Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

100-200

Dystans całkowity:61642.00 km (w terenie 254.50 km; 0.41%)
Czas w ruchu:2248:27
Średnia prędkość:27.20 km/h
Maksymalna prędkość:90.00 km/h
Suma podjazdów:708144 m
Maks. tętno maksymalne:205 (179 %)
Maks. tętno średnie:198 (101 %)
Suma kalorii:1315794 kcal
Liczba aktywności:498
Średnio na aktywność:123.78 km i 4h 32m
Więcej statystyk

Trening 80

Niedziela, 27 sierpnia 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2023
Km: 157.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:22 km/h: 29.25
Pr. maks.: 71.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: 154154 ( 78%) HRavg 129( 66%)
Kalorie: 3945kcal Podjazdy: 1560m Sprzęt: Astra Chorus 2022 Aktywność: Jazda na rowerze
Zamiast startu w Majka Days wybrałem się na dłuższy trening tlenowy. Trochę żałowałem, że nie udało się pojechać do Dobczyc, na awarię samochodu czy odwołanie pociągu nie mogłem nic poradzić. Obrałem więc za cel Lanckoronę gdzie w tym roku jeszcze mnie nie było. Będąc gotowym do jazdy już po 6 ruszyłem główną szosą w kierunku Krakowa. Na drogach było niemal zupełnie pusto więc trzymałem się głównej szosy, sprawnie przejechałem Bielsko, Kozy, Kęty i dopiero w Andrychowie nieco problemów przez ruch wahadłowy i sfrezowany asfalt. Szybko dojechałem do Wadowic i Kalwarii więc miałem nieco luzu bo w Lanckoronie planowałem być dopiero o 9. Byłem kilka minut szybciej, po dobrej kawie i ciastku ruszyłem w kierunku Suchej. Jechało się bardzo przyjemnie, picia z bidonów jednak ubywało, dobrze, ze w Lanckoronie dokupiłem wody i nie musiałem zatrzymywać się po drodze. Wpadłem na pomysł aby wydłużyć sobie trasę jadąc przez Lachowice i Pewel Wielką na Żywiec. Droga niemal cały czas pusta więc jechało się przyjemnie. Na dojeździe do Żywca złapał mnie kryzys, jedzenie już zeszło, picia też nie było więc konieczny był postój w sklepie. Nieco po nim odżyłem ale wciąż o dawnej wytrzymałości mogę pomarzyć. Na tej trasie zjadłem niemal dwa razy tyle węglowodanów co w dobrych czasach a i tak mnie brakło. Coś ewidentnie jest nie tak i dyskwalifikuje mnie to z długich dystansów.
T#84 - Pech nie odpuszcza | Ride | Strava

Trening 74

Piątek, 11 sierpnia 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Góry, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2023
Km: 104.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:00 km/h: 26.00
Pr. maks.: 19.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: 155155 ( 79%) HRavg 124( 63%)
Kalorie: 2905kcal Podjazdy: 1760m Sprzęt: Astra Chorus 2022 Aktywność: Jazda na rowerze
Jeden z bardziej wymagających dla głowy treningów. Od początku coś nie grało a do tego sporo samochodów, jazda tą trasą w ostatnim czasie była dla mnie przyjemnością a dzisiaj się męczyłem. Nawet widok Tatr z Ochodzitej nie poprawił mi humoru. W Milówce dostałem to czego się spodziewałem niemal od początku treningu – bombę głodową. Wizyta w Żabce pomogła na chwilę bo jadąc przez Lipową znowu czułem się gorzej. Dojechałem jednak równo ze zmrokiem do domu.
T#78 - Trening cierpliwości | Ride | Strava

Trening 61

Niedziela, 16 lipca 2023 Kategoria Trening 2023, Szosa, Samotnie, Góry, Cube '23, 100-200
Km: 139.00 Km teren: 1.00 Czas: 05:50 km/h: 23.83
Pr. maks.: 73.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: 186186 ( 95%) HRavg 138( 70%)
Kalorie: 4291kcal Podjazdy: 3430m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze
Najbardziej wymagający trening w tym roku, zaplanowałem maksymalnie 5 godzinną trasę w kilkoma podjazdami w okolicy. Na dzień dobry Magurka którą podjechałem całkiem nieźle biorąc pod uwagę to co działo się w ostatnim czasie, następnie Orle Gniazdo o podobnym stopniu trudności również poszło mi nieźle. Zdziwiony byłem, że stać mnie na więcej podjazdów w dobrym tempie, na Salmopolu od Szczyrku byłem w stanie zbliżyć się do rekordowego czasu, podobnie na Zameczku i Tokarni. Nie wszystko wyglądało tak dobrze i na ostatnim podjeździe zjawił się niespodziewany kryzys z którym przyszło mi walczyć do końca. Brakuje bardzo wytrzymałości ale i tak mogę być zadowolony z faktu, że kilka podjazdów pokonałem w równym i mocnym tempie.
T#62 - Jak feniks z popiołów | Ride | Strava

Trening 58

Piątek, 7 lipca 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Góry, Samotnie, Szosa, Trening 2023
Km: 129.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:47 km/h: 26.97
Pr. maks.: 66.00 Temperatura: 22.0°C HRmax: HRavg 136( 69%)
Kalorie: 3559kcal Podjazdy: 1720m Sprzęt: Astra Chorus 2022 Aktywność: Jazda na rowerze
Skorzystałem z okazji i wyskoczyłem na 2 dni na Podhale. Po pracy zebrałem się i ruszyłem w kierunku Zakopanego. Zmęczenie było spore i bardzo nie chciało się kręcić, do tego pojawił się upierdliwy wiatr z którym walczyłem przez wiele kilometrów. W końcówce pojawiły się już podjazdy które na zmęczeniu były bardzo odczuwalne. Zakładałem dojazd w czasie poniżej 5 godzin i się udało. Brakuje mi ewidentnie długich treningów ale kompletnie nie mam na nie czasu więc trzeba wykorzystywać każdą taką okazję i kręcić dystanse.
T#57 - Ogólny strajk | Ride | Strava

Pętla Beskidzka 2023

Niedziela, 2 lipca 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Góry, Maraton, Samotnie, Szosa, w grupie, Zawody 2023
Km: 102.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:12 km/h: 31.88
Pr. maks.: 75.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: 178178 ( 91%) HRavg 157( 80%)
Kalorie: 2948kcal Podjazdy: 1730m Sprzęt: Astra Chorus 2022 Aktywność: Jazda na rowerze
Rozgrywaną po 3 latach przerwy Pętlę Beskidzką ukończyłem jako 6 zawodnik kategorii B i trzeci z grupy startowej. Osiągnięty czas dał dopiero 21 miejsce open. Formuła zawodów i trasa nie bardzo mi odpowiadały więc pojechałem treningowo. Na pierwszym podjeździe nie byłem w stanie utrzymać tempa czołówki i zostałem sam po zjeździe do Wisły. Szczęście mi tego dnia wybitnie nie sprzyjało i tuż za rondem wybiegł mi pies na drogę. Od tego momentu dawałem z siebie więcej tylko na podjazdach. Nie pamiętam kiedy ostatni raz tak dobrze pokonywałem podjazdy na wyścigu. Salmopol poszedł mi wyjątkowo dobrze ale Szczyrk rozwiał wszelkie wątpliwości. Kilka razy musiałem zwolnić prawie do 0 i straciłem mnóstwo czasu. Później złapałem koło mocnych zawodników kategorii C ale pojawił się próg zwalniający na którym niemal nie zaliczyłem efektownej gleby. Poczekałem na kolejną grupę w której szczególnych chęci do jazdy nie było. Zostałem z tyłu na pozornie prostym odcinku i musiałem gonić pod górę. Kolejny odcinek dojazdowy do podjazdu to znowu bardzo niemrawa jazda i w efekcie dojazd czołówki kolejnej grupy. Nie było szans się z nimi utrzymać więc jechałem swoje do mety. Stać mnie jeszcze było na 3 podjazdy z poziomem dochodzącym do 5 W/kg. Dobry to był trening mimo, że start słaby w moim wykonaniu. Przyjechałem na te zawody zrobić dobry trening i to się udało. Sezon już na półmetku ale wciąż jest gdzie startować i próbować walczyć o realizację własnych celów ale niekoniecznie o wynik.
S#12 - Pętla Beskidzka 2023 - 21 open, 6 kat. | Ride | Strava

Beskyd Tour 2023

Sobota, 24 czerwca 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Góry, Samotnie, Szosa, w grupie, Wyścig, Zawody 2023
Km: 122.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:53 km/h: 31.42
Pr. maks.: 80.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: 173173 ( 88%) HRavg 150( 76%)
Kalorie: 2163kcal Podjazdy: 2080m Sprzęt: Astra Chorus 2022 Aktywność: Jazda na rowerze
Beskyd Tour ukończyłem jako 46 zawodnik open i 16 w kategorii wiekowej na dystansie 121 kilometrów. Ze startu jestem zadowolony ponieważ wiem w jakiej obecnie jestem sytuacji. Zwykle ten wyścig kolidował z innymi zawodami i w tym roku postanowiłem odpuścić inne, interesujące zawody aby pojawić się na starcie. Nie czułem się zbyt dobrze już od czwartku więc nie stawiałem sobie konkretnych celów na ten wyścig. Od startu trzymałem się gdzieś w głębi peletonu, pierwszy podjazd pojechałem bardzo czujnie ale kilka niebezpiecznych sytuacji na zjeździe spowodowało, że zostałem nieco z tyłu, później już tempo było mocniejsze i na kolejnym podjeździe musiałem nieźle się zaginać aby dogonić. Zjazd na Słowację to bardzo mocne tempo grupy aby dojść do czołówki, nie wytrzymałem tempa, brakuje mi ostatnio jazdy na wysokiej kadencji i nie byłem w stanie dokręcać w dół. W efekcie zostałem sam za grupą która szybko dojechała do peletonu. Sporo sił straciłem aby utrzymać peleton w zasięgu wzroku, w końcu ktoś się zatrzymał bo tempo peletonu nie było zbyt mocne i wykorzystałem ten fakt i złapałem się na koło 2 zawodników którzy szybko dojechali do peletonu. Samotnie nie byłbym chyba w stanie dospawać więc dla mnie była to korzystana sytuacja. Niestety nie miałem żadnych danych o mocy bo bateria w mierniku padła. Na wymagającym podjeździe pod granicę nie byłem w stanie przeskoczyć do przodu, wjechałem w tempie na jakie pozwalała grupa. Po zjeździe udało się zebrać potężną grupę w której jechałem aż do Trojanowic. Próbowałem podkręcać tempo na podjeździe ale nie wychodziło to zbyt dobrze. W głowie już miałem atak na podjeździe pod Pustevny, na pagórkowatym odcinku jednak zaczęło mnie wyraźnie brakować, przez niespełna 3 godziny wyścigu zjadłem już 6 żeli ale to nie wystarczyło. Zacząłem tracić dystans by na początku podjazdu pod Pustevny totalnie mnie odcięło. Nogi bolały strasznie, momentami ból był nie do wytrzymania, wiedziałem jednak, że jak wjadę Pustevny to do mety będzie już znacznie łatwiej. Na zjeździe próbowałem jak najmniej stracić i to się chyba udało. Ostatni podjazd na trasie jechałem równym tempem do momentu jak pojawił się bolesny skurcz najpierw w lewej a następnie prawej łydce. Musiałem się zatrzymać, wygrzebałem z kieszeni magnez, rozmasowałem mięśnie i już jakoś poszło. Sporo mnie ten wyścig kosztował. Kiedyś po takich zawodach byłbym w stanie na drugi dzień znów startować a teraz organizm się do tego nie nadaje. Na dwa uphille jeszcze mnie stać w ciągu weekendu ale na więcej na razie niestety nie. Każda kolejna próba powrotu do formy wyścigowej na razie kończy się fiaskiem, jak się uda dobrze zaprezentować na wrześniowej Tatrze to wszelkie wysiłki nie pójdą na marne. Na razie muszę być cierpliwy i pracować dalej. Kolejny start w planach to Pętla Beskidzka. Uphill na Czantorię z bólem serca odpuszczam, beznadziejna regeneracja po BT nie wróży nic dobrego a szarpanie się po to by pojechać znacznie poniżej poziomu możliwości na zawodach typu uphill nie ma dla mnie sensu.
S#11 - Beskyd Tour 2023 - 46 open, 16 kat. | Ride | Strava

Rozgrzewka i rozjazd

Niedziela, 18 czerwca 2023 Kategoria 100-200, Cube '23, Samotnie, Szosa
Km: 102.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:45 km/h: 27.20
Pr. maks.: 62.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: 164164 ( 84%) HRavg 127( 65%)
Kalorie: 2056kcal Podjazdy: 1060m Sprzęt: Litening C:62 Pro Aktywność: Jazda na rowerze
Spokojny dojazd na zawody do Bystrzycy, rozgrzewka, rozjazd i powrót do domu w niezłym tempie.
Rozgrzewka | Ride | Strava
Rozjazd | Ride | Strava
T#48 - Po zawodach | Ride | Strava

Trening 47

Niedziela, 11 czerwca 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Góry, Samotnie, Szosa, Trening 2023, w grupie
Km: 112.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:04 km/h: 27.54
Pr. maks.: 64.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 181181 ( 92%) HRavg 140( 71%)
Kalorie: 3028kcal Podjazdy: 1880m Sprzęt: Astra Chorus 2022 Aktywność: Jazda na rowerze
W tym roku ewidentnie brakuje mi treningów a już w szczególności dłuższych jazd po górach na szosie które dają mi najwięcej satysfakcji i przynoszą najlepsze efekty. Wykorzystałem więc niedzielę wolną od startów w zawodach i pojechałem z Jas-Kółkami na trening w góry. Do zaliczenia było 5 podjazdów, każdy z nich pokonałem na granicy 4 i 5 strefy mocy, czując rezerwy pod nogą. Oduczyłem się jazdy na wysokiej kadencji i w dalszym ciągu mam problem na ściankach gdzie trzeba jechać bardzo siłowo czego w szczególności nie lubię. Zacisnąłem jednak zęby i dałem radę w każdej sytuacji. Przed kolejnymi startami nastawienie jest jak najbardziej optymistyczne.
T#45 - Hasanie po górach | Ride | Strava

Trening 45

Czwartek, 8 czerwca 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Góry, Samotnie, Szosa, Tlen, Trening 2023
Km: 102.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:36 km/h: 28.33
Pr. maks.: 73.00 Temperatura: 24.0°C HRmax: 157157 ( 80%) HRavg 134( 68%)
Kalorie: 2629kcal Podjazdy: 1590m Sprzęt: Astra Chorus 2022 Aktywność: Jazda na rowerze
Z planowej na ten dzień wycieczki rowerowej w góry na MTB nic nie wyszło. Na szosie jestem w stanie jeździć więc pojechałem w rejon który rzadko odwiedzam. Musiałem się liczyć z tym, że na trasie napotkam pielgrzymki, pierwsza już w Bystrej którą dało się bezpiecznie minąć ale kolejna już w Lipowej i szukanie alternatywnej ścieżki przejazdu. Jadąc przez Ostre sprawnie przejechałem do Cięciny a następnie na przełęcz u Poloka, widoków nie było, Babia Góra w chmurach. Na zjeździe przypomniałem sobie o tym, że boli mnie ręka, rozpędziłem się zbyt mocno i musiałem awaryjnie hamować. Wracając do domu dołożyłem podjazd pod Rychwałdek gdzie na zjeździe znowu miałem przygodę z samochodem. Postanowiłem być mądrzejszy, skoro ktoś za cel sobie stawia jazdę 25 km/h i nie pozwala się wyprzedzić to warto się zatrzymać na moment i ruszyć już swoim tempem bez obaw, że ktoś ci będzie blokował drogę. Przez Międzybrodzie przejazd to dramat, nie wiem co podkusiło mnie aby tam jechać. Jakoś udało się przejechać i bezpiecznie dotrwać do domu. W końcówce znowu mnie brakowało ale na razie nic nie jestem w stanie nic zrobić. Mój organizm jest zaprogramowany na maksymalnie 3 godziny jazdy po czym łapie go kryzys. Nie ważne czy to wymagający wyścig czy tylko spokojny trening.
T#43 - Kontuzja zmienia plany | Ride | Strava

Mamut Tour 2023

Sobota, 27 maja 2023 Kategoria 100-200, Basso '23, Góry, Samotnie, Szosa, w grupie, Zawody 2023
Km: 169.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:44 km/h: 29.48
Pr. maks.: 73.00 Temperatura: 20.0°C HRmax: 173173 ( 88%) HRavg 149( 76%)
Kalorie: 4464kcal Podjazdy: 2800m Sprzęt: Astra Chorus 2022 Aktywność: Jazda na rowerze
Mamut Tour na dystansie 170km ukończyłem na 76 miejscu open i 19 w kategorii M2. Wyścig bardzo trudny pod każdym względem, długa, wymagająca trasa, bardzo silna obstawa i dodający kolorytu rywalizacji wiatr zrobiły swoje. Nie spodziewałem się po sobie fajerwerków, bo wyścig to nie czasówka i wymaga od zawodnika znacznie więcej. Z założenia jechałem treningowo więc gdy na 10 kilometrze peleton podzielił się na grupki, nie goniłem i załapałem się do 4 około 30 osobowej grupy. Przez dłuższy czas jechałem spokojnie w środku grupki i dopiero przed podjazdem wyszedłem na czoło. Już na podjeździe jakiś Czech wjechał mi w tylną przerzutkę i zaczęła się dodatkowa zabawa ze sprzętem. Po postoju szybko dogoniłem grupę i jechałem dalej swoje, na podjazdach zyskiwałem a na zjazdach znów traciłem ale nie tyle co kiedyś. Wymagające podjazdy na 60-70 kilometrze przejechałem na czele grupy, noga nie była dobra więc i nie stać mnie było na super moce. Po zjeździe uformowała się grupka 6 osobowa i w niej jechałem przez kilka kilometrów. Na płaskim odcinku pod wiatr złapał mnie mega kryzys, nie byłem w stanie utrzymać się w grupie i puściłem koło. Cierpiałem aż do bufetu, 220 Wat na podjeździe to był sukces. Po bufecie gdzie najadłam się arbuzów kryzys minął. W równym tempie pokonałem ostatni, wymagający podjazd na trasie po zjeździe z którego złapała mnie duża grupa. Przez połowę dystansu do mety utrzymywałem się w grupie ale gdy poszedł atak na zjeździe brakło mi kilku metrów i do mety dojechałem już na solo. Dane z licznika wyszły czysto treningowe, jeden z chyba najsłabszych wyścigów ale obecnie nie stać mnie na lepsze rezultaty. Problemy zdrowotne zawsze mają wpływ na wydolność, nie brakuje mi mocy ale ból kolan ogranicza wszelkie harce, przez kilkanaście minut jestem w stanie się zagiąć, zacisnąć zęby i cisnąć ile się da ale na dłuższą metę się nie da. Ten sezon chciałbym dojeździć i później poddać się koniecznym zabiegom chirurgicznym aby jeszcze kiedyś mieć szansę na nawiązanie do najlepszych lat gdy z powodzeniem walczyłem w wyścigach. Z reguły w nierównej walce z rywalami byłem skazany na pożarcie więc zupełnie nie oceniam tego startu pod względem wyniku. Inni tylko tego od człowieka wymagają a wynik to jest wypadkowa wielu elementów układanki, u mnie brakuje ich wiele więc nie nastawiam się na wyniki a to co sądzą o mnie inni mam głęboko w …. . Muszę zmienić nieco priorytety i bardziej zadbać o swoje ciało więc rezygnuję z kilku startów w tym roku a pierwszym z nich jest BAM w Tarnowskich Górach. Podobne problemy miałem już w ubiegłym roku i dało się z tego wycisnąć niezłą dyspozycję w lipcu i sierpniu, wciąż jest nadzieja na poprawę ale muszę być bardzo cierpliwy czego ostatnio mi brakuje bo brak zdrowia to nie jest jedyny problem z jakim się ostatnio borykam.
S#7 - Mamut Tour 2023 - 76 open, 19 kat. | Ride | Strava

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 8666 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 10946 km
Evo 2 8421 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum