Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 127.00km
  • Czas 04:58
  • VAVG 25.57km/h
  • VMAX 60.00km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 175 ( 89%)
  • HRavg 117 ( 60%)
  • Kalorie 3539kcal
  • Podjazdy 2100m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Calpe Trening Camp 9

Czwartek, 3 marca 2022 · dodano: 14.03.2022 | Komentarze 0

Ostatni wyjazd w Calpe. Prognozy pogody mówiły o możliwym załamaniu aury późnym popołudniem więc chcieliśmy wrócić wcześniej do Calpe. Wyjechaliśmy po 10 w kierunku Altei. Początkowo miałem problemy by się utrzymać w grupie ale jakoś się to udawało do momentu aż nastąpiły pierwsze zrywy mające na celu m.in. wyprzedzenie dużej grupy. Mnie na razie nie stać na charce,, nogi może by chciały ale płuca nie dają rady i obserwowałem jak różnica między mną a grupką się powiększa aż w końcu zniknęli w oddali. Wiedziałem jak mam jechać więc jechałem swoim tempem. Na pierwszym podjeździe zrobiłem małe przepalenie składające się z trzech minutowych akcentów. Następny podjazd poszedł mi już lepiej i na końcu spotkałem się z resztą. Z głównej drogi zjechaliśmy w boczną nad urokliwe jeziorko położone między wzniesieniami.

Jadąc wzdłuż akwenu stopniowo wspinaliśmy się w górę, ale najcięższy podjazd był dopiero przed nami. Na rozwidleniu dróg odbiliśmy w prawo i w momencie nachylenie wzrosło do 10 % a po kilkudziesięciu metrach już zrobiło się 15 ?sfalt zamienił w betonowe płyty. Na wąskiej drodze ciężko było jechać zakosami a podjazd w dalszej części był jeszcze bardziej wymagający, na ponad 500 metrowym odcinku nachylenie nie spadało poniżej 20 % a trudności podjazdowy dodawał fakt, że przez ponad 300 metrów droga prowadziła prosto w górę i przed sobą widziałem tylko ścianę, taki podjazd początkiem marca jest bardzo wymagający i trudny, w końcówce już ciężko się jechało, po 7 dniach wymagających treningów czułem w nogach już zmęczenie ale jakoś przemęczyłem cały podjazd.

Moc ze wspinaczki wyszła niezła a nachylenie nie sprzyjało mocnej i równej jeździe więc mogę być z siebie zadowolony. Na szczycie odpocząłem nieco w słońcu przed jak się okazało przełajowym zjazdem w dół. Na tym zjeździe nie czułem się pewnie, nawet na tarczowych hamulcach, w połowie zjazdu jeszcze zadzwonił telefon co było pretekstem aby się zatrzymać na moment i dać odpocząć dłoniom. Niewiele jednak na tym straciłem a zjazd nie był na tyle długi aby musieć robić dodatkowe postoje. Po zjeździe ruszyliśmy w kierunku centrum Castel de Castilas gdzie wypiliśmy kawę i gdy tylko ruszyliśmy po przerwie to zaczęła się zabawa czyli popularne w tym sporcie zrywy. Pierwszy niestety przespałem a dodatkowo nastąpił na zjeździe, nie tarciłem wiele wiec gdy tylko zaczął się kolejny podjazd doścignąłem grupę i ruszyłem do przodu, z tyłu była gonitwa ale przed zjazdem do Val de Ebo nie dałem się doścignąć. Na zjeździe już nie walczyłem bo czego bym nie zrobił, byłem bez szans. Swojej przewagi upatrywałem na kolejnym podjeździe pod Col deVal de Ebo. Podjazd niezbyt długi i wymagający ale z podmuchami wiatru które próbowały mnie wytracić z równowagi. Wykrzesałem z siebie bardzo dużo mocy i wjechałem w niezłym czasie który jednak odbiegał od czołówki o ponad 2 minuty, to mówi wszystko o poziomie kolarstwa na świecie i moich miejscu w szeregu a jednak nie prezentuję na podjazdach poziomu przeciętnego ale nieco wyższy. Na przełęczy zatrzymałem się na moment i spokojnie zjechałem w dół do Pego na obiad.

Po drodze straciłem trochę czasu na nawigację ale trafiłem tam gdzie trzeba i miałem okazję rozkoszować się daniem regionalnym na zakończenie mojego pobytu w Calpe. Po postoju trzeba było jeszcze dojechać do Calpe, postanowiłem wracać z grupą i próbować utrzymać się na kole. Jechało się jednak na tyle dobrze, że dawałem nawet zmiany i dopiero przed Calpe odpuściłem luźno kręcąc przez ostatnie 15 minut. Wiązało się to z tym, że zostałem za grupą ale wszystko było kontrolowane, wolałem jechać w swoim tempie i skupić się an bezpiecznym przejeździe przez Calpe niż pilnować koła grupy i mając ograniczoną uwagę i kontrolę nad obserwacją otoczenia. Bezpiecznie dojechałem na kwaterę i miałem jedynie godzinę na to by zdać rower.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa argiw
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]