Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

teren

Dystans całkowity:7301.50 km (w terenie 3878.50 km; 53.12%)
Czas w ruchu:408:52
Średnia prędkość:17.42 km/h
Maksymalna prędkość:1414.00 km/h
Suma podjazdów:129984 m
Maks. tętno maksymalne:189 (96 %)
Maks. tętno średnie:179 (91 %)
Suma kalorii:194975 kcal
Liczba aktywności:247
Średnio na aktywność:29.56 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Trening 28

Środa, 13 kwietnia 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, teren, Trening 2022
Km: 19.00 Km teren: 13.00 Czas: 01:00 km/h: 19.00
Pr. maks.: 44.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 168168 ( 86%) HRavg 129( 66%)
Kalorie: 547kcal Podjazdy: 310m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Fajny, techniczny i dosyć szybki trening w terenie. Na trasie znalazły się trudne technicznie ale i błotne odcinki, na początek 200 metrów dosyć głębokiego błota z którym sobie poradziłem, następnie przejazd przez potok, zwykle przejeżdżałem go znajdująca się obok kładką a raczej przechodziłem przez nią a tym razem przejechałem na wprost, później szybki fragment szutru, nieco asfaltu i dwa techniczne single gdzie czułem się dosyć pewnie, później drugi potok i dłuższy odcinek asfaltu. Gdy znowu wjechałem w las i pojawiło się wyższe nachylenie zaczynało brakować mocy, z drogi zjechałem w las i do pokonania miałem odcinek z wieloma korzeniami, znowu udało się to przejechać bez zsiadania z roweru ale raz się zawahałem. Jeszcze było mi mało i dołożyłem dwa kolejne terenowe odcinki, połączone asfaltami. Najpierw zaskoczyła mnie nowa, twarda i równa nawierzchnia pod Borowiną w Jaworzu, dużo lepiej się nią jechało niż dziurawym asfaltem kawałek dalej. Po wjeździe w teren przepaliłem nieco nogę na podjeździe i puściłem hamulce na zjeździe, pojawiła się jednak blokada i za dużo kontroli w mojej jeździe. Później zrobiłem krótki postój przez który nie byłem w stanie pokonać trudnej technicznie sekcji. Dobrze za to poradziłem sobie z błotnym podjazdem i szybkim zjazdem ze stoku Cybernioka i nieco gorzej na nierównym trakcie wzdłuż rzeki w Wapienicy. Po godzinie byłem spowrotem. Na początek sezonu MTB taka trasa okazała się idealna, podobnej długości do pokonania będę miał za niespełna 2 tygodnie w Rybniku.

Trening 17

Wtorek, 22 marca 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, teren, Trening 2022
Km: 14.00 Km teren: 11.00 Czas: 01:11 km/h: 11.83
Pr. maks.: 43.00 Temperatura: 11.0°C HRmax: 164164 ( 84%) HRavg 129( 66%)
Kalorie: 628kcal Podjazdy: 510m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po kilku wymagających treningach na szosie dałem organizmowi nieco odpocząć i na kolejny trening wybrałem się w teren. Zakładałem zaliczenie dwóch podjazdów i zjazdów ale w trakcie oczywiście mi się odwidziało. Warunki do jazdy były zupełnie różne, na początek sporo suchego terenu, następnie kałuże i małe błotne ogniska a po wjeździe w las i rozpoczęciu podjazdu na Dębowiec także głębokie błoto, lód i śnieg. Dosyć dobrze sobie poradziłem z tym i postanowiłem jechać dalej aż na Cyberniok. Za Dębowcem już było znacznie trudniej, po suchym jakoś szło a w najbardziej trudnych momentach musiałem walczyć dodatkowo z pieszymi i innymi rowerzystami i z dobrego tempa jakim jechałem już dłuższy czas musiałem zrezygnować. Przed Cyberniokiem już nie było warunków do jazdy więc zszedłem z roweru. Na szczycie nie było widoków, poza zamglonym Bielskiem więc nie zatrzymywałem się i ruszyłem trudniejszą drogą w dół, tylko dwa razy zatrzymałem się nie mogąc złapać przyczepności w błocie, jest nieco lepiej niż jesienią ale wciąż muszę pracować nad jazdą w dół. Drugi podjazd pokonałem mocno ale momentami musiałem niemal się zatrzymywać przez błoto czy pieszych. Robiło się już ciemno więc technicznym zjazdem gdzie znowu miałem trochę problemów dostałem się do Jaworza i po kilku minutach byłem w domu. Na nic więcej nie mogłem sobie pozwolić, jednak godzina mocniej jazdy w terenie wystarczyła aby się zmęczyć. Trochę mi tego brakowało przez zimę.

Trening 10

Piątek, 11 marca 2022 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, teren, Trening 2022, Zima, Zima 2022
Km: 47.00 Km teren: 4.00 Czas: 02:03 km/h: 22.93
Pr. maks.: 46.00 Temperatura: 1.0°C HRmax: 147147 ( 75%) HRavg 116( 59%)
Kalorie: 959kcal Podjazdy: 370m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po tygodniu odpoczynku i spokojnych jazd, pora ruszyć tyłek i pojechać na normalny trening. Warunki do jazdy typowo marcowe, czyli zimno i wietrznie więc postawiłem po raz kolejny na rower MTB i miałem nieco większe pole manewru w wyborze dróg jakimi mogłem się poruszać. Postawiłem jednak na główne szosy z łącznikami w postaci słabych nawierzchni czy delikatnego terenu. Wiatr był strasznie uciążliwy a jego kierunek, siła i odczucie jakie powodował wskazywało na jedno, że wieje od strony Syberii. W ostatnim czasie zwłaszcza, z tego kierunku nic dobrego nie przywiało więc pojechałem naprzeciw temu draniowi. Po kilku minutach słabo kręcącej nogi pojawił się trudniejszy podjazd gdzie się odblokowałem i już jechało się lżej. Pod wiatr, mimo jazdy w dół nie jechałem szczególnie szybko, remont dróg w okolicy spowodował większy ruch w Międzyrzeczu i ciężarówki z urobkiem na drodze z obciążeniem do 7,5 tony, odkształcenia nowej nawierzchni sugerowały, że ciężki transport porusza się tą drogą już dłuższy czas. Jako pracownik resortu budownictwa jestem bardzo uczulony na to i w głowie zaczynają pojawiać się różne myśli, czy coś w projekcie lub wykonawstwie poszło nie tak i dlatego droga wygląda jak wygląda ale niewłaściwe użytkowanie ma również wyraźny wpływ na proces niszczenia dróg. Kiedyś wjeżdżając w boczne drogi miedzy Bronowem a Zabrzegiem mogłem liczyć na to, że samochody będą pojawiać się tam bardzo rzadko a teraz było ich całkiem sporo. Trochę znudziła mi się jazda po asfalcie na terenowych oponach z niskim ciśnieniem i ogromnymi oporami toczenia więc skręciłem w teren i lasem dojechałem do zapory w Goczałkowicach. Tam wiatr był najbardziej odczuwalny i miałem delikatny kryzys który minął dopiero po postoju i przejechaniu przez centrum Goczałkowic. Wtedy też podjąłem decyzję o powrocie przez Czechowice i centrum Bielska. Remont linii kolejowej trwa w najlepsze i wszystkie okoliczne drogi są rozkopane lub nieprzejezdne więc wydawało mi się to rozsądnym wyjściem. Nie przewidziałem tylko jednego, wiatr który utrudniał mi jazdę w pierwszej części, w miastach był mniej odczuwalny i jego pomoc była znikoma. Udało się jednak sprawnie przejechać przez Czechowice i Bielsko, dawno nie jechałem tą drogą, zwykle wracałem albo przez Bestwinę albo Ligotę. W Bielsku znowu złapał mnie kryzys ale do domu było już blisko i sprawnie dojechałem. Chyba pora wyciągnąć szosę z garażu, 5 miesięcy od ostatniej polskiej jazdy to wystarczający czas, widząc jak noga kręci po obozie w Hiszpani przyjemność z jazdy będzie ogromna.

Rozjazd 4

Wtorek, 8 marca 2022 Kategoria blisko domu, Samotnie, teren, Zima, Zima 2022, Regeneracja
Km: 23.00 Km teren: 2.00 Czas: 01:18 km/h: 17.69
Pr. maks.: 38.00 Temperatura: 1.0°C HRmax: 130130 ( 66%) HRavg 105( 53%)
Kalorie: 461kcal Podjazdy: 210m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
W dalszym ciągu pogoda jest kapryśna więc po raz kolejny skorzystałem z roweru MTB i pojechałem na luźną przejażdżkę po bezpośredniej okolicy. Podobnie jak 2 dni wcześniej pokręciłem spokojnie do bezpośredniej okolicy szukając poprawy techniki jazdy. Muszę powiedzieć, że coś udało się zrobić, bo jeden ciasny zakręt przed którym zawsze panikowałem udało się wreszcie przejechać a na jednej z kilku niewygodnych dla mnie kładek dla pieszych również utrzymałem dobrą prędkość a zdarzało mi się, że przed wjazdem na nią schodziłem z roweru. Wyjazd miał charakter regeneracyjny więc poza akcentami technicznymi nie kombinowałem z tempem czy innymi aspektami.

Rozjazd 3

Niedziela, 6 marca 2022 Kategoria blisko domu, Samotnie, Szosa, teren, Regeneracja
Km: 23.00 Km teren: 4.00 Czas: 01:18 km/h: 17.69
Pr. maks.: 45.00 Temperatura: 1.0°C HRmax: 139139 ( 71%) HRavg 111( 56%)
Kalorie: 529kcal Podjazdy: 220m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po powrocie z Hiszpani postawiłem na tygodniowy odpoczynek od treningów. Aby nogi nie zapomniały jak się kręci pojechałem na spokojną rundkę wokół domu na rowerze MTB. Duży szok przeżyłem próbując na nowo zaadaptować się do warunków zimowych. Mimo grubych ciuchów i wielu warstw marzłem i po kilkudziesięciu minutach stwierdziłem, że dalsza jazda nie ma sensu wiec wróciłem do domu.

Rozjazd 2

Piątek, 18 lutego 2022 Kategoria blisko domu, Samotnie, Szosa, teren, Zima, Zima 2022, Regeneracja
Km: 14.00 Km teren: 4.00 Czas: 00:48 km/h: 17.50
Pr. maks.: 31.00 Temperatura: 3.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 347kcal Podjazdy: 220m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po ćwiczeniach siłowych ruszyłem w spokojną rundkę. Nie ubierałem się nawet w kolarskie ciuchy tylko pojechałem w zwykłym ubraniu. Nie udało mi się zbyt wiele pokręcić ale prawie godzina wpadła. Pogoda bardziej przypominała tą z początku tygodnia niż wcześniejszych 2 dni. Powoli mam dość już tej huśtawki pogodowej która po prostu mi nie służy.

Trening 9

Wtorek, 15 lutego 2022 Kategoria Samotnie, Szosa, teren, Trening 2022, Zima, Zima 2022
Km: 53.00 Km teren: 7.00 Czas: 02:32 km/h: 20.92
Pr. maks.: 51.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 1387kcal Podjazdy: 440m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Spokojny wyjazd na rowerze MTB., już drugi dzień udało się pokręcić na zewnątrz. Ruszyłem więc bocznymi dróżkami w kierunku Pierśca a następnie Skoczowa i Ustronia. Jechało się dosyć ciężko ale chyba nieco lepiej jak w ostatnich dniach. Nie potrafię przyzwyczaić się do zimna a zdrowie znowu ostatnio daje o sobie znać więc muszę być zadowolony z tego, że noga jakoś podaje mimo tego, że mocy w niej za bardzo nie ma. Wracając zrobiło się nieco cieplej ale nie na tyle aby było mi za gorąco w zimowych ciuchach.

Rozjazd 1

Poniedziałek, 14 lutego 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, Szosa, teren, Regeneracja
Km: 15.00 Km teren: 6.00 Czas: 01:03 km/h: 14.29
Pr. maks.: 37.00 Temperatura: 4.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 510kcal Podjazdy: 440m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po ponad 2 tygodniach ograniczeń związanych z kontuzją nadgarstka wreszcie mogłem go obciążyć i zdecydowałem się na krótką przejażdżkę. Rowery szosowe na razie muszą jeszcze poczekać, jeden nie obudził się jeszcze z zimowego snu a drugi stoi wpięty w trenażer. W tej sytuacji pojechałem na rowerze MTB zahaczając o teren. Warunki do jazdy w lesie dosyć dobre, zmarznięta ziemia w wielu miejscach pozwalała na szybszą jazdę i nie było czuć wiatru który hulał po polach i drogach aż miło. Z czasem jednak zrobiło się niebezpiecznie, pojawiło się sporo błota a im bliżej gór tym więcej lodu który w połączeniu z tabunem pieszych oznaczał kłopoty. Około 200 metrów przejechałem be problemu ale później gdy ludzi było tyle, że nie dało się ich ominąć zacząłem zwiedzać pobliskie krzaki co nie było dobrym pomysłem. Obyło się jednak bez start w ciele ale pozbyłem się tylnego błotnika który gdzieś się zakantował i pękł na pół. Odechciało mi się dalszej jazdy w terenie i pojechałem w kierunku Jaworza różnej jakości drogami. Miałem do czynienia zarówno z podmuchami wiatru jak i oblodzeniami nawierzchni, minąłem kilku rowerzystów ale żadnego na tradycyjnym rowerze. Wszyscy wyprzedzali mnie jak chcieli ale jak nie skończyłem treningu w rowie dobrze oceniając stan nawierzchni. Chciało się szpanować to poniosło się tego konsekwencje. W swoim tempie kontynuowałem jazdę ale czasu nie miałem za dużo więc już po godzinie dotarłem do domu. Przed jazdą nie zakładałem nic dłuższego więc jechałem w zwykłych ciuchach zabierając jedynie kask, wielu rowerzystów których mijałem zapomniało o ochronie głowy ale to nie był mój problem. Skupiłem się na sobie, poczułem wreszcie wiatr we włosach i chociaż na moment opuściłem jaskinię treningową.

Trening 8

Środa, 12 stycznia 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, teren, Trening 2022, Zima, Zima 2022
Km: 21.00 Km teren: 12.00 Czas: 01:07 km/h: 18.81
Pr. maks.: 40.00 Temperatura: -4.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 661kcal Podjazdy: 250m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Pracy nad techniką ciąg dalszy. Mimo fatalnej pogody, niskiej temperatury, śliskich dróg i silnego wiatru ruszyłem w teren popracować trochę nad techniką i wyzwolić nieco adrenaliny. Aby było ciekawiej wyjechałem już po zmroku, mając za sobą niemal 11 godzin pracy. Ten wyjazd był potrzebny także dla głowy i nie żałuję, że pojechałem. Była to jedna z najbardziej ekstremalnych decyzji jakie podjąłem w ostatnim czasie, była czysto spontaniczna. Jak się okazało w lesie warunki były nieco lepsze niż w otwartym terenie, mniej wiało, było jakby cieplej a brak samochodów powodował większą swobodę przy wyborze optymalnego toru jazdy. Pokręciłem nieco po lesie między powiatem bielskim a cieszyńskim i zaliczyłem kilka bocznych dróg, kilka razy zdecydowałem się na nieco mocniejsze depnięcia i dwukrotnie przejechałem przez potoki znajdujące się na trasie, raz musiałem mocno zwolnić a drugi nie zrobiłem tego i trochę się zmoczyłem ale było blisko do domu więc nie poczułem tego zbytnio na skórze. Jakby moje jazdy w terenie wyglądały tak jak ta to bez zastanowienia stanąłbym już na starcie maratonu, wiem jednak, że czeka mnie jeszcze trochę pracy nad techniką ale jestem przekonany, że postępy przyjdą już w najbliższym czasie.

Trening 7

Czwartek, 6 stycznia 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, teren, Trening 2022
Km: 14.00 Km teren: 11.00 Czas: 00:59 km/h: 14.24
Pr. maks.: 29.00 Temperatura: 1.0°C HRmax: 159159 ( 81%) HRavg 133( 68%)
Kalorie: 461kcal Podjazdy: 420m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Dawno nie śmigałem w terenie, taka myśl pojawiła się u mnie rano, jak się obudziłem. Spojrzałem za okno a tam sucha szosa ale i mocny wiatr i niska temperatura. To idealne warunki na to by schować się w lesie. Tak wiec wyjechałem około 8:30 zaledwie na godzinę ale to wystarczyło aby pośmigać w terenie. Odwiedziłem dzisiaj lasek w którym za dzieciaka się jeździło, wiele przez niemal 20 lat się nie zmieniło. W sumie w terenie nie było tak mokro jak można się było spodziewać. Na otwartym terenie było bardzo zimno a wiatr robił swoje i wjeżdżając w las poczułem ulgę. Trasa w lesie okazała się bardzo krótka, ledwie 150 metrów i trzeba było zawrócić, dróżek było jednak kilka więc pojawiło się kilka wariantów przejazdu. Mogłem spróbować przejechać na drugą stronę strumienia lub w okolice byłej strzelnicy myśliwskiej ale zostałem przy tej trasie. Na początku miałem trochę problemów, zaliczyłem nawet jedną niegroźną glebę i dwa razy się zatrzymałem nie mając odpowiedniej prędkości przelotowej. Im dłużej śmigałem w terenie tym czułem się bardziej pewnie, po kilkunastu minutach, żadne muldy, korzenie czy błoto przykryte liśćmi nie stanowiło dla mnie problemu. Starałem się dostosować prędkość do warunków, d warzy się to nie udało i musiałem gwałtownie hamować. Po około 25 minutach w lesie pogoda znacznie się pogorszyła, zaczął sypać śnieg więc ulotniłem się w kierunku domu. Po drodze też miałem problem z dostosowaniem prędkości, na starcie urwał mi się uchwyt od licznika więc Garmin Edge 830 został w domu i mogłem wreszcie przetestować w terenie zegarek Vivoactive 3. Sprawdził się w tych trudnych warunkach, nawet tętno brane z nadgarstka nie było tak wysokie jak się spodziewałem. W lesie przy technicznej jeździe wyzwoliłem sporo adrenaliny i czułem się jak na wyścigu, było to bardzo pozytywne uczucie i teraz będzie już łatwiej wybrać się z domu na techniczny trening. Ostatnio brakowało na to motywacji ale warunki pogodowe jak dla mnie były bardzo niesprzyjające.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 10148 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 12644 km
Evo 2 8629 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum