Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2016
Dystans całkowity: | 1632.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 50:30 |
Średnia prędkość: | 27.54 km/h |
Maksymalna prędkość: | 80.00 km/h |
Suma podjazdów: | 21630 m |
Maks. tętno maksymalne: | 193 (98 %) |
Maks. tętno średnie: | 175 (89 %) |
Suma kalorii: | 42750 kcal |
Liczba aktywności: | 22 |
Średnio na aktywność: | 74.18 km i 2h 31m |
Więcej statystyk |
Trening 76
Niedziela, 31 lipca 2016 Kategoria 100-200, Samotnie, Trening 2016, w grupie
Km: | 126.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:26 | km/h: | 28.42 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | 185185 ( 94%) | HRavg | 138( 70%) |
Kalorie: | 3636kcal | Podjazdy: | 1570m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dobry trening w grupie JAS-KÓŁEK. Wyjechałem z domu już tradycyjnie spóźniony i musiałem się zmobilizować do mocniejszej jazdy. Nie było jakoś mocy i ciężko się jechało. Po godzinie jazdy byłem w Cieszynie. Dołączyłem do JAS-KÓŁEK i zaczęła się szarpana jazda, miałem problemy by jechać na kole a co dopiero dawać zmiany. Parę razy puściłem koło ale przy zwolnieniach dojeżdżałem. Jakoś dojechaliśmy do Pisku i tam chwila przerwy. Celem był Bahenec, podjazd był mi już znany z czerwcowej czasówki i wiedziałem, że pod koniec jest najtrudniejszy odcinek i trzeba zaoszczędzić trochę sił. Zacząłem podjazd jako jeden z ostatnich i jechałem cały czas równym tempem. Mijałem po koleji kolejnych zawodników do czasu gdy na kole został tylko Dominik. Po skręcie w prawo droga się trochę wypłaszcza i tam jechaliśmy po zmianach, po wypłaszczeniu już po kilkuset metrach zostałem sam, w dosyć dobrym tempie wjechałem na szczyt. Czas 19:45 jest 2 minuty gorszym niż na czasówce, ale forma jest też dużo gorsza i nic z tym nie zrobię, wiele osób z takimi problemami jakie mam obecnie to nawet nie siadło by na rower. Po dojechaniu wszystkich wjechaliśmy jeszcze kilkuset metrowy podjazd za schroniskiem i później zjechaliśmy na dół do restauracji. Po przerwie przyszła pora na kolejny podjazd. Najpierw dojechaliśmy do Polski i tam przerwa przy źródełku na uzupełnienie bidonów. Przez las dojechaliśmy do Istebnej. Początkowo jechałem w grupie ale później mnie zostawili i tyle ich widziałem. Mieliśmy wjechać przez Olecki na Kubalonkę. Jechałem sam trochę inną drogą niż reszta, poza stromymi odcinkami są wypłaszczenia, w drugiej wersji początek jest łagodniejszy ale cały czas pod górę. Przed ostatnim 600 metrowym odcinkiem miałem jakieś 20 sekund przewagi i mocna jazda do końca pozwoliła mi to utrzymać. Do głównej drogi dojechałem spokojnie, tam niestety musiałem się zatrzymać i dojechał do mnie Dominik. Nie dałem się i na Kubalonce byłem przed nim. Na szczycie postój i później zjazd, nawet szybki jak na mnie, chociaż i tak straciłem do reszty sporo czasu. W Wiśle jeszcze postój w sklepie i później znowu w szarpanym tempie do Skoczowa. Po drodze złapał nas deszcz, cały tydzień był taki sam, co trening to musiałem zmoknąć. Od Skoczowa już w spokojniejszym tempie pod wiatr dojechałem do domu. Mógł to być fajny trening ale nie podobało mi się szarpane tempo, wiem niektórzy jeżdżą na średnią prędkość i za wszelką cenę chcą pokazać swoją moc i swoje wychudzone i piękne rowery karbonowe, ale nie o to w tym wszystkim chodzi i co z tego, że umieją jechać mocno, jak wyścig zweryfikuje wszystko. Kolejny tydzień będzie ważny dla mnie, mam nadzieję, że uda się przeprowadzić wszystkie treningi i przygotować dobrą formę na Road Trophy.
Trening 75
Sobota, 30 lipca 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 89.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 28.11 |
Pr. maks.: | 59.00 | Temperatura: | 24.0°C | HRmax: | 193193 ( 98%) | HRavg | 134( 68%) |
Kalorie: | 2534kcal | Podjazdy: | 1390m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po ostatnich obiecujących treningach przyszła pora na sprawdzian w górach. Wyjechałem o 14:30 i skierowałem się na Szczyrk. Planowałem albo pętlę przez Kocierz i Targanice z Żarem na dokładkę lub Salmopol i Zameczek z Równicą na dokładkę. Pojechałem na Salmopol, po drodze kilka postojów, pierwszy z powodu telefonu a drugi po wodę w sklepie. Sam podjazd poszedł dobrze, nawet dobry czas jak na równą jazdę średnim tempem, zjazd wolny, taki ruch i wszyscy jechali 40km/h. Po zjeździe przyszedł czas na Zameczek. Planowałem pojechać go na maksa i zobaczyć na co mnie stać, na początku już nie było najlepiej, dużo rowerzystów, w tym grupa na rowerach elektrycznych, dopiero od dolnej bramy mogłem jechać równym tempem i jechałem bardzo mocno cały czas, 15-16km/h nie spadało z licznika, brakło mnie na 150 metrów od końca i czas wyszedł dobry:8:10 czyli lepiej niż na czasówce miesiąc temu. Po podjeździe dojazd na Kubalonkę i znowu wolny zjazd i później zaczęło padać, lać i nawet walić gradem. Uciekłem na stację benzynową, kupiłem wodę i gdy zelżało to pojechałem dalej, odpuściłem Równicę i po przedostaniu się przez zakorkowaną Wisłę szybkim tempem dojechałem do domu. Od Ustronia już było sucho. Jutro kolejny górski trening.
https://www.strava.com/activities/658637711
https://www.strava.com/activities/658637711
Miasto
Piątek, 29 lipca 2016 Kategoria blisko domu
Km: | 199.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 3970kcal | Podjazdy: | 1000m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening 74
Środa, 27 lipca 2016 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Szosa, Trening 2016, w grupie
Km: | 72.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:13 | km/h: | 32.48 |
Pr. maks.: | 59.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | 171171 ( 87%) | HRavg | 142( 72%) |
Kalorie: | 1837kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening 73
Wtorek, 26 lipca 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Trening 2016
Km: | 62.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:06 | km/h: | 29.52 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | 171171 ( 87%) | HRavg | 134( 68%) |
Kalorie: | 1300kcal | Podjazdy: | 270m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozjazd
Niedziela, 24 lipca 2016 Kategoria Szosa, Samotnie, 0-50
Km: | 46.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:54 | km/h: | 24.21 |
Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 26.0°C | HRmax: | 148148 ( 75%) | HRavg | 107( 54%) |
Kalorie: | 813kcal | Podjazdy: | 350m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Klasyk Kłodzki 2016
Sobota, 23 lipca 2016 Kategoria w grupie, Szosa, Samotnie, Maraton, 100-200
Km: | 161.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:36 | km/h: | 28.75 |
Pr. maks.: | 80.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | 186186 ( 95%) | HRavg | 153( 78%) |
Kalorie: | 4915kcal | Podjazdy: | 3080m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Drugi start z cyklu Supermaratonów, z opowiadań słyszałem, że jest to fajna impreza i tak też było, jednak patrząc na poprzednie lata w tym sezonie przyjechało dużo mocnych zawodników. W mojej grupie startowej był tylko jeden bardzo dobry zawodnik i chciałem się go trzymać. Przyjazd w piątek był chyba strzałem w dziesiątkę, bo nie czułem zbytniego zmęczenia przed startem. Na start przyjechałem o 8 czyli miałem 4 minuty zapasu. Okazało się, że startują z nami też trzy tandemy olimpijskie i kilku zawodników z dystansu rodzinnego, było ciasno i musiałem stać z tyłu. Po starcie ledwo ruszyliśmy i już ktoś zahamował i musiałem mijać a czołówka napędzana przez tandemy odjechała, fajnie, już na starcie straty. Zacząłem gonić, jazda ponad 50km/h cały czas a nikogo z przodu nie widziałem, odechciało mi się jazdy i wiedziałem, że wyniku nie będzie. Po drodze ktoś do mnie dojechał i kilka osób złapaliśmy i jakoś dojechaliśmy do granicy. Przed pierwszym podjazdem już byłem tylko 50 metrów przed grupą startującą o 8:06, postanowiłem ten podjazd wjechać na maksa, nie potrafiłem wejść na wyższe tętno i tylko się męczyłem, ostatnio ciągle jestem zmęczony pomimo niewielu treningów. Na pierwszym podjeździe wyprzedziłem tylko kilka osób, na zjeździe znowu straciłem i kolejny podjazd wjechałem znowu mocno ale tym razem już mnie ktoś dogonił i ja dogoniłem jeszcze rozbitków z mojej grupy. Na zjeździe znowu trochę straciłem i zaczął się podjazd na bufet, wyprzedziłem Tomka i większość jego grupy, zatrzymałem się na bufecie, uzupełniłem bidony i zapas bananów i jechałem dalej, na zjeździe dogonił mnie tandem, wcześniej mieli defekt i musieli stanąć. Cały podjazd wjechałem razem z nimi doganiając połowę pierwszej grupy z Krzysztofem Kubikiem i jeszcze im dołożyłem. Kiedy zaczął się zjazd, najlepszy na całej trasie to udało mi się rozpędzić do 80km/h, tandem odjechał w siną dal a po chwili złapała mnie 4 osobowa grupka z Kubikiem i jechałem razem z nimi. Nawet dobrze się współpraca układała, w pewnym momencie Krzysiek zaczął rzadziej wychodzić na zmiany więc ustaliliśmy, że na podjeździe go urywamy, przed podjazdem jest jakiś 2 kilometrowy odcinek dziurawej drogi, tam wyszedł na zmianę i ciągnął nas aż do podjazdu, tam zaatakowałem pierwszy a reszta za mną. Odjechałem na jakieś 250 metrów a Krzysiek został z tyłu. Na dziurawym zjeździe się zjechaliśmy i w 4 jechaliśmy po zmianach. Kiedy zaczął się podjazd w kierunku Gniewoszowa znowu zacząłem mocno i odjechałem reszcie próbując nadrobić jak najwięcej czasu. Szybko minęło i pojawił się bufet. Znowu tankowanie bidonów i zabranie bananów i kiedy stałem na bufecie to przemknął Remigiusz Ornowski i tyle go widziałem. Na zjeździe za bufetem złapała mnie 3 osobowa grupka z Tomkiem Grabowym i późniejszym zwycięzcą kategorii M2 Andrzejem Smolińskim. Kawałek z nimi jechałem, ale jazda prawie 50km/h na odcinku kilku kilometrów mnie wykończyła. Przed dziurawym odcinkiem zostałem i od tego momentu już nie miałem sił jechać dalej, nie wiem czym spowodowane jest to osłabnięcie ale wiem, że straciłem na tym sporo czasu. Na podjeździe pomimo średniego tempa odrabiałem do nich ale ich nie dogoniłem, od tego momentu jechałem już tylko po to by dojechać do mety. Na zjeździe prawie wypadła mi pompka, pomimo tego złapałem jeszcze kilka osób. Odcinek do następnego podjazdu przejechałem w 10 osobowej grupce, nikt nie chciał dawać zmian i na początku podjazdu się urwałem. Ten podjazd to była mordęga, jechałem bardzo wolno, pomimo tego wyprzedzałem innych i złapałem przed bufetem Andrzeja i Tomka Grabowego. Andrzej miał swojego człowieka na bufecie który podał mu bidon i nie musiał się zatrzymywać. Ja zrobiłem to co na każdym bufecie i zacząłem zjeżdżać. Jechałem sam i na tych łatwiejszych odcinkach nie mogłem przekroczyć 30km/h a wcześniej tam jechałem około 40km/h. Pierwszy podjazd wjechałem spokojnie, nikogo z GIGA przed sobą nie widziałem, zjazd też bardzo asekuracyjny i znowu starty czasu. Do podjazdu jakoś dojechałem i wjechałem go trochę mocniejszym tempem łapiąc Mikołaja z którym miałem walczyć o 2 miejsce w M2. Na bufet przyjechałem parę sekund przed nim i kiedy dojechał to wziął już napełniony bidon i jechał dalej a ja czekałem aż mi napełnią i ruszyłem z jakąś 20 sekundową stratą do Mikołaja. Cały czas jechałem jego tempem i nie mogłem go złapać, na zjeździe ledwo uniknąłem kraksy z gościem który skręcał w lewo na rundę a ja jechałem prosto, zamiast trzymać się środka to on szeroko wchodził w zakręt. Mikołaj już odjechał i jechałem dalej samotnie, po drodze jeszcze musiałem kilka razy zwalniać i do mety już ledwo jechałem. Na ostatnim kilometrze jest trochę trudniejszy odcinek i tam jeszcze przyśpieszyłem ile mogłem i wjechałem na metę zaraz za Mikołajem. Czas 5:37:50 wystarczył na 2 miejsce w M2 i 9 w OPEN. Starta 30 minut do zwycięzcy jest spora ale mogło być gorzej. Biorąc pod uwagę ilość treningów w ostatnim tygodniu, sporo zawirowań w moim życiu, lekki spadek formy w ostatnim czasie, trochę pecha oraz ten nagły kryzys na trasie to mogę być zadowolony z wyniku. Starta do 1 miejsca w M2 jest spora Jeszcze jeden start w Supermaratonach mnie czeka w tym sezonie. Może w Karpaczu uda się wygrać, zobaczymy, narazie muszę się więcej trenować i przygotować się jak najlepiej do Road trophy. Kolejny start w Nowym Sączu jako dobry trening przed etapówką.
https://www.strava.com/activities/650476501
https://www.strava.com/activities/650476501
Trening 72
Środa, 20 lipca 2016 Kategoria 50-100, blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 24.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:51 | km/h: | 28.24 |
Pr. maks.: | 59.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 186186 ( 95%) | HRavg | 136( 69%) |
Kalorie: | 528kcal | Podjazdy: | 280m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki wieczorny trening. Miałem bardzo mało czasu i ostatecznie udało się wygospodarować godzinę. Wtorkowy trening odpuściłem ze względu na pogodę i na środę musiałem zrobić coś mocniejszego przed sobotą. Planowałem dwie tempówki na podjazdach. Udało się zrobić w dobrym tempie 3 minutowy podjazd w Grodźcu i 1 minutowy podjazd w Świętoszówce. Brakuje trochę siły w nogach i lepiej mi się jeździ na wysokiej kadencji. Będzie nad czym pracować po Klasyku Kłodzkim. Na koniec treningu niemiła niespodzianka, poszła szprycha w tylnym kole, będąc pod domem nie musiałem kombinować i po treningu od razu wymieniłem i wycentrowałem koło. Jestem dobrej myśli przed sobotnim maratonem.
https://www.strava.com/activities/647652349
https://www.strava.com/activities/647652349
Trening 71
Niedziela, 17 lipca 2016 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 64.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:10 | km/h: | 29.54 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 183183 ( 93%) | HRavg | 136( 69%) |
Kalorie: | 1525kcal | Podjazdy: | 790m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótki wieczorny trening. Pogoda lepsza niż przez większość weekendu, bez deszczu i nawet ciepło. Pojechałem sobie rundę po pagórkach, na kilku z nich zrobiłem tempówki w 4 strefie a resztę przejechałem w okolicy progu. Noga nawet podawała i mam nadzieję, że w sobotę też tak będzie. Trasa Klasyku Kłodzkiego mi odpowiada, na koniec jest podjazd, jedyna niewiadoma to stan dróg. Czasówka na Równicę jednak jest liczona do klasyfikacji.
https://www.strava.com/activities/644295517
https://www.strava.com/activities/644295517
Trening 70
Piątek, 15 lipca 2016 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2016
Km: | 55.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 155155 ( 79%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 1159kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spokojny trening w trudnych warunkach, ciężkie chmury na niebie i dosyć mocny wiatr. Miałem nie jechać, ale kiedy zobaczyłem prognozy na weekend to zmieniłem zdanie. Jechało się w miarę dobrze, nawet ruch na drogach był mały i było jakoś bezpieczniej niż zwykle. Całą trasę przejechałem równym tempem i po treningu mogę stwierdzić, że jest jeszcze jakaś nadzieja na dobrą drugą część sezonu. W niedzielę miałem jechać do Bukowiny na TDP ale chyba nie pojadę ze względu na fatalne warunki pogodowe. Rano ma być lepiej i może uda się chociaż zaliczyć Równicę.
https://www.strava.com/activities/641882473
https://www.strava.com/activities/641882473