Wpisy archiwalne w kategorii
Szosa
Dystans całkowity: | 176758.50 km (w terenie 619.00 km; 0.35%) |
Czas w ruchu: | 6527:23 |
Średnia prędkość: | 26.84 km/h |
Maksymalna prędkość: | 750.00 km/h |
Suma podjazdów: | 1954597 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 3659879 kcal |
Liczba aktywności: | 2604 |
Średnio na aktywność: | 67.88 km i 2h 31m |
Więcej statystyk |
Trening 57
Niedziela, 23 sierpnia 2015 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa
Km: | 111.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:29 | km/h: | 24.76 |
Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 187187 ( 95%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 2559kcal | Podjazdy: | 2800m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
https://www.strava.com/activities/375491832/overvi...
Kolejny trening w górach za mną. Celem było zaliczenie 10 podjazdów w tym 8 ścianek, ostatecznie zaliczyłem 9 podjazdów: Przegibek od Straconki, Kublinów, ul. Wiosenna i Groniaki w Międzybrodziu Bialskim, ul.Akacjowa w Międzybrodziu Żywieckim, Łysina, Kocierz ul.Widokowa, Beskidek Targanicki i Przegibek z Międzybrodzia. Nie wjechałem tylko największej żeźni: Hrobaczej Łąki. Poza podjazdami pod Przegibek które potraktowałem spokojnie resztę wjechałem na maksa i czasy wyszły kosmiczne, poza ul.Widokową i Targanicami wszędzie wykręciłem najlepsze czasy wg. Strava. Zładłem też rekordowo dużo, kryzys też był dosyć mocny przed Kocierzem, ale szybko minął i mogłem bez problemów dojechać do domu. Chyba to był najlepszy trening w sezonie.
Kolejny trening w górach za mną. Celem było zaliczenie 10 podjazdów w tym 8 ścianek, ostatecznie zaliczyłem 9 podjazdów: Przegibek od Straconki, Kublinów, ul. Wiosenna i Groniaki w Międzybrodziu Bialskim, ul.Akacjowa w Międzybrodziu Żywieckim, Łysina, Kocierz ul.Widokowa, Beskidek Targanicki i Przegibek z Międzybrodzia. Nie wjechałem tylko największej żeźni: Hrobaczej Łąki. Poza podjazdami pod Przegibek które potraktowałem spokojnie resztę wjechałem na maksa i czasy wyszły kosmiczne, poza ul.Widokową i Targanicami wszędzie wykręciłem najlepsze czasy wg. Strava. Zładłem też rekordowo dużo, kryzys też był dosyć mocny przed Kocierzem, ale szybko minął i mogłem bez problemów dojechać do domu. Chyba to był najlepszy trening w sezonie.
Trening 56
Sobota, 22 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 80.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:52 | km/h: | 27.91 |
Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 190190 ( 97%) | HRavg | 139( 71%) |
Kalorie: | 1827kcal | Podjazdy: | 1180m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny mocny trening po górkach. Do Skoczowa dojechałem w towarzystwie kolarza z Bielska który później zjechał do centrum a ja skierowałem się na Ustroń. Na pierwszy ogień poszła Równica, miałem ambitny cel, wjechać poniżej 17 minut. Zacząłem mocno jak na mnie i starałem się wyrównać tempo, przed kostką brukową dojechałem do jakiegoś kolarza i wyprzedziłem go. Po przejechaniu tego odcinka on mnie wyprzedził trzymając się samochodu i odjechał, nie próbowałem go gonić, miałem dobry czas w tym miejscu i wiedziałem że, jak mnie nie braknie to będzie bardzo dobry wynik, równa jazda w środkowej części i trochę szarpana końcówka dały oczekiwany rezultat i linię poboru opłat przekroczyłem po 16 minutach i 55 sekundach, co jest moim nowym rekordem na tym podjeździe, do schroniska dojechałem już na luzie i tam się zatrzymałem. Podszedł do mnie ten kolarz i zaczął mnie obrażać, podobno cały podjazd zajął mu 14:30, trzymając się samochodu to i ja bym taki osiągnął, ale nie o to chodzi, zaczął mówić że, jestem słaby i powinienem zacząć grać w szachy a nie jeździć na rowerze. Miałem ochotę mu dać w twarz ale powstrzymałem się i zacząłem zjeźdżać. Drugim podjazdem była Tokarnia od strony Ustronia. Pierwszą część pojechałem równo i mocno, później wyskoczył samochód, musiałem zwolnić by się z nim minąć, szarpnąłem niepotrzebnie i trochę zacząło mnie brakowac i wlekłem się 6-7km/h, ostatni odcinek już pojechałem na maksa i na liczniku pojawiło się nawet 15km/h. Cały podjazd zajął mi 4:34. Spokojny zjazd do Wisły i już bez szaleństw do Jaworza przez Lipowiec, Brenną, Grodziec i Biery. W Jaworzu jeszcze jeden krótki podjazd: ul. Zdrojowa, początek mocny, później trochę spokojniej i końcówka na maksa i kolejny rekordowy czas: 3:29. Spokojnie do domu. Na jutro mam bardzo ambitny plan, dużo sztywnych podjazdów.
https://www.strava.com/activities/374589373
https://www.strava.com/activities/374589373
Trening 55
Piątek, 21 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 88.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:10 | km/h: | 27.79 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 192192 ( 98%) | HRavg | 143( 73%) |
Kalorie: | 2123kcal | Podjazdy: | 1510m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trochę mocniejszy trening. Pojechałem dzisiaj swoją standardową pętlę przez Salmopol i Zameczek. Podjazd pod Salmopol pokonałem najmocniej jak w tej chwili potrafię i wyszedł rekordowy czas 13:20. Na Zameczek wjechałem już spokojniej i osiągnąłem czas 9:00, dalsza droga już niestety pod silny wiatr, nie starałem się z nim walczć i sporo na tym starciłem. Z Ustronia pojechałem bokami do Górek gdzie remontują drogę i musiałem spokojnie wjechać na górę i dalej pod wiatr, do domu wróciłem trochę zmęczony. Jutro atakuję Równicę i Tokarnię lub Poniwiec.
https://www.strava.com/activities/373918877/overvi...
https://www.strava.com/activities/373918877/overvi...
Trening 54
Czwartek, 20 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa
Km: | 53.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:45 | km/h: | 30.29 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 157157 ( 80%) | HRavg | 132( 67%) |
Kalorie: | 1021kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozgrzewki, rozjazdy, itp.
Niedziela, 16 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: | 91.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:30 | km/h: | 26.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | °C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1810kcal | Podjazdy: | m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Road Trophy 2015 etap 4
Niedziela, 16 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:29 | km/h: | 28.19 |
Pr. maks.: | 70.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | 182182 ( 93%) | HRavg | 163( 83%) |
Kalorie: | 1995kcal | Podjazdy: | 1700m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Ostatni etap, planowałem zmniejszyć moje starty w generalce, niestety nie udało się, dwa razy pechowe sytuacje i walczyłem o ukończenie.
Na starcie ustawiłem się z przodu, po starcie nieco straciłem ale na podjeździe pod Koczy Zamek nadrobiłem i jechałem w drugiej grupie z Markiem. W tej grupie było 2 zawodników z mojej kategorii, 6 było w pierwszej 9 osobowej grupie a 2 z tyłu. Jechałem czujnie dając nawet kilka krótkich zmian. Oszczędzałem siły na koniec, przy wjeździe do Czech strzeliła mi linka od tylnej przerzutki, jechałem cały czas na 12 z tyłu. Strasznie się męczyłem i za bufetem odpadłem od grupy. Na przejeździe kolejowym musiałem się zatrzymać i później już odpuściłem, na wypłaszczeniach i zjazdach oszczędzałem siły a na podjazdach przepychałem, udało się wjechać wszędzie ale lekko nie było. Szkoda mi tego defektu ale takie jest życie. Na metę wjechałem na 26 miejscu OPEN i 9 w kategorii A.
Ostatecznie Road Trophy ukończyłem na 24 miejscu OPEN na 72 zawodników i 9/11 w kategorii A. Moja starta do zwycięscy to: 50:53.Gdyby nie te pechowe sytuacje na 3 i 4 etapie mógłbym być na 7 miejscu w kategorii A i 14 OPEN. Z wstępnych obliczeń wynika, ze powinienem utrzymać 2 miejsce w generalce górskiej, ale po Rajczy mogę spaść na 6 miejsce, sporo znowu przegrałem przez oszustwa innych, ale o tym nie będę się rozpisywał. W przyszłym roku nie będę walczył o żadne generalki a nawet o wysokie miejsca na pojedynczych wyścigach skoro amatorskie wyścigi wygrywają osoby których jedynym zajęciem jest jazda na rowerze,a ludzi którzy mają gorszy sprzęt, mniej czasu na trening i inne obowiązki traktują jak śmiecie to dla mnie nie ma tam miejsca, co z tego, że robię postępy z roku na rok jak wyniki tego nie potwierdzają, za miesiąc czy dwa nikt nie będzie pamiętał o żadnych defektach, itp. tylko patrząc na wynik powie, że był ode mnie lepszy.
https://www.strava.com/activities/370480321
Na starcie ustawiłem się z przodu, po starcie nieco straciłem ale na podjeździe pod Koczy Zamek nadrobiłem i jechałem w drugiej grupie z Markiem. W tej grupie było 2 zawodników z mojej kategorii, 6 było w pierwszej 9 osobowej grupie a 2 z tyłu. Jechałem czujnie dając nawet kilka krótkich zmian. Oszczędzałem siły na koniec, przy wjeździe do Czech strzeliła mi linka od tylnej przerzutki, jechałem cały czas na 12 z tyłu. Strasznie się męczyłem i za bufetem odpadłem od grupy. Na przejeździe kolejowym musiałem się zatrzymać i później już odpuściłem, na wypłaszczeniach i zjazdach oszczędzałem siły a na podjazdach przepychałem, udało się wjechać wszędzie ale lekko nie było. Szkoda mi tego defektu ale takie jest życie. Na metę wjechałem na 26 miejscu OPEN i 9 w kategorii A.
Ostatecznie Road Trophy ukończyłem na 24 miejscu OPEN na 72 zawodników i 9/11 w kategorii A. Moja starta do zwycięscy to: 50:53.Gdyby nie te pechowe sytuacje na 3 i 4 etapie mógłbym być na 7 miejscu w kategorii A i 14 OPEN. Z wstępnych obliczeń wynika, ze powinienem utrzymać 2 miejsce w generalce górskiej, ale po Rajczy mogę spaść na 6 miejsce, sporo znowu przegrałem przez oszustwa innych, ale o tym nie będę się rozpisywał. W przyszłym roku nie będę walczył o żadne generalki a nawet o wysokie miejsca na pojedynczych wyścigach skoro amatorskie wyścigi wygrywają osoby których jedynym zajęciem jest jazda na rowerze,a ludzi którzy mają gorszy sprzęt, mniej czasu na trening i inne obowiązki traktują jak śmiecie to dla mnie nie ma tam miejsca, co z tego, że robię postępy z roku na rok jak wyniki tego nie potwierdzają, za miesiąc czy dwa nikt nie będzie pamiętał o żadnych defektach, itp. tylko patrząc na wynik powie, że był ode mnie lepszy.
https://www.strava.com/activities/370480321
Road Trophy 2015 etap 3
Sobota, 15 sierpnia 2015 Kategoria 100-200, avg>30km\h, Maraton, Samotnie, Szosa, w grupie
Km: | 133.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:20 | km/h: | 30.69 |
Pr. maks.: | 74.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | 180180 ( 92%) | HRavg | 155( 79%) |
Kalorie: | 3117kcal | Podjazdy: | 2000m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Kolejny etap, bałem się go bardzo, zwykle drugiego dnia miałem słabszy dzień i najczęściej traciłem sporo czasu. W tym roku było inaczej, od początku jechało mi się dobrze, na Koczy Zamek wjechałem w czołówce. Na zjeździe straciłem trochę, nie potrafiłem wejść na właściwe obroty i odstawałem. Przed Milówką złapałem małą grupkę i równe mocne zmiany przyniosły efekt, przed Rajczą złapaliśmy zasadniczą grupę i mogłem trochę odpocząć, po zjeździe na boczną drogę, żwir i wyboje powodują, że znowu się trochę dzieli i zostaję. Za rondem w Rajczy tuż pod koła kolarzy wjeżdża samochód, jeden z zawodników wpada nie niego i urywa mu lusterko i ląduje na asfalcie. Nic mu się nie stało, ale nie jedzie dalej, starta do grupy to już około 300-400metrów, nawet nie próbowałem gonić i straciłem szansę na dobry wynik, motywacja spadła do zera, myślałem nawet, że ten wyścig będzie ostatnim w mojej "karierze" i rzucę ten sport w ... . Zwolniłem i czekałem na kolejną grupę w której jechali m.in. Darek i Marek z JAS-KÓŁEK. Było nas 8 osób i nawet współpraca się układała, w Zakamenem niebezpiecznie, samochody znowu blokują drogę kolarzom. Za Orawską Lesną grupa się dzieli, dwójka odjeżdża i ostatecznie jedziemy w 5. Na bufecie stajemy po wodę, na zjeździe mijamy podjeżdżającego Petera Sagana, po zjeździe zaczęło mocno padać. Kolejne kilometry szybko mijały, równe mocne zmiany spowodowały, ze szybko znaleźliśmy się w Oszczadnicy. Tam podjazd każdy pokonał swoim tempem, na bufecie znowu zatankowałem bidony i dalej jechaliśmy we trzech. Po zjeździe do Skalite czekaliśmy na Marka, kiedy dojechał do nas to razem jechaliśmy w kierunku granicy, Jaworzynki. Na podjeździe się odrywam od grupy, jechałem swoim tempem, zjazd odpuściłem i dojechał do mnie jeden zawodnik, nie był to nikt z JAS-KÓŁEK. Pod Istebną jakoś wjechałem, na przedodtatnim podjeździe zaczęło mnie brakować, minął mnie Marek który nagle doznał jakiegoś odświeżenia, bo wcześniej wyraźnie od grupki odstawał. Do mety jakoś się dokulałem , niedosyt pozostał, ale trudno, na takiej trasie utrata kontaktu z czołówką to od razu starta kilkunastu minut. Ostatecznie skończyłem 30 OPEN i 10 w kategorii A, niewiele brakowało a byłbym ostatni w kategorii.
https://www.strava.com/activities/370480570
https://www.strava.com/activities/370480570
Road Trophy 2015 etap 1
Piątek, 14 sierpnia 2015 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa
Km: | 5.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 00:14 | km/h: | 21.43 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 27.0°C | HRmax: | 187187 ( 95%) | HRavg | 177( 90%) |
Kalorie: | 154kcal | Podjazdy: | 250m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Najważniejszy wyścig w sezonie dla mnie. Czułem się dobrze przygotowany pomimo niedawnych problemów z kontuzjami.
Pierwszym etapem była czasówka na dystansie 5 kilometrów. Początek był płaski a końcówka pod górę. Po dobrej rozgrzewce wysterowałam o 10:41. Starałem się jechać tak aby wiele nie stracić na początku. Już po 2km poczułem na plecach oddech Michała Leśniewskiego, wyprzedził mnie jeszcze przed rozwidleniem na Stecówkę. kiedy zaczęło się mocniej pod górkę to go wyprzedziłem i jechałem przed nim, widziałem przed sobą zawodnika startującego 1,5 minuty przede mną, jakiś kilometr przed meta osłabłem i nie dogoniłem już nikogo a Michał Leśniewski zbliżał się do mnie. Ostatecznie z czasem 13:39 zająłem 12 miejsce w OPEN i 6 w kategorii A ze startą 1:18. Niby nie jest źle, ale jakiś niedosyt pozostał. W tym roku pojechałem 3 czasówki i zająłem miejsca w OPEN 13,14,12 i w kategorii 5,4, 6 czyli w miarę równo, za rok chciałbym dojeżdżać w 10 OPEN.
Pierwszym etapem była czasówka na dystansie 5 kilometrów. Początek był płaski a końcówka pod górę. Po dobrej rozgrzewce wysterowałam o 10:41. Starałem się jechać tak aby wiele nie stracić na początku. Już po 2km poczułem na plecach oddech Michała Leśniewskiego, wyprzedził mnie jeszcze przed rozwidleniem na Stecówkę. kiedy zaczęło się mocniej pod górkę to go wyprzedziłem i jechałem przed nim, widziałem przed sobą zawodnika startującego 1,5 minuty przede mną, jakiś kilometr przed meta osłabłem i nie dogoniłem już nikogo a Michał Leśniewski zbliżał się do mnie. Ostatecznie z czasem 13:39 zająłem 12 miejsce w OPEN i 6 w kategorii A ze startą 1:18. Niby nie jest źle, ale jakiś niedosyt pozostał. W tym roku pojechałem 3 czasówki i zająłem miejsca w OPEN 13,14,12 i w kategorii 5,4, 6 czyli w miarę równo, za rok chciałbym dojeżdżać w 10 OPEN.
Road Trophy 2015 etap 2
Piątek, 14 sierpnia 2015 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie, Wyścig
Km: | 59.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:04 | km/h: | 28.55 |
Pr. maks.: | 81.00 | Temperatura: | 28.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 165( 84%) |
Kalorie: | 1627kcal | Podjazdy: | 1500m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Drugi etap był dla mnie udany, trasa idealna do moich predyspozycji. Miejscem startu była Jaworzynka, dojechałem tam spokojnie z Koniakowa. Słyszałem, że pierwsza 20 OPEN startuje z przodu, była to tylko plotka bo z przodu stawali zawodnicy którzy tracili po 20-30 minut na mecie do zwycięzcy i blokowali drogę na pierwszym podjeździe. Ustawiłem się z przodu, po starcie nic nie straciłem i pierwszy podjazd pod Zapasieki lekko odpuściłem, mimo to załapałem się do 2 grupy i tak jechałem do końca. Na podjazdach się oszczędzałem, przez co mogłem dokręcać na zjazdach nie tracąc kontaktu z grupą. Na trasie dałem kilka zmian, część osób wogóle nie pracowała a przed meta wyskoczyli do przodu i mnie ograli, na ostatniej rundzie tempo wzrosło, w międzyczasie wyprzedziliśmy Michała Leśniewskiego. Ostatni podjazd trochę nas podzielił, traktor wyjechał na drogę i musieliśmy mijać bokiem. W końcówce mnie trochę brakło i ostaecznie skończyłem 18 OPEN i 7 w kategorii A.