Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:168642.50 km (w terenie 3271.00 km; 1.94%)
Czas w ruchu:6299:29
Średnia prędkość:26.37 km/h
Maksymalna prędkość:750.00 km/h
Suma podjazdów:1926964 m
Maks. tętno maksymalne:205 (179 %)
Maks. tętno średnie:198 (101 %)
Suma kalorii:3577516 kcal
Liczba aktywności:2631
Średnio na aktywność:64.10 km i 2h 25m
Więcej statystyk

Trening 37

Środa, 12 kwietnia 2017 Kategoria 100-200, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: 102.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:21 km/h: 30.45
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 10.0°C HRmax: 178178 ( 91%) HRavg 145( 74%)
Kalorie: 2456kcal Podjazdy: 1030m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Trening składający się z dwóch części. Na początek pojechałem sam by trochę się rozkręcić przed treningiem grupowym. Jechałem głównie w 2 strefie ale zrobiłem jedną długą tempówkę w 3 strefie i dwa krótkie podjazdy w 4 strefie. Kręciło się dobrze tylko jakoś nie mogłem wejść w strefę 5. Czułem jeszcze rezerwy ale nie mogłem ich wykorzystać. Po niecałych 2 godzinach pojechałem do domu trochę zmienić ubiór, zabrałem przygotowany wcześniej bidon i ruszyłem pod Twomark. Na miejscu było 8 osób i jedna dołączyła w trakcie. Po dosyć spokojnym dojeździe do Jasienicy od razu poszło mocne tempo. Na początku wszyscy jechali razem do pierwszego większego podjazdu. Wojtek narzucił mocne tempo i z przodu było 5 osób. Ja miałem problem, nie mogłem złapać rytmu i w efekcie na szczyt wjechałem już z niewielką stratą. Później koledzy zwolnili i wszystko się zjechało. Bardzo dobrze się współpracowało, w 5-6 osób dawaliśmy równe i mocne zmiany i przed drugim podjazdem w Międzyrzeczu uformowała się 6 osobowa grupa. Miałem to szczęście, że na podjazd wjechałem na zmianie, jadący za mną Janek podkręcił tempo i w efekcie znowu trochę straciłem, ale na wypłaszczeniu złapałem grupkę i nastąpiło lekkie rozluźnienie. Po zjeździe i przejechaniu najgorszego odcinka z dużym ruchem wjechaliśmy na drugą rundę. Po początkowej współpracy przed podjazdem znowu będąc na zmianie, poszedł atak, tym razem to kolega na ostrym kole podkręcił tempo. Na podjeździe miałem znów lekkie problemy ale jakoś wjechałem zaraz za czołówką. Dwóch Wojtków już miało lekkie problemy z utrzymaniem tempa. Nudny odcinek do Międzyrzecza był dosyć spokojny a dalej już ładna jazda po zmianach. Po drodze lekkie zwolnienie z powodu przejazdu pojazdów służb specjalnych i na podjazd wjechałem na pierwszej pozycji i zaraz na początku Janek wyszedł na czoło. Znowu miałem lekkie problemy ale starta nie była duża i przed zjazdem byłem w 6 osobowej grupie. Jazda poz zmianach do Rudzicy i znowu ogień pod górkę. Tym razem wjechałem na szczyt z Wojtkiem kilka sekund za grupą. Przed zjazdem wyszedłem na zmianę i podkręciłem tempo i zrobiła się nawet lekka dziura. Był moment gdy Janek z Wojtkiem przyśpieszyli jakby chcieli nam odjechać. Nie trwało to długo i znowu grupa się połączyła. Po lekkim zwolnieniu Wojtek dał ostatnią zmianę i przyszła moja kolej. Zaczynałem podkręcać tempo i jechałem długo na czele. Dopiero przed szczytem podjazdu zjechałem na tył 4 osobowej grupki. Kolega na ostrym kole naciągnął trochę grupę i zostałem parę metrów z tyłu. Na zjeździe trochę straciłem ale jechałem jako 3. Po zjeździe rozpędziłem się do 40 km/h i jechałem tak prawie do mety. Na mecie byłem 10 sekund za Jankiem a tuż za Sławkiem. Trochę dłuższa trasa a może byłoby 2 miejsce. Nie jest źle, brakuje wytrzymałości siłowej, za mało jeździłem w strefach 4,5 i wszystko dzisiaj wyszło. Trasa jest bardzo dobra, trochę dziur i jeden nerwowy odcinek. Długość 14 km też odpowiednia. Jest potencjał na naprawdę dobre ściganie, przyjedzie więcej osób i będzie więcej mniejszych grup oraz większe różnice. Czasy wyszły zbliżone do siebie, ok.24:30. Jak potrenuję więcej w wyższych strefach to nie będę miał problemów utrzymać wysokie tempo na podjazdach. Następnym razem może pojadę na Cube i już powinno być lepiej. Na jutro planuję objazd czasówki w Orzeszu. Jak będzie pogoda i siły to spróbuję pojechać na czas. A w weekend tylko góry. 
https://www.strava.com/activities/939330003

Trening 36

Wtorek, 11 kwietnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 79.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:49 km/h: 28.05
Pr. maks.: 50.00 Temperatura: 8.0°C HRmax: 166166 ( 85%) HRavg 130( 66%)
Kalorie: 1795kcal Podjazdy: 410m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy trening znowu w ciężkich warunkach. Zimno i wiatr nie ułatwiały sprawy. W planie była wytrzymałość, nie miałem konkretnego planu trasy i jechałem pod wiatr. W Chybiu stanąłem na przejeździe kolejowym i stałem dobre 10 minut. Dobrze się jechało i szybko byłem w Strumieniu. Skręciłem w lewo na Zbytków. Dojechałem do Pawłowic i kawałek wiślanką. Skierowałem się na Mizerów. Od tego momentu było z wiatrem już do końca treningu. Jechało się fajnie i szybko byłem w Mizerowie. Kiedy dojechałem do Wisły Wielkiej to spotkałem znajomego męczącego się z kapciem. Okazało się, że miał dziurawą dętkę. Użyczyłem mu swojej i pomogłem napompować i dalej już jechaliśmy razem. Żeby jechać jego tempem musiałem jechać rekreacyjnie. Droga szybko zleciała i zaczął się podjazd w Międzyrzeczu. Tutaj trochę odjechałem i w Jasienicy się rozdzieliliśmy. Wyszła wytrzymałość z elementami regeneracji. Nogi w ogóle nie bolą, jutro ściganie na rundach w grupie, jak pogoda pozwoli to będzie się działo. W czwartek planowana próbna czasówka w Orzeszu, oczywiście także zależna od pogody. Z ciekawostek wrzuciłem mapę pokazującą wszystkie moje trasy w tym roku.
https://www.strava.com/activities/937803055



Trening 35

Niedziela, 9 kwietnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: 91.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:11 km/h: 28.59
Pr. maks.: 68.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 181181 ( 92%) HRavg 139( 71%)
Kalorie: 2343kcal Podjazdy: 1430m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Bardzo dobry trening z dwoma konkretnymi podjazdami. Od rana czułem się dobrze, myślałem, że będzie dużo gorzej po wczorajszej jeździe. Wyjechałem z domu i zrobiłem krótką pętelkę po okolicy i pojechałem na spotkanie z Jarkiem. Czekał już na mnie i wyruszyliśmy w kierunku Skoczowa. Tam trochę czekaliśmy na grupę. W międzyczasie dołączyli do nas kolarze ze Skoczowa i kiedy dojechały dwie grupy z Jastrzębia to było nas około 30 osób. Tempo zgodnie z założeniami było umiarkowane a nawet spokojne i nikt się nie wyrywał. Po dojeździe do Ustronia krótka przerwa i ruszyliśmy na Równicę. Miałem problem z licznikiem i czas podany przez Stravę wyszedł zaniżony o około 30 sekund. Na początku już tradycyjnie większość osób ruszyła do przodu, kilku dobrych zawodników jednak jechało z tyłu i ja od razu jechałem swoim tempem. Była w nim spora rezerwa i stopniowo wyprzedzałem kolejnych kolarzy. W międzyczasie dojechał Alexy i minął nas, nie próbowałem go gonić i różnica się powiększała. Po przejechaniu kostki zostałem sam, jechałem dalej równym tempem na dosyć wysokiej kadencji, ostatnie treningi na podjazdach zaczynają przynosić efekty. Przed lekkim wypłaszczeniem przed wyjazdem z lasu dogoniłem Darka i przez chwilę jechał na moim kole, szybko jednak został i wiedząc już, że mam dobry czas odpuściłem końcówkę podjazdu. Po około 18 minutach byłem na szczycie, nie znam dokładnego czasu. Na dokładkę wjechałem na Skibówkę, ostatnie 100 metrów jest ciekawe. Najważniejsze, że nie byłem zmęczony tym podjazdem i mogłem myśleć o kolejnym podjeździe. Po krótkiej przerwie wraz z kilkoma osobami ruszyliśmy w dół do Jaszowca. Było trochę zimno ale szybko zjechałem, spory progres w tej kwestii od zeszłego roku. Kiedy wszyscy się zjechali to jechaliśmy do Wisły. Tempo stopniowo rosło, dobrze współpracowaliśmy do czasu gdy Alexy wyszedł na zmianę i narzucił takie tempo, że pod skocznią zostało nas 3. Później trochę popuściliśmy ale reszta nie dołączyła do nas i spotkać się mieliśmy na szczycie. Do podnóża podjazdu dojechaliśmy razem, Jarek odpuścił na początku a Alexy o dziwo jechał na moim kole. Wychodząc na zmianę nie podkręcił tempa i później jeszcze jedną zmianę mu dałem, po 3 km niepotrzebne przyśpieszenie i już nie goniłem tylko wjechałem swoim tempem, miałem go cały czas w zasięgu wzroku ale różnica się powiększała. Przed szczytem zluzowałem lekko i w sumie nie straciłem dużo a czas poniżej 17 minut w kwietniu jest bardzo dobry. Alexy nie czekał na nas i sam zjechał. Po dojechaniu wszystkich szybki zjazd do Szczyrku. Zjechałem wraz z kolegami, po zjeździe czekaliśmy na Andrzeja który gdzieś został z tyłu. Przez Szczyrk trochę dziurawo ale dało się przejechać. Do Bielska szybkim tempem po zmianach i później bocznymi drogami do Wapienicy. Jarek odłączył się po drodze a ja odprowadziłem kolegów do granicy z Jaworzem i pojechałem do domu. Super trening. U kolegów też widać postęp. W tym tygodniu kolejna dawka treningu. Od wytrzymałości przez próbną czasówkę w Orzeszu , tempówki po górskie podjazdy. W planie 4-5 treningów. Jutro wolne.
https://www.strava.com/activities/934557221

Trening 34

Sobota, 8 kwietnia 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 128.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:46 km/h: 26.85
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 9.0°C HRmax: 185185 ( 94%) HRavg 146( 74%)
Kalorie: 3625kcal Podjazdy: 1600m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Ciężki dzień, na dzień dobry wyjazd opóźniony przez ulewę o prawie godzinę a później jazda w deszczu i po mokrej drodze. Na dzień dobry już wiedziałem, że nie będzie łatwo i będę musiał się sprężyć by wrócić przed 13. Ubrałem się tak by móc ewentualnie jechać w deszczu, coś za coś i jazda nie była wygodna oraz wydajna. Na szczęście wiało z północy i nie musiałem się męczyć pod wiatr. Za Skoczowem coś przeskoczyło w tylnym kole. Jechałem dalej i już wiatr się lekko odwrócił i zaczął przeszkadzać. Jechałem niby dosyć dobrym tempem, męczyłem się a jakoś specjalnie szybko nie było. Po ponad godzinie w deszczu napęd przestał pracować jak należy, dopóki było mokro to jeszcze jakoś szło, później już ledwo, ledwo. Na większości górek przyśpieszałem i wyszło sporo jazdy w 4 strefie, o to mi dzisiaj chodziło. Po 70 km się zatrzymałem i wtedy zauważyłem, że w tylnym kole mam urwaną szprychę, to musiało strzelić w kole gdy coś słyszałem. Poluzowałem lekko hamulec bo dosyć mocno obcierał a ja tego nie słyszałem. Od tego momentu jazda była jakby lżejsza ale sił zaczynało powoli brakować. Skróciłem trochę trasę, ominąłem jeden ciekawy podjazd oraz skręciłem jedną drogę wcześniej w lewo. Podjazd był długi z ciężką końcówką. Po wjeździe do Polski pojechałem jeszcze mocniej jeden podjazd i później już spokojniej. Tętno było wysokie, nogi się gotowały w stroju przeciwdeszczowym, ale nie chciało mi się stawać i rozbierać, bo jeszcze gdzieś mogło być mokro. Jakoś udało się dowlec do domu przed 13. Ciężki trening, takie dają najlepsze rezultaty. Dyspozycja nie była najlepsza, oby jutro było lepiej. Powoli trzeba się przygotowywać do wejścia w rytm startowy. Jutro trening z dwoma górskimi podjazdami. Ze względu na brak czasu na naprawę koła oraz chwilowy brak zapasu jutro pojadę na Cube.
https://www.strava.com/activities/932807776

Trening 33

Czwartek, 6 kwietnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 70.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:35 km/h: 27.10
Pr. maks.: 48.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: 161161 ( 82%) HRavg 134( 68%)
Kalorie: 1740kcal Podjazdy: 700m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy trening był bardzo ciężki. Niby tylko wytrzymałość tlenowa ale źle się jechało oraz pogoda dorzuciła swoje trzy grosze. Wyjechałem dosyć późno i na dzień dobry już zmieniłem plany i skróciłem trening o 30 minut. Wyjechałem z Bielska i już drogi suche, dosyć zimno było i musiałem się ubrać, zimowe ciuchy znowu się przydały. Od razu jechało się gorzej i do tego wiatr w twarz, jeszcze niezbyt silny. Przed Skoczowem zaczęło padać, jechałem dalej i po podjeździe w kierunku Simoradza przestało ale wtedy dopiero poczułem co to wiatr. Na zjeździe miałem problem by jechać 30 km/h a na prostym 20 km/h, miałem jechać spokojnie więc się tym nie przejmowałem. Po drodze do Kończyc jeszcze dwa razy mnie zmoczyło i później już bez deszczu. Przed Zebrzydowicami skręciłem w prawo i poczułem ulgę, wiatr już nie przeszkadzał. Dosyć równym tempem dojechałem do Landeka i później skręciłem w boczną drogę do Rudzicy. Nawet dobrze mi się podjeżdżało i dlatego na koniec jeszcze dołożyłem jeden podjazd w Jaworzu i później już spokojnie do domu. Nie byłem dzisiaj w pełni sił i stąd trochę słabsza dyspozycja. Jutro wolne a w weekend dwa treningi, jeden na pewno w górach a drugi w terenie pagórkowatym. Jeszcze nie wiem czy dołączę do jakiejś grupy czy będę trenował samotnie. Wiem tyle, że odpuszczam wyścig w Sobótce i myślę, że to dobra decyzja.
https://www.strava.com/activities/930218967

Trening 32

Środa, 5 kwietnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 91.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:15 km/h: 28.00
Pr. maks.: 63.00 Temperatura: 9.0°C HRmax: 188188 ( 96%) HRavg 141( 72%)
Kalorie: 2362kcal Podjazdy: 1380m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Postanowiłem jednak zrobić trening na podjazdach. Jutro ma być zimniej i może padać, w sumie dzisiejsza pogoda też nie była najlepsza. Na dzisiejszy trening zaplanowałem 4 rundy w okolicy Rudzicy z podjazdami. Po spokojnym dojeździe do głównego skrzyżowania w Rudzicy zacząłem zjazd. Wiało dosyć mocno i ten pozornie łatwy odcinek był ciężki. Pierwszy podjazd był najdłuższy na pętli. Pojechałem go mocnym tempem na wysokiej kadencji. Zjazd sobie odpuściłem i kolejne podjazdy także na wysokiej kadencji oraz spokojnym tempem. Na drugiej rundzie także pojechałem jeden podjazd mocnym tempem. Tym razem był to krótki ale sztywny podjazd w Roztropicach. Wszystkie podjazdy jechałem na wysokiej kadencji. Na trzeciej rundzie wszystkie podjazdy na dużej kadencji a także jeden podjazd mocnym tempem. Ostatnia runda już trochę ciężka i tym razem ostatni podjazd mocnym tempem. Wszystkie rundy przejechałem w zbliżonym czasie, do pierwszego podjazdu dojeżdżałem w bardzo podobnym czasie a później już tempo regulowane przez podjazdy. Brakuje jeszcze wytrzymałości podczas jazdy w 4 i 5 strefie. Trzeba nad tym pracować. Jestem w stanie długo jechać w tlenie a gdy przychodzi pociągnąć mocniej to już gorzej. Po tym treningu trochę czuję nogi, nie trzeba cały czas jechać na maksa by poczuć coś w nogach. Jutro jak będzie znośna pogoda to 3 godziny wytrzymałości.
https://www.strava.com/activities/928855601

Trening 31

Wtorek, 4 kwietnia 2017 Kategoria Trening 2017, Szosa, Samotnie, 50-100
Km: 65.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:19 km/h: 28.06
Pr. maks.: 58.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: 180180 ( 92%) HRavg 137( 70%)
Kalorie: 1651kcal Podjazdy: 960m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
W końcu mogłem przetestować nowy rower na dłuższym podjeździe. Od wczoraj nie mam już szwów, nie muszę się pilnować tylko czekać aż rana całkowicie się zagoi. Wyjechałem trochę później niż chciałem, było dosyć zimno i do tego spory ruch na drogach. Przez miasto przejechałem spokojnie i po prawie 40 minutach byłem u podnóża podjazdu na Przegibek. Postanowiłem jechać mocnym tempem. Wyszła fajna 10 minutowa tempówka w 4 strefie. Był też krótki moment w 5 strefie i po trochę ponad 10 minutowej równej jeździe byłem na szczycie. Czas wyszedł tylko minutę gorszy od rekordu, jadąc dzisiaj w trupa pewnie byłbym w stanie go poprawić, zostawię sobie tą przyjemność na inny czas. Po podjeździe przyszła pora na szybki zjazd, był szybki ale 2 razy musiałem hamować prawie do zera. Końcówka zjazdu była pod dosyć silny wiatr. Po zjeździe odpuściłem trochę i spokojnie pojechałem w kierunku Tresnej. Tam zafundowałem sobie 2 sekcje brukowe by przetestować ten rower na kostce. Później po pagórkach wzdłuż jeziora i spokojnie w kierunku Szczyrku. Tam chwila przerwy i pod wiatr w kierunku Bielska. W Bystrej jeszcze zrobiłem sprint 30 sekundowy na podjeździe i później szybkim tempem do Bielska, nie chciałem jechać ścieżką więc gnając prawie 5 0km/h dojechałem do skrzyżowania i musiałem stanąć. Później już ścieżką rowerową w kierunku Cygańskiego Lasu i z paroma górkami po drodze spokojnie dojechałem do domu. Plan na jutro to 3 godziny wytrzymałości lub trening z podjazdami. Wszystko zależy od prognoz pogody na czwartek bo bardzo zależy mi na treningu podjazdów. Podczas dzisiejszej jazdy rower znowu mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się takiej różnicy w pokonywaniu podjazdów oraz odcinków brukowych. Jestem już niemal pewny, że w tym roku posypią się rekordy czasowe na podjazdach oraz lepsze wyniki w maratonach przy dobrej formie. Pojawiła się też jedna wada, na każdej nierówności linki poprowadzone wewnątrz ramy uderzają i troche mnie o denerwuje ale z czasem się do tego przyzwyczaję. Na razie jest to jedyna wada przy szeregu zalet jakie zauważyłem.
https://www.strava.com/activities/927388170/segmen...

Trening 30

Niedziela, 2 kwietnia 2017 Kategoria w grupie, Samotnie, avg>30km\h, 50-100
Km: 87.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:51 km/h: 30.53
Pr. maks.: 58.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: 186186 ( 95%) HRavg 140( 71%)
Kalorie: 2075kcal Podjazdy: 460m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy sprawdzian w tym roku. Pogoda piękna i od rana ciepło, nie było trzeba brać nawet rękawków i można było jechać "na krótko". O 9:00 byłem umówiony pod Twomark Sport z kolegami i na miejsce dojechałem parę minut wcześniej. Na miejsce startu dojechaliśmy bardzo szybko, wiatr wiał w plecy to się jechało. Byliśmy z około 10 minutowym zapasem. Okazało się, że na starcie zjawiło się bardzo dużo osób. Z założenia walka toczyła się o miejsce 2. Miałem blisko 45 minut do startu i dosyć szybko to zleciało, nie zrobiłem nawet dobrej rozgrzewki, jakoś nie chciało mi się jeździć w kółko i ostatecznie pokręciłem około 10 minut przed startem i ustawiłem się. Po starcie miałem problem by się wpiąć i straciłem trochę czasu, później nie potrafiłem dobrać przełożenia i pierwszy kilometr był strasznie szarpany, wiedziałem jak jeżdżą inni, na początku ogień a później ich brakuje w końcówce. Jechałem równym tempem z rezerwami na powrót pod wiatr. Trochę żałowałem, że nie mam korby 52 z przodu bo trochę tego brakowało i maksymalnie jechałem całe 46 km/h. Po skręcie w prawo widziałem przed sobą Dominika, różnica była około 30 sekund, stopniowo ją zmniejszałem i zbliżając się do nawrotu na jezdnię wtargnął pieszy, przegapiłem ten nawrót, miałem nawrócić zaraz przed pieszym a zrobiłem to prawie 200 metrów dalej. Po nawrocie już wiedziałem, że nadrobiłem trochę i straciłem trochę czasu. Podkręciłem trochę tempo i trzymałem około 40 km/h pod wiatr. Po skręcie w lewo stwierdziłem, że będzie ciężko i zacisnąłem zęby i walczyłem dalej. Jechałem cały czas około 40 km/h i na około 2 km do mety wyprzedziłem Dominika. Trochę się zagalopowałem i zacząłem finiszować 200 metrów za szybko i przed samą metą już trochę brakowało i na metę wjechałem już z niższą prędkością. W sumie wyszło bardzo dobrze pomimo tej pomyłki, pomyliło się sporo osób ale nie wszyscy, czas jaki pokazał mi licznik to równe 23 minuty, oficjalnie miałem 22:59 i drugie miejsce, zwycięzca wykręcił super czas 20:31 i średnią ponad 43 km/h. Ostatecznie mój licznik pokazał 15,5 km i średnią 40,4 km/h. Nigdy jeszcze nie przekroczyłem 40 km/h. Dobrze wróży to przed Orzeszem. Po dobrej rozgrzewce mogę pokusić się tam o poprawę wyśrubowanego czasu z tamtego roku. Nad Markiem miałem 40 sekund przewagi a różnice pomiędzy kolejnymi zawodnikami już były mniejsze. Bez lemondki pewnie miałbym czas około minutę gorszy i miejsce poza podium. Rozpoczęcie Sezonu to jedyne stałe zawody klubowe których jeszcze nie wygrałem. Może za rok się uda. Po czasówce pojechaliśmy do "Wodnika" na napoje i później wróciłem z kolegami dosyć mocnym tempem do Ligoty i juz samotnie przez Międzyrzecze do Bielska. Ostatnie 2 kilometry odpuściłem i na zupełnym luzie dojechałem do domu. Najbliższy trening we wtorek.
https://www.strava.com/activities/924782185

Trening 29

Sobota, 1 kwietnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 81.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:47 km/h: 29.10
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 17.0°C HRmax: 166166 ( 85%) HRavg 137( 70%)
Kalorie: 1914kcal Podjazdy: 542m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszym bohaterem był wiatr. Rozdawał karty na całej trasie. Jak wyjeżdżałem to było 13 stopni. Wziąłem bluzę i tego nie żałowałem bo na początku było chłodno a później znośnie. Pierwsza część do Strumienia była z wiatrem, później do Pszczyny z wiatrem bocznym, do Brzeszcz pod wiatr, do Bestwiny z bocznym i do domu pod wiatr. Oszczędzałem się na całej trasie, nie czułem zmęczenia i te niecałe 3 godziny szybko przeleciały. Ostatnie 2 km odpuściłem zupełnie i jechałem bardzo wolno pod wiatr. Na jutro muszę przygotować rower, zapowiada się ciekawa rywalizacja na wysokim poziomie. Ciekawe ile osób przyjedzie, z Bielska jedzie klubowy komplet, chyba, że coś się jeszcze zmieni. Warunki mają być jak dla mnie idealne, końcówka pod wiatr i ostatnie 4 km będą decydujące.
https://www.strava.com/activities/922875207

Trening 28

Piątek, 31 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 55.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:52 km/h: 29.46
Pr. maks.: 53.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 178178 ( 91%) HRavg 137( 70%)
Kalorie: 1294kcal Podjazdy: 420m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy wyjazd po niedzielnej kraksie. Wyszło tak, że na tegoroczne Rozpoczęcie Sezonu pojadę bez konkretnego przygotowania, w tym tygodniu miały być dwa mocne treningi, bez walki się nie poddam ale nie wiem czego po sobie oczekiwać. Niektóre ,,Gwiazdy" i inni ,,Mistrzowie" są w niezłym gazie i zobaczymy co pokażą.
Na trening wyjechałem dosyć późno ale jest już czas letni i można jeździć nawet po 19. bałem się bardzo tej jazdy a nie było tak źle, szlify podczas jazdy nie bolą ale na szwy muszę uważać. Przy okazji przetestowałem nowy kask, leży lepiej niż stary i chyba będę go częściej używał. Długo zastanawiałem się nad rowerem, decyzja padła na Cube. Pojechałem standardową trasę na Ustroń i powrót. Początek był pod wiatr ale nie było go tak czuć jak ostatnio, puls nawet w normie, nie był zawyżony jak zwykle. O tym jak wieje przekonałem się na odcinku Skoczów-Ustroń, pojechałem go trochę mocniej i myślałem, że pojadę szybciej, po nawrocie prawie bez kręcenia dojechałem do Skoczowa i postanowiłem, że zrobię dwuminutową tempówkę na podjeździe w Pogórzu. Nie wyszło tak jak planowałem pojechałem mocno ale trafił się skuter i trochę mi pomógł, po 2 minutach odpuściłem i spokojnym tempem dojechałem do Jaworza. Ostatnie 1,5 km to już całkowite odpuszczenie i luźna jazda. Jutro w ramach nadgonienia zaległości 3 godziny wytrzymałości. Taki trening nie zaszkodzi dzień przed czasówką. W poniedziałek zdejmują szwy i jak wszystko będzie dobrze to od wtorku ruszam z konkretnym treningiem bo sezon startowy już tuż tuż. 
https://www.strava.com/activities/922205640

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 10148 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 12644 km
Evo 2 8629 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum