Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Trening 2017

Dystans całkowity:9577.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:350:32
Średnia prędkość:27.32 km/h
Maksymalna prędkość:84.00 km/h
Suma podjazdów:111416 m
Maks. tętno maksymalne:201 (103 %)
Maks. tętno średnie:181 (92 %)
Suma kalorii:213330 kcal
Liczba aktywności:118
Średnio na aktywność:81.16 km i 2h 58m
Więcej statystyk

Trening 29

Sobota, 1 kwietnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 81.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:47 km/h: 29.10
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 17.0°C HRmax: 166166 ( 85%) HRavg 137( 70%)
Kalorie: 1914kcal Podjazdy: 542m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszym bohaterem był wiatr. Rozdawał karty na całej trasie. Jak wyjeżdżałem to było 13 stopni. Wziąłem bluzę i tego nie żałowałem bo na początku było chłodno a później znośnie. Pierwsza część do Strumienia była z wiatrem, później do Pszczyny z wiatrem bocznym, do Brzeszcz pod wiatr, do Bestwiny z bocznym i do domu pod wiatr. Oszczędzałem się na całej trasie, nie czułem zmęczenia i te niecałe 3 godziny szybko przeleciały. Ostatnie 2 km odpuściłem zupełnie i jechałem bardzo wolno pod wiatr. Na jutro muszę przygotować rower, zapowiada się ciekawa rywalizacja na wysokim poziomie. Ciekawe ile osób przyjedzie, z Bielska jedzie klubowy komplet, chyba, że coś się jeszcze zmieni. Warunki mają być jak dla mnie idealne, końcówka pod wiatr i ostatnie 4 km będą decydujące.
https://www.strava.com/activities/922875207

Trening 28

Piątek, 31 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 55.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:52 km/h: 29.46
Pr. maks.: 53.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 178178 ( 91%) HRavg 137( 70%)
Kalorie: 1294kcal Podjazdy: 420m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy wyjazd po niedzielnej kraksie. Wyszło tak, że na tegoroczne Rozpoczęcie Sezonu pojadę bez konkretnego przygotowania, w tym tygodniu miały być dwa mocne treningi, bez walki się nie poddam ale nie wiem czego po sobie oczekiwać. Niektóre ,,Gwiazdy" i inni ,,Mistrzowie" są w niezłym gazie i zobaczymy co pokażą.
Na trening wyjechałem dosyć późno ale jest już czas letni i można jeździć nawet po 19. bałem się bardzo tej jazdy a nie było tak źle, szlify podczas jazdy nie bolą ale na szwy muszę uważać. Przy okazji przetestowałem nowy kask, leży lepiej niż stary i chyba będę go częściej używał. Długo zastanawiałem się nad rowerem, decyzja padła na Cube. Pojechałem standardową trasę na Ustroń i powrót. Początek był pod wiatr ale nie było go tak czuć jak ostatnio, puls nawet w normie, nie był zawyżony jak zwykle. O tym jak wieje przekonałem się na odcinku Skoczów-Ustroń, pojechałem go trochę mocniej i myślałem, że pojadę szybciej, po nawrocie prawie bez kręcenia dojechałem do Skoczowa i postanowiłem, że zrobię dwuminutową tempówkę na podjeździe w Pogórzu. Nie wyszło tak jak planowałem pojechałem mocno ale trafił się skuter i trochę mi pomógł, po 2 minutach odpuściłem i spokojnym tempem dojechałem do Jaworza. Ostatnie 1,5 km to już całkowite odpuszczenie i luźna jazda. Jutro w ramach nadgonienia zaległości 3 godziny wytrzymałości. Taki trening nie zaszkodzi dzień przed czasówką. W poniedziałek zdejmują szwy i jak wszystko będzie dobrze to od wtorku ruszam z konkretnym treningiem bo sezon startowy już tuż tuż. 
https://www.strava.com/activities/922205640

Treening 27 - kraksa

Niedziela, 26 marca 2017 Kategoria 50-100, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: 71.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:22 km/h: 30.00
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 1.0°C HRmax: 165165 ( 84%) HRavg 117( 60%)
Kalorie: 1491kcal Podjazdy: 440m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy trening z ta grupą w tym roku. Po zmianie czasu rano zimno i dobrze się ubrałem by nie zmarznąć. W dosyć dużej grupie ruszylismy w kierunku Skoczowa i Jastrzębia. Po drodze trochę się rwało i przez pewien czas były nawet dwie grupy. Szybki przejazd przez Jastrzębie w kierunku Pawłowic i pod wiatr na Pszczynę. Wiało dosyć mocno i zmiany też były mocne. Przed Pszczyną niestety kraksa, ktoś przyhamował i kolega Michał zahaczył o jego tylne koło i się wywrócił, ja jechałem za nim i nie miałem czasu na reakcję. Przeleciałem przez jego rower i wylądowałem na asfalcie szlifując głową. Miałem rozcięty łuk brwiowy nadający się do szycia. Czekając na przyjazd kartetki próbowałem zatamować krwotok. W karetce szybkie opatrzenie rany i do szpitala w Pszczynie. W szpitalu szybkie szycie rany i prześwietlenie ciała. Na szczęście poza łukiem brwiowym, otartymi kolanami i udem nie ma innych obrażeń. Kolega Michał miał trochę mniej szczęścia, stwierdzono uraz obojczyka. Po powrocie do domu sprawdziłem rower i poza obdartą kierownica i ramą wszystko jest w porządku, gdybym jechał na Cube to pewnie byłoby gorzej. Szkoda tej kraksy ale w tym sporcie już tak bywa, przerwa w treningach nie będzie długa. Myślę, że na następny weekend już wyjadę, szwy dopiero będą zdejmować 3 kwietnia ale one w jeździe nie przeszkadzają. Chciałem powalczyć na Rozpoczęciu Sezonu a wyjdzie klapa.
https://www.strava.com/activities/914924333

Trening 26

Sobota, 25 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 89.00 Km teren: 0.00 Czas: 03:14 km/h: 27.53
Pr. maks.: 62.00 Temperatura: 9.0°C HRmax: 177177 ( 90%) HRavg 135( 69%)
Kalorie: 2281kcal Podjazdy: 1370m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy mocniejszy trening w tym roku. Byłem trochę zmęczony przed jazdą i później było tego potwierdzenie w niskim tętnie. Wyjechałem przed 14, było dosyć ciepło i tradycyjnie wietrznie. Przez Bielsko przejechałem bocznymi drogami przy okazji zaliczając kilka krótkich podjazdów. Za cel obrałem Salmopol. Do Szczyrku dojechałem spokojnie a później pod wiatr było ciężko. Po godzinie jazdy zacząłem podjazd. Na początku już widziałem przed sobą kolarza. Rozpocząłem równo i dosyć mocno i zbliżałem się do niego. Kiedy byłem tuż za nim, przyśpieszył i po chwili zwolnił, znowu do niego dojechałem i znowu to samo. Nie miałem ochoty patrzeć na tą szopkę i jeszcze przed wypłaszczeniem i łukiem w lewo zostawiłem go z tyłu. Jechałem równym tempem i pod koniec trochę zwolniłem i przed szczytem zrobiłem fotkę, na szczycie byłem po 14 minutach i 42 sekundach od Soliska. Na Salmopolu bialutko, wzdłuż drogi zaspy a na szczycie jeszcze narciarze. Ubrałem się na zjazd i zacząłem zjeżdżać, było zimno i do tego dużo samochodów, zjeżdżało mi się bardzo dobrze i nawet szybko, widać postępy i to może mieć znaczenie w tegorocznych maratonach. Po zjeździe skręciłem na Wisłę Czarne i później w kierunku Zameczku. Już na początku zauważyłem kilka dziur w drodze na podjeździe, niedobrze a jeszcze wyżej jest gorzej. Podjazd potraktowałem podobnie jak Salmopol. Początek spokojnie i równo a później trochę mocniej bo nachylenie było większe. Momentami pokazało 20%. Nie spodziewałem się dobrego czasu a wyszedł bardzo dobry: 9:19. Na górze śniegu nie było i myślałem, że uda się szybko zjechać do Wisły. Niestety już na początku zjazdu dojechałem do sznurka pojazdów i nie mogłem ich wyprzedzić i pomimo tego zjazd był dosyć szybki. Po zjeździe już spokojnie pod wiatr do Skoczowa i z wiatrem do Bielska. Po treningu mogę stwierdzić, że jest dobrze. Myślałem, że będzie gorzej a czasy wyszły porównywalne do zeszłorocznych na początku sezonu do tego dużo lepsze zjazdy a tak naprawdę to nie zacząłem jeszcze trenować podjazdów a w zeszłym roku miałem już kilka takich treningów za sobą. Jutro trening tlenowy w grupie a we wtorek trening na Cube z Przegibkiem po drodze, jestem ciekaw jak rower będzie spisywał się na podjazdach. 
https://www.strava.com/activities/914002038

Trening 25

Czwartek, 23 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 124.00 Km teren: 0.00 Czas: 04:12 km/h: 29.52
Pr. maks.: 63.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: 171171 ( 87%) HRavg 136( 69%)
Kalorie: 2850kcal Podjazdy: 1000m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny długi trening wytrzymałościowy. Powoli kończę budowanie bazy tlenowej i niedługo zaczną się mocniejsze treningi. Dzisiejszy trening był ciężki z kilku powodów, głównym była pogoda, jak wyjeżdżałem to było zimno i trochę marzłem, nie mogłem się zagrzać bardzo długo. Po wyjeździe za miasto od razu pojawił się silny i zimny wiatr ze wschodu. Pierwsze 60 km było pod wiatr. Jechałem dosyć dobrym tempem ale po 30 km miałem już trochę dość tego wiatru i wtedy pojawiło się wybawienie, na rondzie w Brzeszczach spotkałem kolarza z Oświęcimia i po równych zmianach dojechaliśmy do jego miasta. Przez Oświęcim przejechałem dosyć szybko a problemy zaczęły się za miastem. Dwa zwężenia z ruchem wahadłowym, okazało się, że trwa budowa ronda i nowej drogi przez las, ciekawe gdzie ta droga poprowadzi, trzeba będzie ją sprawdzić. W Libiążu skręciłem na rondzie w kierunku Krakowa i zaczął się 12 kilometrowy odcinek z wiatrem w twarz. Jakoś udało się przetrwać i w Babicach skręciłem w prawo na Zator i od razu jazda stała się dużo przyjemniejsza. Z wiatrem jechałem spokojnie 40km/h, momentami gdy droga skręcała lekko na wschód to zwalniałem. Szybko byłem w Zatorze i tam pojawiło się nowe rondo i dwa zamknięte zjazdy na powstającą obwodnicę miasta. Kolejne kilometry uciekały bardzo szybko, pagórkowaty odcinek w Polance Wielkiej przejechałem cały z blatu a zwykle tam cierpiałem. Przed Wilamowicami mignęła mi koszulka Reprezentacji Polski. Okazało się, że to Justyna Kaczkowska, udało mi się do niej dojechać i praktycznie do końca treningu już jechaliśmy razem, nie była bardzo rozmowna, pod koniec treningu była sekcja pagórków i musiałem jechać dosyć mocno by nie zostać z tyłu. Rozdzieliliśmy się na granicy Bielska oraz Jaworza. Trening początkowo nie był najlepszy ale zakończył się przyjemnym akcentem. Myślałem, że wiosna już z nami zostanie a tak nie jest niestety i dalej trzeba katować się w grubych ciuchach. Ta trasa zawsze jest dla mnie oceną możliwości przed sezonem. Jeżdżę ją co roku na początku sezonu i mogę powiedzieć, że jest lepiej niż w dwóch ostatnich sezonach. Pierwszy sprawdzian już w sobotę na podjeździe. Jeszcze nie wiem czy będzie to Żar, Równica czy Salmopol i porównanie czasu do poprzednich lat. W niedzielę kolejny trening wytrzymałościowy, tym razem w grupie z Twomark Sport.
 https://www.strava.com/activities/911096398

Trening 24

Wtorek, 21 marca 2017 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 85.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:50 km/h: 30.00
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 12.0°C HRmax: 163163 ( 83%) HRavg 135( 69%)
Kalorie: 1894kcal Podjazdy: 420m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
W końcu dobra pogoda, jedynie wiatr pozostał taki sam jak przy ostatnich wyjazdach. Udało się przejechać równo i spokojnie prawie 3 godziny. Przejechałem trasę Rozpoczęcia Sezonu, z taką różnicą, że zaczynałem i kończyłem w Mizerowie. Pierwsza część była pod silny wiatr a powrót z wiatrem. Trasa fajna, szybka z kilkoma fragmentami z nachyleniem 2-3% i z bardzo dobrym asfaltem. Widoczność dobra i na jedynym skrzyżowaniu nie musiałem się zatrzymywać. Względnie spokojnym tempem przejechanie tego odcinka zajęło mi niecałe 30 minut. Później męczyłem się z wiatrem do Wisły Wielkiej i dalej już z wiatrem w plecy lub bocznym do domu. Kolejny trening w czwartek.
https://www.strava.com/activities/908493493

Trening 23

Niedziela, 19 marca 2017 Kategoria 100-200, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 155.00 Km teren: 0.00 Czas: 05:44 km/h: 27.03
Pr. maks.: 54.00 Temperatura: 5.0°C HRmax: 174174 ( 89%) HRavg 143( 73%)
Kalorie: 4169kcal Podjazdy: 1300m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Wczoraj niestety nie udało się pojeździć więc nie zostało nic innego niż 5 godzin jazdy. Miałem do wyboru trening w grupie lub samotny. Zdecydowałem się na samotną jazdę i chyba to był dobry pomysł. Co prawda na starcie już wiedziałem, że nie jest to mój dzień i zapowiadała się droga przez mękę i tak faktycznie było. Wyjechałem o 6:45 gdy na termometrze było poniżej zera. Od startu puls był dziwnie wysoki, byłem wypoczęty i to nawet za bardzo i pozwoliłem sobie jechać na odrobinę wyższym tętnie, niewiele to zmieniło bo wlekłem się pod wiatr strasznie. Podjazdy nie wyglądały tak źle, pierwszy krótki postój zrobiłem za granicą w Marklowicach. Walka z wiatrem skończyła się w Bohuminie gdzie skręciłem w lewo i wiatr zaczął pomagać. Złapałem jakąś grupę kolarzy w jednakowych strojach na wypasionych rowerach, próbowałem się za nimi utrzymać, nie było to łatwe i cały czas pilnując tętna najpierw trochę do nich straciłem, zaczął się podjazd i jechałem równo, w połowie podjazdu zacząłem ich wyprzedzać kolejno i zostawiłem wszystkich z tyłu. Później pojechałem w kierunku Ostravy i przed miastem skręciłem w lewo w kierunku Rychwałdu. Zaczęły się podjazdy, jeden po drugim, jechało się dobrze ale tętno nie chciało spaść poniżej 160. Jadąc dalej trafiłem do Hawierzowa gdzie złapałem gościa na MTB. Kawałek jechaliśmy razem, dawał bardzo mocne zmiany ale na dłuższym podjeździe spuchł i później skręcił w boczną drogę. Próbując się za nim utrzymać trochę przesadziłem i puls skoczył ponad 170 na moment. Fajnie się jechało pustymi i równymi drogami, nawet wiatr był troszkę mniej uciążliwy. W pewnym momencie wyjechałem na otwarty teren i zobaczyłem piękny widok. Cały Beskid Morawsko-Śląski jak na dłoni. Chciałem zrobić zdjęcie ale jakoś tak wyszło, że nie zrobiłem i dopiero na postoju w sklepie w Pazdernej cyknąłem kilka fotek ośnieżonych szczytów. Dojechałem do Dobrej i już znaną pagórkowatą drogą jechałem w kierunku Cieszyna i starą drogą na Skoczów. W Skoczowie zacząłem lekko czuć nogi, na termometrze było 10 stopni a ja byłem ubrany jak na 2-3 stopnie i było mi zbyt ciepło. Udało się uniknąć kryzysów i kolejna fajna trasa i cenne godziny wytrzymałości zaliczone. Przez cały czas regularnie jadłem i piłem, schemat testowany na ostatniej podobnej długości trasy sprawdził się ponownie i będę wiedział jak postępować na długich maratonach. Mam nadzieję, że pogoda będzie coraz lepsza, jeszcze kilka godzin wytrzymałości w najbliższym tygodniu wpadnie a później już konkretne treningi i powoli będzie można budować formę na solidnym fundamencie. Jutro dzień wolnego przed wtorkową 2-3 godzinną jazdą.
https://www.strava.com/activities/906009023#220940...

Trening 22

Środa, 15 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 78.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:48 km/h: 27.86
Pr. maks.: 54.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: 166166 ( 85%) HRavg 130( 66%)
Kalorie: 1793kcal Podjazdy: 560m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiaj udało mi się wyjechać trochę wcześniej, nie jechało się najlepiej a do tego znowu mocniej wiało. Planowałem 3 godziny jazdy i tyle wyszło. Dystans trochę zaniżony z powodu problemów z licznikiem. Zapomniałem zwolnić miejsce i przez to po 45 kilometrach liczenie danych zostało zatrzymane. Przez 5 kilometrów jechałem bez pomiaru a później już się z tym uporałem i licznik pokazał 33 kilometry. Przez pierwszą część trasy wiało w twarz. Później już raczej jechałem z wiatrem z kilkoma momentami bocznego wiatru. Po drodze zahaczyłem o kilka nieznanych lub dawno nie odwiedzanych dróg i głównie były to drogi o niezbyt dobrej nawierzchni, zdarzył się nawet prawie pół kilometrowy odcinek kostki brukowej. Planowałem wracać inna drogą ale jedna droga w którą skręciłem doprowadziła mnie znowu w kierunku Pierśćca i później przez Kowale do Bielowicka i Świętoszówki i główną do domu. Jutro kolejna jazda.
https://www.strava.com/activities/901482198
https://www.strava.com/activities/901475750

Trening 21

Wtorek, 14 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 68.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:21 km/h: 28.94
Pr. maks.: 56.00 Temperatura: 7.0°C HRmax: 161161 ( 82%) HRavg 129( 66%)
Kalorie: 1440kcal Podjazdy: 390m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Dzisiejszy wyjazd do końca stał pod dużym znakiem zapytania. Ostatecznie udało się wyjechać ale czasu nie miałem zbyt dużo. Nie planowałem konkretnego kierunku jazdy i jechałem na spontana. Wyjeżdżając już byłem zmęczony, nie jechało się najgorzej i nawet pod wiatr szło dobrze. Po drodze przez przypadek wyłączyłem pomiar pulsu i przez to średnie tętno wyszło za niskie. Trochę dzisiaj puls świrował przez potówkę którą będę musiał wyrzucić bo za każdym razem przekłamuje pomiar. Cały wyjazd mogę zaliczyć do udanych, jedynie przez Jasienicę jechałem w korku i straciłem trochę czasu. Jutro kolejny wyjazd.
https://www.strava.com/activities/899957526

Trening 20

Niedziela, 12 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: 71.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:39 km/h: 26.79
Pr. maks.: 61.00 Temperatura: 4.0°C HRmax: 159159 ( 81%) HRavg 128( 65%)
Kalorie: 1657kcal Podjazdy: 420m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Długo zastanawiałem się czy jechać, temperatura bliska zeru i opady śniegu nie zachęcały, w końcu się zdecydowałem i planowałem maksymalnie 2 godziny. Wyjechałem w kierunku Strumienia by spotkać się na trasie z grupą Jas-Kółek. Ubrałem się tak by nie przemoknąć a za Jasienicą już były suche drogi i coraz cieplej. Spokojnie jechałem pod wzniesienia i później dogoniłem dwójkę kolarzy i współpracowaliśmy do Zabłocia. Tam się rozdzieliliśmy i samotnie pojechałem na Strumień i skręciłem w prawo. Walczyłem z czołowym wiatrem i w okolicy skrzyżowania w Wiśle Małej się zatrzymałem. Zdjąłem spodnie przeciwdeszczowe i od razu było lepiej. Nie byłem pewny skąd przyjedzie grupa więc kręciłem się w okolicy tego skrzyżowania. Kiedy nadjechali od strony Wisły Wielkiej to się dołączyłem. Jazda grupowa wyglądała dzisiaj dobrze, w kilku miejscach się rozsypywała przez dziury, zwężenia i inne utrudnienia. Dobrze współpracując dojechaliśmy do podnóża podjazdu w Rudzicy. Tam każdy miał spróbować wjechać podjazd na najtwardszym przełożeniu. Pomysł odrzuciłem na samym początku i na średniej kadencji wjechałem cały podjazd. Po krótkim postoju dojechałem z grupą do Pierśćca. Odłączyłem się i samotnie jechałem w kierunku domu. Puls nagle stał się niski i już wiedziałem, że jazda była zbyt długa, nie byłem przygotowany na dłużej niż 2 godziny. Do tego jechałem cały czas pod wiatr. Jakoś dojechałem do domu. W całym tygodniu udało się wyjeździć prawie 20 godzin w tlenie. W następnym będzie trochę mniej i niedzielny trening już z mocniejszymi akcentami a za dwa tygodnie pierwszy wyjazd w góry i sprawdzenie nogi na podjeździe pod Salmopol.
https://www.strava.com/activities/897256953

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 7779 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 9586 km
Evo 2 7927 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum