Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Aktywność Jazda na rowerze

Podsumowanie roku 2022 cz. 1

Sobota, 31 grudnia 2022 · dodano: 31.12.2022 | Komentarze 0

PODSUMOWANIE SEZONU 2022:
                                                                                                                           1.PODSUMOWANIE OGÓLNE:
    
Nic dwa razy się nie zdarza i każdy dzień jest nową, niezapisaną kartką papieru. Takie motto towarzyszyło mi w 2022 roku. Zostawiłem za sobą przeszłość i zacząłem pisać nowy rozdział nie tylko w sporcie ale całym swoim życiu. Po słabym, trochę rozczarowującym i przebiegającym pod znakiem ciągłych problemów 2021 roku chciałem w końcu wyjść na prostą i kończący się rok mogę ocenić bardzo pozytywnie. Gdy w listopadzie 2021 roku rozpoczynałem pracę nad formą w mojej głowie było pełno pytań i żadnych odpowiedzi. W podejściu do sportu, treningu itp. Nastąpiła dosyć wyraźna zmiana nosząca znamię rewolucji. Pierwszym krokiem odcięcia się od rzeczywistości z którą nie wiązałem przesadnie dobrych wspomnień było odcięcie się od Stravy na 2 miesiące. W tym czasie z marszu przystąpiłem do zimowych treningów i to był pierwszy błąd który z perspektywy czasu jest bardzo widoczny, zwykle miałem te 2- 3 tygodnie przerwy od roweru po sezonie a w 2021 roku tego zaniechałem. Od początku trenowałem na wysokich jak na porę roku obciążeniach, z braku czasu na trenażerze realizując wiele ciekawych i dla mnie nowych treningów. Gdyby nie bardzo wysoka motywacja to zamiast treningów kładłbym się na kanapie i odpoczywał po 10-12 godzinach pracy przez 5 dni w tygodniu. Czasu nie miałem już na nic więcej a plany na następny rok dotyczyły nie tylko sportu ale również innych dziedzin życia. Końcówka 2021 roku to naprawdę ciężki dla mnie okres który dzielnie przetrwałem. W styczniu miałem więcej luzu który wykorzystałem na regenerację sił przed wyjazdem na obóz treningowy w Hiszpani. Tam odpocząłem trochę od pracy ale zafundowałem organizmowi zbyt dużą dawkę treningu która po powrocie zaczęła odbijać mi się czkawką. Gdy nadszedł sezon mój organizm był całkowicie rozregulowany i zmęczony dużym natłokiem obowiązków. Nic nie wskazywało na to, że sezon zacznę z wysokiego c, trening wykonałem odpowiedni ale to tylko jeden z elementów układanki który działał prawidłowo a wiele innych po prostu leżało. Aby problemów było mało, w kwietniu zdiagnozowano u mnie zapalenie łąkotek w obu kolanach i rozpoczęła się kolejna kampania wizyt u lekarzy. W maju znowu więcej obowiązków poza sportowych i dopiero gdy się z nimi uporałem przyszło długo oczekiwane przełamanie. Dokładnie rok po zdiagnozowaniu powikłań po Covid19 mój organizm wrócił na właściwe tory i w osiąganiu lepszych wyników przeszkadzały tylko problemy z kolanami. W lipcu wsiadłem na nowy rower – Basso Astra i już pierwsze starty na tym sprzęcie pokazały, że jestem na właściwej drodze do powrotu na swój wysoki poziom. Zupełnie odpuściłem starty szosowe więc Top10 w Road Trophy po 3 etapach to mój wielki sukces. Starty powoli zaczynały mi wychodzić bokiem a im bliżej jesieni tym więcej uwagi musiałem poświęcić życiu osobistemu więc już wtedy nastąpiła redukcja obciążeń treningowych. Sportowy dołek i fatalny moment w sezonie pojawił się podczas Tatra Road Race, nastawiałem się na dużo lepszą jazdę a tutaj towarzyszyła mi słaba noga i na dokładkę 2 złapane gumy na trasie. Mimo, to bez problemu zmieściłem się w limicie wjazdu na drugą rundę, ukończyłem wyścig i znalazłem się w Top 50, wszystko co się dało wyciągnąć z tej sytuacji wyrwałem. W kolejnych tygodniach nie miałem już zupełnie głowy do treningów i startów i decyzje o wyjazdach podejmowałem spontanicznie. Końcówka sezonu to już duża huśtawka nastrojów, dyspozycji i brak regularności treningów. Szybko przeleciał sezon i mogę z niego być zadowolonym. Końcem października odstawiłem rower w kąt na 3 tygodnie, rok wcześniej przerwy nie robiłem i czułem tą różnicę w wydolności jaką miałem w końcówce roku. Nowe wyzwania, treningi według ściśle ustalonego planu realizowane wraz z pracą po 8-10 godzin dziennie sprawiły, że nie wiem kiedy minęły ostatnie 2 miesiące roku 2022. Założone cele przed sezonem udało się w znacznym stopniu zrealizować.
    W sezonie 2022 sporo działo się w moim życiu. Poza sportem wreszcie światło dzienne ujrzała książka o Wytrzymałości Materiałów Budowlanych do której napisałem 3 rozdziały a przez Pandemię Covid19 materiał utknęła w biurokratycznym bałaganie i czekała na lepsze jutro. W pracy zdobyłem cenne doświadczenie, miałem do czynienia z wieloma ciekawymi inwestycjami od małych parków wiejskich, przez budynki użyteczności publicznej, drogi wojewódzkie po duże osiedla. Miałem okazję zarówno nadzorować produkcję małych elementów prefabrykowanych, projektować place budowy zgodnie z zasadami BHP i Ppoż czy nadzorować prace budowalne na wielu różnych budowach. Aby moja praca miała większy rozmach i dawała więcej możliwości rozwoju w 2021 roku rozpocząłem studia magisterskie o specjalności konstrukcje budowlane. Bardzo lubię swoją pracę, przyjemność sprawia mi jak coś powstaje od zera i nawet kilka razy nie odmówiłem sobie możliwości pracy fizycznej jak była taka potrzeba. Praca jest dla mnie bardzo ważna i mimo, że przeszkadza w regularnych treningach na rowerze jest moim oczkiem w głowie. Nie przeszkadzało mi, gdy w pracy zostawałem po godzinach bo przekładało się to na lepsze zarobki. W 2022 roku przepracowałem prawie 2700 godzin a w sumie 7 tygodni miałem zupełnie wolnych od pracy. Udało się niemal podwoić zarobki w odniesieniu do 2021 roku jest to zdecydowanie największy krok jaki zrobiłem w różnych kategoriach w 2022 roku. Zdecydowanie najważniejszy moment roku i jeden z najważniejszych w życiu to ślub przekładany od 2020 roku. Dokładnie 22 września 2022 roku w Kościele w Zameczku Prezydenta w Wiśle poślubiłem wybrankę mojego serca, wieloletnią Narzeczoną Annę Kolarczyk. Nie przeszkadza nam różnica wieku oraz nieco inne charaktery, świetnie się rozumiemy i doskonale uzupełniamy, oboje mamy za sobą bardzo trudne dzieciństwo, przez kilka lat docieraliśmy się nawzajem i ostatnie kilka miesięcy było kluczowe. Znajdujemy w sobie wsparcie w trudnych momentach, z tego względu nie ma mowy o tym abym ja zrezygnował z kolarstwa a moja żona ze swoich zainteresowań na czele których stoi fotografia i rysunek artystyczny. Dalsze życie nabrało dla mnie nowego sensu, teraz mam już dla kogo pracować, zarabiać pieniądze, trenować, startować w zawodach i przywozić do domu dobre wyniki. Z powodzeniem udaje się godzić życie rodzinne z pracą a także znajdować czas na treningi a gdy w przyszłości pojawi się więcej obowiązków już wiem z czego będę mógł z czystym sumieniem zrezygnować.
     W tym roku po raz kolejny byłem wyróżniającym się zawodnikiem wśród całej rzeszy kolarzy. Nie walczyłem o 'KOMy", jeździłem sporo wolniej niż inni, z wyższą kadencją niż przeciętny kolarz i miałem znacznie lepsze wyniki w zawodach od osób które chociaż zdecydowały się wystartować w zawodach. Trzeba się ze mną liczyć i ostatni sezon był tego poświęceniem. Z drugiej strony byłem niezauważalny, w moim przypadku dobre czasy i wyniki w zawodach stały się normą a w przypadku innych już sam wyjazd na trening był obtrąbiony jako sukces. Dużo łatwiej jest w obecnych czasach stawiać argumenty z perspektywy coraz bardziej leniwego społeczeństwa któremu nic nie chce się robić niż zrozumieć kogoś kto ma chęci i coś zrobić. To tylko potwierdza tezę, że warto żyć tylko dla siebie, myśleć tylko o sobie i liczyć tylko na siebie a nie być ślepo zagapionym w kogoś kogo uważa się za wzór do naśladowania. Ostatni rok gdy chodziłem własnymi ścieżkami dał mi wiele do myślenia i chyba pora na zmiany i jazdę tylko i wyłącznie na własne konto lub osób i organizacji które jeszcze chcą mnie wspierać a nie trzymanie się czegoś lub kogoś na siłę.
    Można także spojrzeć na ten rok z innej strony. Na każdym kroku przekonuję się, że sport ma dużo wspólnego z polityką. Wśród tych co wygrywali zawody w których startowałem znajdowały się nieprzypadkowe osoby ale nie zawsze ich udział w zawodach był tylko zwykłym startem. Większość startów które kończyłem na 4 miejscu w kategorii wygrywał Alexey Kmets, to że jest mocny wiadomo od dawna, to że powinien startować z licencją Elity również ale jego starty z amatorami miały nie tylko dla niego inne znaczenie. Wśród amatorów wygrywał dosłownie wszystko a wszelkie starty z Elitą zaliczał nieoficjalnie. Reprezentując PoS ( skrót wiele mówi, wystarczy zmienić o na i i wiemy wszystko). Polityka PoS była jednoznaczna, wygrać jak najwięcej wyścigów nawet przy pomocy łamania przepisów które w Polsce są chore. O tym, że w tym „klubie” kombinowano na wszelkie sposoby świadczy również fakt, że jeden zawodnik potrafił w ciągu roku jeździć z dwoma różnymi licencjami i w zależności od potrzeb startować z Elitą bądź Amatorami. Na szczęście niektórzy organizatorzy postanowili ukrócić ten nieuczciwy proceder nie klasyfikując zawodników Elity w końcowych klasyfikacjach. Celem w jakim PoS brał udział w zawodach było celebrowanie „sukcesów” i zbieranie jak największej ilości nagród. Dzięki temu odechciewa się startować w zawodach i walczyć o jakiś dobry wynik bo kończąc na 4 miejscu jest się uważanym za przegranego nawet biorąc pod uwagę fakt, że najlepszy zawodnik powinien startować z Elitą gdzie musi się już wykazać aby być w czołówce. Dlatego bardzo cieszył mnie fakt, jak wygrywał np. Adam Wójcik zostawiając Kmetsa i PoS w pokonanym polu.
    Ostatni akt ogólnego podsumowania sezonu to oczywiście podziękowania. Największe podziękowania należą się żonie Ani za okazane wsparcie i to, że wytrzymywała sama w momentach gdy ja byłem na treningu czy zawodach i zawsze mi dobrze życzyła. Dziękowałem jej już wiele razy, że jest obok i kocham ją bardzo za wszystko co mi daje, za to, że jest prawdziwą piękną kobietą, pełną spokoju i miłości, za te wszystkie wspólne chwile, za te wszystkie sukienki które dumnie nosi i za ciepło jakie stworzyła wraz z domowym ogniskiem, mówi, że przy mnie czuje się piękna i kochana więc za to szczególnie jej dziękuję. Dopiero gdy na stałe jest obok mnie zauważyłem jak wiele mi daje nie mając specjalnych oczekiwań wobec mnie.
    Dziękuję także tym którzy w tym roku mnie wspierali oraz tym od których nie miałem takiego wsparcia jak oczekiwałem. Nie będę wymieniał wszystkich organizacji i firm które mnie wsparły w ostatnim roku ale już teraz dziękuję za to, że mogę na nich liczyć także w następnym roku.
                                                                                                                                2.PODSUMOWANIE SEZONU STARTOWEGO 2022:
   
Sezon 2022 był najlepszy dla mnie w historii moich startów w amatorskich zawodach rowerowych. Historia moich startów sięga 2009 roku gdy po raz pierwszy wystartowałem w maratonie rowerowym – Pętla Beskidzka na dystansie Mini o długości 75 kilometrów. W gronie 175 sklasyfikowanych wówczas na tym dystansie osób zająłem 65 miejsce open. Sporo lat minęło i wciąż wspominam ten jak i kilka kolejnych startów z dużym sentymentem. W 2022 roku wróciłem do regularnych startów w zawodach po 3 latach przerwy, w 2019 roku ograniczyłem ilość startów w zawodach po wyczerpującym 2018 roku a dwa kolejne sezony to czas pandemii i masowego odwoływania imprez.
W ostatnim sezonie zaliczyłem rekordową ilość startów w zawodach. Jedynie kilka z nich było nieudanych: Rura na Kocierz, Klasyk Annogórski, Bike Atelier Maraton Racibórz oraz Tatra Road Race. Sezon okazał się najlepszy m.in. z takich powodów jak:
- Powrót do topowej dyspozycji na czasówkach typu Uphill i nie tylko, mimo sporej ilości 4 miejsc udało się kilka razy stanąć na podium i nie wypaść z Top 10 open w 8 kolejnych próbach czasowych na szosie.
- Debiut w maratonie MTB i zaliczenie 5 startów zakończonych w Top 10 open, 4 razy znalazłem się w Top 5 a dwa razy na podium. Szybko odnalazłem się w MTB co mnie bardzo cieszy bo mam już punkt zaczepienia przed kolejnym sezonem startów w MTB.
- Poprawa techniki w terenie i lepsze wyniki w uphillach MTB niż w poprzednim roku. Na Magurce gdzie mogłem się porównać z zeszłym sezonem poprawiłem swój czas o ponad minutę a na odcinku terenowym urwałem ponad półtorej minuty.
- Dobra postawa w wyścigach szosowych podczas Road Trophy. Szczególnie pierwszy etap poszedł mi dobrze i zająłem najwyższe w historii moich startów wyścigach szosowych 12 miejsce open które wyrównałem kolejnego dnia a całe Road Trophy ukończyłem na 10 miejscu open.
Z sytuacji w jakiej się znalazłem i faktu, że ze względów zdrowotnych musiałem zrezygnować z długich dystansów wycisnąłem chyba maksimum. Taki sezon jest wspaniałą bazą do walki w sezonie 2023 na dużo bardziej wymagających trasach podczas bardziej prestiżowych imprez.
Krótkie podsumowanie i ocena każdego startu w sezonie 2022:
1.ROZPOCZĘCIE SEZONU Z JAS-KÓŁKAMI – 27.03.2022: 3 miejsce
Klubowe zawody zazwyczaj rozpoczynają mój sezon startowy, inaczej było tylko w 2016 roku gdy Rozpoczęcie było przełożone na późniejszy termin. Przed zawodami czułem się dobrze ale zawiódł sprzęt a konkretnie bateria w Di2 i całe zawody jechałem na małej tarczy z przodu i przeskakującym łańcuchem. Uratowały mnie warunki a konkretnie wiatr wiejący w twarz i dzięki temu mogłem nieco zminimalizować straty w pierwszej części trasy. Ostatecznie melduję się na 3 miejscu czyli niezły jak na mnie początek sezonu.
Ocena: 4/5
2.RURA NA KOCIERZ – 09.04.2022: 21 open, 11 kat.

Falstart, słabe przygotowanie i w efekcie słaba jazda w trudnych ( jak dla mnie warunkach atmosferycznych).
Ocena: 2/5
3.BIKE ATELIER RYBNIK MINI – 25.04.2022: 5 open

Debiut w maratonie MTB. Całkiem udany biorąc pod uwagę bark doświadczenia oraz błędy popełnione na trasie.
Ocena: 4/5
4.ROAD MARATON GÓRA ŚWIĘTEJ ANNY – 14.05.2022: 91 open, 33 kat.

Totalna niemoc i walka z bólem kolan i nie tylko. Treningowy przejazd i przystawka przed kolejnymi startami.
Ocena: 2/5
5.MILÓWKA CHALLENGE: 21.05.2022 – 1O open, 4 kat.

Powrót na właściwe tory po niezbyt udanym początku sezonu.
Ocena: 4/5
6.BIKE ATELIER MARATON TARNOWSKIE GóRY – 22.05.2022 – 10 open

Błędy techniczne na trasie i guma w końcówce, nieco gorszy start niż w Rybniku.
Ocena: 3/5
7.VELKA CENA RACINGU OLESNA – 29.05.2022: 8 open, 2 kat.

Powrót na czeskie szosy po ponad rocznej przerwie i całkiem udana czasówka w okolicy Moravki oraz pierwsze „ pudło” w sezonie.
Ocena: 5/5
8.BIKE ATELIER MARATON RACIBÓRZ MINI – 05.06.2022: 46 open ( ostanie po 3 gumach na trasie )

Totalnie nieudany start. Pierwsza guma w momencie prowadzenia na dystansie Mini i dwie kolejne po efektownym skoku jakieś 100 metrów przed końcem odcinka terenowego skąd do mety było 7 kilometrów w większości asfaltowych.
Ocena: 1/5
9.BIKE ATELIER MARATON WISŁA MINI – 12.06.2022: 3 open

Dłuższe prowadzenie na dystansie Mini i słaby zjazd w dół, ambicja nie pozwoliła wyrwać „ pudła” z rąk i nóg.
Ocena: 4/5
10.UPHILL MTB MAGURKA – 25.06.2022: 6 open, 3 kat.

Pierwsza czasówka MTB w tym roku. Poprawa czasu z 2021 roku o ponad minutę.
Ocena: 5/5
11.UPHILL MTB CZANTORIA – 26.06.2022: 10 open, 6 kat.

Treningowy przejazd z plecakiem przerodził się w ambitną walkę o jak najlepszy czas, całkiem niezły przejazd.
Ocena: 4/5
12.ROAD MARATON UPHILL RÓWNICA – 09.07.2022: 5 open, 4 kat.

Brutalne zderzenie z rzeczywistością, powrót na właściwe tory i moce bliskie życiowych wystarczyły na ledwie 4 miejsce w kategorii.
Ocena: 5/5
13.ROAD MARATON UPHILL WISEŁKA – 10.07.2022: 4 open, 4 kat.

Kolejna, już 3 czasówka zakończona na 4 miejscu w tym sezonie.
Ocena: 5/5
14.BIKE ATELIER MARATON JELEŚNIA MINI – 24.07.2022: 2 open

Ciekawa rywalizacja, walka o zwycięstwo, przegrana słabą techniką jazdy.
Ocena: 4/5
15.UPHILL MTB BŁATNIA – 30.07.2022 – 12 open, 5 kat.

Po krótkiej przerwie kolejna próba MTB na czas. Warunki do jazdy trudne, chłodno i padający deszcz. Braki w technice mają coraz większy wpływ na słabsze czasy pod górę.
Ocena: 3/5
16.UPHILL MTB RÓWNICA – 06.08.2022 – 16 open, 6 kat.

Zabawa w kolarstwo wodne, w obfitym deszczu dobrze pojechałem początek a im dalej w las tym gorzej. Najsłabszy uphill w tym roku.
Ocena: 3/5
17.3xtop.cz Lysa Hora – 07.08.2022 – 7 open, 4 kat.

Defekt na trasie uniemożliwił walkę o podium, czasówka w sumie była jedną z lepszych w moim wykonaniu w ciągu ostatnich kilku lat.
Ocena: 4/5
18.RAJCZA ROAD TROPHY ETAP 1 – 13.08.2022 – 12 open, 5 kat.

Pierwszy etap morderczej trzyetapówki. Potężna moc w nogach, walka w większości na solo w zmiennych warunkach pogodowych. Ten etap był jednym z lepszych wyścigów w moim wykonaniu, walczyłem jak lew.
Ocena: 5/5
19.RAJCZA ROAD TROPHY ETAP 2 – 14.08.2022: 12 open, 7 kat.

Tradycyjnie słabszy drugi dzień na Road Trophy, walczyłem jednak jak umiałem i mimo sporych strat dojechałem na identycznym miejscu open awansując w generalce do top 10.
Ocena: 4/5
20.RAJCZA ROAD TROPHY ETAP 3 – 15.08.2022 – 9 open, 6 kat.

Czasówka która powinna mi pasować ale nie do końca tak było. Zrealizowałem cel jakim było utrzymanie się w top 10 generalki.
Ocena: 4/5
21.O Cenu Kilpi – 20.08.2022: 8 open, 4 kat.

Trzeci start w Czechach i wyrównywanie rachunków z górą Pustevny. Peleton kilka razy zdołał mnie odczepi ale na podjeździe zrobiłem swoje.
22.Górskie Mistrzostwa Jas-Kółek – 28.08.2022: 3 miejsce
Dzień po morderczej wyprawie pieszej na Babią Górę nie było mnie stać na więcej niż dobrą jazdę przez 2/3 trasy. Kryzys jaki miałem na ostatnich 15 kilometrach zawodów zapamiętam chyba do końca życia.
Ocena: 3/5
23.BIKE ATELIER MARATON TRZEBINIA MINI: 04.09.2022 – 5 open.

Ostatni start będący zbieraniem doświadczenia w tym cyklu. Problemy z rowerem przed startem wyeliminowały mnie z walki o czołowe lokaty ale dałem z siebie wszystko i potwierdziłem, że na szerokim pudle jest dla mnie miejsce.
Ocena: 4/5
24.TATRA ROAD RACE HELL – 10.09.2022 – 50 open, 23 kat.

Bardzo pechowy start. Noga nie podawała jak należy, głowa nie pracowała jak trzeba i najpierw odpuściłem dobrą grupę w której przez moment jechałem, następnie złapałem pierwszą gumę z którą mleko sobie poradziło a następnie drugą przy której konieczna była wymiana dętki. Po defekcie próbowałem gonić ale nogi powiedziały pas więc tylko dojechałem do mety rzutem na taśmę utrzymując pierwszy sektor na kolejny rok.
Ocena: 3/5
25.DO VRCHU PUSTEVEN – 17.09.2022 – 5 open, 2 kat.

Kolejna rywalizacja na podjeździe pod Pustevny. Spóźniłem się na start i nie byłem przez to odpowiednio rozgrzany, mocna jazda wystarczyła jednak na dobre miejsce.
Ocena: 5/5
26.UPHILL MTB KLIMCZOK – 24.09.2022: 11 open, 6 kat.

Start 2 dni po weselu nie mógł skończyć się dobrze. Trasa mi się podobała i za rok wracam poprawić swój nie najlepszy czas.
Ocena: 4/5
27.PONIKIEW TIME TRIAL – 01.10.2022 – 2 open

Moja ulubiona czasówka kończąca wyjątkowo długi, trudny i udany sezon startowy. Mimo ambitnej walki i poprawy swojego najlepszego czasu o kilka sekund musiałem zadowolić się 2 lokatą.
Ocena: 5/5
28.RAJD Z METĄ NA RÓWNICY – 09.10.2022 : 2 miejsce:
Zawody kilka razy przekładane, miało nie być mnie na starcie ale rzutem na taśmę się pojawiłem, dałem z siebie wszystko i wjechałem 10 sekund szybciej niż rok temu a okoliczności i warunki do jazdy były znacznie trudniejsze.
Ocena: 5/5
29.ZAKOŃCZENIE SEZONU Z JAS-KÓŁKAMI – 22.10.2022: 2 miejsce:
Totalnie zawalony wyścig, noga była mocna ale zabrakło chociaż jednej próby ataku, dowiozłem dwie osoby prawie do mety na swoim kole i przegrałem jak frajer z zawodnikiem którego próżno było szukać na listach wyników zawodów w tym roku.
Ocena: 3/5
Cały sezon mogę ocenić na 4. Do lepszego wyniku zabrakło minimum jednego zwycięstwa, ostatni sezon bez wygranej nawet w lokalnych zawodach przytrafił mi się w 2013 roku. Przejście do M30 i szereg czynników które wpłynęły na słabszą dyspozycję podczas lokalnych zawodów nie podłamują mnie. Lepiej zaliczyć sezon solidny, pełen dobrych wyników ale bez wygranej niż wygrać jedne zawody a w pozostałych być przeciętnym lub słabym. W tym sezonie udowodniłem sobie, że wciąż mnie stać na wiele i w 2023 roku znowu mogę być solidnym zawodnikiem.
SZCZEGÓŁÓWE PODSUMOWANIE STARTÓW:

Poziom sportowy zawodów w ostatnich latach wzrósł niemiłosiernie, wystarczyło kilka słabszych startów aby statystycznie ten sezon wyszedł porównywalnie do poprzednich mimo wielu miejsc w czołówce.
MIEJSCA W KLASYFIKACJACH GENERALNYCH W SEZONIE 2022:
UPHILL MTB BESKIDY – 5 miejsce kat.
BIKE ATELEIR MTB MARATON – 15 miejsce open.
MTB UPHILL ( MAGURKA + KLIMCZOK ) – 6 miejsce open, 3 miejsce kat.
ROAD MARATON KLASYFIKACJA GENERALNA – 11 miejsce open, 4 miejsce kat.
ROAD MARATON UPHILL ( RÓWNICA + WISEŁKA ) – 3 miejsce open, 3 miejsce kat.
ROAD TROPHY KLASYFIKACJA GENERALNA – 10 miejsce open, 5 miejsce kat.
MIEJSCA NA PODIUM OPEN W ZAWODACH:

W sezonie 2022 nie udało mi się wygrać żadnych z
awodów w kategorii open, stanąłem za to aż 3 razy na podium co wcześniej mi się nie zdarzało, w najlepszych sezonach byłem w stanie dwukrotnie kończyć zawody na podium open.
Wszystkie miejsca na podium open zawodów:

MIEJSCA NA PODIUM KATEGORI WIEKOWEJ W ZAWODACH:
W 2022 roku co 4 start kończyłem na podium. Nie udało się wygrać ale za to po raz pierwszy w jednym roku 6 razy plasowałem się w najlepszej trójce, dotychczas najlepsze sezony przynosiły 5 takich pozycji. Ze statystycznego punktu widzenia ten sezon był 10 w którym byłem w stanie stanąć na podium, jedyny sezon w ciągu ostatnich 11 lat gdy nie stawałem na podium miał miejsce w 2014 roku.
Wszystkie miejsca na po
dium w kategorii wiekowej zawodów:
MIEJSCA NA PODIUM W ZAWODACH KLUBOWYCH:

Mimo braku zwycięstwa w 2022 roku zaliczyłem pierwszy sezon w którym wziąłem udział w każdych zawodów i zarazem każdy start kończyłem w najlepszej trójce, 12 sezon z rzędu stawałem na podium w zawodach.
Wszystkie miejsca na podium w zawodach klubowych:

Cały czas śrubuję swoje wyniki i dokładam kolejne miejsca na podium. Od lat udaje mi się ta sztuka i nawet zmiana kategorii wiekowej na teoretycznie trudniejszą nie przeszkadza skutecznie walczyć o podium.
MIEJSCA W TOP 20 OPEN WYŚCIGÓW SZOSOWYCH:

W 2022 roku dwukrotnie zająłem 12 miejsce open w wyścigu szosowym ze startu wspólnego. Jest to najlepszy wynik w historii moich występów w wyścigach szosowych lecz zeszłoroczną Tatrę cenię sobie bardziej.

W sezonie 2022 ponownie plasowałem się w czołówce czasówek, czterokrotnie zajmowałem miejsca w najlepszej 5 open, jedynie podczas mojej ulubionej czasówki w Ponikwi znalazłem się w najlepszej trójce.
Inne statystyki dotyczące startów w zawodach:

Moja historia startów w zawodach jest już bogata i trwa blisko 15 lat.  W tym czasie poczyniłem ogromne postępy, zaczynałem z ogona stawki z poza najlepszej 100 open a obecnie taki start przytrafia mi się wówczas jak mam jakieś poważne problemy na trasie, przy ponad 170 startach ledwie 2 razy złapałem DNF i 14 razy nie zmieściłem się w najlepszej setce. Ciekawie wygląda układ miejsc w TOP 50, 30, 20, 10, 6, 3 zmienia się niemal liniowo, coraz częściej pojawiają się dobre miejsca i właśnie taki poziom który mnie obecnie satysfakcjonuje to Top 20 open niezależnie od rodzaju zawodów i poza nielicznymi wyjątkami taki poziom prezentowałem w sezonie 2022.

Rozbicie każdego z 14 sezonów startowych na mniejsze czynniki obrazuje mniej więcej mój rozwój sportowy w tym czasie. Bez zaskoczenia sezon 2022 jest najlepszym, ilość startów i wyniki w tym roku były naprawdę zadowalające. Nieco lepiej prezentowałem się w 2020 roku ale wtedy jeździłem głównie czasówki i przy mniejszej ilości startów szans na wpadki też było znacznie mniej. Jak na dłoni widać, że nie zawsze czasówki były moją mocną stroną, najpierw próbowałem swoich sił w maratonach, następnie dobrze czułem się na wyścigach górskich, by w 2016 roku wrócić do maratonów na rok. Od 2017 roku w moich kalendarzach dominują czasówki na których radzę dobie zdecydowanie najlepiej. 
3.PODSUMOWANIE SEZONU POD WZGLĘDEM POSTĘPÓW:
W sezonie 2022 dużą uwagę skupiłem na technice jazdy w terenie i po pierwszym pełnym sezonie w MTB mogę zauważyć postępy w kilku aspektach. W MTB jest znacznie więcej detali decydujących o poziomie jaki się prezentuje w danym momencie. Jeszcze rok temu miałem problem z większością z nich. Zbyt łatwo rezygnowałem z jazdy gdy pojawiała się jakaś trudniejsza do pokonania przeszkoda i pokonywałem z pozoru niezbyt trudne odcinki pieszo. Największy problem stanowiły zdecydowanie zjazdy. W tym roku już bardzo rzadko miałem problem z doborem optymalnego ciśnienia w oponach, coraz lepiej wychodzi mi też wybór odpowiedniego toru jazdy na podjazdach ale wciąż zdarzają się momenty w których podejmuję złe decyzje i muszę schodzić z roweru. Na zjazdach zrobiłem największy postęp, na dwóch ścieżkach zjazdowych – R#R i Twisster poprawiłem najlepsze czasy z ubiegłego roku o 8 minut i do najlepszych w tym momencie brakuje mi 4-5 minut co nie jest aż tak złym wynikiem patrząc na to, że jestem przede wszystkim szosowym góralem i nie specjalizuję się w tego typu zjazdach. Postępy są widoczne i trzeba iść tą drogą aby robić kolejne.
W 2022 roku byłem w stanie dawać z siebie wszystko na zawodach. Tylko kilka razy na trasie zawodów rezygnowałem z walki a wcześniej dużo łatwiej rezygnowałem gdy pojawiały się przeszkody. W mijającym roku mimo niżej niż w najlepszych latach mocy byłem w stanie nawiązać do prezentowanego wówczas poziomu.
Były też rzeczy które zdecydowanie muszę w najbliższym sezonie poprawić: Pierwszą z nich była jazda w grupie i taktyka jaką przyjmowałem w wyścigach. Wogóle nie jeździłem taktycznie a jazda w grupie po słabym początku sezonu też zeszła na dalszy plan i kolejny rok z rzędu zabrakło czasu na pracę nad lepszą jazdą w grupie.
Chciałbym także wrócić do jazdy z planem treningowym, co w tym roku mi się nie udawało.
Poszedłem za bardzo w jednym kierunku i starając się poprawić technikę jazdy w terenie zabrakło czasu na trening według planu i poprawę tych aspektów które są potrzebne aby skutecznie walczyć na wyścigach szosowych. Ciężko jest robić więcej rzeczy na raz i nie jestem jeszcze do końca przekonany w którym kierunku pójdę w najbliższym sezonie, czy ważniejsze będzie MTB czy szosa.
4.PODSUMOWANIE LICZBOWE:

W 2022 roku przejechałem nieco mniej kilometrów niż rok wcześniej ale na wszelkie aktywności rowerowe przeznaczyłem więcej czasu. Więcej startowałem w zawodach, mniej trenowałem, więcej korzystałem z trenażera ale mniejszy udział w całkowitym dystansie mają dojazdy do pracy a większy kręcenie przed lub po zawodach oraz wszelkie luźne przejażdżki. W porównaniu do poprzedniego roku tylko raz przekroczyłem 200 kilometrów i zaliczyłem o kilka 100 mniej,  ale tras z przewyższeniem ponad 2000 metrów było więcej niż w ubiegłym roku a tych z mniejszą ilością metrów w pionie troszkę mniej. Przewyższenia wyszło także mniej a wydawało mi się, że częściej wybierałem góry. Statystycznie ten sezon nie wyglądał tak źle na tle poprzednich i należy do lepszych także pod względem liczbowym, mimo tego, że czystych kilometrów w realu było stosunkowo mało. 

Poza rowerem sporo czasu trenowałem na siłowni i w tym aspekcie nazbierałem ponad 83 godziny o 7 więcej niż w ubiegłym roku.
Jesienią postawiłem na piesze wędrówki po górach i zaliczyłem kilkanaście tras od 10 do 50 kilometrów, wyłącznie w Beskidzie Śląskim, zaliczając masę różnych szczytów. Taka fajna odskocznia od roweru po sezonie, dużo lepsza niż biegi i inne znacznie obciążajace stawy i mięśnie dyscypliny sportowe które nie mają wymiernego wpływu na wydolność organizmu na rowerze. 
5.PODSUMOWANIE SEZONU NA PODJAZDACH:
W 2022 roku jeździłem zarówno na szosie jak i MTB. Zaliczyłem bardzo dużo nowych podjazdów co zawdzięczam przede wszystkim wyjazdowi treningowymi do Hiszpani gdzie w okolicy Calpe poznałem ponad 40 różnych szosowych podjazdów, niektóre z nich zaliczyłem po kilka razy. Poza nowymi podjazdami zaliczyłem sporo dobrze mi znanych odcinków. W 2022 roku kręciłem się głównie po Beskidzie Śląskim, ze względu na liczne remonty odpuściłem treningi w Beskidzie Małym. W sumie zaliczyłem ponad 250 podjazdów szosowych zaliczając ponad 100 różnych odcinków:
SZOSOWE PODJAZDY W SEZONIE 2022 W KOLEJNOŚCI HRONOLOGICZNEJ:




PODJAZDY W SEZONIE 2022 Z PODZIAŁEM NA ODCINKI I PUNKTAMI:




Nowe podjazdy zaliczone w 2022 roku:

W sezonie 2022 zaliczyłem bardzo dużo nowych podjazdów, ponad 80 % z nich mieści się w Hiszpani gdzie byłem na 10 dniowym obozie treningowym, 7 w Polsce i jeden w Czechach.
Rekordy na podjazdach szosowych w 2022 roku:

W 2022 roku nie poprawiłem wielu czasów na podjazdach, kilka z nich udało się poprawić więcej niż jeden raz. Przez cały rok byłem w stanie walczyć o poprawę czasów, najwięcej z nich udało się uzyskać latem ale najbardziej sobie cenię te które udało się poprawić w październiku.
Najlepsze podjazdy w sezonie 2022 ( według miejsc na Stravie):

Ilość podjazdów z najlepszymi czasami plasującymi mnie w najlepszej 10 segmentu na Stravie nie jest rekordowa. W tym roku nie miałem zbyt wielu okazji do walki o poprawę swoich czasów i porównania z najlepszymi góralami. Z ilości treningów w górach i kilku czasówek na podjazdach udało się jednak wycisnąć bardzo dużo dobrych czasów i kolejny sezon potwierdzić swoje nieprzeciętne predyspozycje górala. Szczególnie z trzech pierwszych pozycji w tabeli jestem bardzo dumny a pozostałe też wywołują uśmiech na mojej twarzy.
Najlepsze podjazdy ogółem ( według miejsc na Stravie ):

Od lat pracuję na miano dobrego górala wśród kolarzy. Powyższa tabela doskonale obrazuje, że mam prawo się za takiego uważać. Z wszystkich zaliczonych podjazdów wybrałem takie gdzie na segmentach Stravy plasuję się w TOP 20 oraz kilka gdzie niewiele mi do tego poziomu brakuje a podjazd należy do kultowych. Z rankingów segmentów starałem się wyrzucać wyścigi Elity oraz czasy które wydają się na oko podejrzane. Na kilku segmentach przesunęło mnie to nawet o ponad 100 miejsc w górę. Ilość osób sklasyfikowanych na niektórych segmentach robi wrażenie, czasami miejsce w TOP 20 na 5000 osób jest więcej warte niż 1 wynik na 50 czasów. Wyniki pochodzą z lat 2015-2022 co tylko potwierdza, że nie ma w tym żadnego przypadku. W tym czasie miałem kilka Dni Konia i wykręciłem kosmiczne czasy m.in. na Pradziadzie, Magurce Wilkowickiej czy Równicy. W ogólnym rozrachunku jednak te czasy nie wyglądają na oderwane od rzeczywistości. Z roku na rok poziom na segmentach rośnie, pojawia się sporo nowych zawodników i ciężko jest utrzymać się w TOP 10 czy 20. Aby tak się działo, cały czas trzeba kontrować i poprawiać swoje czasy.
Porównanie czasów na podjazdach między 2021 a 2022 rokiem:

W sezonie 2022 prezentowałem się z reguły lepiej jak rok wcześniej. Słabiej spisałem się jednak podczas Tatra Road Race skąd pochodzi już 8 z 20 gorszych rezultatów na segmentach. Na ogół jednak nie miałem problemów aby poprawić czasy z 2021 roku.
Porównanie czasów na podjazdach między sezonem 2022 a najlepszymi:

Biorąc pod uwagę mój maksymalny poziom do którego w ostatnim roku kilkukrotnie się zbliżyłem ten sezon nie wyglądał najgorzej. Czasy na segmentach mam już tak wyśrubowane, że tylko jazda na 100 % może sprawić, że uda się poprawić wyniki.
STATYSTYKI PODJAZDOWE:

Statystycznie, ostatnie lata na podjazdach były niezłe. W 2020 roku zaliczyłem największą ilość szosowych podjazdów i rekordów czasowych, w 2021 roku ilość segmentów jakie udało się zaliczyć była rekordowa. W 2022 roku zaliczyłem z kolei najwięcej nowych podjazdów oraz poprawiłem ilość zarejestrowanych segmentów.
ULUBIONE PODJAZDY ( STAN NA 2022 ROK ):

W sezonie 2022 zaliczyłem kilka nowych, ciekawych podjazdów. Bez zaskoczenia na pierwszym miejscu znalazł się podjazd pod Port de Tudons zaliczany do kategorii HC, podjazd od razu przypadł mi do gustu, bardzo dobrze mi się go podjeżdżało. Kolejne 2 miejsca to podjazdy które znam od lat i bardzo chętnie w 2022 roku pojawiałem się na nich, Pustewny to kolejny podjazd który w tym roku zyskał moje uznanie, wcześniej nie jeździłem go zbyt często. Kolejne miejsca wybierane były już dosyć subiektywnie, nie bez zaskoczenia znalazły się tam hiszpańskie segmenty, podjazdy w Czechach i dobrze mi znane i najczęściej zaliczane odcinki w Beskidach.
NAJTRUDNIEJSZE PODJAZDY ( STAN NA 2022 ROK ):

Kolejność w tabeli jest już czystko subiektywna, brałem pod uwagę wiele czynników, m.in. całkowite przewyższenie, średnie nachylenie, długość, stan nawierzchni czy rozłożenie własnych sił na podjeździe. Pierwsze trzy miejsca nie było ciężko wytypować, Śląski Dom trzyma cały czas w okolicy 10 %, drugi podjazd może nie jest tak długi ale w większości prowadzi po wąskich płytach i jazda slalomem nie wchodzi w grę, Łysa Góra ma po drodze zjazd i dopiero 5 ostatnich kilometrów na narastającym zmęczeniu jest męczące. Kolejne podjazdy to już subiektywna ocena, w rankingu 20 najtrudniejszych nie znalazł się Pradziad bo poza długością nie ma w sobie nic trudnego. Brakło też podjazdu pod Upę w Czeskich Karkonoszach czy Kozińca.
NAJCZĘŚCIEJ ZALICZONE PODJAZDY W SEZONIE 2022:

Bez zaskoczenia na pierwszych miejscach znalazły się podjazdy pod Przegibek oraz Salmopol. Nie zabrakło również Kubalonki oraz Równicy a także dwóch hiszpańskich podjazdów pod Fusterę.
NAJCZĘŚCIEJ ZALICZONE PODJAZDY OGÓŁEM:

Znane od lat podjazdy znalazły się w 10 najpopularniejszych, Przegibek bije pozostałe na głowę, mniej popularny jest Salmopol, Równica, Kubalonka czy Żar. W 2022 roku obchodziłem jubileusz 100 wjazdu na Salmopol od Wisły a w 2023 roku jest szansa na 4 kolejne jubileusze.
PODSUMOWANIE SEZONU NA PODJAZDACH MTB 2022:
PODJAZDY MTB 2022:

2022 rok był pierwszym pełnym sezonem w MTB. Udało się zaliczyć ponad 80 podjazdów, głównie w okolicy domu i Beskidzie Śląskim. Czasy na razie są przeciętne ale i potencjał do poprawy ogromny.
PODJAZDY MTB W SEZONIE 2022 Z PODZIAŁEM NA ODCINKI I PUNKTAMI:

Podjazdów na MTB zaliczyłem relatywnie mniej niż tych szosowych. Niezbyt często jednak wybierałem tą odmianę kolarstwa. W porównaniu do końcówki zeszłego sezonu spisywałem się znacznie lepiej na podjazdach. Innych rankingów podjazdów MTB nie robiłem ponieważ za krótko jeżdżę w terenie aby mieć większą ilość danych do analizy. W jednym punkcie MTB zdecydowanie bije szosę na głowę, aby zaliczyć jakiś ciekawy podjazd szosowy muszę przejechać kilkanaście kiolometrów, po 10 minutach spokojnej jazdy wjeżdżam na szlak na Szyndzielnię lub Błatnią i już zaliczam wymagający odcinek.
PUNKTY ZA PODJAZDY W SEZONIE 2022:

W sezonie 2022 podjazdy podzieliłem na trzy grupy. Osobno potraktowałem obóz w Hiszpani, osobno szosę i MTB. W sumie nazbierało się ponad 4000 punktów, na ponad 10 odcinkach byłem najlepszy, w sumie ponad 50 kończyłem w najlepszej 10 a w sumie nazbierało się 179 odcinków które zaliczyłem 343 razy. W poprzednim roku gdybym do szosowych dodał podjazdy zaliczone na rowerze MTB wyszłoby ich 321. Porównując ten parametr z najlepszym z 2020 roku – 282 podjazdy każdy kolejny rok to krok naprzód w ilości podjazdów.
PUNKTY ZA PODJAZDY W OSTTNICH SEZONACH:

W latach 2017-2019 punkty za podjazdy liczyłem z innego klucza więc wyszło ich trochę mniej niż w poprzednich latach. Ostatni sezon to jednak zdecydowanie najwyższy wynik punktowy z czego mogę być bardzo dumny i próbować nawiązać w kolejnym roku.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ulatk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]