Wpisy archiwalne w kategorii
w grupie
Dystans całkowity: | 48403.00 km (w terenie 756.00 km; 1.56%) |
Czas w ruchu: | 1765:29 |
Średnia prędkość: | 27.27 km/h |
Maksymalna prędkość: | 92.00 km/h |
Suma podjazdów: | 546056 m |
Maks. tętno maksymalne: | 205 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
Suma kalorii: | 1005146 kcal |
Liczba aktywności: | 533 |
Średnio na aktywność: | 90.81 km i 3h 21m |
Więcej statystyk |
Wietrzne nabijanie kilometrów
Sobota, 23 października 2010 Kategoria 200-300, Szosa, w grupie
Km: | 256.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 09:35 | km/h: | 26.71 |
Pr. maks.: | 77.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 5165kcal | Podjazdy: | 3140m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko Biała-Przełęcz Przegibek-Międzybrodzie Bialskie-Tresna-Żywiec-Gilowice-Las-Kurów-Sucha Beskidzka-Maków Podhalański-Juszczyn-Osielec-Jordanów-Naprawa-Rabka Zdrój-Chabówka-Rabka Zdrój-Skomielna Biała-Tenczyn-Lubień-Pcim-Myślenice-Głogoczów-Kraków-Skawina-Zebrzydowice-Kalwaria Zebrzydowska-Wadowice-Inwałd-Andrychów-Roczyny-Czaniec-Porąbka-Międzybrodzie Bialskie-Przełęcz Przegibek-Bielsko Biała
Zaczęło się wszystko w piątek popołudniu kiedy zadzwonił do mnie kolega Paweł, zaproponował wyjazd do Zakopanego na sobotę. Powiedział Ze będzie jeszcze kilka osób. Zgodziłem się chociaż jeszcze miałem kilka innych propozycji, wyjazd z Istebnej na Łysą Górę, samotny trening po okolicy czy wesele kuzynki. Wybrałem wyjazd do Zakopanego. Wstałem o 6:00, ubrałem się, umyłem i przygotowałem bidony i jedzenie. Wyjechałem o 6:45, o 7:00 spotkałem się na BP z Adamem i Kamilem, obaj dojechali z Rudzicy na rowerach. Kilka minut po 7:00 ruszyliśmy w kierunku Międzybrodzia gdzie miał czekać Radek(kolega Pawła ze szkoły). Było trochę chłodno, ale podjazd na Przegibek zleciał szybko i było cieplej, na zjeździe do Międzybrodzia trochę wymarźliźmy. Przed 8:00 docieramy do Międzybrodzia gdzie czeka Radek(20lat) i jego młodszy brat(15lat). W tym pięcioosobowym składzie ruszyliśmy w kierunku Żywca, tempo ok.27km/h. Na Zaporze kolega Radek złapał kapcia, dzwoniłem do Mateusza żeby zaczekał na nas w Oczkowie. Szybka reperacja i jedziemy dalej. Te kilka kilometrów wzdłuż jeziora szybko zlatuje i w momencie jesteśmy w Oczkowie gdzie czeka Mateusz. W 6 osób ruszamy w kierunku Suchej gdzie ma czekać Paweł. Dzwonię do niego, gdzie jest. jest dopiero w Lanckoronie więc umówiliśmy się w centrum Suchej po 9:00. Jedziemy z wiatrem więc na liczniku często pojawiają się prędkości >35km/h, nie tylko na zjazdach. Tą dosyć pagórkowatą trasą docieramy do Stryszawy, gdzie wychodzę na zmianę i ciągnę >45km/h na prostej aż do centrum Suchej. Czekamy 10minut i o 9:35 dojeżdża Paweł i jeszcze jeden kolega, więc jest nas 8 osób. Startujemy w kierunku makowa, jedziemy po zmianach i szybko docieramy do Juszczyna gdzie robimy pierwszy postój na stacji. Na liczniku mam już prawie 80kilometrów. Po króciutki dosłownie postoju jedziemy w kierunku Jordanowa, coraz więcej pagórków aż w końcu ponad kilometrowy podjazd w Jordanowie. Kilka osób zostaje, na szczyt docieram z Radkiem i Mateuszem. Kolejny krótki postój i w drogę do Rabki, kolejne krótkie podjazdy i zjazdy. W Naprawie kończy żywot tylna opona z Mateuszowej Meridy (od kwietnia zrobione ponad 20000km). na szczęście była zapasowa, część grupy pojechała już dalej, spotkaliśmy się z nimi w Skomielnej. Większość grupy chciała jechać Zakopianką i tak zrobiliśmy. W Chabówce postój w celu uzupełnienia zapasów wody i w dalszą drogę. Docieramy pod Obidową i po po około kilometrze na poboczu pojawił się śnieg, im dalej tym śnieg jest na jezdni i trochę ślisko. kiedy zobaczyliśmy ośnieżone Tatry to postanowiliśmy zawrócić i dotrzeć do Krakowa.
Zaczął wiać silny wiatr z południa i przed Chabówką wyciskamy >70km/h. W Chabówce postój na obiad. Po smacznym obiedzie ruszamy w kierunku Krakowa, zahaczając o Rabkę. Po wyjeździe z Rabki o 13:00, rozdzielamy się cztery osoby jadą w kierunku Suchej a my w kierunku Krakowa. Początkowo czeka nas długi zjazd w kierunku Lubienia, bez problemów wyciągam 77km/h a jadę na końcu grupy i zostaję z tyłu. Muszę trochę przycisnąć i łapię resztę w Tenczynie. Przed Lubieniem zjeżdżamy na starą Zakopiankę i jest niemal puściutko na drodze, prawie cały czas plasko więc tempo cały czas >35km/h. Ostrzejszy podjazd dopiero pod Myślenicami. Przejeżdżamy przez miasto gdzie robimy krótki postój. Po 14:00 wyjazd z miasta, trochę zjazdu o stromy podjazd pod Głogoczowem, jeden z kolarzy zostaje z tyłu. Patrzę na licznik-154km. Mateusz patrzy-30066km(w 2010roku). Dopiero sobie uświadomił że zrealizował plan na ten sezon. Szybko docieramy do Krakowa. Rozdzielamy się, Paweł z kolegą po 160km wracają do Krakowa a ja z Mateuszem jadę do Bielska przez Skawinę. Trochę już zmęczony, ale zadowolony dojeżdżam do Kalwari gdzie postój w sklepie po wodę. jest 16:00. Ostatni wspólny postój zrobiliśmy w Wadowicach i już potem ciągnęliśmy do Andrychowa, gdzie standardowo korek. W Roczynach zostaję trochę z tyłu ale w Czańcu już jedziemy razem. Szybki przejazd przez Porąbkę i żegnam się z Mateuszem, który wraca do Żywca. Szybko wspiąłem się na Przegibek, jak zjechałem to było już całkiem ciemno. jakoś przedostałem się przez miasto i przed 19:00 wróciłem do domu. Równe 12godzin mnie nie było. Szybka kąpiel, wsiadłem z siostrą w samochód i do Jaworza na wesele, siostra wróciła do domu Zdziwili się jak mnie zobaczyli, ale się ucieszyli. Posiedziałem do trzeciej, najadłem się jak nigdy, co nieco wypiłem i w domu byłem po 3:00 rano. Spałem do 10:00. Nie czułem zmęczenia po trasie. Szkoda Że nie dojechaliśmy do Zakopanego, w przyszłym roku na pewno się uda.Dzięki wszystkim za wspólną jazdę. Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.
#lat=49.85658&lng=19.77264&zoom=10&type=2
Zaczęło się wszystko w piątek popołudniu kiedy zadzwonił do mnie kolega Paweł, zaproponował wyjazd do Zakopanego na sobotę. Powiedział Ze będzie jeszcze kilka osób. Zgodziłem się chociaż jeszcze miałem kilka innych propozycji, wyjazd z Istebnej na Łysą Górę, samotny trening po okolicy czy wesele kuzynki. Wybrałem wyjazd do Zakopanego. Wstałem o 6:00, ubrałem się, umyłem i przygotowałem bidony i jedzenie. Wyjechałem o 6:45, o 7:00 spotkałem się na BP z Adamem i Kamilem, obaj dojechali z Rudzicy na rowerach. Kilka minut po 7:00 ruszyliśmy w kierunku Międzybrodzia gdzie miał czekać Radek(kolega Pawła ze szkoły). Było trochę chłodno, ale podjazd na Przegibek zleciał szybko i było cieplej, na zjeździe do Międzybrodzia trochę wymarźliźmy. Przed 8:00 docieramy do Międzybrodzia gdzie czeka Radek(20lat) i jego młodszy brat(15lat). W tym pięcioosobowym składzie ruszyliśmy w kierunku Żywca, tempo ok.27km/h. Na Zaporze kolega Radek złapał kapcia, dzwoniłem do Mateusza żeby zaczekał na nas w Oczkowie. Szybka reperacja i jedziemy dalej. Te kilka kilometrów wzdłuż jeziora szybko zlatuje i w momencie jesteśmy w Oczkowie gdzie czeka Mateusz. W 6 osób ruszamy w kierunku Suchej gdzie ma czekać Paweł. Dzwonię do niego, gdzie jest. jest dopiero w Lanckoronie więc umówiliśmy się w centrum Suchej po 9:00. Jedziemy z wiatrem więc na liczniku często pojawiają się prędkości >35km/h, nie tylko na zjazdach. Tą dosyć pagórkowatą trasą docieramy do Stryszawy, gdzie wychodzę na zmianę i ciągnę >45km/h na prostej aż do centrum Suchej. Czekamy 10minut i o 9:35 dojeżdża Paweł i jeszcze jeden kolega, więc jest nas 8 osób. Startujemy w kierunku makowa, jedziemy po zmianach i szybko docieramy do Juszczyna gdzie robimy pierwszy postój na stacji. Na liczniku mam już prawie 80kilometrów. Po króciutki dosłownie postoju jedziemy w kierunku Jordanowa, coraz więcej pagórków aż w końcu ponad kilometrowy podjazd w Jordanowie. Kilka osób zostaje, na szczyt docieram z Radkiem i Mateuszem. Kolejny krótki postój i w drogę do Rabki, kolejne krótkie podjazdy i zjazdy. W Naprawie kończy żywot tylna opona z Mateuszowej Meridy (od kwietnia zrobione ponad 20000km). na szczęście była zapasowa, część grupy pojechała już dalej, spotkaliśmy się z nimi w Skomielnej. Większość grupy chciała jechać Zakopianką i tak zrobiliśmy. W Chabówce postój w celu uzupełnienia zapasów wody i w dalszą drogę. Docieramy pod Obidową i po po około kilometrze na poboczu pojawił się śnieg, im dalej tym śnieg jest na jezdni i trochę ślisko. kiedy zobaczyliśmy ośnieżone Tatry to postanowiliśmy zawrócić i dotrzeć do Krakowa.
Zaczął wiać silny wiatr z południa i przed Chabówką wyciskamy >70km/h. W Chabówce postój na obiad. Po smacznym obiedzie ruszamy w kierunku Krakowa, zahaczając o Rabkę. Po wyjeździe z Rabki o 13:00, rozdzielamy się cztery osoby jadą w kierunku Suchej a my w kierunku Krakowa. Początkowo czeka nas długi zjazd w kierunku Lubienia, bez problemów wyciągam 77km/h a jadę na końcu grupy i zostaję z tyłu. Muszę trochę przycisnąć i łapię resztę w Tenczynie. Przed Lubieniem zjeżdżamy na starą Zakopiankę i jest niemal puściutko na drodze, prawie cały czas plasko więc tempo cały czas >35km/h. Ostrzejszy podjazd dopiero pod Myślenicami. Przejeżdżamy przez miasto gdzie robimy krótki postój. Po 14:00 wyjazd z miasta, trochę zjazdu o stromy podjazd pod Głogoczowem, jeden z kolarzy zostaje z tyłu. Patrzę na licznik-154km. Mateusz patrzy-30066km(w 2010roku). Dopiero sobie uświadomił że zrealizował plan na ten sezon. Szybko docieramy do Krakowa. Rozdzielamy się, Paweł z kolegą po 160km wracają do Krakowa a ja z Mateuszem jadę do Bielska przez Skawinę. Trochę już zmęczony, ale zadowolony dojeżdżam do Kalwari gdzie postój w sklepie po wodę. jest 16:00. Ostatni wspólny postój zrobiliśmy w Wadowicach i już potem ciągnęliśmy do Andrychowa, gdzie standardowo korek. W Roczynach zostaję trochę z tyłu ale w Czańcu już jedziemy razem. Szybki przejazd przez Porąbkę i żegnam się z Mateuszem, który wraca do Żywca. Szybko wspiąłem się na Przegibek, jak zjechałem to było już całkiem ciemno. jakoś przedostałem się przez miasto i przed 19:00 wróciłem do domu. Równe 12godzin mnie nie było. Szybka kąpiel, wsiadłem z siostrą w samochód i do Jaworza na wesele, siostra wróciła do domu Zdziwili się jak mnie zobaczyli, ale się ucieszyli. Posiedziałem do trzeciej, najadłem się jak nigdy, co nieco wypiłem i w domu byłem po 3:00 rano. Spałem do 10:00. Nie czułem zmęczenia po trasie. Szkoda Że nie dojechaliśmy do Zakopanego, w przyszłym roku na pewno się uda.Dzięki wszystkim za wspólną jazdę. Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.
#lat=49.85658&lng=19.77264&zoom=10&type=2
Szybki wypad na Śląsk
Czwartek, 14 października 2010 Kategoria Szosa, w grupie, avg>30km\h, 100-200
Km: | 177.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:28 | km/h: | 32.38 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 3533kcal | Podjazdy: | 720m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Bielsko-Pszczyna-Kobiór-Mikołów-Paniówki-Zabrze-Bytom-Chorzów-Mikołów-Kobiór-Pszczyna-Goczałkowice Zdrój-Zabrzeg-Bronów-Rudzica-Jasienica-Bielsko
Wyjazd przed 9. Zimno i mgła. W Bielsku spotkałem Mateusza który jechał rowerem nad morze rowerem. potowarzyszyłem mu aż do Bytomia. potem wróciłem do domu. W Chorzowie wyszło słońce i się wypogodziło. Dalej było chłodno. Fajnie się jechało. Przy okazji strzeliła granica 16000km w tym sezonie.
Wyjazd przed 9. Zimno i mgła. W Bielsku spotkałem Mateusza który jechał rowerem nad morze rowerem. potowarzyszyłem mu aż do Bytomia. potem wróciłem do domu. W Chorzowie wyszło słońce i się wypogodziło. Dalej było chłodno. Fajnie się jechało. Przy okazji strzeliła granica 16000km w tym sezonie.
Przejażdżka
Poniedziałek, 11 października 2010 Kategoria blisko domu, w grupie
Km: | 22.00 | Km teren: | 4.00 | Czas: | 01:01 | km/h: | 21.64 |
Pr. maks.: | 47.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 439kcal | Podjazdy: | 140m | Sprzęt: Ital Bike | Aktywność: Jazda na rowerze |
Z kolegą po okolicy.
Rajcza Tour
Sobota, 4 września 2010 Kategoria Szosa, w grupie, 100-200, Maraton
Km: | 124.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:17 | km/h: | 28.95 |
Pr. maks.: | 85.00 | Temperatura: | 10.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2645kcal | Podjazdy: | 2200m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjazd o 6:00 z domu. O 6:20 pociąg i melduje się przed 8 w Rajczy. Rejestracja, rozgrzewka i o 10:00, start.Trzymię się z początku na końcu stawki. W Ujsołach peleton już mocno rozciągnięty. W Glince zaczyna się podjazd na przełęcz Ujsolską. Nadrabiam tam kilka pozycji. Na zjeździe łapie mnie kilka osób i tworzy się grupa z którą jadę do Orawskiej Leśnej. Tam odrywam się od grupy i jadę tempem 35-44km/h w kierunku Starej Bystrzycy. Skręcam na nową drogę i jadę, prędkość spada bo zaczyna się podjazd na Kysucką Wyrchowinę. Na pierwszej ściance doganiam grupę i jadę z nimi aż na szczyt gdzie umiejscowiony jest pierwszy bufet na trasie. Nie zatrzymuję się i jadę dalej z grupą. Bardzo szybki zjazd i grupa się rozciąga. Trzymam się z przodu. Trochę ciężko mi się jechało. Troszkę zostałem z tyłu, lecz po kilku kilometrach złapałem dwie osoby z tej grupy z którą jechałem wcześniej. Dojeżdżamy do Krasna i kierujemy się do Oszczadnicy. Zaczyna się podjazd i jadę sam. Złapało mnie dwóch kolarzy i jedziemy dalej. Pojechałem z nimi i okazało się że zgubiliśmy trasę. Nawracamy i wracamy na trasę. Zaczyna się podjazd. Znowu trochę nadrabiam. Krótki postój na bufecie i zjazd do Skalitego. Znowu jedziemy we trzech na granicę. Dojeżdżam pierwszy i we dwójkę zjeżdżamy w kierunku Lalik. Krótki podjazd i rondo. Skręt w prawo na Rajczę i prosto. Trzeba było skręcić w lewo a my pojechaliśmy prosto. Nawracam i i jedziemy. Do Lalik dojeżdżam sam i ciągnę w dół do Milówki. Dochodzą mnie 3 osoby które mijałem na podjeździe. Zostawiam ich w Nieledwi. Na podjeździe pod Kotelnicę wyprzedziłem jeszcze kilka osób i z jednym zawodnikiem dojechałem do mety w Rajczy. Udany start:
Czas:4:20:48
Miejsce:28/36 M2; 75/112 Open
Podjazdy:
Przełęcz Glinka z Ujsoł:21minut i 16sekund
Serpentyna na Słowacji z Orawskiej Leśnej:8minut i 12 sekund
Ścianka za Oszczadnicą z Oszczadnicy:19minut i 54 sekundy
Myto ze Skalite (od wiaduktu kolejowego):4 minuty i 44 sekundy
Laliki z Kiczory:7minut i 54 sekundy
Przełęcz Kotelnica z Nieledwi:8minut i 59 sekund
Czas:4:20:48
Miejsce:28/36 M2; 75/112 Open
Podjazdy:
Przełęcz Glinka z Ujsoł:21minut i 16sekund
Serpentyna na Słowacji z Orawskiej Leśnej:8minut i 12 sekund
Ścianka za Oszczadnicą z Oszczadnicy:19minut i 54 sekundy
Myto ze Skalite (od wiaduktu kolejowego):4 minuty i 44 sekundy
Laliki z Kiczory:7minut i 54 sekundy
Przełęcz Kotelnica z Nieledwi:8minut i 59 sekund
Trening
Piątek, 3 września 2010 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie, avg>30km\h
Km: | 64.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:03 | km/h: | 31.22 |
Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1312kcal | Podjazdy: | 588m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po południu z Pawłem do Żywca. Tempo umiarkowane, przed maratonem.
Bielsko-Bystra-Wilkowice-Łodygowice-Żywiec-Leśna-Lipowa-Godziszka-Buczkowice-Bielsko
Bielsko-Bystra-Wilkowice-Łodygowice-Żywiec-Leśna-Lipowa-Godziszka-Buczkowice-Bielsko
Objazd Rajczy Tour
Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 Kategoria avg>30km\h, 200-300, Szosa, w grupie
Km: | 235.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 07:36 | km/h: | 30.92 |
Pr. maks.: | 87.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 5077kcal | Podjazdy: | 2850m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
W końcu się udało objechać trasę sobotniego maratonu w Rajczy. Wyjechałem z domu o 6:45. Pogoda nie zachwycała ale nie padało. Do Żywca dotarłem o 7:35. Spotkałem się z Mateuszem i jedziemy w kierunku Rajczy. Udało się szybko i sprawnie dojechać. Jechaliśmy przez Trzebinię, Juszczynę, Wieprz, Cięcinę, Węgierską Górkę do Milówki i potem prosto do Rajczy. Docieramy przed 9. Chwila wytchnienia i jedziemy w kierunku Ujsoł. Po kilku kilometrach wzdłuż Soły docieramy do Ujsoł. Kierujemy się w kierunku Glinki. Im bliżej granicy tym stromiej i lepszy asfalt. W Glince zatrzymujemy się i kupujemy wodę, czeka nas ponad kilometrów przez Słowację. Podjazd na Glinkę niby nie trudny ale strasznie było zimno 8'C. Trochę się rozgrzaliśmy. Ostatni kilometr był stromy( prawie cały czas powyżej 10%). W końcu osiągamy szczyt. Narazie 11kilometrów trasy za nami. Teraz nagroda 11kilometrów zjazdów do Zakamenego na Słowacji. Zjazd początkowo stromy( nie tak bardzo jak podjazd z Ujsoł), później w granicach3-4% przez Nowoć do Zakamenego należy do szybszych odcinków na trasie. W Zakamenem skręcamy w prawo w kierunku Czaccy. Droga początkowo płaska zaczyna powoli się wyostrzać.Po 14kilometrach skręcamy w prawo na nową droge do Starej Bystrzycy. Początkowo ścianka a potem płasko i znowu ścianka. W końcu osiągamy szczyt(niecałe950m.n.p.m). Nagroda za podjazd jest ośmiokilometrowy zjazd serpentynami do starej Bystrzycy. Jest to najszybszy odcinek trasy, prędkości dochodzą do 80km/h. Mateusz zaszalał a ja za nim i wyszło prawie 90km/h.Z Nowej Bystrzycy znowu blisko 20kilometrów po płaskim. Dojeżdżamy do Krasna nad Kysuczą. Przejeżdżamy pod drogą ekspresową i skręcamy w prawo i po 200metrach znowu w prawo. Wspinamy się do Oszczadnicy. Za Oszczadnica czeka nas ścianka około 10%. Wyjeżdżamy na nią i zjazd do Skalite. Jest to trochę niebezpieczny odcinek bo jest wąsko i asfalt niezadobry i zasyfiony. W końcu dojeżdżamy do głównej drogi i skręcamy w prawo i wspinamy się na Myto. Ostatni kilometr jest stromy ale w końcu osiągamy granicę i wjeżdżamy spowrotem do Polski. Krótki zjazd i w prawo na rondzie w kierunku Rajczy. Po niecałych 3 kilometrach skręcamy w lewo i wspinamy się do Lalik. Trochę ponad 2kilometrowy podjazd kończymy koło drogi ekspresowej i skręcamy w lewo. Teraz zjazd do Milówki i w prawo na rondzie na Rajczę. Przed torami w prawo na Nieledwie i kierujemy się w kierunku Kaczory. Po kilku kilometrach robi się stromo i osiągamy przełęcz Kotelnice. Szybki zjazd i w prawo na Rajczę. Teraz przez Sól i Rycerkę wjeżdżamy spowrotem do Rajczy. Wyszło 119km w 3godziny i 55minut. Po krótkim odpoczynku jedziemy w kierunku Żywca. Rozdzielamy się w Przybędzy,ja na Radziechowy, Mateusz na Żywiec. Gdyby w Zwardoniu nie zaczęło padać to by było wszystko ok. Do domu docieram o 15:30. Z Mateuszem fajnie się jechało. Ja nie wiem jak on potrafił zrobić w lipcu 5000km.Ja osiągnąłem dzisiaj 14000km w tym sezonie a Mateusz 25000km. Udany wyjazd, trasa ciekawa. Pobiłem znowu rekord prędkości z 83km/h na 87km/h.
Bielsko-Wilkowice-Łodygowice-Żywiec-Trzebinia-Wieprz-Cięcina-Węgierska Górka-Milówka-(Rajcza-Ujsoły-Przełęcz Glinka-Nowoć-Zakamenne-Orawska Leśna-Stara Bystrzyca-Krasno nad Kysuczą-Oszczadnica-Skalite-Myto-Kiczora-Laliki-Milówka-Nieledwia-Przełęcz Kotelnica-Kiczora-Rycerka-Rajcza)-Milówka-Węgierska Górka-Przybędza-Lipowa-Buczkowice-Bielsko
Zaliczyłem kilka podjazdów:
Przełęcz Glinka z Ujsoł:21minut i 18sekund
Serpentyna na Słowacji z Orawskiej Leśnej:6minut i 2 sekundy
Ścianka za Oszczadnicą z Oszczadnicy:18minut i 12 sekund
Myto ze Skalite (od wiaduktu kolejowego):3 minuty i 57 sekund
Laliki z Kiczory:7minut i 47 sekund
Przełęcz Kotelnica z Nieledwi:9minut i 48 sekund
Bielsko-Wilkowice-Łodygowice-Żywiec-Trzebinia-Wieprz-Cięcina-Węgierska Górka-Milówka-(Rajcza-Ujsoły-Przełęcz Glinka-Nowoć-Zakamenne-Orawska Leśna-Stara Bystrzyca-Krasno nad Kysuczą-Oszczadnica-Skalite-Myto-Kiczora-Laliki-Milówka-Nieledwia-Przełęcz Kotelnica-Kiczora-Rycerka-Rajcza)-Milówka-Węgierska Górka-Przybędza-Lipowa-Buczkowice-Bielsko
Zaliczyłem kilka podjazdów:
Przełęcz Glinka z Ujsoł:21minut i 18sekund
Serpentyna na Słowacji z Orawskiej Leśnej:6minut i 2 sekundy
Ścianka za Oszczadnicą z Oszczadnicy:18minut i 12 sekund
Myto ze Skalite (od wiaduktu kolejowego):3 minuty i 57 sekund
Laliki z Kiczory:7minut i 47 sekund
Przełęcz Kotelnica z Nieledwi:9minut i 48 sekund
Wisła
Sobota, 28 sierpnia 2010 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Szosa, w grupie
Km: | 75.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:22 | km/h: | 31.69 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1488kcal | Podjazdy: | 470m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wieczorem z Pawłem na trening. Pojechaliśmy do Wisły, wracaliśmy po ciemku. Średnia bardzo dobra, tempo umiarkowane. Trochę chłodno jak na sierpień.
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Górki-Ustroń-Wisła-Ustroń-Skoczów-Kowale-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Bielsko-Jasienica-Grodziec-Górki-Ustroń-Wisła-Ustroń-Skoczów-Kowale-Grodziec-Jasienica-Bielsko
Tourne po wsiach
Piątek, 27 sierpnia 2010 Kategoria Szosa, w grupie, avg>30km\h, 100-200
Km: | 172.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:23 | km/h: | 31.95 |
Pr. maks.: | 69.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2922kcal | Podjazdy: | 1180m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po obiedzie wyjechałem z domu z nadzieja ze nie będzie padać. Pojeździłem dużo w okolicy Bielska, Skoczowa i Czechowic. Najpierw wyjechałem w kierunku Skoczowa. Potem zadzwonił Paweł i pognałem w kierunku Czechowic. Z Pawłem jeździłem w okolicach Kóz, Wilamowic, następnie pojechałem w okolice Chybia. Przed 18:00 wróciłem do domu i zaczynało padać. Trening fajny, średnia wysoka. Coś mi się widzi że jutro znowu nie uda się pojechać na Słowację.
Bielsko-Jaworze-Jasienica-Biery-Łazy-Wieszczęta-Bielowicko-Kowale-Pierściec-Kiczyce-Skoczów-Międzyświeć-Bładnice-Ustroń-Harbutowice-Pogorze-Górki Wielkie-Grodziec Śląski-Świętoszówka-Jasienica-Łazy-Jasienica-Rudzica-Międzyrzecze-Mazańcowice-Ligota-Czechowice Dziedzice-Bestwina-Bestwinka-Kaniów-Dankowice-Stara Wieś-Wilamowice-Pisarzowice-Kozy-Bielsko-Międzyrzecze-Bronów-Landek-Chybie-Landek-Iłownica-Roztropice-Rudzica-Jasienica-Jaworze-Bielsko
Bielsko-Jaworze-Jasienica-Biery-Łazy-Wieszczęta-Bielowicko-Kowale-Pierściec-Kiczyce-Skoczów-Międzyświeć-Bładnice-Ustroń-Harbutowice-Pogorze-Górki Wielkie-Grodziec Śląski-Świętoszówka-Jasienica-Łazy-Jasienica-Rudzica-Międzyrzecze-Mazańcowice-Ligota-Czechowice Dziedzice-Bestwina-Bestwinka-Kaniów-Dankowice-Stara Wieś-Wilamowice-Pisarzowice-Kozy-Bielsko-Międzyrzecze-Bronów-Landek-Chybie-Landek-Iłownica-Roztropice-Rudzica-Jasienica-Jaworze-Bielsko
Trening
Wtorek, 24 sierpnia 2010 Kategoria 50-100, Szosa, w grupie, avg>30km\h
Km: | 74.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:18 | km/h: | 32.17 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 25.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 1436kcal | Podjazdy: | 262m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wyjazd o 16:00. Fajnie się jechało dopóki nie złapałem kapcia w tylnym kole. Szybko załatałem dętkę, napompowałem kolo i w drogę. Po drodze spotkałem Pawła i razem dojechaliśmy do Bielska. Tempo niezła i średnia wysoka.
Bielsko-Jasienica-Międzyrzecze-Ligota-Czechowice-Bestwina-Kaniów-Dankowice-Bestwina-Janowice-Bielsko.
Bielsko-Jasienica-Międzyrzecze-Ligota-Czechowice-Bestwina-Kaniów-Dankowice-Bestwina-Janowice-Bielsko.
Odpoczynek nad Zalewem Rybnickim
Poniedziałek, 23 sierpnia 2010 Kategoria Szosa, w grupie, avg>30km\h, 100-200
Km: | 119.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:47 | km/h: | 31.45 |
Pr. maks.: | 66.00 | Temperatura: | 29.0°C | HRmax: | HRavg | ||
Kalorie: | 2267kcal | Podjazdy: | 275m | Sprzęt: Cross Peleton | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj pojechałem z Pawłem na trening. Zagnało nas aż do Rybnika. Trasa płaska. Odpoczywałem, prawie całą trasę przejechałem na kole Pawła. Średnia bardzo wysoka.
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Chybie-Strumień-Pawłowice-Żory-Rybnik-Żory-Suszec-Radostowice-Pszczyna-Zabrzeg-Międzyrzecze-Bielsko
Bielsko-Jasienica-Rudzica-Chybie-Strumień-Pawłowice-Żory-Rybnik-Żory-Suszec-Radostowice-Pszczyna-Zabrzeg-Międzyrzecze-Bielsko