Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2017
Dystans całkowity: | 1555.00 km (w terenie 5.00 km; 0.32%) |
Czas w ruchu: | 53:28 |
Średnia prędkość: | 28.15 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.00 km/h |
Suma podjazdów: | 10120 m |
Maks. tętno maksymalne: | 178 (91 %) |
Maks. tętno średnie: | 143 (73 %) |
Suma kalorii: | 38256 kcal |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 91.47 km i 3h 08m |
Więcej statystyk |
Podsumowanie marca
Piątek, 31 marca 2017
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m | Aktywność: Jazda na rowerze |
Minął kolejny miesiąc przybliżający do sezonu. Na ten miesiąc planowałem wyjeżdżenie sporej ilości godzin bazy tlenowej. Udało się i od listopada do końca marca przejeździć ponad 100 godzin. Nigdy mi się to nie udawało. Ten miesiąc zaczął się dobrze a skończył źle. Miałem zacząć mocniej trenować, nawet jeden trening w górach udało się zrobić ale niestety przytrafiła się kraksa podczas treningu grupowego. Tak się zdarza, to jest część tego sportu i ktoś mi już kiedyś mówił, że kto nigdy nie leżał w kraksie nie jest prawdziwym kolarzem lub ma za dużo szczęści które kiedyś się skończy. Na szczęście kraksa nie była na tyle poważna, że po kilku dniach przerwy mogę wrócić do treningów. Powodem tej kraksy była niedostateczna komunikacja w grupie, w wietrznych warunkach jeden kolega chciał się schować od wiatru i jadący za nim nie miał gdzie uciec i przyhamował a później się stało co się stało. Zabrakło sygnalizacji ze strony kolegów i może by nie doszło do całego zdarzenia. Ja uważam już całą sprawę za zakończoną. Rany się powoli goją i kiedyś całkiem znikną. Na następny miesiąc nie mam jakiś konkretnych planów. Na pewno muszę zacząć pracować nad wytrzymałością siłową. Pierwszy testem będzie coroczna czasówka w Orzeszu. Będzie to ważny test przed dalszą częścią sezonu. Mogę zdradzić tyle, że najważniejszy start w tym roku nastąpi na początku Lipca. Będąc przy liczbach jest to ostatni miesiąc w którym podaję tylko czas, od kwietnia także będę podawał dystans. Mając odniesienie do poprzedniego roku mogę stwierdzić, że jest bardzo podobnie jeżeli chodzi o liczby. Gdyby nie ta przerwa na koniec miesiąca to w tym roku miałbym więcej godzin. Porównując czasy na Salmopol to w tym roku pojechałem dwa tygodnie wcześniej niż w ubiegłym i wjechałem o 11 sekund szybciej. W zeszłym roku mnie brakło pod koniec a w tym odpuściłem końcówkę. Wnioski już wyciagnąłem i moge powiedzieć, że startuję z trochę wyższego pułapu niż w ubiegłym roku i o to chodziło. Teraz tylko nic nie zawalić a powinno być dobrze i mam nadzieje, że tak będzie aż do września.
STATYSTYKI:
Marzec 2017 2016 2015 2014 2013
Rower 52:30 57:10 38:00 39:00 12:00
Trenażer 02:00 04:15 01:00 00:00 15:45
Marzec 2017 2016 2015 2014 2013
Rower 52:30 57:10 38:00 39:00 12:00
Trenażer 02:00 04:15 01:00 00:00 15:45
Miasto
Piątek, 31 marca 2017
Km: | 78.00 | Km teren: | 5.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1550kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Zimówka | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening 28
Piątek, 31 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 55.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:52 | km/h: | 29.46 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 178178 ( 91%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 1294kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy wyjazd po niedzielnej kraksie. Wyszło tak, że na tegoroczne Rozpoczęcie Sezonu pojadę bez konkretnego przygotowania, w tym tygodniu miały być dwa mocne treningi, bez walki się nie poddam ale nie wiem czego po sobie oczekiwać. Niektóre ,,Gwiazdy" i inni ,,Mistrzowie" są w niezłym gazie i zobaczymy co pokażą.
Na trening wyjechałem dosyć późno ale jest już czas letni i można jeździć nawet po 19. bałem się bardzo tej jazdy a nie było tak źle, szlify podczas jazdy nie bolą ale na szwy muszę uważać. Przy okazji przetestowałem nowy kask, leży lepiej niż stary i chyba będę go częściej używał. Długo zastanawiałem się nad rowerem, decyzja padła na Cube. Pojechałem standardową trasę na Ustroń i powrót. Początek był pod wiatr ale nie było go tak czuć jak ostatnio, puls nawet w normie, nie był zawyżony jak zwykle. O tym jak wieje przekonałem się na odcinku Skoczów-Ustroń, pojechałem go trochę mocniej i myślałem, że pojadę szybciej, po nawrocie prawie bez kręcenia dojechałem do Skoczowa i postanowiłem, że zrobię dwuminutową tempówkę na podjeździe w Pogórzu. Nie wyszło tak jak planowałem pojechałem mocno ale trafił się skuter i trochę mi pomógł, po 2 minutach odpuściłem i spokojnym tempem dojechałem do Jaworza. Ostatnie 1,5 km to już całkowite odpuszczenie i luźna jazda. Jutro w ramach nadgonienia zaległości 3 godziny wytrzymałości. Taki trening nie zaszkodzi dzień przed czasówką. W poniedziałek zdejmują szwy i jak wszystko będzie dobrze to od wtorku ruszam z konkretnym treningiem bo sezon startowy już tuż tuż.
https://www.strava.com/activities/922205640
Na trening wyjechałem dosyć późno ale jest już czas letni i można jeździć nawet po 19. bałem się bardzo tej jazdy a nie było tak źle, szlify podczas jazdy nie bolą ale na szwy muszę uważać. Przy okazji przetestowałem nowy kask, leży lepiej niż stary i chyba będę go częściej używał. Długo zastanawiałem się nad rowerem, decyzja padła na Cube. Pojechałem standardową trasę na Ustroń i powrót. Początek był pod wiatr ale nie było go tak czuć jak ostatnio, puls nawet w normie, nie był zawyżony jak zwykle. O tym jak wieje przekonałem się na odcinku Skoczów-Ustroń, pojechałem go trochę mocniej i myślałem, że pojadę szybciej, po nawrocie prawie bez kręcenia dojechałem do Skoczowa i postanowiłem, że zrobię dwuminutową tempówkę na podjeździe w Pogórzu. Nie wyszło tak jak planowałem pojechałem mocno ale trafił się skuter i trochę mi pomógł, po 2 minutach odpuściłem i spokojnym tempem dojechałem do Jaworza. Ostatnie 1,5 km to już całkowite odpuszczenie i luźna jazda. Jutro w ramach nadgonienia zaległości 3 godziny wytrzymałości. Taki trening nie zaszkodzi dzień przed czasówką. W poniedziałek zdejmują szwy i jak wszystko będzie dobrze to od wtorku ruszam z konkretnym treningiem bo sezon startowy już tuż tuż.
https://www.strava.com/activities/922205640
Treening 27 - kraksa
Niedziela, 26 marca 2017 Kategoria 50-100, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:22 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | 165165 ( 84%) | HRavg | 117( 60%) |
Kalorie: | 1491kcal | Podjazdy: | 440m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy trening z ta grupą w tym roku. Po zmianie czasu rano zimno i dobrze się ubrałem by nie zmarznąć. W dosyć dużej grupie ruszylismy w kierunku Skoczowa i Jastrzębia. Po drodze trochę się rwało i przez pewien czas były nawet dwie grupy. Szybki przejazd przez Jastrzębie w kierunku Pawłowic i pod wiatr na Pszczynę. Wiało dosyć mocno i zmiany też były mocne. Przed Pszczyną niestety kraksa, ktoś przyhamował i kolega Michał zahaczył o jego tylne koło i się wywrócił, ja jechałem za nim i nie miałem czasu na reakcję. Przeleciałem przez jego rower i wylądowałem na asfalcie szlifując głową. Miałem rozcięty łuk brwiowy nadający się do szycia. Czekając na przyjazd kartetki próbowałem zatamować krwotok. W karetce szybkie opatrzenie rany i do szpitala w Pszczynie. W szpitalu szybkie szycie rany i prześwietlenie ciała. Na szczęście poza łukiem brwiowym, otartymi kolanami i udem nie ma innych obrażeń. Kolega Michał miał trochę mniej szczęścia, stwierdzono uraz obojczyka. Po powrocie do domu sprawdziłem rower i poza obdartą kierownica i ramą wszystko jest w porządku, gdybym jechał na Cube to pewnie byłoby gorzej. Szkoda tej kraksy ale w tym sporcie już tak bywa, przerwa w treningach nie będzie długa. Myślę, że na następny weekend już wyjadę, szwy dopiero będą zdejmować 3 kwietnia ale one w jeździe nie przeszkadzają. Chciałem powalczyć na Rozpoczęciu Sezonu a wyjdzie klapa.
https://www.strava.com/activities/914924333
https://www.strava.com/activities/914924333
Trening 26
Sobota, 25 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 89.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:14 | km/h: | 27.53 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 177177 ( 90%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 2281kcal | Podjazdy: | 1370m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy mocniejszy trening w tym roku. Byłem trochę zmęczony przed jazdą i później było tego potwierdzenie w niskim tętnie. Wyjechałem przed 14, było dosyć ciepło i tradycyjnie wietrznie. Przez Bielsko przejechałem bocznymi drogami przy okazji zaliczając kilka krótkich podjazdów. Za cel obrałem Salmopol. Do Szczyrku dojechałem spokojnie a później pod wiatr było ciężko. Po godzinie jazdy zacząłem podjazd. Na początku już widziałem przed sobą kolarza. Rozpocząłem równo i dosyć mocno i zbliżałem się do niego. Kiedy byłem tuż za nim, przyśpieszył i po chwili zwolnił, znowu do niego dojechałem i znowu to samo. Nie miałem ochoty patrzeć na tą szopkę i jeszcze przed wypłaszczeniem i łukiem w lewo zostawiłem go z tyłu. Jechałem równym tempem i pod koniec trochę zwolniłem i przed szczytem zrobiłem fotkę, na szczycie byłem po 14 minutach i 42 sekundach od Soliska. Na Salmopolu bialutko, wzdłuż drogi zaspy a na szczycie jeszcze narciarze. Ubrałem się na zjazd i zacząłem zjeżdżać, było zimno i do tego dużo samochodów, zjeżdżało mi się bardzo dobrze i nawet szybko, widać postępy i to może mieć znaczenie w tegorocznych maratonach. Po zjeździe skręciłem na Wisłę Czarne i później w kierunku Zameczku. Już na początku zauważyłem kilka dziur w drodze na podjeździe, niedobrze a jeszcze wyżej jest gorzej. Podjazd potraktowałem podobnie jak Salmopol. Początek spokojnie i równo a później trochę mocniej bo nachylenie było większe. Momentami pokazało 20%. Nie spodziewałem się dobrego czasu a wyszedł bardzo dobry: 9:19. Na górze śniegu nie było i myślałem, że uda się szybko zjechać do Wisły. Niestety już na początku zjazdu dojechałem do sznurka pojazdów i nie mogłem ich wyprzedzić i pomimo tego zjazd był dosyć szybki. Po zjeździe już spokojnie pod wiatr do Skoczowa i z wiatrem do Bielska. Po treningu mogę stwierdzić, że jest dobrze. Myślałem, że będzie gorzej a czasy wyszły porównywalne do zeszłorocznych na początku sezonu do tego dużo lepsze zjazdy a tak naprawdę to nie zacząłem jeszcze trenować podjazdów a w zeszłym roku miałem już kilka takich treningów za sobą. Jutro trening tlenowy w grupie a we wtorek trening na Cube z Przegibkiem po drodze, jestem ciekaw jak rower będzie spisywał się na podjazdach.
https://www.strava.com/activities/914002038
https://www.strava.com/activities/914002038
Trening 25
Czwartek, 23 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 124.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:12 | km/h: | 29.52 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 171171 ( 87%) | HRavg | 136( 69%) |
Kalorie: | 2850kcal | Podjazdy: | 1000m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny długi trening wytrzymałościowy. Powoli kończę budowanie bazy tlenowej i niedługo zaczną się mocniejsze treningi. Dzisiejszy trening był ciężki z kilku powodów, głównym była pogoda, jak wyjeżdżałem to było zimno i trochę marzłem, nie mogłem się zagrzać bardzo długo. Po wyjeździe za miasto od razu pojawił się silny i zimny wiatr ze wschodu. Pierwsze 60 km było pod wiatr. Jechałem dosyć dobrym tempem ale po 30 km miałem już trochę dość tego wiatru i wtedy pojawiło się wybawienie, na rondzie w Brzeszczach spotkałem kolarza z Oświęcimia i po równych zmianach dojechaliśmy do jego miasta. Przez Oświęcim przejechałem dosyć szybko a problemy zaczęły się za miastem. Dwa zwężenia z ruchem wahadłowym, okazało się, że trwa budowa ronda i nowej drogi przez las, ciekawe gdzie ta droga poprowadzi, trzeba będzie ją sprawdzić. W Libiążu skręciłem na rondzie w kierunku Krakowa i zaczął się 12 kilometrowy odcinek z wiatrem w twarz. Jakoś udało się przetrwać i w Babicach skręciłem w prawo na Zator i od razu jazda stała się dużo przyjemniejsza. Z wiatrem jechałem spokojnie 40km/h, momentami gdy droga skręcała lekko na wschód to zwalniałem. Szybko byłem w Zatorze i tam pojawiło się nowe rondo i dwa zamknięte zjazdy na powstającą obwodnicę miasta. Kolejne kilometry uciekały bardzo szybko, pagórkowaty odcinek w Polance Wielkiej przejechałem cały z blatu a zwykle tam cierpiałem. Przed Wilamowicami mignęła mi koszulka Reprezentacji Polski. Okazało się, że to Justyna Kaczkowska, udało mi się do niej dojechać i praktycznie do końca treningu już jechaliśmy razem, nie była bardzo rozmowna, pod koniec treningu była sekcja pagórków i musiałem jechać dosyć mocno by nie zostać z tyłu. Rozdzieliliśmy się na granicy Bielska oraz Jaworza. Trening początkowo nie był najlepszy ale zakończył się przyjemnym akcentem. Myślałem, że wiosna już z nami zostanie a tak nie jest niestety i dalej trzeba katować się w grubych ciuchach. Ta trasa zawsze jest dla mnie oceną możliwości przed sezonem. Jeżdżę ją co roku na początku sezonu i mogę powiedzieć, że jest lepiej niż w dwóch ostatnich sezonach. Pierwszy sprawdzian już w sobotę na podjeździe. Jeszcze nie wiem czy będzie to Żar, Równica czy Salmopol i porównanie czasu do poprzednich lat. W niedzielę kolejny trening wytrzymałościowy, tym razem w grupie z Twomark Sport.
https://www.strava.com/activities/911096398
https://www.strava.com/activities/911096398
Trening 24
Wtorek, 21 marca 2017 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 85.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:50 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 163163 ( 83%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 1894kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W końcu dobra pogoda, jedynie wiatr pozostał taki sam jak przy ostatnich wyjazdach. Udało się przejechać równo i spokojnie prawie 3 godziny. Przejechałem trasę Rozpoczęcia Sezonu, z taką różnicą, że zaczynałem i kończyłem w Mizerowie. Pierwsza część była pod silny wiatr a powrót z wiatrem. Trasa fajna, szybka z kilkoma fragmentami z nachyleniem 2-3% i z bardzo dobrym asfaltem. Widoczność dobra i na jedynym skrzyżowaniu nie musiałem się zatrzymywać. Względnie spokojnym tempem przejechanie tego odcinka zajęło mi niecałe 30 minut. Później męczyłem się z wiatrem do Wisły Wielkiej i dalej już z wiatrem w plecy lub bocznym do domu. Kolejny trening w czwartek.
https://www.strava.com/activities/908493493
https://www.strava.com/activities/908493493
Trening 23
Niedziela, 19 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 155.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:44 | km/h: | 27.03 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 174174 ( 89%) | HRavg | 143( 73%) |
Kalorie: | 4169kcal | Podjazdy: | 1300m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj niestety nie udało się pojeździć więc nie zostało nic innego niż 5 godzin jazdy. Miałem do wyboru trening w grupie lub samotny. Zdecydowałem się na samotną jazdę i chyba to był dobry pomysł. Co prawda na starcie już wiedziałem, że nie jest to mój dzień i zapowiadała się droga przez mękę i tak faktycznie było. Wyjechałem o 6:45 gdy na termometrze było poniżej zera. Od startu puls był dziwnie wysoki, byłem wypoczęty i to nawet za bardzo i pozwoliłem sobie jechać na odrobinę wyższym tętnie, niewiele to zmieniło bo wlekłem się pod wiatr strasznie. Podjazdy nie wyglądały tak źle, pierwszy krótki postój zrobiłem za granicą w Marklowicach. Walka z wiatrem skończyła się w Bohuminie gdzie skręciłem w lewo i wiatr zaczął pomagać. Złapałem jakąś grupę kolarzy w jednakowych strojach na wypasionych rowerach, próbowałem się za nimi utrzymać, nie było to łatwe i cały czas pilnując tętna najpierw trochę do nich straciłem, zaczął się podjazd i jechałem równo, w połowie podjazdu zacząłem ich wyprzedzać kolejno i zostawiłem wszystkich z tyłu. Później pojechałem w kierunku Ostravy i przed miastem skręciłem w lewo w kierunku Rychwałdu. Zaczęły się podjazdy, jeden po drugim, jechało się dobrze ale tętno nie chciało spaść poniżej 160. Jadąc dalej trafiłem do Hawierzowa gdzie złapałem gościa na MTB. Kawałek jechaliśmy razem, dawał bardzo mocne zmiany ale na dłuższym podjeździe spuchł i później skręcił w boczną drogę. Próbując się za nim utrzymać trochę przesadziłem i puls skoczył ponad 170 na moment. Fajnie się jechało pustymi i równymi drogami, nawet wiatr był troszkę mniej uciążliwy. W pewnym momencie wyjechałem na otwarty teren i zobaczyłem piękny widok. Cały Beskid Morawsko-Śląski jak na dłoni. Chciałem zrobić zdjęcie ale jakoś tak wyszło, że nie zrobiłem i dopiero na postoju w sklepie w Pazdernej cyknąłem kilka fotek ośnieżonych szczytów. Dojechałem do Dobrej i już znaną pagórkowatą drogą jechałem w kierunku Cieszyna i starą drogą na Skoczów. W Skoczowie zacząłem lekko czuć nogi, na termometrze było 10 stopni a ja byłem ubrany jak na 2-3 stopnie i było mi zbyt ciepło. Udało się uniknąć kryzysów i kolejna fajna trasa i cenne godziny wytrzymałości zaliczone. Przez cały czas regularnie jadłem i piłem, schemat testowany na ostatniej podobnej długości trasy sprawdził się ponownie i będę wiedział jak postępować na długich maratonach. Mam nadzieję, że pogoda będzie coraz lepsza, jeszcze kilka godzin wytrzymałości w najbliższym tygodniu wpadnie a później już konkretne treningi i powoli będzie można budować formę na solidnym fundamencie. Jutro dzień wolnego przed wtorkową 2-3 godzinną jazdą.
https://www.strava.com/activities/906009023#220940...
https://www.strava.com/activities/906009023#220940...
Rozjazd
Piątek, 17 marca 2017 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 34.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 25.19 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 145145 ( 74%) | HRavg | 114( 58%) |
Kalorie: | 728kcal | Podjazdy: | 340m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zupełnie inaczej miało to wszystko wyglądać. Wczorajszy trening przepadł, jutrzejszy też raczej będę musiał odpuścić i ten tydzień będzie marny treningowo a następny ma być odpoczynkowy i tego się będę trzymał. Dzisiaj nie miałem zbyt dużo czasu i zrobiłem krótki rozjazd na Cube. Jechało się bardzo dobrze i jestem pozytywnie zaskoczony tym rowerem. Jazda na nim to czysta przyjemność, ciekaw jestem zysku czasowego na jakiejś próbie czasowej. Jedyną przeszkodą dzisiaj był mocny wiatr.
https://www.strava.com/activities/903722574
https://www.strava.com/activities/903722574
Trening 22
Środa, 15 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 78.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 27.86 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 166166 ( 85%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 1793kcal | Podjazdy: | 560m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj udało mi się wyjechać trochę wcześniej, nie jechało się najlepiej a do tego znowu mocniej wiało. Planowałem 3 godziny jazdy i tyle wyszło. Dystans trochę zaniżony z powodu problemów z licznikiem. Zapomniałem zwolnić miejsce i przez to po 45 kilometrach liczenie danych zostało zatrzymane. Przez 5 kilometrów jechałem bez pomiaru a później już się z tym uporałem i licznik pokazał 33 kilometry. Przez pierwszą część trasy wiało w twarz. Później już raczej jechałem z wiatrem z kilkoma momentami bocznego wiatru. Po drodze zahaczyłem o kilka nieznanych lub dawno nie odwiedzanych dróg i głównie były to drogi o niezbyt dobrej nawierzchni, zdarzył się nawet prawie pół kilometrowy odcinek kostki brukowej. Planowałem wracać inna drogą ale jedna droga w którą skręciłem doprowadziła mnie znowu w kierunku Pierśćca i później przez Kowale do Bielowicka i Świętoszówki i główną do domu. Jutro kolejna jazda.
https://www.strava.com/activities/901482198
https://www.strava.com/activities/901475750
https://www.strava.com/activities/901482198
https://www.strava.com/activities/901475750