Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 168642.50 km (w terenie 3271.00 km; 1.94%) |
Czas w ruchu: | 6299:29 |
Średnia prędkość: | 26.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1926964 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 3577516 kcal |
Liczba aktywności: | 2631 |
Średnio na aktywność: | 64.10 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Trening 26
Sobota, 25 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 89.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:14 | km/h: | 27.53 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 177177 ( 90%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 2281kcal | Podjazdy: | 1370m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy mocniejszy trening w tym roku. Byłem trochę zmęczony przed jazdą i później było tego potwierdzenie w niskim tętnie. Wyjechałem przed 14, było dosyć ciepło i tradycyjnie wietrznie. Przez Bielsko przejechałem bocznymi drogami przy okazji zaliczając kilka krótkich podjazdów. Za cel obrałem Salmopol. Do Szczyrku dojechałem spokojnie a później pod wiatr było ciężko. Po godzinie jazdy zacząłem podjazd. Na początku już widziałem przed sobą kolarza. Rozpocząłem równo i dosyć mocno i zbliżałem się do niego. Kiedy byłem tuż za nim, przyśpieszył i po chwili zwolnił, znowu do niego dojechałem i znowu to samo. Nie miałem ochoty patrzeć na tą szopkę i jeszcze przed wypłaszczeniem i łukiem w lewo zostawiłem go z tyłu. Jechałem równym tempem i pod koniec trochę zwolniłem i przed szczytem zrobiłem fotkę, na szczycie byłem po 14 minutach i 42 sekundach od Soliska. Na Salmopolu bialutko, wzdłuż drogi zaspy a na szczycie jeszcze narciarze. Ubrałem się na zjazd i zacząłem zjeżdżać, było zimno i do tego dużo samochodów, zjeżdżało mi się bardzo dobrze i nawet szybko, widać postępy i to może mieć znaczenie w tegorocznych maratonach. Po zjeździe skręciłem na Wisłę Czarne i później w kierunku Zameczku. Już na początku zauważyłem kilka dziur w drodze na podjeździe, niedobrze a jeszcze wyżej jest gorzej. Podjazd potraktowałem podobnie jak Salmopol. Początek spokojnie i równo a później trochę mocniej bo nachylenie było większe. Momentami pokazało 20%. Nie spodziewałem się dobrego czasu a wyszedł bardzo dobry: 9:19. Na górze śniegu nie było i myślałem, że uda się szybko zjechać do Wisły. Niestety już na początku zjazdu dojechałem do sznurka pojazdów i nie mogłem ich wyprzedzić i pomimo tego zjazd był dosyć szybki. Po zjeździe już spokojnie pod wiatr do Skoczowa i z wiatrem do Bielska. Po treningu mogę stwierdzić, że jest dobrze. Myślałem, że będzie gorzej a czasy wyszły porównywalne do zeszłorocznych na początku sezonu do tego dużo lepsze zjazdy a tak naprawdę to nie zacząłem jeszcze trenować podjazdów a w zeszłym roku miałem już kilka takich treningów za sobą. Jutro trening tlenowy w grupie a we wtorek trening na Cube z Przegibkiem po drodze, jestem ciekaw jak rower będzie spisywał się na podjazdach.
https://www.strava.com/activities/914002038
https://www.strava.com/activities/914002038
Trening 25
Czwartek, 23 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 124.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:12 | km/h: | 29.52 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 171171 ( 87%) | HRavg | 136( 69%) |
Kalorie: | 2850kcal | Podjazdy: | 1000m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny długi trening wytrzymałościowy. Powoli kończę budowanie bazy tlenowej i niedługo zaczną się mocniejsze treningi. Dzisiejszy trening był ciężki z kilku powodów, głównym była pogoda, jak wyjeżdżałem to było zimno i trochę marzłem, nie mogłem się zagrzać bardzo długo. Po wyjeździe za miasto od razu pojawił się silny i zimny wiatr ze wschodu. Pierwsze 60 km było pod wiatr. Jechałem dosyć dobrym tempem ale po 30 km miałem już trochę dość tego wiatru i wtedy pojawiło się wybawienie, na rondzie w Brzeszczach spotkałem kolarza z Oświęcimia i po równych zmianach dojechaliśmy do jego miasta. Przez Oświęcim przejechałem dosyć szybko a problemy zaczęły się za miastem. Dwa zwężenia z ruchem wahadłowym, okazało się, że trwa budowa ronda i nowej drogi przez las, ciekawe gdzie ta droga poprowadzi, trzeba będzie ją sprawdzić. W Libiążu skręciłem na rondzie w kierunku Krakowa i zaczął się 12 kilometrowy odcinek z wiatrem w twarz. Jakoś udało się przetrwać i w Babicach skręciłem w prawo na Zator i od razu jazda stała się dużo przyjemniejsza. Z wiatrem jechałem spokojnie 40km/h, momentami gdy droga skręcała lekko na wschód to zwalniałem. Szybko byłem w Zatorze i tam pojawiło się nowe rondo i dwa zamknięte zjazdy na powstającą obwodnicę miasta. Kolejne kilometry uciekały bardzo szybko, pagórkowaty odcinek w Polance Wielkiej przejechałem cały z blatu a zwykle tam cierpiałem. Przed Wilamowicami mignęła mi koszulka Reprezentacji Polski. Okazało się, że to Justyna Kaczkowska, udało mi się do niej dojechać i praktycznie do końca treningu już jechaliśmy razem, nie była bardzo rozmowna, pod koniec treningu była sekcja pagórków i musiałem jechać dosyć mocno by nie zostać z tyłu. Rozdzieliliśmy się na granicy Bielska oraz Jaworza. Trening początkowo nie był najlepszy ale zakończył się przyjemnym akcentem. Myślałem, że wiosna już z nami zostanie a tak nie jest niestety i dalej trzeba katować się w grubych ciuchach. Ta trasa zawsze jest dla mnie oceną możliwości przed sezonem. Jeżdżę ją co roku na początku sezonu i mogę powiedzieć, że jest lepiej niż w dwóch ostatnich sezonach. Pierwszy sprawdzian już w sobotę na podjeździe. Jeszcze nie wiem czy będzie to Żar, Równica czy Salmopol i porównanie czasu do poprzednich lat. W niedzielę kolejny trening wytrzymałościowy, tym razem w grupie z Twomark Sport.
https://www.strava.com/activities/911096398
https://www.strava.com/activities/911096398
Trening 24
Wtorek, 21 marca 2017 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 85.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:50 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 163163 ( 83%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 1894kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W końcu dobra pogoda, jedynie wiatr pozostał taki sam jak przy ostatnich wyjazdach. Udało się przejechać równo i spokojnie prawie 3 godziny. Przejechałem trasę Rozpoczęcia Sezonu, z taką różnicą, że zaczynałem i kończyłem w Mizerowie. Pierwsza część była pod silny wiatr a powrót z wiatrem. Trasa fajna, szybka z kilkoma fragmentami z nachyleniem 2-3% i z bardzo dobrym asfaltem. Widoczność dobra i na jedynym skrzyżowaniu nie musiałem się zatrzymywać. Względnie spokojnym tempem przejechanie tego odcinka zajęło mi niecałe 30 minut. Później męczyłem się z wiatrem do Wisły Wielkiej i dalej już z wiatrem w plecy lub bocznym do domu. Kolejny trening w czwartek.
https://www.strava.com/activities/908493493
https://www.strava.com/activities/908493493
Trening 23
Niedziela, 19 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 155.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:44 | km/h: | 27.03 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 174174 ( 89%) | HRavg | 143( 73%) |
Kalorie: | 4169kcal | Podjazdy: | 1300m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wczoraj niestety nie udało się pojeździć więc nie zostało nic innego niż 5 godzin jazdy. Miałem do wyboru trening w grupie lub samotny. Zdecydowałem się na samotną jazdę i chyba to był dobry pomysł. Co prawda na starcie już wiedziałem, że nie jest to mój dzień i zapowiadała się droga przez mękę i tak faktycznie było. Wyjechałem o 6:45 gdy na termometrze było poniżej zera. Od startu puls był dziwnie wysoki, byłem wypoczęty i to nawet za bardzo i pozwoliłem sobie jechać na odrobinę wyższym tętnie, niewiele to zmieniło bo wlekłem się pod wiatr strasznie. Podjazdy nie wyglądały tak źle, pierwszy krótki postój zrobiłem za granicą w Marklowicach. Walka z wiatrem skończyła się w Bohuminie gdzie skręciłem w lewo i wiatr zaczął pomagać. Złapałem jakąś grupę kolarzy w jednakowych strojach na wypasionych rowerach, próbowałem się za nimi utrzymać, nie było to łatwe i cały czas pilnując tętna najpierw trochę do nich straciłem, zaczął się podjazd i jechałem równo, w połowie podjazdu zacząłem ich wyprzedzać kolejno i zostawiłem wszystkich z tyłu. Później pojechałem w kierunku Ostravy i przed miastem skręciłem w lewo w kierunku Rychwałdu. Zaczęły się podjazdy, jeden po drugim, jechało się dobrze ale tętno nie chciało spaść poniżej 160. Jadąc dalej trafiłem do Hawierzowa gdzie złapałem gościa na MTB. Kawałek jechaliśmy razem, dawał bardzo mocne zmiany ale na dłuższym podjeździe spuchł i później skręcił w boczną drogę. Próbując się za nim utrzymać trochę przesadziłem i puls skoczył ponad 170 na moment. Fajnie się jechało pustymi i równymi drogami, nawet wiatr był troszkę mniej uciążliwy. W pewnym momencie wyjechałem na otwarty teren i zobaczyłem piękny widok. Cały Beskid Morawsko-Śląski jak na dłoni. Chciałem zrobić zdjęcie ale jakoś tak wyszło, że nie zrobiłem i dopiero na postoju w sklepie w Pazdernej cyknąłem kilka fotek ośnieżonych szczytów. Dojechałem do Dobrej i już znaną pagórkowatą drogą jechałem w kierunku Cieszyna i starą drogą na Skoczów. W Skoczowie zacząłem lekko czuć nogi, na termometrze było 10 stopni a ja byłem ubrany jak na 2-3 stopnie i było mi zbyt ciepło. Udało się uniknąć kryzysów i kolejna fajna trasa i cenne godziny wytrzymałości zaliczone. Przez cały czas regularnie jadłem i piłem, schemat testowany na ostatniej podobnej długości trasy sprawdził się ponownie i będę wiedział jak postępować na długich maratonach. Mam nadzieję, że pogoda będzie coraz lepsza, jeszcze kilka godzin wytrzymałości w najbliższym tygodniu wpadnie a później już konkretne treningi i powoli będzie można budować formę na solidnym fundamencie. Jutro dzień wolnego przed wtorkową 2-3 godzinną jazdą.
https://www.strava.com/activities/906009023#220940...
https://www.strava.com/activities/906009023#220940...
Rozjazd
Piątek, 17 marca 2017 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: | 34.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 25.19 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 145145 ( 74%) | HRavg | 114( 58%) |
Kalorie: | 728kcal | Podjazdy: | 340m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Zupełnie inaczej miało to wszystko wyglądać. Wczorajszy trening przepadł, jutrzejszy też raczej będę musiał odpuścić i ten tydzień będzie marny treningowo a następny ma być odpoczynkowy i tego się będę trzymał. Dzisiaj nie miałem zbyt dużo czasu i zrobiłem krótki rozjazd na Cube. Jechało się bardzo dobrze i jestem pozytywnie zaskoczony tym rowerem. Jazda na nim to czysta przyjemność, ciekaw jestem zysku czasowego na jakiejś próbie czasowej. Jedyną przeszkodą dzisiaj był mocny wiatr.
https://www.strava.com/activities/903722574
https://www.strava.com/activities/903722574
Trening 22
Środa, 15 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 78.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 27.86 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 166166 ( 85%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 1793kcal | Podjazdy: | 560m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj udało mi się wyjechać trochę wcześniej, nie jechało się najlepiej a do tego znowu mocniej wiało. Planowałem 3 godziny jazdy i tyle wyszło. Dystans trochę zaniżony z powodu problemów z licznikiem. Zapomniałem zwolnić miejsce i przez to po 45 kilometrach liczenie danych zostało zatrzymane. Przez 5 kilometrów jechałem bez pomiaru a później już się z tym uporałem i licznik pokazał 33 kilometry. Przez pierwszą część trasy wiało w twarz. Później już raczej jechałem z wiatrem z kilkoma momentami bocznego wiatru. Po drodze zahaczyłem o kilka nieznanych lub dawno nie odwiedzanych dróg i głównie były to drogi o niezbyt dobrej nawierzchni, zdarzył się nawet prawie pół kilometrowy odcinek kostki brukowej. Planowałem wracać inna drogą ale jedna droga w którą skręciłem doprowadziła mnie znowu w kierunku Pierśćca i później przez Kowale do Bielowicka i Świętoszówki i główną do domu. Jutro kolejna jazda.
https://www.strava.com/activities/901482198
https://www.strava.com/activities/901475750
https://www.strava.com/activities/901482198
https://www.strava.com/activities/901475750
Trening 21
Wtorek, 14 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 68.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:21 | km/h: | 28.94 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 161161 ( 82%) | HRavg | 129( 66%) |
Kalorie: | 1440kcal | Podjazdy: | 390m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszy wyjazd do końca stał pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie udało się wyjechać ale czasu nie miałem zbyt dużo. Nie planowałem konkretnego kierunku jazdy i jechałem na spontana. Wyjeżdżając już byłem zmęczony, nie jechało się najgorzej i nawet pod wiatr szło dobrze. Po drodze przez przypadek wyłączyłem pomiar pulsu i przez to średnie tętno wyszło za niskie. Trochę dzisiaj puls świrował przez potówkę którą będę musiał wyrzucić bo za każdym razem przekłamuje pomiar. Cały wyjazd mogę zaliczyć do udanych, jedynie przez Jasienicę jechałem w korku i straciłem trochę czasu. Jutro kolejny wyjazd.
https://www.strava.com/activities/899957526
https://www.strava.com/activities/899957526
Trening 20
Niedziela, 12 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:39 | km/h: | 26.79 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | 159159 ( 81%) | HRavg | 128( 65%) |
Kalorie: | 1657kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Długo zastanawiałem się czy jechać, temperatura bliska zeru i opady śniegu nie zachęcały, w końcu się zdecydowałem i planowałem maksymalnie 2 godziny. Wyjechałem w kierunku Strumienia by spotkać się na trasie z grupą Jas-Kółek. Ubrałem się tak by nie przemoknąć a za Jasienicą już były suche drogi i coraz cieplej. Spokojnie jechałem pod wzniesienia i później dogoniłem dwójkę kolarzy i współpracowaliśmy do Zabłocia. Tam się rozdzieliliśmy i samotnie pojechałem na Strumień i skręciłem w prawo. Walczyłem z czołowym wiatrem i w okolicy skrzyżowania w Wiśle Małej się zatrzymałem. Zdjąłem spodnie przeciwdeszczowe i od razu było lepiej. Nie byłem pewny skąd przyjedzie grupa więc kręciłem się w okolicy tego skrzyżowania. Kiedy nadjechali od strony Wisły Wielkiej to się dołączyłem. Jazda grupowa wyglądała dzisiaj dobrze, w kilku miejscach się rozsypywała przez dziury, zwężenia i inne utrudnienia. Dobrze współpracując dojechaliśmy do podnóża podjazdu w Rudzicy. Tam każdy miał spróbować wjechać podjazd na najtwardszym przełożeniu. Pomysł odrzuciłem na samym początku i na średniej kadencji wjechałem cały podjazd. Po krótkim postoju dojechałem z grupą do Pierśćca. Odłączyłem się i samotnie jechałem w kierunku domu. Puls nagle stał się niski i już wiedziałem, że jazda była zbyt długa, nie byłem przygotowany na dłużej niż 2 godziny. Do tego jechałem cały czas pod wiatr. Jakoś dojechałem do domu. W całym tygodniu udało się wyjeździć prawie 20 godzin w tlenie. W następnym będzie trochę mniej i niedzielny trening już z mocniejszymi akcentami a za dwa tygodnie pierwszy wyjazd w góry i sprawdzenie nogi na podjeździe pod Salmopol.
https://www.strava.com/activities/897256953
https://www.strava.com/activities/897256953
Trening 19
Sobota, 11 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 165.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:51 | km/h: | 28.21 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 6.0°C | HRmax: | 177177 ( 90%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 4080kcal | Podjazdy: | 720m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najdłuższy trening w tym sezonie, trasa już dawno planowana, idealnie pasuje w okresie budowania bazy tlenowej. Wyjechałem z domu o 7:40 czyli z 10 minutowym opóźnieniem, trochę zajęło ubieranie, na starcie 1 stopień oraz zmiana koła - brak powietrza. Początek był z bocznym wiatrem i powoli się rozkręcałem. W Skoczowie skręciłem w prawo i walka z wiatrem przez 30 km. Nie szalałem zbytnio z tempem by później nie umierać pod koniec. Za Drogomyślem zacząłem czuć dziwne drgania rowera, okazało się, że w przedniej oponie powstał dziwny balon i koło dostało bicia. Myślałem by zawrócić, jednak pojechałem dalej ale obserwowałem czy ów balon się nie powiększa. W Rybniku pomyliłem jedną drogę i zamiast jechać w kierunku Rud Raciborskich kierowałem się na Gliwice. Nadrobiłem z 5 km i dostałem się na właściwą drogę. Spory odcinek drogi przejechałem szeroką ścieżką rowerową z równym asfaltem, później niestety się skończyła i musiałem jechać drogą. Za Rybnikiem już nie było pobocza i droga była trochę dziurawa, na szczęście był mały ruch i to nie przeszkadzało. Z Rud pojechałem w kierunku Gliwic i Pilchowic. W Pilchowicach zrobiłem postój po wodę i dalej bez przerw przez Knurów i Czerwionkę do Bełku i Orzesza. Od tego momentu jechałem z wiatrem, było dosyć ciepło, prawie 10 stopni i się gotowałem. Z kołem niestety było gorzej i musiałem spuścić część powietrza i mogłem jechać dalej. Na około 10km przed domem brakło mi wody, nie chciałem już się zatrzymywać i w efekcie jakieś 3 km przed domem odcięło mi prąd. Jakoś dojechałem i jestem zadowolony. Przed jazdą zaplanowałem sobie schemat jedzenia i picia i gdyby nie brakło mi tej wody na koniec to mógłbym jechać jeszcze dłużej i może nawet 8 godzin. Wytrzymałość już jest na dobrym poziomie i za tydzień już wprowadzam mocniejsze akcenty do treningów i zobaczę jak organizm zachowa się podczas zwiększonego wysiłku fizycznego. Jutro może jeszcze pojeżdżę z 3 godziny by mieć 20 godzin w tym tygodniu, w następnym jeszcze 15 i będzie to kolejny dobrze przepracowany miesiąc. Może pogoda będzie lepsza bo w następnym tygodniu będę jeździł popołudniami i te 3 treningi po 2-3 godziny przydałoby się zrealizować.
https://www.strava.com/activities/895741561
https://www.strava.com/activities/895741561
Trening 18
Piątek, 10 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 102.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:40 | km/h: | 27.82 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 4.0°C | HRmax: | 166166 ( 85%) | HRavg | 139( 71%) |
Kalorie: | 2547kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny długi trening. Miałem jechać w czwartek, nie było warunków do jazdy, mocno padający deszcz i zimno i odpuściłem. Początkowo jechałem w lekkim deszczu, później nie padało ale było mokro. Wiatr też wiał z różnych kierunków i lekko utrudniał jazdę. Jechało się nawet dobrze i nawet na podjazdach już nieco szybciej szło niż ostatnio. Na koniec dziwne zjawisko, jechałem z wiatrem bocznym, nie czułem zmęczenia a tętno było wysokie, nie wiem czym to było spowodowane ale udało się dojechać spokojnym tempem do domu.
https://www.strava.com/athletes/2346768
https://www.strava.com/athletes/2346768