Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:176758.50 km (w terenie 619.00 km; 0.35%)
Czas w ruchu:6527:23
Średnia prędkość:26.84 km/h
Maksymalna prędkość:750.00 km/h
Suma podjazdów:1954597 m
Maks. tętno maksymalne:205 (179 %)
Maks. tętno średnie:198 (101 %)
Suma kalorii:3659879 kcal
Liczba aktywności:2604
Średnio na aktywność:67.88 km i 2h 31m
Więcej statystyk

Trening 56

Piątek, 10 czerwca 2022 Kategoria 50-100, B"twin '22, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: 77.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:33 km/h: 30.20
Pr. maks.: 73.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 154154 ( 78%) HRavg 136( 69%)
Kalorie: 1688kcal Podjazdy: 780m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Po kolejnym dniu wolnym od roweru ruszyłem na objazd okolicznych wiosek na rowerze treningowym. Przez kilkanaście minut próbowałem dostosować się do innej geometrii ramy ale nie było to proste, postawiłem wiec na inne rozwiązanie i często zmieniałem pozycję aby nie dopuścić do bólu pleców który w takich sytuacjach zwykle się pojawia. Warunki do jazdy znowu nie były najlepsze, momentami było mokro ale błotniki zrobiły swoje i byłem cały czas suchy. W okolicy Skoczowa a później Drogomyśla trochę pokropiło ale nie był to duży opad. Noga całkiem nieźle podawała ale jazda na tym sprzęcie nie należy do przyjemnych, rower wydaje się być strasznie miękki, dużo gorzej reaguje na przyśpieszenia, ciężko się na nim rozpędzić i utrzymać prędkość. Jazda po płaskim mnie nudzi więc po trochę bezsensownym krążeniu w okolicy Pruchnej czy Drogomyśla dołożyłem znowu kilka podjazdów gdzie czułem się pewniej. Ten rower nadaje się już tylko na trenażer bo jazda na nim po szosach nie jest tak przyjemna jak na karbonowym Cube.

Trening 55

Środa, 8 czerwca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, B"twin '22, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: 39.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:32 km/h: 25.43
Pr. maks.: 52.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: 179179 ( 91%) HRavg 133( 68%)
Kalorie: 951kcal Podjazdy: 670m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Korzystając w większej ilości czasu wolnego oraz trafiając na przerwę w odpadach deszczu ruszyłem na okoliczne pagórki w celu przepalenia nogi. Od początku było nieźle więc nie robiłem długiej rozgrzewki i od razu ruszyłem z grubej rury. Udało się zaliczyć kilka podjazdów z mocą na poziomie 6 strefy. Mięśnie trochę zapiekły ale o to w tym wszystkim chodziło. Pogoda była taka a nie inna i nie było już czasu na spokojne kręcenie w niskich strefach. Szybko więc wróciłem do domu przed kolejną dawką deszczu. Po ostatnich przygodach z korbą pojechałem na treningowym rowerze, błotniki sprawdziły się idealnie na mokrych i zanieczyszczonych, wąskich szosach.

Rozjazd 14

Wtorek, 7 czerwca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube '22, Regeneracja, Samotnie, Szosa
Km: 29.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:05 km/h: 26.77
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: 28.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 592kcal Podjazdy: 310m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień regeneracyjny wykorzystałem w bardzo przyjemny sposób, spokojnym tempem pojechałem na kawę i ciastko do Bajki. Mimo tego, że wiele razy już miałem okazję kosztować wyroby tej cukierni, nigdy w niej nie byłem. Dojazd do Górek zajął mi ledwie 30 minut więc nie miałem gdzie się zmęczyć ale po kawie i dobrym cieście wróciłem nieco dłuższą drogą do domu. Wydaje się, że noga podaje coraz lepiej ale wciąż pojawiają się słabsze dni gdy organizm nie funkcjonuje jak należy. Drugi raz pokleiłem korbę i po 30 kilometrach spokojnej jazdy znowu pojawił się odczuwalny luz na osi.

Trening 54

Poniedziałek, 6 czerwca 2022 Kategoria 100-200, Cube '22, Góry, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: 118.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:47 km/h: 24.67
Pr. maks.: 67.00 Temperatura: 25.0°C HRmax: 177177 ( 90%) HRavg 135( 69%)
Kalorie: 3602kcal Podjazdy: 2660m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze
Długo czekałem na dzień w którym uda się zaliczyć kilka podjazdów w mocniejszym tempie. Korbę po ostatniej awarii udało się pokleić i liczyłem na to, że sprawa zostanie szybko rozwiązana. Miałem cały dzień do dyspozycji więc wyjechałem dopiero po 10. Po rozgrzewkowym przejeździe przez Bielsko gdzie tradycyjnie straciłem czas i nerwy ruszyłem na Magurkę. Wydawało mi się, że dobrze podjeżdżam ale sił brakło i łańcuch szybko wylądował na największej koronce kasety, utrzymując założoną moc doczłapałem do szczytu gdzie w momencie obleciało mnie stado much więc szybko ruszyłem w dół. Przy doświadczeniu zdobytym w MTB dużo łatwiej zjeżdżało się stromą i krętą szosą do Wilkowic. Przed drugim podjazdem miałem trochę czasu na regenerację, jakoś nie chciało mi się jechać na Żar czy jeszcze bardziej oddaloną Łysinę więc ruszyłem w kierunku Szczyrku gdzie zaliczyłem równie trudny ale nieco krótszy podjazd – Osiedle Podmagura od Biłej. Tak się złożyło, że generowałem dokładnie taką samą moc jak na Magurce ale w czasie 5 minut krótszym. Po tym podjeździe już czułem się ujechany więc kolejny podjazd na Trasie – Salmopol wjechałem już znacznie spokojniejszym tempem. Planowałem jeszcze jechać Zameczek i Równicę ale zmieniłem zdanie i po zjeździe do Wisły nawróciłem i zaliczyłem drugi raz Salmopol, tym razem ze sporą niespodzianką w postaci spadniętego łańcucha w trakcie jazdy. Musiałem się zatrzymać i już motywacja do dalszej jazdy spadła znacznie. Doczołgałem się do końca podjazdu i od razu ruszyłem w dół do Szczyrku gdzie musiałem odwiedzić sklep. Na postoju stwierdziłem, że korba znowu dostała luz i konieczna będzie wymiana ramion i być może osi na nową. Czasu miałem jeszcze sporo więc postanowiłem zaliczyć jeszcze Przegibek, tradycyjnie z dwóch stron. Jadąc do Bielska biłem się jeszcze z myślami czy jednak nie odpuścić ale pojechałem i nie żałuję bo całkiem nieźle się podjeżdżało chociaż tempo było spokojne. Mając w nogach ponad 100 kilometrów i 2500 metrów w pionie wróciłem do domu. Co prawda liczyłem na więcej ale plan minimum jaki założyłem przed jazdą został wykonany.

Rozgrzewka i rozjazd

Niedziela, 5 czerwca 2022 Kategoria 0-50, Romet '22, Samotnie, Szosa, teren
Km: 38.00 Km teren: 8.00 Czas: 01:46 km/h: 21.51
Pr. maks.: 41.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: 170170 ( 87%) HRavg 130( 66%)
Kalorie: 1127kcal Podjazdy: 210m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po zawodach miałem okazję przejechać się jeszcze godzinę rowerem i postanowiłem to wykorzystać. Z Goczałkowic dojechałem do domu zaliczając zupełnie mi nieznane wały Wapieniczanki, początkowo jechało się szeroką szutrową drogą by później przedzierać się przez zarośla, na mapie droga była, koleiny również widoczne więc kiedyś jeździło się tym traktem. W pewnym momencie musiałem wjechać na drogę i zaliczyłem jeszcze kilka nieznanych uliczek a następnie główną drogą i znów bocznymi do Bielska. Fajne przekręcenie nogi, zupełnie nie byłem zmęczony ale nie miałem być po czym.

Trening 53

Piątek, 3 czerwca 2022 Kategoria 50-100, Cube '22, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: 83.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:57 km/h: 28.14
Pr. maks.: 67.00 Temperatura: 26.0°C HRmax: 159159 ( 81%) HRavg 131( 67%)
Kalorie: 2013kcal Podjazdy: 1140m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze
Po pracy ruszyłem na kolejny trening tlenowy, tym razem dłuższy – 3 godzinny z jednym wymagającym podjazdem na trasie. Ruszyłem w kierunku centrum Bielska gdzie straciłem naprawdę dużo czasu ale przedostałem się na ul. Lipnicką skąd już mogłem jechać swoje, pierwsze 20 minut treningu można odrzucić więc dopiero wtedy zacząłem pilnować parametrów, moc była trochę za wysoka, kadencja za niska więc starałem się wypośrodkować te parametry. Warunki na drogach poza Bielskiem jednak słabe i sporo ciasnych miejsc i przeciskania się między samochodami aby w ogóle przejechać. Nieco czasu nadrobiłem na zjazdach ale później znowu walczyłem dla odmiany z wiatrem i znowu wszystko się bilansowało. Przed Targanicami skręciłem na Brzezinkę i zupełnie nie znanymi mi drogami dojechałem do głównej szosy na Kocierz. Sam podjazd poszedł sprawnie i nawet szybko ale nie zatrzymywałem się na przełęczy tylko od razu ruszyłem w dół. Dobry technicznie zjazd został przerwany przez samochód ciężarowy który miał problem z pokonywaniem ciasnych zakrętów, jakoś się przedarłem i próbowałem wrócić do tempa w jakim jechałem wcześniej le nie było to łatwe. W Żywcu znowu korki, remonty i wszystko co mogło utrudniać jazdę. Mimo, że brakowało mi już wody zatrzymałem się w sklepie dopiero w Łodygowicach, myślałem jechać przez Lipową ale postanowiłem nie wydłużać jazdy więc po postoju już najszybszą drogą parłem w kierunku domu. Zmieściłem się w założonym czasie więc trening mogę uznać za udany. Powtórzenie tej trasy na razie mi nie grozi, z reguły unikam tras wieloma wahadłami na drodze a tutaj były minimum trzy więc przy następnej okazji będę musiał poszukać alternatywnych dróg które wydłużą tą trasę.

Trening 52

Środa, 1 czerwca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube '22, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa, Trening 2022
Km: 54.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:10 km/h: 24.92
Pr. maks.: 59.00 Temperatura: 22.0°C HRmax: 170170 ( 87%) HRavg 126( 64%)
Kalorie: 1403kcal Podjazdy: 1210m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze
Na początek czerwca zaplanowałem wymagający trening z powtórzeniami w 5 strefie mocy. Czując zmęczenie po pracy wiedziałem, ze łatwo nie będzie. Ruszyłem jednak planowo na Przegibek, rozgrzewka poszła sprawnie ale gdy przyszło do powtórzeń to pojawiła się jakaś blokada. Dopiero drugie 5 minut mocnej jazdy wyglądało jak trzeba, kolejne dwa również więc mogłem być z siebie zadowolony, moce już zaczynają przypominać te z najlepszych lat ale to jeszcze nie jest to co być powinno. Wracając do domu zatrzymałem się na kawę i ciasto, połączyłem wymagający trening z chwilą relaksu. Coraz częściej stawiam na takie kompromisy ale jak brakuje czasu to innego wyjścia nie ma.

Rozgrzewka

Niedziela, 29 maja 2022 Kategoria 0-50, Cube '22, Ćwiczenia, Samotnie, Szosa
Km: 17.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:39 km/h: 26.15
Pr. maks.: 45.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: 166166 ( 85%) HRavg 134( 68%)
Kalorie: 336kcal Podjazdy: 130m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze

Rozgrzewka i rozjazd

Sobota, 28 maja 2022 Kategoria 50-100, Cube '22, Samotnie, Szosa
Km: 54.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:10 km/h: 24.92
Pr. maks.: 58.00 Temperatura: 17.0°C HRmax: 183183 ( 93%) HRavg
Kalorie: 1746kcal Podjazdy: 1060m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze
Po czasówce pojechałem jeszcze na trening w okolicy, korzystając z tej możliwości wdrapałem się na Lysą Horę. Nie byłem tam ponad rok i podjazd jak zwykle dał mi w dupę. Nim ruszyłem musiałem przeczekać dosyć wyraźne oberwanie chmury ale po chwili dało się jechać, drogi były raz bardziej mokre, raz mniej ale rower szybko był brudny. Ciężko mi się jechało już pod Łysą Górę wiec zatrzymałem się przed podjazdem, zrzuciłem zbędne ciuchy i ruszyłem na podjazd. Watów brakowało i odbiło się to w czasie podjeżdżania, w połowie znowu dawka deszczu ale jakoś dałem sobie z nim radę, ostatnie 3 kilometry to znowu droga przez mękę, długie proste dobijały mnie mocno psychicznie ale jakoś pokonałem słabości i wdrapałem się na szczyt. Z czasu nie byłem zadowolony, mimo tego, że zmieściłem się w 35 minutach a nawet niewiele brakło do tego aby wjechać poniżej 34 minut. Dla wielu ten czas jest marzeniem a dla mnie podłogą bo wiem, że stać mnie na wjazd poniżej 30 minut ale nie z taką nogą, po czasówce i z deszczami chodzącymi po okolicy. Zjazd oczywiście nie należał do przyjemnych ale zjeżdżając do samochodu udało się uniknąć deszczu. Po meczącej czasówce dobiłem nogi konkretnie i ciężko wracało się samochodem do Bielska. Po drodze zatrzymałem się na obiad w Cieszynie.
[removed][removed]
<button>Cancel</button><button>Copy Embed Code</button>

Velka Cena Racinku Olesna

Sobota, 28 maja 2022 Kategoria 0-50, avg>30km\h, Cube '22, Samotnie, Szosa, Zawody 2022
Km: 18.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:27 km/h: 40.00
Pr. maks.: 65.00 Temperatura: 14.0°C HRmax: 186186 ( 95%) HRavg 176( 90%)
Kalorie: 529kcal Podjazdy: 190m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Przez ostatnie kilka dni chodził mi po głowie niezbyt mądry pomysł a był nim start w Mamut Tour na długim dystansie. Stan zdrowia, ilość treningów i ogólna sytuacja w jakiej się znajduję nie sprzyja takim wyzwaniom więc zrezygnowałem z tego pomysłu i całkiem spontanicznie wystartowałem w czasówce w Moravce w ramach cyklu Spac. Nie przygotowywałem się w ogóle pod ten start, lemondkę przykręciłem do roweru kilka godzin przed startem, robiąc to zupełnie na oko. Według listy startowej na linii startu miałem pojawić się o 11:23 tuż za mocnymi zawodnikami z Power of Science. Do zawodów podszedłem całkiem na luzie. Z odpowiednim zapasem czasowym pojawiłem się w Moravce, wiedząc o wahadle na dojeździe do miejsca startu samochód zostawiłem w Raszkowicach przy knajpce nad rzeką i ruszyłem na rowerze w kierunku startu. Po wizycie w biurze zawodów rozpocząłem rozgrzewkę, nie była tak dobra jak planowałem ale najważniejsze, że ponad 30 minut pokręciłem przed startem. Mając jeszcze kilka minut wypatrywałem samochodu PoS ale nigdzie go nie było, w związku z tym startowałem 3 minuty po poprzednim zawodniku, o zaplanowanej godzinie. Już na starcie miałem poważny problem, przednia przerzutka sfiksowała i łańcuch zjechał z blatu na małą tarczę co oznaczało ponad 10 sekund w plecy, gdy udało się wrzucić na blat ruszyłem z kopyta, przez kilka sekund generowałem prawie 9 W/kg ale później ustabilizowałem moc na poziomie 5,5 – 6 W/kg przez pierwszą minutę i nieco ponad 5 W/kg na pierwszym podjeździe. Dawałem z siebie wszytko ale byłem pewny, że to za mało aby liczyć na cos więcej niż poprawę czasu sprzed 5 lat na tej trasie. Po około 1,5 kilometrze trasy złapałem dobry rytm, Waty nie były imponujące ale stabilne więc trzymałem się tego poziomu, długo nikogo nie widziałem przed sobą ale nadrobić minimum 3 minuty na niecałych 10 kilometrach to nie lada wyczyn. Parłem nieźle pod górę i na nawrocie byłem już po 15 minutach i 20 sekundach walki z czasem. Tam kolejne kilka sekund w plecy i już nie tak dobra jazda w kierunku mety, nieco lepiej wyglądał około 2 minutowy podjazd na trasie i tam zorientowałem się, że wyraźnie poprawię swój czas na tej trasie. Zjazd przed metą całkowicie mnie rozkojarzył i dopiero ostatnie 200 metrów pojechałem z dobrą jak na warunki mocą. Czas na mecie był dobry ale niedosyt pozostał. Czekałem jednak cierpliwie na wyniki i poczułem satysfakcję gdy okazało się, że wykręciłem 8 czas dnia i 2 spośród zawodników w kategorii B. Warto męczyć się na treningach, dawać z siebie wszystko na zawodach bo wciąż stać mnie na miejsce na podium. Nie jest to jeszcze mój optymalny poziom ale pozwala walczyć . Po ponad 2 latach wróciłem na trasę czasówki podczas której niezbędne jest użycie lemondki i po raz pierwszy udało się wyszarpać podium, zawody nie były całkiem ogórkowe bo rozdano medale w jeździe indywidulanej w ramach Mistrzostw SPAC więc większość czasowców pojawiła się na starcie. Nic nie wskazywało na to, że powalczę o czołowe miejsce i topowy czas na tej trasie, nie mam roweru czasowego, nie mam czasu na regularny trening i wogóle nie trenuję jazdy indywidualnej więc jestem mega zaskoczony i zadowolony bo tego dnia noga nie była najlepsza a stawy znowu dawały o sobie znać po czasówce.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 10148 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 12644 km
Evo 2 8629 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum