Wpisy archiwalne w kategorii
Samotnie
Dystans całkowity: | 168642.50 km (w terenie 3271.00 km; 1.94%) |
Czas w ruchu: | 6299:29 |
Średnia prędkość: | 26.37 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1926964 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 3577516 kcal |
Liczba aktywności: | 2631 |
Średnio na aktywność: | 64.10 km i 2h 25m |
Więcej statystyk |
Trening
Czwartek, 6 października 2011 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 38.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:21 | km/h: | 28.15 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 721kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Przełęcz Przegibek-Bielsko
Kolejny dzień pięknej pogody, udało się wygospodarować troszkę czasu to pojechałem na Przegibek. Spotkałem kilku kolarzy.
Kolejny dzień pięknej pogody, udało się wygospodarować troszkę czasu to pojechałem na Przegibek. Spotkałem kilku kolarzy.
Trening
Poniedziałek, 3 października 2011 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 42.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:30 | km/h: | 28.00 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 23.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 836kcal | Podjazdy: | 350m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ochaby-Wiślica-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Jaworze-Bielski
Dobrej pogody ciąg dalszy, aż żal siedzieć w domu więc pojechałem. Dzisiaj zrobiłem kilka interwałów i jeden sprint około 30sekundowy.
Dobrej pogody ciąg dalszy, aż żal siedzieć w domu więc pojechałem. Dzisiaj zrobiłem kilka interwałów i jeden sprint około 30sekundowy.
Rundka przez Czechy
Niedziela, 2 października 2011 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa
Km: | 106.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:59 | km/h: | 26.61 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1996kcal | Podjazdy: | 740m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ustroń-Cisownica-Leszna Górna-Trinec-Hradek-Tyra-Trinec-Cesky Tesin-Cieszyn-Ogrodzona-Kisielów-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Jaworze-Bielsko
Pogoda znowu piękna, żal siedzieć w domu. Dzisiaj krócej niż wczoraj i wolniej, sezon powoli dobiega końca ale jeszcze kilka takich wyjazdów powinno być. Noga dzisiaj coś nie podawała i ciężko było momentami.
#lat=49.67429&lng=18.70628&zoom=11&type=2
Pogoda znowu piękna, żal siedzieć w domu. Dzisiaj krócej niż wczoraj i wolniej, sezon powoli dobiega końca ale jeszcze kilka takich wyjazdów powinno być. Noga dzisiaj coś nie podawała i ciężko było momentami.
#lat=49.67429&lng=18.70628&zoom=11&type=2
Wykorzystać aurę
Sobota, 1 października 2011 Kategoria 200-300, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 241.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:46 | km/h: | 31.03 |
Pr. maks.: | 82.00 | Temperatura: | 22.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 4779kcal | Podjazdy: | 2240m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
#lat=49.66941&lng=18.69873&zoom=9&type=3
Trening
Piątek, 30 września 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 56.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:55 | km/h: | 29.22 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 998kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ustroń-Cisownica-Ustroń-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Jaworze-Bielsko
Dzisiaj nic specjalnego się nie wydarzyło, krótki trening bo czasu mało. Straszny ruch na drogach nawet na starej Cieszyńskiej gdzie zwykle ruch jest niewielki.
Dzisiaj nic specjalnego się nie wydarzyło, krótki trening bo czasu mało. Straszny ruch na drogach nawet na starej Cieszyńskiej gdzie zwykle ruch jest niewielki.
Jura Krakowsko-Częstochowska
Niedziela, 25 września 2011 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 164.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:44 | km/h: | 28.60 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 3082kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spokojna rundka
Sobota, 24 września 2011 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 55.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:58 | km/h: | 27.97 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 845kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Ochaby-Drogomyśl-Chybie-Iłownica-Rudzica-Jaworze-Bielsko
Spokojny wyjazd popołudniowy. Miałem zamiar jechać na Lysą Horę albo Javorowy ale brakło czasu i wygospodarowałem tylko niecałe 2h. jechało się fajnie, szkoda ze sezon dobiega końca.
Spokojny wyjazd popołudniowy. Miałem zamiar jechać na Lysą Horę albo Javorowy ale brakło czasu i wygospodarowałem tylko niecałe 2h. jechało się fajnie, szkoda ze sezon dobiega końca.
Salmopol i Kubalonka
Piątek, 23 września 2011 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa
Km: | 102.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:48 | km/h: | 26.84 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1818kcal | Podjazdy: | 1150m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Bystra-Buczkowice-Szczyrk-Przełęcz Salmopolska-Wisła-Zameczek-Stecówka-Przełęcz Kubalonka-Wisła-Ustroń-Skoczów-Pierściec-Kowale-Bielowicko-Grodziec-Jasienica-Bielsko
W końcu jakiś dłuższy wyjazd, jechało się ciężko, sezon powoli dobiega końca. Czasy podjazdów dobre, na zjazdach zimno więc nie szalałem. W Wiśle ruch wahadłowy i musiałem czekać. Na Stecówce pustki i można spokojnie przejechać na Kubalonkę, pod Kubalonką urwałem linkę tylnej przerzutki a dopiero co miałem wymienioną, pokombinowałem i zblokowałem przerzutkę i wróciłem do domu na jednym przełożeniu.
Podjazdy:
Przełęcz Salmopolska z Szczyrku:0:14:44
Zameczek:00:09:09
W końcu jakiś dłuższy wyjazd, jechało się ciężko, sezon powoli dobiega końca. Czasy podjazdów dobre, na zjazdach zimno więc nie szalałem. W Wiśle ruch wahadłowy i musiałem czekać. Na Stecówce pustki i można spokojnie przejechać na Kubalonkę, pod Kubalonką urwałem linkę tylnej przerzutki a dopiero co miałem wymienioną, pokombinowałem i zblokowałem przerzutkę i wróciłem do domu na jednym przełożeniu.
Podjazdy:
Przełęcz Salmopolska z Szczyrku:0:14:44
Zameczek:00:09:09
Przejażdżka
Środa, 21 września 2011 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 46.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:37 | km/h: | 28.45 |
Pr. maks.: | 64.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 876kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Skoczów-Międzyświeć-Kisielów-Bładnice-Nierodzim-Skoczów-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Krótka przejażdżka. Na więcej brakło czasu. Formy wogole nie ma, ja nie wiem jak ja osiągnąłem taki wynik w sobotę.
Krótka przejażdżka. Na więcej brakło czasu. Formy wogole nie ma, ja nie wiem jak ja osiągnąłem taki wynik w sobotę.
Velo Carpathica
Sobota, 17 września 2011 Kategoria 100-200, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 191.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:15 | km/h: | 30.56 |
Pr. maks.: | 71.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 3636kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni start w sezonie za mną. Wynik dobry ale mogło być lepiej.
W Bieszczady przyjechałem wraz z kolegami z RMT w piątek około 19:00. Odebraliśmy pakiety startowe i zakwaterowaliśmy się w domkach. O 20:00 odbyła się Odprawa Techniczna. Po odprawie sprawdziłem czy ze sprzętem jest wszystko porządku i znowu przerzutka nie działała jak należy i konieczna była wymiana pancerza. Po 22:00 położyliśmy się spać.
Wstałem rano przed 7:00 i poszedłem na śniadanie. Zjadłem porcję makaronu, po powrocie do domku naprawiłem sprzęt, przebrałem się i ruszyliśmy na rynek gdzie był zlokalizowany start. Było chłodno ale zdecydowałem się jechać na krótko.
O 9:00 ruszyliśmy z rynku za motocyklem. W peletonie było około 40 ludzi, po kilkuset metrach znowu byłem w ogonie peletonu, po skręcie na Ustrzyki Górne zacząłem przesuwać się na przód peletonu i dwa razy się urwałem i ciągnąłem przed peletonem, było to zagranie bez sensu i dalej trzymałem się w środku peletonu. Motocykl odprowadził nas do granicy Ustrzyk i wszyscy zgodnie mu podziękowali i dalej jechaliśmy już dużą grupą. Przed Ustrzykami grupa malała i w około 25osób jechaliśmy w kierunku pierwszych dłuższych podjazdów na trasie. Na pierwszym z podjazdów za Ustrzykami już grupka znowu się podzieliła, ja odpuściłem ale zbyt dużo nie straciłem i przed kolejnym podjazdem byłem znowu w pierwszej grupie, trzymałem się osób przede mną i nawet nie zauważyłem że zostaliśmy około 300metrów w tyle i musiałem przyspieszyć, na szczycie byłem na końcu grupy. Nastąpił długi i stromy zjazd i niestety odpadłem, zostałem parę razy przyblokowany na serpentynach i straciłem kontakt z grupą i dalej jechałem samotnie.
Próbowałem jeszcze gonić grupę ale po kilku kilometrach odpuściłem i jechałem swoim tempem dalej. Przed Cisną doszedłem dwójkę kolarzy i od razu siedli mi na koło i się wieźli przez następne kilka naście kilometrów. W pewnym momencie przegapiliśmy skręt w lewo i nadrobiliśmy kilka kilometrów. Kiedy wróciliśmy na właściwą drogę pojawił się fajny podjazd i tam się urwałem i dalej jechałem sam do samej mety. Po drodze zaliczyłem bufet i kilka razy musiałem hamować, m.in. przez szlogę na weselu, remont mostu i skrzyżowania. Kiedy dojechałem do Leska zobaczyłem przed sobą kolarza w czarnej koszulce ale go nie doszedłem. Dalsza droga była trochę męcząca, same hopki. Przed metą jeszcze wyprzedziłem 2 osoby i samotnie wjechałem na ostatni podjazd(ok.10%) i zjechałem w dół. Fajna szeroka droga, jadę 70km/h, spokojnie można było więcej. Ostatnie kilometry przejechałem siłą woli ze średnią 20km/h.
Metę osiągnąłem około 30minut za zwycięzcą. Byłem trochę zmęczony ale makaron postawił mnie na nogi. Po maratonie pojechałem jeszcze do Równi i potem do bazy. Prysznic, jedzenie i na dekorację i ognisko. Było super, poznałem kilu nowych ludzi i porozmawiałem ze starymi znajomymi a potem jeszcze siedzieliśmy w domku do 22:30.
Świetna impreza, tereny piękne, mógłbym tam mieszkać. Jedyny minus to dojazd. N dojazd tam i spowrotem potrzebowałem 21godzin.
Mój wynik: 17/43OPEN i 7/13 A
W Bieszczady przyjechałem wraz z kolegami z RMT w piątek około 19:00. Odebraliśmy pakiety startowe i zakwaterowaliśmy się w domkach. O 20:00 odbyła się Odprawa Techniczna. Po odprawie sprawdziłem czy ze sprzętem jest wszystko porządku i znowu przerzutka nie działała jak należy i konieczna była wymiana pancerza. Po 22:00 położyliśmy się spać.
Wstałem rano przed 7:00 i poszedłem na śniadanie. Zjadłem porcję makaronu, po powrocie do domku naprawiłem sprzęt, przebrałem się i ruszyliśmy na rynek gdzie był zlokalizowany start. Było chłodno ale zdecydowałem się jechać na krótko.
O 9:00 ruszyliśmy z rynku za motocyklem. W peletonie było około 40 ludzi, po kilkuset metrach znowu byłem w ogonie peletonu, po skręcie na Ustrzyki Górne zacząłem przesuwać się na przód peletonu i dwa razy się urwałem i ciągnąłem przed peletonem, było to zagranie bez sensu i dalej trzymałem się w środku peletonu. Motocykl odprowadził nas do granicy Ustrzyk i wszyscy zgodnie mu podziękowali i dalej jechaliśmy już dużą grupą. Przed Ustrzykami grupa malała i w około 25osób jechaliśmy w kierunku pierwszych dłuższych podjazdów na trasie. Na pierwszym z podjazdów za Ustrzykami już grupka znowu się podzieliła, ja odpuściłem ale zbyt dużo nie straciłem i przed kolejnym podjazdem byłem znowu w pierwszej grupie, trzymałem się osób przede mną i nawet nie zauważyłem że zostaliśmy około 300metrów w tyle i musiałem przyspieszyć, na szczycie byłem na końcu grupy. Nastąpił długi i stromy zjazd i niestety odpadłem, zostałem parę razy przyblokowany na serpentynach i straciłem kontakt z grupą i dalej jechałem samotnie.
Próbowałem jeszcze gonić grupę ale po kilku kilometrach odpuściłem i jechałem swoim tempem dalej. Przed Cisną doszedłem dwójkę kolarzy i od razu siedli mi na koło i się wieźli przez następne kilka naście kilometrów. W pewnym momencie przegapiliśmy skręt w lewo i nadrobiliśmy kilka kilometrów. Kiedy wróciliśmy na właściwą drogę pojawił się fajny podjazd i tam się urwałem i dalej jechałem sam do samej mety. Po drodze zaliczyłem bufet i kilka razy musiałem hamować, m.in. przez szlogę na weselu, remont mostu i skrzyżowania. Kiedy dojechałem do Leska zobaczyłem przed sobą kolarza w czarnej koszulce ale go nie doszedłem. Dalsza droga była trochę męcząca, same hopki. Przed metą jeszcze wyprzedziłem 2 osoby i samotnie wjechałem na ostatni podjazd(ok.10%) i zjechałem w dół. Fajna szeroka droga, jadę 70km/h, spokojnie można było więcej. Ostatnie kilometry przejechałem siłą woli ze średnią 20km/h.
Metę osiągnąłem około 30minut za zwycięzcą. Byłem trochę zmęczony ale makaron postawił mnie na nogi. Po maratonie pojechałem jeszcze do Równi i potem do bazy. Prysznic, jedzenie i na dekorację i ognisko. Było super, poznałem kilu nowych ludzi i porozmawiałem ze starymi znajomymi a potem jeszcze siedzieliśmy w domku do 22:30.
Świetna impreza, tereny piękne, mógłbym tam mieszkać. Jedyny minus to dojazd. N dojazd tam i spowrotem potrzebowałem 21godzin.
Mój wynik: 17/43OPEN i 7/13 A