Wpisy archiwalne w kategorii
100-200
| Dystans całkowity: | 63071.00 km (w terenie 254.50 km; 0.40%) |
| Czas w ruchu: | 2299:00 |
| Średnia prędkość: | 27.22 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 90.00 km/h |
| Suma podjazdów: | 725624 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 205 (179 %) |
| Maks. tętno średnie: | 198 (101 %) |
| Suma kalorii: | 1352921 kcal |
| Liczba aktywności: | 510 |
| Średnio na aktywność: | 123.67 km i 4h 32m |
| Więcej statystyk | |
Trening 5
Piątek, 15 marca 2024 Kategoria Szosa, Samotnie, GIANT '24, 100-200, Trening 2024
| Km: | 112.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:57 | km/h: | 28.35 |
| Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 144144 ( 74%) | HRavg | 124( 63%) |
| Kalorie: | 2274kcal | Podjazdy: | 720m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trening 4
Czwartek, 14 marca 2024 Kategoria Trening 2024, Szosa, Samotnie, GIANT '24, 100-200
| Km: | 116.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:07 | km/h: | 28.18 |
| Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 8.0°C | HRmax: | 153153 ( 78%) | HRavg | 128( 65%) |
| Kalorie: | 2919kcal | Podjazdy: | 940m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trening 3
Niedziela, 10 marca 2024 Kategoria 100-200, Szosa, Samotnie, GIANT '24, Trening 2024
| Km: | 124.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:21 | km/h: | 28.51 |
| Pr. maks.: | 52.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 146146 ( 74%) | HRavg | 127( 65%) |
| Kalorie: | 3245kcal | Podjazdy: | 690m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Trening 2
Sobota, 9 marca 2024 Kategoria Trening 2024, Szosa, Samotnie, GIANT '24, 100-200
| Km: | 112.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:50 | km/h: | 29.22 |
| Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 148148 ( 75%) | HRavg | 130( 66%) |
| Kalorie: | 2575kcal | Podjazdy: | 560m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Calpe Trening Camp 7
Piątek, 1 marca 2024 Kategoria 100-200, Calpe Trening Camp 2024, GIANT '24, Samotnie, Szosa, Góry
| Km: | 135.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:43 | km/h: | 23.62 |
| Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 159159 ( 81%) | HRavg | 133( 68%) |
| Kalorie: | 3918kcal | Podjazdy: | 2580m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||

Siódmy dzień w Calpe był ostatnim w którym kręciłem na rowerze. Zaliczyłem sporo nowych dróg i podjazd pod Puerto des Tollos. Będzie mi brakowało tych dróg i widoków ale czas wracać do Polski. Wieczorem jeszcze ostatni spacer po mieście, dobre jedzenie i do spania.
CTC '24 #6 - Ostatki | Ride | Strava
Calpe Trening Camp 6
Czwartek, 29 lutego 2024 Kategoria 100-200, Calpe Trening Camp 2024, GIANT '24, Samotnie, Szosa, Góry
| Km: | 125.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 05:26 | km/h: | 23.01 |
| Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 19.0°C | HRmax: | 158158 ( 81%) | HRavg | 132( 67%) |
| Kalorie: | 3454kcal | Podjazdy: | 2490m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||

Szósty dzień pobytu w Calpe oznaczał wyjazd na Puerto de Tudons. Tym razem od drugiej strony by zaliczyć długi zjazd do Benidorm. Dzień trochę dla mnie pechowy ale skończył się pozytywnie. Czerpałem garściami widoki i zauważyłem, że organizm powoli przyzwyczaja się do wysiłku i zaczyna pracować wydajniej.
CTC '24 #5 - Widokowo | Ride | Strava
Calpe Trening Camp 5
Środa, 28 lutego 2024 Kategoria 100-200, Calpe Trening Camp 2024, Ćwiczenia, GIANT '24, Samotnie, Szosa
| Km: | 108.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:35 | km/h: | 23.56 |
| Pr. maks.: | 60.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 164164 ( 84%) | HRavg | 136( 69%) |
| Kalorie: | 3062kcal | Podjazdy: | 2040m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||

Piąty dzień w Calpe zaczął się podobnie jak wcześniejsze. Jak już wsiadłem na rower to jakoś poszło. Nogi doładowane po dobrym śniadaniu potrzebowały czasu aby się rozkręcić. Dobry trening na podjeździe pod Fusterę a następnie znów to co zwykle czyli podziwianie widoków, po zaliczeniu Berni raczej trzymałem się z dala od podjazdów. Odwiedziłem jedno z kultowych miejsc w okolicy – Morairę gdzie zatrzymałem się na kawę i deser.
CTC '24 #4 - Dobra robota | Ride | Strava
Calpe Trening Camp 3
Poniedziałek, 26 lutego 2024 Kategoria Calpe Trening Camp 2024, GIANT '24, Góry, Samotnie, Szosa, 100-200
| Km: | 149.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 06:02 | km/h: | 24.70 |
| Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 171171 ( 87%) | HRavg | 138( 70%) |
| Kalorie: | 3869kcal | Podjazdy: | 2080m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||

Trzeci dzień w Calpe. Pogoda podobna jak dzień wcześniej, sporo chmur z rana z których z czasem zaczęło wyglądać słońce i tak pozostało do końca. Trasa tym razem łatwiejsza, najpierw trochę podjazdów w okolicy – Fustera, Bernia, później sporo płaskiego i po kawie w Denii znowu dwa wymagające podjazdy, w tym kultowe Cumbe del Sol z ponad 10 % nachylenia na sporym odcinku. Udało się bez kryzysów objechać trasę ale nogi bolały.
CTC '24 #2 - Pierwsze opalanie | Ride | Strava
Calpe Trening Camp 2
Niedziela, 25 lutego 2024 Kategoria 100-200, Calpe Trening Camp 2024, Czasówka Testowa, GIANT '24, Góry
| Km: | 117.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 04:54 | km/h: | 23.88 |
| Pr. maks.: | 71.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 185185 ( 94%) | HRavg | 143( 73%) |
| Kalorie: | 86kcal | Podjazdy: | 2300m | Sprzęt: TCR Advanced 2 2021 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||

Drugi dzień obozu w Calpe. O 8 wstałem i zjadłem śniadanie, później trochę zabawy z pedałami i po 11 byłem gotowy do jazdy. Nie było zbyt ciepło i wiało więc założyłem rękawki i pełne rękawiczki. Trasa można powiedzieć, że standardowa czyli Fustera i Col de Rates. Już po starcie wiedziałem, że nie jest ze mną dobrze, mimo świeżości jechało się ciężko. O kilka sekund poprawiłem najlepszy czas na Fusterze ale już atak na Col de Rates dał słabszy niż 2 lata wcześniej czas. Warunki były trudne, zmienny wiatr na podjeździe który w znacznym stopniu utrudniał jazdę. Po podjeździe byłem tak ujechany, że długo łapałem oddech, wydajność płuc po chorobie to oddzielny temat i na razie muszę sobie radzić z tym, że nie jestem w stanie dostarczyć odpowiedniej ilości tlenu do mięśni co oznacza, że muszę jeździć wolniej. Postanowiłem zaliczyć drugi raz Col de Rates i dołożyć jeszcze El Guadalest, ten drugi podjazd był chyba najgorszym w ostatnich 10 latach, przy 200 Watach tętno było kosmiczne a organizm pracował już na maksa. Dopiero po postoju w La Nucia nogi lepiej pracowały i tętno spadło do akceptowalnych wartości. Trudny to był dzień ale przynamniej wiem na czym stoję, ponad 2000 metrów przewyższenia i 100 kilometrów na start to dobry wynik. Po jeździe prysznic, regeneracja i wieczorny spacer skończony porcją dobrego makaronu z 4 rodzajami sera i oczywiście napojem regeneracyjnym.
CTC ^24 #1 - Szukanie płuc | Ride | Strava
Roztrenowanie 5
Sobota, 7 października 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Samotnie, Szosa, w grupie, Zawody 2023
| Km: | 102.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:37 | km/h: | 28.20 |
| Pr. maks.: | 65.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 181181 ( 92%) | HRavg | 146( 74%) |
| Kalorie: | 730kcal | Podjazdy: | 1330m | Sprzęt: Astra Chorus 2022 | Aktywność: Jazda na rowerze | ||
Piątek był
dniem aktywnym ale w inny sposób, najpierw odwiozłem rower do nowego
właściciela za Żywiec, później z żoną na grzyby w polecone miejsce w Przyłękowie
a następnie basen w Leśnej i kolacja w Żywcu.
Sobota to kolejne aktywności nie tylko rowerowe. O 8 byłem umówiony na Paintball ze znajomymi więc pojechałem tam na rowerze, trochę błądząc w Hałcnowie ale wybrałem po prostu dłuższą trasę dojazdu i trafiłem tam gdzie trzeba. Już na dojeździe jechało się źle więc pozwoliłem sobie na wypicie jednego piwa przed wejściem na pole gry. Dwa szybkie mecze musiały mi wystarczyć bo już o 11 miałem być w Landku na Zakończeniu Sezonu z Jas-Kółkami. Pierwszy mecz zakończył się dla mnie boleśnie, oddałem mało strzałów ale dwa celne, z czego jeden zostawił ślad na ubraniu rywala, później problemy z markerem i chwila nieuwagi i dostałem boleśnie w głowę. Musiałem zejść, drugi mecz to krótka piłka, wystrzeliłem w momencie magazynek, oddając znów dwa celne strzały tylko kulki nie zostawiły śladów na ciele rywala ale brakło napojów w magazynku i musiałem zejść. Trochę się zasiedziałem i mocno musiałem jechać aby wyrobić się na 11. Zdążyłem na styk ale czasu wystarczyło tylko na rozebranie ciuchów i założenie numerka. Od startu trzymałem się z tyłu wychodząc na czoło dopiero na podjeździe. Pierwsza próba ataku od razu oznaczała ogromny ból kręgosłupa, nie byłem w stanie jechać tak mocno więc odpuściłem ale i tak jechałem na czele. Drugi tak bólu na pozornie łatwym odcinku i chwila na rozprostowanie pleców od razu zrobiła różnicę kilkudziesięciu metrów. Nie byłem w stanie jechać mocno a atak z przodu już poszedł, jechałem chyba na 8 pozycji i dopiero na podjeździe pod Łazy byłem w stanie mocniej pociągnąć. Nie był to poziom do którego zdążyłem się przyzwyczaić ale stale nadrabiałem więc tragedii nie było. Jechałem cały czas konsekwentnie ale asekuracyjnie aby nie wywołać bólu pleców, w sumie jechałem jak Roglic na Lomabrdii, zostawałem co chwilę na parę metrów by później znowu odjeżdżać. Pierwsza runda wyglądała jako tako a druga już słabsza ale udało się dojechać do 3 zawodnika i znowu jadąc jak Roglic kontrolować sytuację, mimo słabego dnia byłem w stanie wyszarpać 3 miejsce na ostatnim podjeździe. Cały dzień na rowerze potraktowałem jako dobrą zabawę a wieczorem świetnie spędziłem czas z żoną i znajomi przy kociołku świeżej zupy grzybowej.
Rzt#5 - Dobra zabawa | Ride | Strava
Sobota to kolejne aktywności nie tylko rowerowe. O 8 byłem umówiony na Paintball ze znajomymi więc pojechałem tam na rowerze, trochę błądząc w Hałcnowie ale wybrałem po prostu dłuższą trasę dojazdu i trafiłem tam gdzie trzeba. Już na dojeździe jechało się źle więc pozwoliłem sobie na wypicie jednego piwa przed wejściem na pole gry. Dwa szybkie mecze musiały mi wystarczyć bo już o 11 miałem być w Landku na Zakończeniu Sezonu z Jas-Kółkami. Pierwszy mecz zakończył się dla mnie boleśnie, oddałem mało strzałów ale dwa celne, z czego jeden zostawił ślad na ubraniu rywala, później problemy z markerem i chwila nieuwagi i dostałem boleśnie w głowę. Musiałem zejść, drugi mecz to krótka piłka, wystrzeliłem w momencie magazynek, oddając znów dwa celne strzały tylko kulki nie zostawiły śladów na ciele rywala ale brakło napojów w magazynku i musiałem zejść. Trochę się zasiedziałem i mocno musiałem jechać aby wyrobić się na 11. Zdążyłem na styk ale czasu wystarczyło tylko na rozebranie ciuchów i założenie numerka. Od startu trzymałem się z tyłu wychodząc na czoło dopiero na podjeździe. Pierwsza próba ataku od razu oznaczała ogromny ból kręgosłupa, nie byłem w stanie jechać tak mocno więc odpuściłem ale i tak jechałem na czele. Drugi tak bólu na pozornie łatwym odcinku i chwila na rozprostowanie pleców od razu zrobiła różnicę kilkudziesięciu metrów. Nie byłem w stanie jechać mocno a atak z przodu już poszedł, jechałem chyba na 8 pozycji i dopiero na podjeździe pod Łazy byłem w stanie mocniej pociągnąć. Nie był to poziom do którego zdążyłem się przyzwyczaić ale stale nadrabiałem więc tragedii nie było. Jechałem cały czas konsekwentnie ale asekuracyjnie aby nie wywołać bólu pleców, w sumie jechałem jak Roglic na Lomabrdii, zostawałem co chwilę na parę metrów by później znowu odjeżdżać. Pierwsza runda wyglądała jako tako a druga już słabsza ale udało się dojechać do 3 zawodnika i znowu jadąc jak Roglic kontrolować sytuację, mimo słabego dnia byłem w stanie wyszarpać 3 miejsce na ostatnim podjeździe. Cały dzień na rowerze potraktowałem jako dobrą zabawę a wieczorem świetnie spędziłem czas z żoną i znajomi przy kociołku świeżej zupy grzybowej.
Rzt#5 - Dobra zabawa | Ride | Strava











