Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2019
Dystans całkowity: | 1639.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 52:39 |
Średnia prędkość: | 26.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 86.00 km/h |
Suma podjazdów: | 25490 m |
Maks. tętno maksymalne: | 186 (95 %) |
Maks. tętno średnie: | 171 (87 %) |
Suma kalorii: | 30225 kcal |
Liczba aktywności: | 28 |
Średnio na aktywność: | 58.54 km i 2h 11m |
Więcej statystyk |
Rozjazd 20
Poniedziałek, 22 lipca 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 21.82 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 129129 ( 66%) | HRavg | 104( 53%) |
Kalorie: | 593kcal | Podjazdy: | 490m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Tradycyjny rozjazd po weekendzie. Wyjechałem o niezbyt dobrej porze i na drogach był spory ruch. Korzystając ze ścieżek rowerowych dostałem się do Straconki i sprawdziłem dodatkowy odcinek z bezpieczniejszym włączeniem się do ruchu. Noga podawała całkiem nieźle i całkiem sprawnie pokonałem cały podjazdy. Na zjeździe tradycyjnie starałem się jak najlepiej techniczne pokonać wszystkie zakręty. Postępu nie auważyłem ale nie było gorzej niż wcześniej. Sprawnie przejechałem przez miasto i po około 90 minutach jazdy byłem w domu.
Trening 73
Niedziela, 21 lipca 2019 Kategoria 100-200, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019, w grupie
Km: | 101.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:40 | km/h: | 27.55 |
Pr. maks.: | 71.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 178178 ( 91%) | HRavg | 133( 68%) |
Kalorie: | 1660kcal | Podjazdy: | 1690m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po sobotniej czasówce przyszła kolej na mocny trening w niedziele. Miałem do wyboru kilka opcji: Lysa Hora, Kamenna Chata czy Beskid Mały w większej grupie. Po analizie prognoz pogody zdecydowałem się na pierwszy od prawie dwóch lat niedzielny trening z TwomarkSport. Wstałem o odpowiedniej porze, przygotowałem wszystko i dzięki temu o idealnej porze wyjechałem z domu. Stwierdziłem, że lepiej będzie dołączyć do grupy w Straconce gdzie mam dogodniejszy dojazd niż pod Twomark i bez objazdów na ul. Cieszyńskiej. Spokojnie dojechałem pod sklep Biegacza a tam już większość osób czekała, dojechały tylko dwie osoby spod sklepu Twomark i w ponad 10 osobowym gronie ruszyliśmy w kierunku Przegibka. Trzymałem się w środku grupy ale gdy tylko zaczął się podjazd to wszystko się podzieliło. Kilka osób swobodnie odjechało a ja postanowiłem wjechać swoim tempem. Pierwszy podjazd bez odpowiedniej rozgrzewki nigdy mi nie wychodzi i jak się okazało dla mnie był to najsłabszy podjazd dla części grupy najlepszy. Wjechałem gdzieś w środku stawki a na zjeździe pomimo całkiem niezłej technicznie jazdy zostałem nieco z tyłu. Im bliżej Międzybrodzia tym gorzej mi się jechało. Nie wiedziałem o co chodzi i zacząłem jechać coraz bardziej asekuracyjnie. Z czasem zorientowałem się w czym problem a całkowite wyeliminowanie problemu wymagało zatrzymania się. W pewnym momencie zostałem za grupą i wtedy zatrzymałem się. Przy szybkiej zmianie kół źle zamocowałem zacisk, nie dość, że był założony na odwrót to jeszcze nie trzymał odpowiednio i na wybojach popuścił na tyle, że koło się przesunęło i powodowało duży dyskomfort. Po około 30 sekundowym postoju ruszyłem dalej, grupa była za daleko aby szybko dogonić i jechałem swoim tempem. Cały czas widziałem peletonik z przodu a po drodze nie działo się nic co miałoby wpływ na powiększenie starty i podjazd na Kocierz zaczynałem około minutę za resztą. Już na samym początku bardzo miła niespodzianka w postaci nowiutkiej nawierzchni. Jadąc po takiej drodze zapomina się chociaż na moment o nachyleniu które nie spada poniżej 15 % na odcinku 800 metrów. Postanowiłem wjechać ten odcinek na maksa i szybko dojechałem do innych, z wyprzedzeniem był mały problem ale udało się bez przeszkód znaleźć odpowiedni tor jazdy. Gdy nachylenie spadło do przyjemniejszych 10 ?lej dawałem z siebie wszystko. Przy wjeździe na główną drogę widziałem przed sobą dwójkę z Jafi Sport a z przodu było trzech najlepszych zawodników. Do szczytu jechałem już nieco lżej ale wciąż z mocą wyższą niż FTP. Zjazd był niezły chociaż nie najszybszy, w kilku miejscach pojawił się żwir a ruch na drodze był już spory i to trochę utrudniało jazdę w dół. Kolejne podjazdy również pojechałem mocno. Po zjeździe z Kocierzy i skręcie na Porąbkę przesuwałem się do przodu. Gdy zrobiło się stromo to ruszyłem mocno i w dobrym tempie wjechałem krótki ale wymagający podjazd. Przed podjazdem miałem dużą stratę do najlepszych i dlatego wjechałem za nimi. Na zjeździe nieco odpuściłem i zostałem z tyłu, peletonik podzielił się na kilka grupek, jedna pojechała nieco inną drogą i zjechaliśmy się dopiero przed Przegibkiem. Od początku podjazdu tempo było mocne. W pewnym momencie zostało nas 7 osób, później 6, ja nie umiałem jechać tempem kolegów i odpuściłem. Gdy zrobiło się trudniej to zacząłem nadrabiać i ostatecznie wyprzedziłem jeszcze 3 osoby i wjechałem na szczyt za Aleksem i Michałem którzy tego dnia wiedli prym na podjazdach. Na zjeździe znowu starałem się jechać jak najlepiej technicznie i wyszło całkiem nieźle. Miałem jeszcze trochę czasu i postanowiłem objechać rundę którą przemierza TDP podczas etapu z metą w Bielsku. Spokojne pokonanie pętelki zajęło mi 15 minut. Później podjechałem jeszcze pod Szyndzielnie i gdy zorientowałem się, że niewiele brakuje mi do 100 kilometrów postanowiłem dokręcić. Wjechałem w Dolinę Wapienicy i przed podjazdem pod Krzywą Chatę zawróciłem. Zjazd w dół sprzyjał ćwiczeniu techniki i wykorzystałem to. Wróciłem do domu w momencie gdy było już dosyć ciepło.
Podsumowanie 29 tygodnia 2019
Niedziela, 21 lipca 2019 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Tydzień po TRR minął pod znakiem odpoczynku i spokojnych treningów. Udało mi się wygospodarować więcej czasu niż we wcześniejszych tygodniach i dzięki temu byłem w stanie przed weekendem zaliczyć ponad 3 godzinną jazdę co wcześniej zdarzało mi się bardzo rzadko. Kilka spokojnych dni pozwoliło organizmowi się zregenerować i dzięki temu mogę z nową energią i motywacją przystąpić do treningów przed dalszą częścią sezonu. Tak się złożyło, że zaliczyłem kolejny start, Tym razem w czasówce, przy skromnej obsadzie wyrównałem najlepszy wynik OPEN. Strata do pierwszego była niższa niż ostatnim razem a wynik uzyskałem w równych i sprawiedliwych warunkach, poprzednio przegrałem z zawodnikiem mającym na koncie wpadkę dopingową i teoretyczne nie mającym prawa startu. Kolejny dobry rezultat w zawodach do których specjalnie się nie przygotowałem spowodował, że znowu zaczynam czerpać przyjemność ze ścigania. Po zeszłym sezonie zupełnie mi się odechciało wyścigów i czasówek i miałem zamiar zupełnie rzucić kolarstwo w takim wymiarze i przejść na turystykę. Ostatnio poprawiłem wiele rzeczy i moja postawa wygląda znacznie lepiej a za tym idą coraz lepsze osiągnięcia i coraz częściej zaczynam myśleć o powrocie do ścigania i być może zamiast startu w Krušnoton pojawię się na starcie Road Trophy. Później czeka mnie intensywny okres, m.in. obrona tytułu Górskiego Mistrza Jas-Kółek wymaga ode mnie stałej koncentracji i oddania się treningom aby forma w dalszej części sezonu była równie dobra jak w ostatnich tygodniach. 1. Waga w ostatnim tygodniu:
W dalszym ciągu utrzymuję wagę na niskim poziomie. Na razie nie daje to nieoczekiwanych efektów. 2. Obciążenie treningowe: Kolejny tydzień odpoczynku spowodował spadek wartości ATL i CTL a zarazem wzrost TSB czyli z teoretycznego punktu widzenia jestem wypoczęty i zdolny do osiągania powtarzanych wyników w różnego rodzaju sprawdzianach. 3. Najlepsze wartości mocy: 3.1. Krótkie odcinki: 3.2. Dłuższe odcinki: Żadnych wartych odnotowania mocy w ostatnich dniach nie zanotowałem. 4. Intensywność treningów: W ostatnich dniach stopniowo zwiększałem intensywność treningów, zacząłem od jazdy w 1 strefie a skończyłem na treningu z akcentami w 5 i 6 strefie mocy. 5. Podsumowanie liczbowe: 5.1. Podsumowanie z programu Golden Cheetach: 5.1.1. Podsumowanie ogólne: 5.1.2. Czas w strefach: 5.1.3. Podsumowanie szczegółowe: 5.2. Wstępny rozpis na 30 tydzień 2019: Po dwóch słabych treningowo tygodniach zamierzam wrócić do mocniejszych aktywności. Nie wiem jak będzie to wszystko wyglądać i ile będę miał czasu ale nie zamierzam ruszyć od razu z grubej rury tylko stopniowo zwiększać intensywność treningów.
Sztajfa 2019
Sobota, 20 lipca 2019 Kategoria 0-50, Cube 2019, No Limited 2019, Samotnie, Szosa, Zawody 2019
Km: | 8.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:18 | km/h: | 26.67 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 200kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zupełnie nieplanowany start. Jakiś czas temu usłyszałem o nowej imprezie organizowanej w okolicy i korzystając z dobrej pogody i wolnego przedpołudnia postanowiłem sprawdzić się w czasówce. W tym roku zupełnie odpuściłem czasówki, nie trenowałem do tego typu prób i zaledwie dwa razy wystartowałem. Ostatnio zaczynam na nowo nabierać ochoty do ścigania i czerpać z tego przyjemność i ten dzień tylko to potwierdził. Jako rozgrzewkę potraktowałem dojazd do Zamku w Dzięgielowie gdzie mieścił się start pierwszej edycji Sztajfy. Impreza bardzo ciekawa ale i bardzo kameralna. Na starcie pojawiło się 10 zawodników i jedna zawodniczka. Do rozgrzewki poszedłem bardzo poważnie i udało się naprawdę dobrze rozgrzać i już od startu jechać bardzo mocno.
Startowałem jako dziewiąty tuż za Patrykiem, faworytem numer jeden. Coś przeczuwałem, że mogę być jedyną osobą która spróbuje z nim nawiązać walkę i tak też się stało. Trasa czasówki była bardzo ciekawa, na początek około 100 metrowy odcinek wyłożony kamieniami jak to w zabytkowych Zamkach bywa, tam każdy musiał uważać aby nie uszkodzić sobie ogumienia. Następnie około 2 kilometrowy odcinek prowadzący mniej lub bardziej w górę, potem trochę zjazdu i długi odcinek dojazdowy do tytułowej Sztajfy kończącej trasę.
Ruszyłem dosyć spokojnie i po 20 sekundach wjechałem na właściwą cześć trasy. Ruszyłem mocno, trochę za mocno i po chwili odpuściłem lekko. Trzymałem dobre tempo do końca podjazdu. Na zjeździe zbyt mocno odpuściłem i straciłem trochę czasu. Nie najlepiej wszedłem w zakręt w kierunku Cisownicy i następnie musiałem nieco zwolnić bo z przeciwka pojawił się samochód. Rozkręciłem rower do założonego tempa i trzymałem odpowiednią moc. Dojechałem do traktora i miałem dużo szczęścia, że akurat skręcał w prawo i nie musiałem hamować. Równym i mocnym tempem dotarłem do ostatniego 1600 metrowego odcinka czasówki. Tam miałem dać z siebie maksimum. Ruszyłem mocno i generując cały czas około 6 W/kg pokonałem pierwszy sztywniejszy odcinek. Przed jego końcem musiałem minąć się z traktorem ale nie miało to wpływu na moją jazdę i nie spowodowało żadnych start czasowych. Na wypłaszczeniu nie byłem w stanie jechać tak mocno jakbym oczekiwał, dodatkowo w ciasnych zakrętach było trochę żwirku i bałem się jechać na pełnej prędkości. Gdy tylko zrobiło się stromiej to jechałem już na maksa i podobnie jak wcześniej byłem w stanie cały czas generować około 6 W/kg. Udało się utrzymać dobre tempo do mety i wjechać na metę z 2 czasem.
Chwile dochodziłem do siebie a później szybka sesja zdjęciowa, uzupełnienie bidonu i zjazd na dekorację. Warto było wystartować, dla unikatowego pucharu, fajnej atmosfery a także sprawdzenia organizmu po spokojnym treningowo tygodniu. Uważam, że moja forma jest cały czas bardzo wysoka, zbliżyłem się trochę do Patryka do którego dwa tygodnie temu na krótszej trasie straciłem prawie 15 sekund więcej niż podczas Sztajfy. Rozgrzewka, rozłożenie sił a także walka do końca spowodowały, że była to jedna z moich najlepszych czasówek. Profil trasy nie pozwolił na trzymanie równej mocy i dlatego moc znormalizowana nie mówi wszystkiego w tym przypadku.
Trening 72
Czwartek, 18 lipca 2019 Kategoria 50-100, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019
Km: | 84.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:11 | km/h: | 26.39 |
Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 158158 ( 81%) | HRavg | 134( 68%) |
Kalorie: | 1611kcal | Podjazdy: | 1500m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po środowym lekkim treningu postanowiłem wykorzystać większą ilość wolnego czasu i pojechać na spokojną rundkę z podjazdami. Wyjechałem o podobnej porze jak w poprzednich dniach.
Na początek tradycyjnie czekał na mnie Przegibek. Dosyć szybko dojechałem do Straconki i w dobrym tempie wjechałem na przełęcz. Jedyny problem to świeży, klejący się do opon asfalt w kilku miejscach. Na zjeździe próbowałem ćwiczyć technikę ale nie bardzo mi to wyszło. Dużo lepiej poszedł mi łatwiejszy odcinek zjazdu w Międzybrodziu. Na takich odcinkach zwykle sobie nie radzę i tracę sporo czasu. Później starałem się jechać równym tempem i nawet mi to wychodziło. Przed kolejnym podjazdem czekał mnie jeszcze pagórkowaty odcinek wzdłuż jeziora. Skupiłem się na równym tempie bez szarpania i musiałem często zmieniać przełożenia aby utrzymać równą moc. Przed Kocierzem pojawił się krótki odcinek bez nawierzchni i ruch wahadłowy. To była dopiero przymiarka do tego co czeka mnie na podjeździe. Do łatania dziur wykorzystano bardzo popularną metodę lepikowania i wysypywania na wierzchnią warstwę drobnych kamyczków. Kamyki były wszędzie, przeszkadzały nawet w wolnej jeździe pod górę. Czystsza droga pojawiła się dopiero w drugiej części podjazdu. Na zjeździe chciałem poćwiczyć technikę i początek wyglądał nieźle, idealnie i dosyć szybko wchodziłem w zakręty, dalej już pojawiły się schody a później także samochody i nie mogę być zadowolony z tego zjazdu. Krótki, stromy podjazd w Targanicach wjechałem bardzo wolno, by jechać wolniej musiałbym wyjść ze strefy komfortu jeżeli chodzi o kadencje. Zjazd do Porąbki również nie należał do najszybszych i najlepszych w moim wykonaniu. W dobrym tempie wjechałem na Przegibek a na zjeździe znowu w jednym miejscu musiałem hamować bo pojawił się samochód na poboczu a drugi moment w którym zwykle nie radziłem sobie najlepiej tym razem wyglądał lepiej. W sumie bardzo szybko zjechałem z przeleczy, około 10 sekund dłużej zjeżdżałem niż podczas najlepszego zjazdu. Przez Bielsko przejechałem sprawnie i wykorzystując wolny czas stanąłem jeszcze w bufecie na uzupełnienie płynów.
Dawno nie miałem czasu na dłuższy trening po pracy. Tym razem się udało pojeździć aż 3 i pół godziny. Trening był taki jak lubię najbardziej, kilka podjazdów w spokojnym tempie i próba technicznych zjazdów które wyglądają coraz lepiej. W tym elemencie zrobiłem duży krok do przodu w tym roku i bardzo się z tego cieszę.
Trening 71
Środa, 17 lipca 2019 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019
Km: | 58.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:52 | km/h: | 31.07 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 150150 ( 76%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 1143kcal | Podjazdy: | 300m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy od jakiegoś czasu trening na bardziej płaskiej trasie. Żeby nie było tak łatwo to cały czas towarzyszył mi dający w kość wiatr. Zdecydowałem się na wyjazd zaraz po pracy i dzięki temu już o 15:30 siedziałem na rowerze. Pierwsze utrudnienia pojawiły się już w Jasienicy gdzie na zakorkowanym węźle przy MC Donaldzie straciłem trochę czasu. Właściwy trening mogłem zacząć dopiero po przejechaniu problematycznego odcinka. Starałem się jechać z równą mocą i pagórkowaty odcinek w Rudzicy przystopował mnie dosyć mocno. Na zjeździe nie byłem w stanie jechać mocno i równą prace zacząłem dopiero w Landeku. Silny wiatr w twarz nie przeszkadzał mi tak bardzo, noga podawała całkiem dobrze i dlatego przyjemność z jazdy była większa. Odcinek z przejazdami kolejowymi i zwężeniami przejechałem bez postojów a schody zaczęły się za Strumieniem gdy okazało się, ze wiatr zmienił kierunek i zamiast wiać w plecy to był boczny. W żaden sposób nie zdemotywowało mnie to do dalszej jazdy. Siłę wiatru odczułem dopiero w Łące gdzie by jechać z odpowiednią mocą musiałem jechać ponad 40 km/h. Niestety w Goczałkowicach znowu musiałem się zatrzymać. Straciłem tam trochę czasu ale za to Zapora była prawie pusta i mogłem bez problemów dostać się do Zabrzega. Warunki pozwoliły na szybką jazdę aż do Mazańcowic gdzie pojawił się podjazd. Przed Bielskiem stopniowo zmniejszałem tempo a ostatni kilometr przejechałem już na luzie. Fajny, szybki trening był idealną odskocznią od ciężkich sesji treningowych z podjazdami w roli głównej.
Rozjazd 19
Wtorek, 16 lipca 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:31 | km/h: | 21.10 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 606kcal | Podjazdy: | 480m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Powtórka z poprzedniego dnia. Zmieniłem kilka rzeczy, założyłem koła treningowe, wyjechałem wcześniej w innych warunkach atmosferycznych. Przejazd przez miasto nie obył się bez problemów ale gdy wjechałem na ścieżki rowerowe to było dużo spokojniej niż dzień wcześniej. Noga tego dnia nie była najlepsza i na podjeździe nie byłem w stanie generować podobnej mocy jak wcześniejszego dnia. Na zjeździe znowu skupiłem się na technice wchodzenia i wychodzenia z zakrętów. Udało się prawie bez hamowania a technicznie zjazd wyglądał bardzo dobrze chociaż do ideału jeszcze brakuje. W drodze powrotnej pojawiło się więcej utrudnień ale bezpiecznie je przetrwałem. Na koniec jechało się odrobine lepiej niż przez większą część trasy.
Miasto 17
Poniedziałek, 15 lipca 2019 Kategoria 0-50, b'Twin 2019, blisko domu, Miasto, Szosa
Km: | 50.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | km/h: | ||
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 990kcal | Podjazdy: | 820m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozjazd 18
Poniedziałek, 15 lipca 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 32.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:28 | km/h: | 21.82 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 132132 ( 67%) | HRavg | 106( 54%) |
Kalorie: | 619kcal | Podjazdy: | 480m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Krótka i spokojna przejażdżka w celu rozruszania nóg po Tatra Road Race. W niedziele nie znalazłem czasu na rower, musiałem doprowadzić go do porządku i dopiero wieczorem byłem w stanie pojechać.
Zdecydowałem się na standardową trasę na Przegibek. Pora do jazdy nie była najlepsza i w całym mieście sporo utrudnień, samochodów czy pieszych. Tradycyjnie starałem się jechać ścieżkami rowerowymi, nie zawsze się dało a kilka razy musiałem zwracać uwagę na pieszych czy osoby z psami żeby zeszli ze ścieżki na chodnik. Na podjeździe pod Przegibek również sporo samochodów, w górę to nie przeszkadzało tak jak na zjeździe. Starałem się zjechać jak najlepiej technicznie i nawet się to udało. Po zjeździe powtórka z rozrywki czyli walka z utrudnieniami na ścieżkach rowerowych. Niby jazda trwała 90 minut a wydawało mi się, że znacznie dłużej.
Podsumowanie 28 tygodnia 2019
Niedziela, 14 lipca 2019 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: | 0.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | min/km: | ||
Pr. maks.: | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | |||
Kalorie: | kcal | Podjazdy: | m |
Kolejny niezbyt dobry tydzień. Od początku nic się nie układało. Po dobrym weekendzie pojawiło się przeziębienie z którym walczyłem aż do piątku gdy popuściło na tyle, że mogłem w spokoju przygotować się do startu w TRR. Po dwóch dniach na rowerze następna okazja trafiła się dopiero w piątek i mogłem chociaż przetestować sprzęt. Po raz kolejny moje przygotowania do wyścigu były szybkie, stresujące a sam start stał pod dużym znakiem zapytania. W sumie tak wygląda cały ten rok dla mnie, nie mam na nic czasu a bez tego większość rzeczy staje się trudna i efekty są inne niż by się oczekiwało. Mimo wszystko jestem zadowolony, zrealizowałem swoje cele i trzema ostatnimi startami czyli Pętlą Beskidzką, Czasówką oraz Tatrą Road Race mam już sezon rozliczony. Trafiłem z formą w odpowiednim czasie a kolejne tygodnie czy miesiące przeznaczam na bardziej luźną formę kolarstwa. Jak czas pozwoli to zaliczę jeszcze kilka wyścigów a głównym celem będzie czerpanie przyjemności z jazdy, przeznaczę ten czas także na inne sprawy które obecnie zabierają mi bardzo dużo czasu i jak się wszystko poukłada to do następnego sezonu będę się przygotowywał mając dużo więcej luzu oraz czasu jaki będę mógł poświecić na trening.
1.Waga w ostatnim tygodniu:
Zaobserwowałem bardzo dziwne zjawisko. Przez cały tydzień moja waga nie drgnęła ani trochę. Zmieniły się niektóre dane ale tylko w dniach w których nie byłem aktywny fizycznie.
2.Obciążenie treningowe:
Wartości ATL, CTL znowu zmieniały swoje wartości. Mała ilość treningów spowodowała, że pomimo intensywnego wyścigu TSB utrzymało wartość dosatnią.
3.Wygenerowane wartości mocy:
3.1.Krótkie odcinki:
3.2.Dłuższe odcinki:
Wartości mocy jakie wygenerowałem nie są imponujące, mimo wszystko dało to niezłe osiągniecia podczas wyścigu i dlatego nie będę wyciągał wniosków na podstawie mocy. Nie mając pełnych danych nie jestem w stanie powiedzieć czy dałem z siebie wszystko.
4.Intensywność treningów:
Na wyścigu uzyskałem dobrą moc znormalizowaną. Z części z której mam dane wynika, że jechałem podobnie jak podczas Pętli Beskidzkiej. Później czułem, że jadę podobnie i myślę, że moc była tylko niewiele niższa. Tydzień w sumie był bardzo luźny i pozostałe wyniki nie nadają się do analizy.
5.Podsumowanie liczbowe:
5.1.Podsumowanie z programu Golden Cheetach:
5.1.1.Podsumowanie ogólne:
5.1.2.Czas w strefach:
5.1.3.Podsumowanie szczegółowe:
5.2.Wstępny rozpis na 29 tydzień 2019:
Po ciężkim okresie treningowym i najważniejszym wyścigu w tym roku zasłużyłem na odpoczynek. Mam nadzieje, że uda się więcej pojeździć ale jazdy będą spokojne, głównie w 1 czy 2 strefie. Jak czas pozwoli to kontrolnie wystartuję w kilkukilometrowej czasówce.
5.3.Podsumowanie podjazdów:
Zaliczyłem kilka nowych podjazdów a na innych udało mi się poprawić najlepsze czasy.
1.Waga w ostatnim tygodniu:
Zaobserwowałem bardzo dziwne zjawisko. Przez cały tydzień moja waga nie drgnęła ani trochę. Zmieniły się niektóre dane ale tylko w dniach w których nie byłem aktywny fizycznie.
2.Obciążenie treningowe:
Wartości ATL, CTL znowu zmieniały swoje wartości. Mała ilość treningów spowodowała, że pomimo intensywnego wyścigu TSB utrzymało wartość dosatnią.
3.Wygenerowane wartości mocy:
3.1.Krótkie odcinki:
3.2.Dłuższe odcinki:
Wartości mocy jakie wygenerowałem nie są imponujące, mimo wszystko dało to niezłe osiągniecia podczas wyścigu i dlatego nie będę wyciągał wniosków na podstawie mocy. Nie mając pełnych danych nie jestem w stanie powiedzieć czy dałem z siebie wszystko.
4.Intensywność treningów:
Na wyścigu uzyskałem dobrą moc znormalizowaną. Z części z której mam dane wynika, że jechałem podobnie jak podczas Pętli Beskidzkiej. Później czułem, że jadę podobnie i myślę, że moc była tylko niewiele niższa. Tydzień w sumie był bardzo luźny i pozostałe wyniki nie nadają się do analizy.
5.Podsumowanie liczbowe:
5.1.Podsumowanie z programu Golden Cheetach:
5.1.1.Podsumowanie ogólne:
5.1.2.Czas w strefach:
5.1.3.Podsumowanie szczegółowe:
5.2.Wstępny rozpis na 29 tydzień 2019:
Po ciężkim okresie treningowym i najważniejszym wyścigu w tym roku zasłużyłem na odpoczynek. Mam nadzieje, że uda się więcej pojeździć ale jazdy będą spokojne, głównie w 1 czy 2 strefie. Jak czas pozwoli to kontrolnie wystartuję w kilkukilometrowej czasówce.
5.3.Podsumowanie podjazdów:
Zaliczyłem kilka nowych podjazdów a na innych udało mi się poprawić najlepsze czasy.