Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

Podsumowanie Tygodnia

Dystans całkowity:b.d.
Czas w ruchu:b.d.
Średnia prędkość:b.d.
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:0.00 km
Więcej statystyk

Podsumowanie 10 tygodnia 2020

Niedziela, 8 marca 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Miniony tydzień był lepszy niż wcześniejszy. Brakowało nieco czasu na realizację wszystkich zaplanowanych zadań i kilka spraw przełożyłem na kolejny tydzień. Pod względem treningowym był to najlepszy tydzień w tym roku. Zostałem przy 4 treningach rowerowych i 1 siłowym. Dosyć szybko się regenerowałem co oznacza że jestem o krok bliżej formy niż wcześniej. Nie udało się sprawdzić roweru startowego i zostawiam to na okres w którym pogoda będzie lepsza.
1.Obciążenie treningowe:

Po raz pierwszy przekroczyłem wartość 700 TSS w ciągu tygodnia. Dzięki temu ATL przekroczyło 100 a CTL osiągnęło maksymalny w tym roku wynik – 62.
2.Czas aktywności:

3.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:

Ostatni tydzień przed regeneracją. Zamierzam powtórzyć schemat z poprzedniego tygodnia i zwiększyć objętość jednego z treningów. Zagospodarowałem odpowiednią ilość czasu której później już może nie być i ważnym jest aby jak najlepiej wykorzystać tą sytuację. Jak nic się nie wydarzy to w kolejnym tygodniu na dobre wjeżdżam w góry i zaczynam szlifować podjazdy i zjazdy.

Podsumowanie 9 tygodnia 2020

Niedziela, 1 marca 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Pechowy tydzień wreszcie się skończył. Wiele spraw nie układało się jak należy a dodatkowo miałem wróciło do mnie to z czym jeszcze jakiś czas temu ostro walczyłem. Przez cały tydzień złapałem 8 gum z czego 7 podczas drogi do lub z pracy. Dwie opony i kilka dętek wylądowało w koszu. Czasami jeżdżę po naprawdę dziurawych i zanieczyszczonych drogach i nie mam kapci a teraz wystarczyło trochę żwiru i już powietrza nie ma. Mam nadzieje, że limit pecha na ten roku już wykorzystałem. Czas również nie był moim sprzymierzeńcem, wiele razy musiałem iść na kompromis i np. nie miałem czasu na przygotowanie sprzętu na popołudniowe wyjazdy po pracy i chcąc zrealizować trening byłem zmuszony skorzystać z trenażera. Do wiosny już bliżej niż dalej i automatycznie możliwości na szosowe treningi będzie więcej. W ostatnim tygodniu udało się poprawić kilka rzeczy ale i wyszły takie nad którymi będę musiał popracować. Po tygodniu odpoczynku zyskałem świeżość której w ostatnim czasie brakowało. Objawiło się to lepszą nogą na treningach. Położyłem duży nacisk na kontrole ilości jedzenia i picia podczas treningów. Po raz kolejny miałem problem z doborem ciuchów, przy treningach domowych nie mam z tym problemów a gdy tylko wyjdę na szosę i nie ma 10 stopni to ciężko mi dobrać odpowiedni zestaw ciuchów. Nie lubię zimna a mój organizm jest bardzo podatny na wirusy i bakterie i z dwojga złego, lepiej się zagotować niż przesadnie zmarznąć i odchorować. Na razie pogoda nie pozwoliła na dłuższy test roweru startowego. W najbliższym czasie chciałbym kupić szytki i je przykleić aby sprawdzić również lepsze koła. 
1.Waga w ostatnim tygodniu:

2.Obciążenie treningowe:
Wartości ATL i CTL powoli rosną i są adekwatne do poziomu sportowego jaki obecnie prezentuję.
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:

Trochę zmodyfikowałem plan. W sobotę miałem wyjeżdżać do Włoch na 7 dni ale musiałem zrezygnować z tego wyjazdu a na zmiany miejsca lub terminu nie miałem czasu ani za bardzo ochoty, bo wszędzie jest podobnie a budżet jaki miałem przewidziany nie wystarczyłby na np. Hiszpanię. Tym samym będę trenował w kraju. W poprzednich latach tak robiłem i nie twierdze aby moja forma była przez to gorsza. Jak pogoda pozwoli to trenażer nie będzie w tym tygodniu potrzebny.

Podsumowanie 8 tygodnia 2020

Niedziela, 23 lutego 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Kilka dni odpoczynku od treningu wykorzystałem na m.in. załatwienie spraw które przez kilka tygodni się nazbierały. Złożyłem także rower na którym będę startował w zawodach a także jeździł podczas większości treningów. Ten tydzień to także zamknięcie trzy miesięcznej fazy treningowej czego zwieńczeniem były badania wydolnościowe dające bardzo dobre wyniki. Przez ten czas bardzo sumiennie trenowałem, skupiłem się bardziej niż wcześniej na regeneracji i odżywianiu. Zmniejszyłam ilość popełnianych błędów i co najważniejsze ja nadrobiłem braki w elementach które bardzo kulały. To tylko pewien etap będący podbudową do kolejnego. Przetrwałem ten czas bez poważniejszych urazów, chorób i innych czynników zewnętrznych wymuszających przerwy w trenowaniu. W sumie w aktywny sposób spędziłem ponad 150 godzin. Najwięcej czasu poświęciłem na rower lub trenażera, ponadto ponad 50 godzin pracowałem nad siłą mięśni całego ciała, ponad 30 godzin poświęciłem na górskie marszobiegi a prawie 20 przeznaczyłem na regeneracyjne wizyty na basenie. Z powodzeniem łączyłem aktywności z pracą czy innymi obowiązkami jakie mam na głowie. Znalazłem także czas na wizyty towarzyskie i inne hobby. Tak więc rower i trening nie są najważniejsze a mimo to jestem w stanie poświęcać na to sporo czasu mając świadomość że robię to co lubię, mogę, chcę czy potrafię a nie to co muszę.
1.Waga w ostatnim czasie:

2.Obciążenie treningowe:

Mimo kilku dni odpoczynku udało się podnieść wartości ATL i CTL.
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:

Kolejny trzytygodniowy cykl treningowy oparty będzie nie tylko na TSS ale również na ilości czasu. Cały marzec zwykle poświęcam na robienie bazy tlenowej. W tym roku będzie bardzo podobnie. Na treningi wytrzymałościowe chciałbym przeznaczyć 2, maksymalnie 3 dni w tygodniu a w pozostałych pracować nad siłą czy w wyższych strefach mocy. Treningi wytrzymałości będą miały różne długości od 2 do 7,8 godzin w zależności od czasu i pogody. Cel minimum na 3 tygodnie to 30 godzin w tlenie.
5.Analiza wyników badań wydolnościowych:
Drugi raz w życiu miałem okazje przystąpić do badań wydolnościowych. Pierwszy raz na badaniach byłem w 2014 roku. Wówczas byłem dużo słabszy, wydolność mojego organizmu nie była najlepsza. Od tego momentu minęło sporo czasu, przez 6 lat trenowałem raz mniej, raz więcej, starałem się robić to z głową i przyszły efekty w postaci bardzo dobrych wyników na testach. Jest to jedna strona medalu, druga jest taka, że trzeba wyniki testów przełożyć na osiągnięcia sportowe a z tym jest problem i to jedno z wyzwań na ten rok aby wykorzystać to co udało się wypracować przez kilka lat.
Badania zaczęły się od pomiaru składu ciała, dużo dokładniejszego niż jestem w stanie określić przy pomocy inteligentnej wagi, ciśnieniomierza czy pulsometru. Przed badaniem w domu zważyłem się na mojej wadze w spodenkach których miałem użyć podczas badania. Drugi pomiar nastąpił już w gabinecie. Profesjonalne urządzenie pokazało następujące wartości parametrów:

Wszystkie dane są w normie, niektórych danych moja waga nie podaje, np. nie wiedziałem ile ważą moje kości a także jaka jest zawartości protein w moim organizmie, ten drugi parametr pewnie się zmienia, nie wiem jaka jest norma. Do badania przystępowałem całkowicie wypoczęty i bez żadnych objawów chorobowych.
Zasadniczym elementem badania jest test polegający na utrzymywaniu założonej mocy. Podczas testu pobierane są próbki krwi na podstawie których określane jest stężenie mleczanu w krwi. Próbki pobierano co 3 minuty, poniżej spis wszystkich próbek wraz ze stężeniem mleczanu, tętnem i mocą przy których dokonywano pomiaru:

Z każdą kolejną minutą organizm zakwaszał się coraz bardziej. Jedyne uchybienie nastąpiło przy mocy 330 Wat gdy zawartość mleczanu w krwi wzrosła mniej niż przy wcześniejszym pomiarze. Zawartość mleczanu w organizmie przekroczyła stężenie 10 mmol/l krwi, nie sądziłem, że jestem w stanie tak zakwasić organizm.
Dzięki tym wartościom udało się przy pomocy poniższego wykresu określić położenie progu tlenowego i mleczanowego:
Aktualne wartości progów:

Nie robiłem dawno testów na tętno i strefy niewiele się zmieniły.
Drugim parametrem jaki udało się wyznaczyć podczas testu to VO2Max. Tego wskaźnika również nie jestem w stanie określić w domu. Mogę go tylko oszacować na podstawie jednego z kilku dostępnych wzorów. Na poniższym wykresie zamieszczono dane o tętnie i ilości przyjmowanego tlenu w czasie 1 minuty, pomiar dokonywany był co sekundę:

Maksymalna wartość jaką udało się uzyskać to 4,27 l/min. Dobre wartości zaczęły się pojawiać gdy tętno przekroczyło wartość progu mleczanowego i przez ponad 5 minut organizm pracował na 100 % a nawet więcej możliwości. W poniższej tabeli zamieszczono wartości maksymalnego poboru tlenu, maksymalnego oddania dwutlenku węgla czy rzeczywistego Vo2Max:

Na podstawie wartości progu RCP oraz odpowiadającym im mocy i ilości przyjmowanego tlenu ustalono strefy, obrazuje to poniższy wykres:

Na podstawie wykresu i danych z pomiaru określono strefy treningowe:

Strefy tętna i mocy niewiele się zmieniły. Nowością są strefy określone na podstawie VO2. Jest to tylko informacja dla mnie o tym ile dostarczam tlenu przy danym tętnie. Wszystko oczywiście teoretycznie bo w praktyce jest tyle zmiennych, że strefy bardzo rzadko się pokrywają. Najbardziej miarodajny i mierzalny jest wysiłek oparty na pomiarze mocy i tego się będę trzymał.
Reasumując, będąc wypoczętym i poddając ciało wysiłkowi w temperaturze około 20 stopni jestem w stanie dać z siebie maksimum. Przy niższych temperaturach dojście do tętna 180 graniczy z cudem a w wyższych potrafiłem mieć nawet ponad 195. Przy tętnie 180 dostarczam organizmowi najwięcej tlenu. Możliwości mam spore, mimo różnych problemów zdrowotnych także z układem oddechowym moje VO2Max jest imponujące. W rzeczywistości jakbym potrafił osiągnąć 60 ml/min/kg to byłbym bardzo zadowolony. Może uda się częściej podchodzić do testów by monitorować zmiany, sama moc i tętno to nie wszystko.

Podsumowanie 6 tygodnia 2020

Niedziela, 9 lutego 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Kolejny dosyć wymagający pod wieloma aspektami tydzień mam za sobą. Zrobiłem kilka kroków naprzód w aspekcie zawodowym a także solidnie pracowałem na treningach aby do sezonu być przygotowany w 100 % i później nie tracić czasu na nadrabianie braków. Teraz jest okres w którym mogę poświecić więcej czasu na inne rzeczy aby później bez wyrzutów sumienia wyjeżdżać na długie weekendowe treningi czy wyścigi. Pod względem treningów był to bardzo podobny tydzień do poprzedniego. Wydłużyłem czas treningu tlenowego który odbył się w niemal wiosennej aurze. Dołożyłem powtórzeń podczas treningów siłowych i wydłużyłem powtórzenia na określonych mocach. W sumie uzbierałem 400 TSS co jest najlepszym wynikiem od września. Nie zwiększałem obciążeń podczas treningów siłowych by mieć większe pole manewru w najbliższym czasie. Zaczynam powoli czuć moc pod nogą ale do optymalnego poziomu jeszcze daleko. Zacząłem już pracować nad sprzętem startowym. Przetestowałem już nowy osprzęt, miałem problem z podłączeniem właściwych przewodów ale po kilku próbach się udało i elektroniczny osprzęt działa jak złoto. Na razie próbowałem go na sucho, bez zamontowania w rowerze. Mam już prawie wszystko co potrzebne do złożenia roweru i w najbliższym czasie biorę się za składanie. Ostatnio pracuje również nad tematem którego mi brakowało w ostatnich latach czyli Bezpośrednim Przygotowaniem Startowym. Robię spis rzeczy niezbędnych przed, w trakcie i po wyścigu aby nie tracić czasu na zbędne myślenie nad tym czy czegoś nie zapomniałem. Po raz pierwszy od dawna z niecierpliwością oczekuje wiosny i początku sezonu. Ciągnie mnie już w góry ale na razie muszę jeszcze uzbroić się w cierpliwość i czekać na warunki pozwalające na swobodną jazdę po górach bez zbędnego ubierania i zdejmowania ciuchów czy czyszczenia roweru po każdym treningu.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Pod tym względem nic się nie zmieniło i utrzymałem wagę z ostatnich kilku tygodni.
2.Obciążenie treningowe:

Na koniec tygodnia wartości ATL i CTL osiągnęły najwyższe w tym roku wartości. W dalszym ciągu wartości rosną powoli i dlatego TSB osiąga dosyć umiarkowane wartości.
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:

Pora na wdrożenie nowych treningów. Jeszcze w tym roku nie pracowałem w strefie 6 oraz na FTP a sezon zbliża się wielkimi krokami. Chciałbym także zwiększyć obciążenie podczas treningów siłowych.

Podsumowanie 5 tygodnia 2020

Poniedziałek, 3 lutego 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
W ostatnim tygodniu zacząłem kolejny cykl treningowy. Niewielkie zmiany pojawiły się w treningach. Po raz pierwszy w jednym tygodniu miałem aż sześć dni treningowych. To było chyba za dużo bo pojawiło się zmęczenie spowodowane mniejszym czasem przeznaczonym na regeneracje niż zwykle. Miałem też pierwszy problem ze sprzętem, skorzystałem z rezerwowego koła z dużą ilością szprych którego używam tylko w awaryjnych sytuacjach. Ma już swoje lata i nie spisuje się tak dobrze jak inne moje koła. Podczas jazdy popuściło kilka szprych a nakrętka od zacisku koła również nie trzymała i musiałem ją dokręcać kilka razy. Jak już nie ma co się zepsuć to wychodzą takie drobiazgi. Po tygodniu regeneracyjnym i testach mocy dołożyłem obciążenia treningowego zarówno podczas treningów na trenażerze jak i tych z wykorzystaniem ciężarów. W obu przypadkach nigdy nie korzystałem z tak dużych obciążeń. Objawiło się to dużym zmęczeniem po treningowym oraz spowolnionym procesem regeneracji.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

2.Obciążenie treningowe:

Utrzymałem tendencje zwyżkową w kontekście wartości CTL.
3.Czas wszystkich aktywności:

4.Wstępny rozpis na następny tydzień:

Najbliższy tydzień będzie wymagający nie tylko pod względem treningowym. Jak uda się zrealizować wszystkie treningi to będę zadowolony. Czas na pewno nie będzie moim sprzymierzeńcem. Pora zamknąć pewien etap życia i zrobić kolejny krok naprzód na polu zawodowym.

Podsumowanie 4 tygodnia 2020

Niedziela, 26 stycznia 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Luźniejszy a zarazem obfitujący w małą ilość czasu tydzień szybko minął. Nie czułem zmęczenia po kilku intensywnych tygodniach ale odpoczynek jest równie ważny jak trening. Do testów mocy przystępowałem mniej świeży niż zwykle. Poprawiłem wyniki wszystkich sprawdzanych parametrów od mocy w czasie 1 minuty do 20 minut oraz stwierdziłem aktualne możliwości na 15 sekund. Zrobiłem większy postęp niż się spodziewałem mimo tego, że nie zmieniałem nic w treningach i obciążeniach, zrealizowałem cały plan jaki miałem rozpisany na 7 tygodni i jestem w dużo lepszej dyspozycji niż kiedykolwiek w tym momencie roku. O formie nie może być jeszcze mowy bo za mało mam za sobą treningów a aktualny stan mówi tylko tyle, że droga którą obrałem, różnorodność oraz stopniowy wzrost intensywności treningów daje dobre efekty. Jeden z kilku równie ważnych elementów ważnych w kontekście formy jest na niezłym poziomie. Pozostałe już nie wyglądają tak różowo, staram się trzymać sprawdzonych schematów żywieniowych ale czasem pojawiają się błędy które mają niewielki wpływ na ilość energii podczas treningów, przy mocniejszym wysiłku pewnie byłoby to bardziej zauważalne. Do kwietnia muszę wyeliminować wszystkie błędy w tym zakresie lub popełniać je w mało ważnych momentach. Motywacja i strona psychiczna również wygląda nieźle, może moje podejście nie jest takie jak u innych ale w zeszłym roku dało już to rezultaty i dlatego podchodzę do wszystkiego z odpowiednim dystansem i spokojem a wtedy dużo łatwiej dawać z siebie odpowiednio dużo. Popracować muszę nad regeneracją, czasami ten proces trwa zbyt długo i do niektórych treningów przystępuję na zmęczeniu, to jeden z czynników które decydują o mojej formie, gdy jest dobra to regeneracja przebiega płynniej i szybciej, gdy jej nie ma to organizm dłużej dochodzi do siebie. Dużo w tym aspekcie mówi tętno, wolny spadek tętna po redukcji obciążenia świadczy o słabej formie. Na razie na bok odłożyłem takie rzeczy jak sprzęt czy techniki jazdy. Sprzętem zajmę się w lutym, na razie musi mi wystarczyć aluminiowy rower z ciężkimi kołami i bieżnikowanymi oponami o dużym oporze aerodynamicznym. Techniki jazdy zostawiam na marzec. Wtedy przyjdzie czas na jazdę w grupie, zjazdy i inne techniki potrzebne podczas wyścigów.
1.Waga w ostatnim czasie:

W tym aspekcie nic się nie zmieniło, w dalszym ciągu utrzymuje stałą wagę z niewielkimi dziennymi wahaniami.
2.Obciążenie treningowe:

Wartości ATL i CTL spadały a następnie rosły i na koniec tygodnia zbliżyły się do najlepszych w tym roku.
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:

Najbliższy tydzień będzie obfitował w treningi siłowe z użyciem wyłącznie ciężarów. Chciałbym znowu wyjechać na szosę, tym razem na 3 godziny. W dalszym ciągu będę pracował nad Vo2MAX oraz przygotowaniem organizmu do treningów z powtórzeniami na FTP które już coraz bliżej.

Podsumowanie 3 tygodnia 2020

Niedziela, 19 stycznia 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Ostatni tydzień był wymagający. Sporo się działo, niekoniecznie dobrych rzeczy i to wpłynęło w znacznym stopniu na moją koncentracje i podejście do wielu spraw. W dalszym ciągu jestem zmotywowany, wiem do czego dążę i dlatego żadnych zmian nie wprowadziłem, trudniejszy okres zawsze może się przydarzyć a ja mam za sobą więcej trudnych niż łatwych lat wiec traktuje to jak coś normalnego.
Odnosząc się do spraw czysto sportowych to właśnie zakończyłem drugi cykl treningowy a zarazem etap przygotowań do sezonu. Wszystkie treningi udało się zrealizować bez większych modyfikacji założeń. Zrobiłem duży postęp odnośnie podstaw na których można już budować formę. Zwykle ograniczałem się do ćwiczeń ogólnorozwojowych a później przechodziłem do budowania tzw. Bazy tlenowej. W tym roku podszedłem do tematu inaczej, wprowadziłem kilka nowych ćwiczeń i dyscyplin sportowych których nie trenowałem w ostatnich latach. Zacząłem od marszobiegów, nigdy nie lubiłem biegać i w tym temacie nic się nie zmieniło. Podczas tych aktywności cieszyłem się czasem spędzonym na łonie natury, z dala od zgiełku miasta, bardzo dobrze działało to również na oczyszczenie głowy przed kolejnym tygodniem i dlatego marszobiegi robiłem głównie w niedziele. Mały cel jaki sobie założyłem to pokonanie półmaratonu. Zaczynałem od godzinnych aktywności i krótkich wstawek biegu i po trzech miesiącach osiągnąłem swój cel i zaliczyłem półmaraton w czasie netto poniżej 2 godzin a liczne problemy na trasie wymusiły sporo przerw. Na tym zakończył się okres w którym robiłem marszobiegi. Dużo czasu poświeciłem na ćwiczenia siłowe wszystkich partii mięśni. Zrobiłem duży krok naprzód i wzmocniłem mięśnie górnej części ciała, ćwiczenia siłowe będę kontynuował przynajmniej do połowy marca albo dłużej. Podczas treningów z użyciem trenażera pracowałem nad kadencją i zrobiłem kolejny krok naprzód, zwłaszcza przy jeździe ze zmienną kadencją. Po raz pierwszy od lat wprowadziłem treningi z powtórzeniami w wyższych strefach mocy. Wszystkie treningi trenażerowe lub rowerowe oparłem o liczbę TSS i wskaźniki CTL i ATL. Po dwóch latach korzystania z miernika mocy wiem jakie pożądane wartości tych wskaźników powinienem osiągnąć w okresie najlepszej formy co pozwala dużo dokładniej rozpisać obciążenia treningowe. Na zmiany nie ma miejsca w planie a wszystko przemyślałem i rozpisałem tak precyzyjnie i przemyślanie, że w tym elemencie większych błędów nie powinienem popełnić. Dużo czasu poświeciłem również regeneracji po treningowej oraz żywienia, te tematy były mniej lub bardziej zaniedbane w ostatnich latach co było jedną z przyczyn niezadowalającej dyspozycji a także gorszych niż takie na jakie było mnie stać wyników sportowych w ostatnich sezonach. 
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Stabilizacja wagi w ostatnim czasie bardzo mnie cieszy bo zazwyczaj z tym miałem wyraźny problem.
2.Obciążenie treningowe:


Wartości wskaźników ATL i CTL były wyższe niż wcześniej. Powolny wzrost skutkuje umiarkowanymi wartościami TSB i nie tak odczuwalnym zmęczeniem po treningach jak miało to miejsce np. wiosną 2019 roku. 
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:

Czas na aktualizacje stref i kolejny etap przygotowań do sezonu. Czas treningów będę chciał już przeprowadzać na szosie a tylko te oparte o powtórzenia na trenażerze. Łączone treningi siłowe będą ale w innej formie niż w grudniu czy połowie stycznia. Liczę przede wszystkim na stabilizację poziomu sportowego. Od tego wiele rzeczy będzie zależeć.

Podsumowanie 2 tygodnia 2020

Poniedziałek, 13 stycznia 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Ostatni tydzień był bardzo wyczerpujący. Wiele rzeczy na siebie się nałożyło czego skutkiem było znaczne spowolnienie procesu regeneracji. Na tym etapie przygotowań jest to ważny element układanki i mogę stwierdzić, że nie wygląda to tak dobrze jak powinno. Przyłożyłem się do tego elementu jak zwykle ale obciążenie treningami, pracą i innymi sprawami chyba było zbyt duże jak na tak krótki okres czasu i dlatego to wygląda jak wygląda. Pod względem treningowym był to najintensywniejszy tydzień, przekroczyłem zaplanowaną na ten tydzień liczbę TSS, wszystkie treningi zrobiłem według rozpiski, delikatne problemy się pojawiały, takie jak np. nie trzymanie założonej kadencji ale to zdarza mi się nawet w okresie szczytowej formy. Nie dokładałem ciężarów przy ćwiczeniach siłowych i nie kombinowałem z ilością serii i powtórzeń. Jestem bardzo zadowolony z ogólnej kondycji, widać to w czasie pływania czy marszobiegów gdzie nie mam problemów z utrzymaniem dobrego tempa na coraz dłuższych odcinkach. Pod tym względem wykonałem największy postęp. W poprzednich latach zimą prezentowałem bardzo przeciętny poziom i podczas pierwszych treningów szosowych męczyłem się i walczyłem ze słabą kondycją. Na ten moment jestem na dobrej drodze i połowę zaplanowanych treningów zimowych już wykonałem. Im bliżej wiosny tym więcej dłuższych jazd na zewnątrz. Pogoda w ostatnim czasie dalej wczesno wiosenna niż zimowa i jak to się utrzyma to stopniowo będę zmniejszał ilość treningów na trenażerze.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Bez problemów utrzymałem wagę na stabilnym poziomie.
2.Obciążenie treningowe:

Wskaźniki ATL i CTL osiągnęły najwyższe wartości w ostatnim czasie. Do końca trzytygodniowego cyklu pozostało jeszcze 325 TSS. Bez problemu łyknę to w ostatnim tygodniu. Na razie staram się nie przekraczać wskazanych poziomów TSS.
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na 3 tydzień 2020:

Najbliższy tydzień zamyka drugi etap przygotowań do sezonu. Niewielkie zmiany pojawiły się na planie. Po tym cyklu czeka mnie aktualizacja stref, wyznaczenie maksymalnej mocy na 20, 5 i 1 minutę a następnie profesjonalne badania wydolnościowe. Ciekawe może być porównanie wyników badań zdanymi z moich amatorskich testów.

Podsumowanie 1 tygodnia 2020

Niedziela, 5 stycznia 2020 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Ostatni czas był dla mnie okresem wytężonej pracy nie tylko na treningach. Udało się zamknąć kilka spraw którymi mierzyłem się przez 2-3 miesiące. W dużej mierze pomogło to w ustaleniu planów pozasportowych na rok 2020. Wielu postanowień na nowy rok nie mam, wszedłem w niego w podobny sposób jak w ubiegłym roku, wtedy to był przymus a teraz świadomy wybór. Zrobiłem też kolejny krok w kwestii odżywiania, już w grudniu nie miałem problemów z brakami energii podczas treningów czy np. budzenia się w mocy i odczuwania głodu. To niby mały krok a wiele znaczy. W kwestii spraw około sportowych, w lutym czeka mnie profesjonalny Bike Fitting oraz drugie w moim życiu Badania Wydolnościowe. Niedługo też muszę się wziąć za budowę roweru startowego bo czas szybko biegnie, kilku detali mi jeszcze brakuje i projekt który tworzyłem będę mógł zamienić w dzieło. Zaplanowałem już wszystkie dłuższe wyjazdy na ten rok. Plan urlopowy już wstępnie rozpisałem, musze się liczyć z faktem, że rower nie jest najważniejszy i nie wszystkie dni będę mógł wykorzystać w celu np. wyjazdu na wyścig czy krótki obóz treningowy. W celach rowerowych planuje trzy wyjazdy, pierwszy w marcu na tydzień na południe Europy, wstępną koncepcje już mam ale za wcześnie aby pisać o szczegółach, drugi wyjazd zaplanowałem na Czerwiec na 3-4 dni do Czech lub na Słowację, ostatni w końcówce Sierpnia również na tydzień ale jeszcze nie wiem gdzie. Poza tym kilka krótszych wyjazdów niekoniecznie rowerowych. Musze już myśleć o tym teraz bo później ciężko będzie coś na szybko wymyślić i zrealizować z wielu powodów. Ten rok może być ostatnim w którym będę miał taką swobodę planowania i trenowania.
Wracając do ostatniego tygodnia którego celem było solidne wejście w drugi cykl treningowy. Na razie nie trenuje zbyt dużo i intensywnie. Głównym powodem jest doświadczenie z ostatnich lat i fakt, że nie jestem w stanie utrzymać się na stałym, wysokim pułapie treningowym a od tego zależy jaka będzie moja forma w szczytowym momencie sezonu. Pierwszy raz od kilku lat zimą trenuje intensywnością a nie objętością i ostatnim razem nie skończyło się to dobrze i najlepszą formę miałem wiosną a później kompletnie nie istniałem. Stopniowe podnoszenie intensywności treningów wpłynie na stopniowy wzrost formy. Trenując teraz więcej musiałbym taki stan utrzymać jak najdłużej a w moim przypadku nie jest to możliwe, nie należę do grupy osób która może przeznaczać dużo czasu na trening i muszę wszystko robić z głową. Ostatni tydzień był niezły treningowo. Piec dobrych treningów udało się zrealizować. Jeden z nich był kompletnie nowy dla mnie, podczas ćwiczeń siłowych zwiększyłem obciążenie a podczas marszobiegu poprawiłem najlepszy rezultat z grudnia o prawie kilometr i do półmaratonu brakuje już niewiele. Kondycyjnie jestem na niezłym poziomie, jazda na zmiennej, wysokiej czy niskiej kadencji tez nie stanowi już większych problemów, poprawić muszę jeszcze siłę i wiosną zrobić odpowiednią objętość i do mogę zaczynać sezon startowy.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Udało się wrócić do wagi sprzed Świąt.
2.Obciążenie treningowe:

Do planowanej liczby TSS zabrakło dokładnie 3 co będzie łatwo nadrobić w kolejnym tygodniu. CTL powoli idzie do góry i o to chodzi.
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na 2 tydzień 2020:

Podsumowanie 52 tygodnia 2019

Niedziela, 29 grudnia 2019 Kategoria Podsumowanie Tygodnia
Km: 0.00 Km teren: 0.00 Czas: min/km:
Pr. maks.: Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: kcal Podjazdy: m
Tydzień Świąteczno-regeneracyjny szybko minął. Udało się odpocząć mentalnie a także przemyśleć kilka spraw. Przez kilka dni nie trzymałem się reżimu treningowo-żywieniowego co spowodowało zmiany wagi i sprawiło, że ponowne wejście w trening było wymagającym zadaniem. Na treningach skupiłem się głownie nad wzmocnieniem górnych partii ciała. Warunki atmosferyczne pozwoliły po raz pierwszy trenować na śniegu. Marszobieg w górskiej, białej scenerii ma swój urok i było to nowe dla mnie doświadczenie. Kilka lat temu po raz ostatni miałem przyjemność zjeżdżać na nartach a później nie trenowałem zimą zbyt dużo.
1.Waga w ostatnim tygodniu:

Świąteczne niedopilnowanie wagi wpłynęło na zrost tkanki tłuszczowej. Szybko poradziłem sobie z tym problemem.
2.Obciążenie treningowe:

Luźny tydzień z zaledwie dwoma aktywnościami rowerowymi spowodował delikatny spadek CTL i wzrost TSB powyżej 0. Wypoczęty przystępuję do kolejnego cyklu treningowego.
3.Czas aktywności:

4.Wstępny rozpis na kolejny tydzień:

W ostatnim cyklu nazbierałem 800 TSS. W najbliższych 3 tygodniach za cel obrałem 1000 TSS. Już w pierwszym tygodniu dojdą nowe treningi. Chciałbym także zaliczyć pierwszy półmaraton podczas marszobiegu.

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 10148 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 12644 km
Evo 2 8629 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum