Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2011
Dystans całkowity: | 2690.00 km (w terenie 31.00 km; 1.15%) |
Czas w ruchu: | 98:28 |
Średnia prędkość: | 27.32 km/h |
Maksymalna prędkość: | 70.00 km/h |
Suma podjazdów: | 16780 m |
Suma kalorii: | 47117 kcal |
Liczba aktywności: | 41 |
Średnio na aktywność: | 65.61 km i 2h 24m |
Więcej statystyk |
Spokojna jazda
Wtorek, 31 maja 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 84.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:05 | km/h: | 27.24 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1311kcal | Podjazdy: | 270m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Chybie-Strumień-Pawłowice-Jastrzębie Zdrój-Pielgrzymowice-Golasowice-Jarząbkowice-Baków-Drogomyśl-Ochaby-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Kolejna spokojna przejażdżka, nogi jeszcze trochę słabe po maratonie, trasę wybrałem na spontana, poniosło mnie tam gdzie nie było burzy, jak jechałem przez Rudzicę to było mokro. Wiał dzisiaj silny wiatr a ja sobie spokojnie kręciłem, miałem wracać przez Chybie ale zmieniłem zdanie i pojechałem na Skoczów. Dzięki temu wróciłem suchy. Dwa podjazdy w Grodźcu przejechałem mocniejszym tempem a potem już spokojnie do domu. Jutro spokojny wyjazd na Równicę.
Kolejna spokojna przejażdżka, nogi jeszcze trochę słabe po maratonie, trasę wybrałem na spontana, poniosło mnie tam gdzie nie było burzy, jak jechałem przez Rudzicę to było mokro. Wiał dzisiaj silny wiatr a ja sobie spokojnie kręciłem, miałem wracać przez Chybie ale zmieniłem zdanie i pojechałem na Skoczów. Dzięki temu wróciłem suchy. Dwa podjazdy w Grodźcu przejechałem mocniejszym tempem a potem już spokojnie do domu. Jutro spokojny wyjazd na Równicę.
Po mieście
Wtorek, 31 maja 2011 Kategoria blisko domu
Km: | 41.00 | Km teren: | 5.00 | Czas: | 02:12 | km/h: | 18.64 |
Pr. maks.: | 51.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 625kcal | Podjazdy: | 210m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozjazd po Gliwicach
Poniedziałek, 30 maja 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 62.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:16 | km/h: | 27.35 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 889kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ochaby-Baków-Zbytków-Strumień-Chybie-Landek-Rudzica-Jaworze-Bielsko
Spałem do 9:00, potem czyściłem rower a wyjechałem dopiero o 17:45. Jechało się całkiem dobrze, nogi nie bolą, jechałem spokojnie przez cały czas, nawet na podjeździe pod Rudzicę nie szalałem. Jeszcze dwa dni i wrócę do mocniejszych jad, jutro dłuższa i spokojniejsza jazda.
Spałem do 9:00, potem czyściłem rower a wyjechałem dopiero o 17:45. Jechało się całkiem dobrze, nogi nie bolą, jechałem spokojnie przez cały czas, nawet na podjeździe pod Rudzicę nie szalałem. Jeszcze dwa dni i wrócę do mocniejszych jad, jutro dłuższa i spokojniejsza jazda.
Maraton 700km/24h Gliwice
Niedziela, 29 maja 2011 Kategoria 300<
Km: | 501.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 17:54 | km/h: | 27.99 |
Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 13948kcal | Podjazdy: | 1180m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Na start zdecydowałem się dopiero w czwartek wieczorem, kiedy dostałem e-mail od organizatorów z propozycją startu za Michała Sitarza z Gliwic który zrezygnował. Rano wyjazd o 6:30 z domu do Skoczowa apotem samochodem z kolegą Pawłem do Gliwic, trochę pobłądziliśmy w Gliwicach ale na start dojechaliśmy. Padało od 7:00, bez przerwy. Na placu Krakowskim było już dużo osób. Startować mieliśmy w 2 grupy, jedna 13 osobowa startowała o 10:00 i miała do pokonania dystans 700km/24h a druga nasza 18 osobowa miała do pokonania 500/24h. Przywitałem się ze znajomymi wśród których byli: Michał, Tomek, Jarek i inni i poznałem kilku nowych kolarzy. Nie byłem najmłodszy, na starcie stanęło także dwóch 18latków z Mazowsza których pozdrawiam. ani na chwile nie przestało padać i było zimno ok.8 stopni. Podeszliśmy do namiotu i otrzymaliśmy naklejki do naklejenia na kask, rower i bidony oraz bidon. Potem schowaliśmy się na pace ciężarówki i tam siedzieliśmy prawie do 10:00 kiedy poszedłem przygotować siebie i sprzęt do jazdy. O 10:00 ruszyła pierwsza grupa. Kiedy byłem gotowy to zaniosłem plecak do busa który miał jechać za nami przez cały czas i ustawiłem się na starcie. Wystartowaliśmy o 10:25 w strugach deszczu i eskortowani przez Straż Miejską mieliśmy przejechać przez Gliwice do Sośnicowic na początek rund. Po około 4 kilometrach, pierwszy postój, Tomek złapał kapcia i wymieniał dętkę przy kamerze TVP Katowice. Kiedy już uporał się z tym problemem jechaliśmy dalej ale już bez Straży Miejskiej która nie zauważyła że się zatrzymaliśmy. Jechał z nami Mirek który przyłączył się na jedną rundę. Bez żadnych problemów jechaliśmy dalej. Rundę zaczęliśmy w Sośnicowicach kawałek przed rondem, pierwszy odcinek prowadził w kierunku Bierawy przez las, asfalt był miejscami dobry a głównie dziurawy i trzeba było uważać. W Kotlarni odbiliśmy na Starą Kuźnię i dojechaliśmy do Kędzierzyna inną drogą, po drodze co chwilę ktoś zatrzymywał się na siku. Przejazd przez Kędzierzyn trochę trwał bo dużo świateł było po drodze i łapały nas czerwone, w mieście minęliśmy druga grupę cisnących kolarzy. Kiedy wyjechaliśmy z Kędzierzyna dałem zmianę i ciągnąłem grupę aż do Bierawy gdzie z okna domu kibicował nam Andrzej. Cały czas padało ale na to już nikt chyba nie zwracał uwagi, ciągnęliśmy dalej w kierunku Kuźni Raciborskiej, za Kuźnią dałem kolejną zmianę ale mocną i pod górkę i grupa się rozciągnęła, na końcu górki stanąłem na siku a reszta pojechała ale złapałem ich przed Rudami i razem dojechaliśmy do Żernicy, po drodze któryś z zawodników powiedział że trzeba jechać prosto a mieliśmy skręcić w prawo i nadrobiliśmy ok.5km. W Żernicy postój na zjedzenie i ogrzanie się . Na liczniku 103km i średnia 31km/h. Postój trochę trwał, kiedy byliśmy gotowi to ruszyliśmy dalej, gdyby nie Tomek to postój trwałby dużo dłużej. Pierwsze kilka km to dojazd do Sośnicowic, Mirek żegna się z grupą w Sośnicowicach i wraca do Gliwic a grupka jedzie dalej do Kędzierzyna. Kilometry szybko uciekają, przed Kędzierzynem mijamy grupę 700km/h i skręcamy tym razem na obwodnicę miasta i mijamy centrum, było trochę szybciej ale 2 km dalej. Do Bierawy dojeżdżamy szybko a potem wychodzę na zmianę i trochę zwalniam bo wiem że nie wszyscy dają radę tak cisnąć. Zmiana trwa krótko bo Tomek wychodzi na zmianę i jedziemy podobnie jak wcześniej. Do końca rundy nic się nie wydarzyło i jakoś dojechaliśmy do Żernicy. Postój trwał trochę dłużej niż poprzednio ale Tomek znowu zmotywował wszystkich i ruszyliśmy, teraz przed nami 4 krótsze rundy. Do Sośnicowic spokojnie bez szarpania a potem za Sośnicowicami Staszek i Tomek podkręcili tempo i Paweł wpadł w dziurę i przewrócil się a za nim Michał. Przymusowa przerwa po 10km jazdy. Paweł ma uszkodzoną kierownicę i nie da rady dalej jechać a Michał ma lekką centrę na przednim kole i połamane dwie szprychy w tylnym kole, dzięki pomocy kolegi założył zapasowe koło wzięte z busa i mógł kontynuować jazdę. Dalej przez las jechaliśmy spokojnie a ja trzymałem się z tyłu. W połowie rundy postój, kapeć kolegi. Kiedy ruszyliśmy dalej to jechaliśmy szybciej by trochę czasu nadgonić ale za Kuźnią przód zwolnił i czekał na tył który nie nadążał. W Rudach Staszek i Szymek pojechali prosto na Sośnicowice a my mieliśmy skręcić na Pilchowice, szybko nawróciliśmy i jechaliśmy w kierunku bufetu. Do Żernicy dojechaliśmy już w spokojnym tempie. Średnia dalej prawie 31km/h, na liczniku 267km. Postój trochę dłuższy bo musieliśmy się przygotować do jazdy nocą. Tomek znowu zwołał wszystkich i ruszyliśmy, okazało się że grupa 700/24h została we trzech i odpuścili dalszą jazdę przez pogodę, dwójka dołączyła do nas: Piotrek Kurczyk(Gliwice) i Piotr Wojciechowski(Raptor) z Chorzowa i towarzyszyli nam do końca. Zapomniałem na bufecie przedniej lampki i jechałem z tylnią, dalej padał deszcz. Rundę pokonaliśmy spokojnie bez przygód, pod koniec sil zaczęło brakować i Piotrek pomagał slabszym i do bufetu dojechaliśmy. Średnia po 337km wynosiła ponad 29km/h. Na kolejną rundę ruszyliśmy w okrojonym składzie Michał i Szymek zrezygnowali, była to pierwsza rund bez deszczu ale było zimno. Bez problemów technicznych udało się na dojechać do Żernicy, była 4:00. Posiliłem się znowu i ubrałem jeszcze jedną bluzę i jechaliśmy dalej. Po 10km spotkaliśmy Raptora który ruszył sam na trasę ale złapał kapcia i czekał na grupę. Byłem strasznie słaby i ledwo jechałem, jadłem tylko co miałem i trochę było lepiej, bolał brzuch. Na 30km rundy znowu postój kolejny kapeć i wtedy odżyłem i bez problemow dojechałem do Żernicy. Na liczniku 482km średnia ponad 28km/h, na zegarze 7:30. zjadłem sobie, przebrałem się, posiedziałem chwilę i o 8:45 ruszyliśmy na spokojnie do Gliwic, jechaliśmy i ja delektowałem się widokami na które wcześniej nie zwracałem uwagi o 9:45 zameldowaliśmy się na Placu krakowskim. Odbiór nagród, podziękowania organizatorom, przebranie się, pakowanie, pożegnania i do domu. Bardzo się cieszę ze udało mi się ukończyć tą imprezę, taki dystans wymaga przygotowań, straszny wysiłek ale dałem radę. Dziękuję wszystkim za jazdę i za wszystko. szkoda trochę że grupa 700km nie ukończyła i nie przejechała tego dystansu. Za rok na pewno wystartuję, organizacja i atmosfera, czego chcieć więcej. Maraton w Radlinie odpuszczam.
Dojazd na maraton
Sobota, 28 maja 2011 Kategoria blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 17.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:37 | km/h: | 27.57 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 321kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów
Po mieście
Piątek, 27 maja 2011 Kategoria blisko domu
Km: | 22.00 | Km teren: | 1.00 | Czas: | 01:03 | km/h: | 20.95 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 319kcal | Podjazdy: | 100m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najpierw do firmy a potem na dworzec PKP sprawdzić pociąg na jutro.
Wisła
Czwartek, 26 maja 2011 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 68.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:11 | km/h: | 31.15 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 997kcal | Podjazdy: | 330m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ustroń-Wisła-Ustroń-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Szybki wypad wieczorny. Miała być Pętla Beskidzka ale znowu nie miałem czasu. W weekend start w Gliwicach 500/24h.
Szybki wypad wieczorny. Miała być Pętla Beskidzka ale znowu nie miałem czasu. W weekend start w Gliwicach 500/24h.
Do/z pracy
Czwartek, 26 maja 2011 Kategoria blisko domu
Km: | 20.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:48 | km/h: | 25.00 |
Pr. maks.: | 43.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 301kcal | Podjazdy: | 130m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Do/z pracy
Środa, 25 maja 2011 Kategoria blisko domu
Km: | 18.00 | Km teren: | 2.00 | Czas: | 00:47 | km/h: | 22.98 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 342kcal | Podjazdy: | 100m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rowerek naprawiony
Wtorek, 24 maja 2011 Kategoria avg>30km\h, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 11.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:20 | km/h: | 33.00 |
Pr. maks.: | 46.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 170kcal | Podjazdy: | 40m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj naprawiłem rowerek, niestety musiałem wymienić też łańcuch bo był strasznie zmasakrowany, regulacja przerzutki zajęła prawie 2godziny. Na więcej km nie starczyło czasu.