Do Vrchu Pusteven 2022
Sobota, 17 września 2022 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, Zawody 2022
Km: | 6.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:17 | km/h: | 21.18 |
Pr. maks.: | 29.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 183183 ( 93%) | HRavg | 175( 89%) |
Kalorie: | 376kcal | Podjazdy: | 420m | Aktywność: Jazda na rowerze |
W tym roku
wykorzystuję każdą okazję do startu w zawodach więc nie szukałem wymówek i
pojawiłem się na starcie kolejnej już czasówki pod górę w tym sezonie, tym
razem na Pustevny. Bardzo lubię ten podjazd ale zwykle okazywał się on dla mnie
bardzo niefortunny. Tym razem było podobnie, po nockach w pracy byłem
niewyspany więc dojazd do Trojanowic z domu był bardzo męczący, zasypiałem
podczas jazdy więc postanowiłem zostawić samochód u rodziny w Dobrej skąd
ruszyłem na rowerze w dalszą drogę już na rowerze. Było bardzo zimno więc gdy
tylko pojawiłem się w hotelu gdzie mieściło się biuro zawodów od razu
próbowałem rozgrzać się herbatą. W końcu jednak zmusiłem się do wyjazdu na
rozgrzewkę, ta była słaba i jeszcze jak się okazało skończyłem ją zbyt późno bo
spóźniłem się na start. Musiałem czekać aż ostatni na liście wystartuje by móc
stanąć na starcie. Nie ukrywam, że trochę zmarzłem ale i tak postanowiłem
jechać zupełnie na krótko. Ruszyłem możliwie mocno i do połowy dystansu
jechałem tak jak oczekiwałem, później niestety osłabłem ale dając z siebie wszytko
utrzymałem dobre tempo do mety. Czas wyszedł nie taki zły jak się wydawało po
drugiej części trasy, wystarczył do 5 miejsca open i pozwolił zająć 2 miejsce w
kategorii. Musiałem o nie się upomnieć u sędziów ponieważ policzono mi czas od
momentu planowanego startu a na trasę ruszyłem 8 minut później. Po zawodach
chwila oddechu i 3 kilometrowy zjazd na południe. Podjazdu od Becwy jeszcze nie
jechałem ale nie miałem ochoty na całość więc 3 kilometry wydawały się
optymalne. Zaliczenie podjazdu pozwoliło rozgrzanym zjeżdżać w dół więc zjazd
nie był tak ekstremalny. Długie oczekiwanie na wyniki się opłaciło i po raz
pierwszy od 4 miesięcy stanąłem na podium na szosie, znowu udało się to w
Czechach i na czasówce z cyklu Spac. Ten cykl w tym roku jest dla mnie
szczęśliwy bo osiągam na zawodach dobre i stabilne wyniki. Tym startem
symbolicznie zamknąłem pewien etap życia i wieczorem mogłem z czystym sumieniem
pożegnać się z kawalerskim życiem, najpierw trzeba było jednak dojechać do
samochodu więc czekało mnie jeszcze ponad 20 kilometrów jazdy w chłodzie.