Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

teren

Dystans całkowity:7301.50 km (w terenie 3878.50 km; 53.12%)
Czas w ruchu:408:52
Średnia prędkość:17.42 km/h
Maksymalna prędkość:1414.00 km/h
Suma podjazdów:129984 m
Maks. tętno maksymalne:189 (96 %)
Maks. tętno średnie:179 (91 %)
Suma kalorii:194975 kcal
Liczba aktywności:247
Średnio na aktywność:29.56 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Trening 100

Poniedziałek, 26 września 2022 Kategoria 0-50, Romet '22, Szosa, teren, Trening 2022, w grupie
Km: 46.00 Km teren: 13.00 Czas: 02:00 km/h: 23.00
Pr. maks.: 39.00 Temperatura: 14.0°C HRmax: 166166 ( 85%) HRavg 133( 68%)
Kalorie: 1365kcal Podjazdy: 370m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy z dwóch wyjazdów poślubnych stał się faktem. Mimo kiepskiej pogody wybraliśmy się niedaleko, na Słowację do Turczańskiej Kotliny. Na celowniku były kąpieliska termalne a także trochę aktywności, rowery, spacery, itp. Już pierwszego dnia pogoda płatała figle, niemal całą drogę pokonaliśmy w deszczu więc zaczęliśmy od pobytu na basenie w Rajeckich Cieplicach. W międzyczasie pogoda uległa poprawie więc po obiedzie i dojeździe na kwaterę ruszyliśmy na rowerach na objazd okolicy, nawigacja w Garminie świrowała i kilka razy zaprowadziła nas w ślepy zaułek. Udało się jednak trochę pojeździć więc po powrocie kąpiel, kolacja i lampka wina były zwieńczeniem tego pięknego dnia.

Rozgrzewka i rozjazd

Sobota, 24 września 2022 Kategoria 0-50, Romet '22, Samotnie, Szosa, teren
Km: 45.00 Km teren: 15.00 Czas: 02:23 km/h: 18.88
Pr. maks.: 40.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 890kcal Podjazdy: 610m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze

Uphill MTB Klimczok 2022

Sobota, 24 września 2022 Kategoria Góry, Romet '22, Samotnie, teren, w grupie, Zawody 2022
Km: 11.00 Km teren: 11.00 Czas: 00:44 km/h: 15.00
Pr. maks.: 47.00 Temperatura: 4.0°C HRmax: 184184 ( 94%) HRavg 161( 82%)
Kalorie: 515kcal Podjazdy: 660m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny weekend startowy stał się faktem. Rano czułem się nieźle więc mimo bardzo niskiej temperatury wyjechałem z domu w kierunku Bystrej. Nogi nie nadawały się do mocnej jazdy ale miałem czas na to aby się rozkręciły. Coś temperatura nie chciała rosnąc więc zupełnie nie żałowałem decyzji, że wybrałem długie ciuchy. Postanowiłem jechać w neutralnych barwach na znak tego, że nikt z klubu Jas-Kółka nie interesuje się tym czy i gdzie jakiś zawodnik startuje a nawet gdy taką informację podsunie się pod nos to nikogo to nie obchodzi. Daję sobie jeszcze czas na podjęcie decyzji o tym w jakich barwach będę jeździł w przyszłym sezonie i postanowiłem, że dwa ostatnie starty pojadę w neutralnych ciuchach. Po rozgrzewce dosyć późno pojawiłem się na starcie, musiałem jeszcze sprawdzić ustawienie siodła i ciśnienie w oponach bo przy tych beznadziejnych kołach bardzo szybko ubywa ciśnienia i zdarza się, że mleko wydostaje się na zewnątrz mimo tego, że zestaw wydaje się szczelny. Po starcie nie umiałem się wpiąć więc ruszyłem jako jeden z ostatnich, nie umiałem wskoczyć na swój poziom więc gdy inni się wyszaleli już na pierwszym stromym odcinku sporo zyskałem a później złapałem jakąś grupkę i w niej jechałem większość czasu, pod górę byłem w stanie zyskiwać ale zjazdy były tego dnia porażką. Jechałem jednak swoje do ostatniego zjazdu po pokonaniu którego dołożyłem wszystko co mam, tam zyskałem jeszcze jedno oczko i nadrobiłem sporo czasu, nie byłem zadowolony ze swojej jazdy u czasu ale specjalnych powodów do narzekań też nie było. Poziom czołówki okazał się kosmiczny więc miejsce tuż za 10 open i 6 w najsilniejszej kategorii nie jest powodem do wstydu. Po zawodach był czas na podszlifowanie techniki ale tłok na ścieżkach był tak spory, że zrezygnowałem z jazdy nimi i topiłem się w błocie na szerszych szlakach. W końcu zjechałem do Bystrej gdzie napiłem się ciepłej herbaty i zjadłem coś ciepłego. Powrót do domu już spokojny i nie było nawet czasu myśleć nad tym co poszło nie tak.

Test

Piątek, 23 września 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Romet '22, Samotnie, teren
Km: 14.00 Km teren: 8.00 Czas: 00:46 km/h: 18.26
Pr. maks.: 51.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: 179179 ( 91%) HRavg 119( 61%)
Kalorie: 396kcal Podjazdy: 250m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Jeden z najważniejszych dni w moim życiu okazał się pogodny i dosyć ciepły, idealna pogoda by wstąpić na nową drogę życia. Zawsze marzył mi się ślub w górach i to życzenie udało się spełnić. Ceremonia zaślubin odbyła się w ekumenicznej kaplicy zlokalizowanym w Górnym Zamku Prezydenta na Zadnim Groniu w Wiśle. Dzień 22 września 2022 roku zapisze się na zawsze w moim życiorysie bo wbrew przewidywaniom innych osób zmieniłem stan cywilny co miało charakter wyłącznie symboliczny bo w moim życiu to niewiele zmienia. Od kilku miesięcy przygotowywałem się do tego dnia m.in. wspólnie mieszkając z wybranką mojego serca. Druga część uroczystości miała miejsce już bliżej domu w Dworze Świętoszówka. Jako sportowiec nie miałem problemu z pilnowaniem ilości przyjmowanego jedzenia i przede wszystkim % więc czas spędziłem głównie na parkiecie wykorzystując to co udało się wynieść z kilkumiesięcznego kursu tańca. Wytrzymałość zbudowana na rowerze przydała się bardzo i jako Młodzi byliśmy najaktywniejszą parą na parkiecie, mimo problemów zdrowotnych które nas obu nękają. Był to najwspanialszy dzień w Naszym Życiu także dzięki osobom które nas tego dnia otaczały a znalazły się wśród nich jedynie ci którzy na dobre i na złe wspierali nas w lepszych i gorszych chwilach od momentu gdy się poznaliśmy. Nie było wśród nich nikogo kto chciałby zakłócić nas spokój i zepsuć swoją obecnością ten dzień, nie było żadnych kolarzy, budowlańców i innych przedstawicieli branż z którymi mamy styczność na co dzień. Dzięki temu, że wszytko mieliśmy pod kontrolą nikt następnego dnia nie narzekał na bóle głowy ani inne dolegliwości. Nie mieliśmy moralnego „kaca” że coś poszło nie tak. Po tym dniu pozostały w nas wspaniałe wspomnienia oraz fotografie które na razie nie ujrzały światła dziennego. W naszym codziennym życiu nic się nie zmieniło i następnego dnia po wspólnym obiedzie, żona zajęła się porządkowaniem garderoby a ja wybrałem się na krótką przejażdżkę na rowerze. Czułem zmęczenie i gorzej kręciła noga ale już następnego dnia miałem kolejny start w zawodach więc jakoś trzeba było wrócić do normalności.


Trening 98

Wtorek, 13 września 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Góry, Romet '22, Samotnie, teren, Trening 2022
Km: 39.00 Km teren: 28.00 Czas: 02:52 km/h: 13.60
Pr. maks.: 47.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: 170170 ( 87%) HRavg 145( 74%)
Kalorie: 1693kcal Podjazdy: 1480m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po nocce w pracy i kilku godzinach snu wybrałem się na rekonesans trasy Uphillu Klimczok. Fragmenty trasy znam i już je przejechałem ale całości jeszcze nie więc warto sprawdzić cały odcinek. Do Bystrej dojechałem przez Dębowiec, Szyndzielnię zaliczając zjazd R&R i Bystrym. Warunki do zjazdów w terenie bardzo średnie z powodu prac na R&R i sporej ilości błota na odcinkach objazdowych. Z Bystrej na Klimczok również nie jechało mi się najlepiej ale to bardziej wynikało z mojej niedyspozycji niż jakości ścieżki. Odcinek z Bystrej na Klimczok okazał się ciekawy, strome odcinki przeplatane były zjazdami więc nie można się nudzić. Końcówka bardzo przypadła mi do gustu bo okazała się po prostu trudna. Pod Klimczokiem byłem już stosunkowo późno więc zjechałem Gaciokiem i następnie przez Cyberniok do Wapienicy. Dołożyłem jeszcze tradycyjnie podjazd trawersem Palenicy i zjazd Morwową do Jaworza. Byłem mocno zmęczony, prawie 3 godzinna jazda w terenie po górach to już trochę dużo jak na jesień i zmęczenie długim sezonem.

Rozjazd 20

Poniedziałek, 12 września 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Regeneracja, Romet '22, Samotnie, Szosa, teren
Km: 31.00 Km teren: 7.00 Czas: 01:50 km/h: 16.91
Pr. maks.: 54.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 129129 ( 66%) HRavg 98( 50%)
Kalorie: 1009kcal Podjazdy: 470m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po Tatrze motywacja do treningów siadła ale trzeba było w końcu ruszyć tyłek i cokolwiek pokręcić. Wziąłem wiec rower MTB i zaliczyłem rundkę zahaczającą o terenowe odcinki ale i gładkie szosy. Trafiłem nawet na drogowców asfaltujących łącznik między Bielowickiem a Łazami z ciekawym podjazdem po drodze. Mimo regularnych jazd w tym roku trafiam w miejsca gdzie jeszcze mnie nie było, chyba zbyt bardzo przyzwyczaiłem się do oklepanych już tras i zapominam o innych, pięknych i ciekawych miejscach a gdy tam już trafiam to przypadkiem odkrywam nowe drogi lub ścieżki.

Trening 96

Wtorek, 6 września 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Samotnie, teren, Trening 2022
Km: 20.00 Km teren: 14.00 Czas: 01:32 km/h: 13.04
Pr. maks.: 45.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: 143143 ( 73%) HRavg 119( 61%)
Kalorie: 567kcal Podjazdy: 610m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Po weekendzie znowu czasu było mniej ale znalazłem chwilę na techniczny trening w terenie. Postanowiłem zaliczyć ścieżkę którą jeszcze nie jechałem i był to błąd, Gondola okazała się zbyt trudna jak na moje możliwości. Ilość błota w terenie też zrobiła swoje i nie czułem się tak pewnie jak zwykle.

Rozgrzewka i rozjazd

Niedziela, 4 września 2022 Kategoria 0-50, Samotnie, Szosa, teren
Km: 14.00 Km teren: 3.00 Czas: 00:48 km/h: 17.50
Pr. maks.: 31.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: HRavg
Kalorie: 270kcal Podjazdy: 70m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze

Bike Atelier Maraton Trzebinia 2022

Niedziela, 4 września 2022 Kategoria 0-50, Maraton, Samotnie, Szosa, teren, w grupie, Zawody 2022
Km: 20.00 Km teren: 9.00 Czas: 00:48 km/h: 25.00
Pr. maks.: 44.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: 184184 ( 94%) HRavg 171( 87%)
Kalorie: 881kcal Podjazdy: 250m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzień po Tatrach wybrałem się na kolejną edcyje BAM – do Trzebini. Nie planowałem tego startu wiec wyjazd był zupełnie spontaniczny do tego stopnia, że dopiero przed starem zauważyłem, że nie działa mi przedni hamulec a raczej hamuje nawet wtedy gdy puszczona jest klamka, próby regulacji nic nie dawały a zestaw do odpowietrzania został w domu. Pogodziłem się z faktem, że nie powalczę o czołowy wynik ale chciałem jak najlepiej się rozgrzać. Nie było już czasu na zaplanowaną rozgrzewkę wiec trochę po improwizowałem. Niemal spóźniłem się na start i znalazłem się w końcu sektora i musiałem się liczyć z tym, że po starcie może nastąpić zator. Mała kraksa też nie mogła mnie dziwić ale sprawiła, że zostałem daleko z tyłu. Jechałem swoje ale rower nie pozwalał na zbyt wiele, w trenie trochę zyskiwałem ale tam szybkość nie miała takiego znaczenia. Stopniowo zyskiwałem kolejne pozycje ale tez musiałem zejść z roweru na podjeździe gdzie inni prowadzili rowery środkiem a przepychanie korby z prędkością rzędu 3 km/h nie miało dla mnie racji bytu. W pewnym momencie zajmowałem nawet 4 pozycję ale na szybkich szosowych fragmentach znowu straciłem. Na koniec organizator zafundował nam darmową kąpiel w potoku który trzeba było pokonać. Udało mi się bez zejścia z roweru ale do mety dojechałem cały mokry. Ostatecznie ukończyłem zawody jako 5 zawodnik open ale z dużą stratą do czołówki. Porównując ten start do pierwszego w Rybniku zająłem to samo miejsce ale z zupełnie inną dyspozycją na trasie, wtedy dużo zyskałem szybkością a teraz przez niesprawny rower traciłem w tym elemencie dużo lepiej radząc sobie technicznie. Był to dla mnie ostatni start w maratonie MTB w tym roku więc mogę być z niego zadowolony bo przez cały sezon prezentowałem dobry poziom i zrobiłem niezłą bazę przed atakiem na dłuższe dystanse.

Trening 94

Środa, 31 sierpnia 2022 Kategoria 0-50, blisko domu, Góry, Samotnie, teren, Trening 2022
Km: 19.00 Km teren: 14.00 Czas: 01:22 km/h: 13.90
Pr. maks.: 45.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 161161 ( 82%) HRavg 131( 67%)
Kalorie: 650kcal Podjazdy: 700m Sprzęt: Evo 2 Aktywność: Jazda na rowerze
Mając mniej czasu wybrałem się na krótki wypad w teren, na rowerze MTB. Nie miałem zbyt wiele pomysłów w głowie i ruszyłem na Błatnią. Jedną z wielu cech charakterystycznych MTB jest fakt, że wybierając kolejny raz tą samą ścieżkę możemy jechać w zupełnie innej scenerii i po innej nawierzchni, ostatnio jadąc z Jaworza przez Przykrą było sucho, nie było zbyt wiele luźnych kamieni i wiórów po ściętych drzewach a tym razem tego było pełno, nie liczyłem na jakiś konkretny czas podjazdu więc skupiłem się wyłącznie na technice i jak najmniejszych stratach mocy na podjeździe. Jedynie w najtrudniejszym momencie podjazdu zszedłem kolejny już raz z roweru ale na krótko. Nie będąc zmęczony mogłem ze szczytu podziwiać widoki których jednak nie było tak dobrych jak czasami się zdarza. Zjeżdżając z Błatniej do Jaworza żółtym szlakiem miałem problemy w najbardziej technicznych miejscach ale na szybszych odcinkach rozwinąłem wyższą prędkość dzięki czemu końcówkę zjazdu pokonałem wyraźnie szybciej niż ostatnim razem i niemal dwukrotnie szybciej niż rok temu jak zaczynałem przygodę z MTB. Taki wypad był idealny na koniec bardzo dobrego miesiąca jakim okazał się sierpień.
T#91 - Luźne MTB | Ride | Strava

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 10148 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 12644 km
Evo 2 8629 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum