generowaną moc podczas testów. Odchudziłem nieco sprzęt i zastosowałem komponenty które pozwolą zyskać kilka Wat podczas intensywnych wysiłków. W ubiegłym roku robiłem wszystko aby osiągnąć życiową formę, nie wyszło tak jak planowałem. W tym roku skupiłem się na detalach i poprawie słabych punktów. Już teraz widzę postęp ale jak to się przełoży na sezon to sprawa niewiadoma. Do szczęścia potrzebna jest mi tylko pogoda i można ruszać z nowym sezonem. Po raz kolejny byłem w stanie trenować bez wyjazdu w ciepłe kraje, moim zdaniem takie rozwiązanie jest coraz bardziej przereklamowane a wyjazdy coraz bardziej pokazowe.
1.Informacje o parametrach ciała:
W tym roku postanowiłem także publikować dane o ciśnieniu krwi oraz tętnie spoczynkowym. Waga w końcówce tygodnia nieco spadła ale wprowadziłem pewne zmiany w planie żywieniowym. Przy intensywnych treningach to nie przejdzie ale może gdy zrobi się cieplej to waga sama zacznie spadać, zwykle tak było. Wahań ciśnienia i tętna spoczynkowego nie było. Ciśnienie krwi w każdym dniu było niemal idealne a tętno spoczynkowe niskie czyli proces regeneracji nie został zakłócony. Na razie nie mam pojęcia skąd biorą się dane o punktach regeneracji, spisuję je z ciśnieniomierza i wiem tyle, że maksymalna wartość to 100.
2.Obciążenie treningowe:
Spokojniejszy tydzień nie wpłynął zbyt drastycznie na CTL. Największe zmiany zaszły w TSB które zbliżyło się do 0. Podczas testów nie wpadło zbyt dużo TSS ale zmęczenie jest bardziej odczuwalne bo były to bardzo intensywne wysiłki.
3.Najlepsze wartości mocy:
Większość mocy okazało się najlepszymi w tym roku. Nigdy nie wygenerowałem więcej Watów w czasie minuty i to jest pierwszy sukces w 2021 roku. Mimo trudności moje moce na tym etapie sezonu są bardzo dobre, pomijam aspekt nieco wyższej wagi który zaniża nieco te osiągniecia.
4.Dane liczbowe:
5.Analiza wyników testów:
W tym roku chciałem spróbować czegoś nowego i wykonać inny niż zazwyczaj test na wyznaczenie FTP oraz stref mocy. Poprzednio wykonałem trzy rodzaje testów, zacząłem od Ramp Testu który dał jednak zawyżony wynik. Cztery tygodnie później wykonałem po raz pierwszy test na moc krytyczną zwany inaczej wyznaczeniem pełnej krzywej mocy. Następnie wziąłem udział w godzinnym wyścigu na Zwift. Wyniki tych prób były jednak zbliżone do siebie i nie korygowałem wartości FTP. Z każdym tygodniem jednak powtórzenia na tych samych mocach wchodziły coraz lżej i czułem się mniej zmęczony. Wykonanie kolejnego testu było konieczne aby treningi stały się bardziej wymagające. Wykonałem po raz drugi test na moc krytyczną i poprawiłem każdy wynik sprzed 8 tygodni. Warunki do testów były ekstremalne ale dwa dni udało się testować na zewnątrz a ostatni test zmuszony byłem wykonać na trenażerze jednak w podobnej temperaturze i wilgotności powietrza. Byłem bardzo pozytywnie zaskoczony wynikami testów które wyszły znacznie lepsze niż oczekiwałem.
Wyniki testów mocy i porównanie z poprzednimi:
                                                                                                               
Dzięki dużej ilości treningu siłowego udało się poprawić nieco sprint oraz maksymalną moc minutową która okazała się wyższa niż dotychczasowa życiówka. Poprawiłem też wyniki w pozostałych zakresach czasu, w każdym wypadku postęp jest zauważalny. Wyniki osiągnąłem przy nieco niższej wadze. Jeżeli utrzymam takie kierunek rozwoju to stanę się bardziej wszechstronnym zawodnikiem co pozwoli skuteczniej prezentować się na wyścigach.
Nie wszystkie „peaki” mocy byłem w stanie wyznaczyć podczas testu. Tym razem przyjąłem jedną wartość przelicznika dla 60, 90 oraz 180 minut i wynosi on 0,94:
                                                                                                               
Mimo przyjęcia mniejszego przelicznika widać postęp także na dłuższych odcinkach.
Porównanie wartości mocy:
Na podstawie wyników testów można określić wartość aktualnego progu FTP:
Znowu miałem do wyboru kilka wartości FTP ustalonych na podstawie różnych algorytmów. Wszystkie wartości zostały ustalone na podstawie mocy wygenerowanej na testach. Przyjąłem najniższy z możliwych wyników ustalony na podstawie mocy z całości podjazdu pod Alpe. Niby niewielka różnica w odniesieniu do najlepszych 20 czy 30 minut podjazdu pozwala przyjąć wyższe FTP ale z doświadczenia wiem, ze lepiej przyjąć niższą wartości i być niedotrenowanym niż mieć problemy z wykonywaniem powtórzeń na określonych mocach i się przetrenować. Z wysokimi mocami od dłuższego czasu nie mam problemów ale wolę zachować margines i ewentualnie trenować na wyższych TSS niż wydłużać treningi. Mimo wszystko moje FTP jest niezłe co przy wciąż dużych rezerwach daje potencjał do rozwoju i dalszej pracy już na prawdziwych podjazdach.
6.Plany na sezon 2021:
Zwykle wraz z przyjściem wiosny zaczynam sezon. W ubiegłym roku byłem już po pierwszych treningach w górach i szykowałem się do startów których nie było. W tym roku jest podobnie, nie było jak na razie warunków do jazdy po górach i o tyle jestem do tyłu. Pierwszy start jaki planuję to Puchar Równicy a konkretnie czasówka na moją ulubioną Równicę. Jak sezon nie dojdzie do skutku co jest prawdopodobne mam przygotowany plan B. Zakłada on jedną górską trasę o długości 4-8 godzin w tygodniu z wieloma podjazdami i treningi podtrzymujące dyspozycję. Jak najdzie mnie ochota na bicie rekordów na podjazdach to jakiś zaatakuję, będzie to jednak czysty spontan. Na wyścigi mnie nie ciągnie i czy będą czy nie, motywacja do treningów jest wciąż wysoka a możliwości do sprawdzania formy jest sporo więc żadnych konkretnych planów nie mam.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ludzi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]