Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223570.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.35 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 2324726 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

Podsumowanie sezonu 2018 cz.2

Poniedziałek, 31 grudnia 2018 · dodano: 31.12.2018 | Komentarze 0

  • 3. PODSUMOWANIE SEZONU STARTOWEGO:
Sezon 2018 był zdecydowanie najbardziej intensywny jeżeli chodzi o starty w zawodach. Uzbierało się ponad 20 dni wyścigowych. Był to kolejny sezon w którym główną rolę odgrywał pech który niemal ciągle mi towarzyszył. Kilka startów było bardzo udanych, udało się 6 razy stanąć na podium w zawodach co jest najlepszą liczbą pudeł w ciągu roku, do tej pory 5 razy kończyłem w najlepszej trójce kategorii w sezonie 2012. Dodając do tego starty w klubowych zawodach i klasyfikacje generalne to wychodzi ponad 10 miejsc w najlepszej trójce. Poza kilkoma wyjątkami na które wpłynęły inne aspekty niż moja forma, nie wypadałem gorzej niż 10 miejsce w kategorii wiekowej. Najlepsze rezultaty notowałem na typowo górskich trasach, dobrze wypadałem na czasówkach. Słabiej poszły etapówki i wyścigi o płaskim profilu trasy gdzie zupełnie nie radziłem sobie.
Bardziej szczegółowe podsumowanie startów:
  • 1.Rozpoczęcie Sezonu: 08.04.18:
Pierwsze przetarcie w tym roku. Nie byłem dobrze przygotowany, forma nie była najlepsza i miałem pewne problemy z ustawieniem sprzętu. Pojechałem na miarę możliwości, dobra moc nie dała satysfakcjonującego czasu i 6 miejsce.

Wynik 6/26
Ocena: 4/5

  • 2.Czasówka Orzesze: 15.04.18:
Po rozpoczęciu sezonu wprowadziłem poprawki do ustawień sprzętu, lepsze koła, inna pozycja i brak zbędnych elementów wyposażenia roweru. Pojechałem na tyle ile byłem w stanie, dobra moc dała czas zaledwie o kilka sekund lepszy niż w ubiegłym roku co zaowocowało dużo niższym miejscem. Była to najgorsza tegoroczna czasówka, popełniłem drobne błędu które niewiele pogorszyły mój czas. Poziom idzie stale do góry i już niedługo bez sprzętu typowo czasowego nie będzie czego szukać na czasówkach.

Wynik 11/22 kat. 53/236 OPEN
Ocena: 4/5

  • 3.Ustroń – Puchar Równicy: 21.04.18:
Pierwszy poważniejszy sprawdzian w sezonie. Nastawiłem się na dobrą rywalizację i walkę z czołówką. Na starcie pojawiło się bardzo dużo osób, w tym kilka zawodników z czołówki amatorskiego peletonu w Polsce. Przed startem nie miałem najlepszej pozycji i już nastawienie było inne. Runda honorowa nie była poprowadzona najlepiej, brak dłuższego podjazdu a po około 1000 metrach szerokiej i szybkiej drogi nagle zrobiło się wężej i stromiej. Kto był z przodu ten pojechał a im bardziej do tyłu tym większy ścisk. Musiałem się zatrzymać i już miałem dużą starte do najlepszych. Jak już udało się wydostać na szerszą drogę to nie umiałem złapać swojego rytmu i dopiero w połowie pierwszej rundy wszedłem na właściwe obroty i od tego momentu zacząłem jechać swoim tempem. Nadrobiłem sporo czasu i miejsc i u podnóża finałowego podjazdu na Równicę byłem około 60 pozycji OPEN. Pomimo zbliżających się skurczów jeszcze przesunąłem się kilka pozycji do przodu. Gdyby nie ta nieszczęsna runda honorowa to pewnie liczyłbym się w walce o podium.

Wynik: 7/31 kat. 46/205 OPEN
Ocena: 4/5

  • 4.Leśnica – Klasyk Annogórski: 05.05.18:
Przed startem miałem spore nadzieje na dobry wyścig. Miałem sobie coś do udowodnienia i chciałem zapomnieć o problemach jakie miałem na początku wyścigu w Ustroniu. Na starcie masa ludzi, spore zamieszanie z sektorami startowymi. Po raz kolejny przebieg rundy honorowej pozostawiał sporo do życzenia, szeroka droga prowadząca lekko w dół i prędkość przekraczająca 40km/h. Taki układ miał rozciągnąć stawkę przed dojazdem do Zdzieszowic gdzie zaczynał się podjazd na Górę Świętej Anny. Od samego startu było nerwowo, już w samej Leśnicy kilka osób zakończyło ściganie. Po kilku kilometrach nastąpiła bardzo niebezpieczna sytuacja, na skutek zbyt dużego tempa i rozbieżności pomiędzy zawodnikami zrobiła się dziura, przyśpieszenie, hamowanie i nieszczęście gotowe. Nie wiem jak udało mi się wyhamować, osoby jadące z tyłu nie miały tyle szczęścia, jeden z zawodników wjechał w moją nowa przerzutkę z dużą prędkością i upadłem na jednego z leżących już zawodników. Nie miałem ani zadrapania a rower nie nadawał się do jazdy. Szybko doprowadziłem rower do stanu używalności i pojechałem dalej gubiąc się w Zdzieszowicach. Pojechałem o jedno skrzyżowanie za daleko. Motywacja spadła do zera, kolejne problemy sprawił spory tłok na podjeździe na Górę Świętej Anny. Później szło już lepiej, pojechałem równym mocnym tempem całą trasę, trochę nadrobiłem i musiałem całość potraktować jako trening. Dyspozycja dnia spokojnie plasowała mnie w drugiej grupie. Jeden z tych wyścigów które szybko wymazałem z pamięci.

Wynik 32/36 kat. 174/257 OPEN
Ocena: 2/5

  • 5.Czarny Dunajec – Podhale Tour: 13.05.18:
Jedyny wyścig w sezonie który nie zaliczał się do Road Maraton. Udział w tym wyścigu nie był najlepszym pomysłem. Byłem zmęczony po prawie tygodniowym obozie treningowym, poziom tych zawodów był bardzo wysoki. Po starcie nie mogłem wskoczyć na właściwe obroty a dodatkowo jeden z zawodników miał problemy ze sprzętem co mało nie doprowadziło do kraksy i spowodowały mały zator przez który straciłem kontakt z peletonem. Nie było żadnej rundy honorowej i przynajmniej nie miałem żadnych przeszkód podczas gonienia peletonu. Na początku pierwszego podjazdu dojechałem do tyłów peletonu i przy bardzo mocnej pracy byłem w stanie dostać się do połowy stawki. Straciłem bardzo dużo sił i na pierwszym zjeździe nie byłem w stanie utrzymać tempa i kilka osób mnie wyprzedziło. Pozycję na której się znalazłem byłem w stanie dowieść do mety, przez większą część trasy jechałem sam i wyszła druga z rzędu nieplanowana czasówka. Organizacja tego wyścigu stała na bardzo wysokim poziomie.

Wynik 18/27 kat. 68/129 OPEN
Ocena: 3/5

  • 6.Zduńska Wola – Gatta Prestige Race: 19.05.18:
Najbardziej pechowy wyścig w sezonie. Nie wiem jakim cudem udało mi się go ukończyć. Takiego pecha to już dawno nie miałem. Kolejny wyścig który dla mnie był czasówka oraz kolejny o którym szybko zapomniałem.

Wynik: 10/10 kat. 41/41 OPEN
Ocena: 1/5

  • 7.Ujsoły - Novot Road Maraton – 26.05.18:
Przełomowy wyścig w sezonie. Po niezbyt udanym początku sezonu, kiedy nie byłem w stanie potwierdzić swojej formy, pierwszy raz miałem okazję skorzystać z lepszego sprzętu. Korzystając z mniejszej frekwencji na starcie udało mi się wystartować z pierwszej linii. Runda honorowa tym razem wyglądała jak należy i do podnóża Przełęczy Ujsolskiej dojechaliśmy bardzo spokojnie. Czułem się bardzo dobrze i starałem się pracować na czele i kontrolować wyścig, wychodziło to całkiem dobrze. Miałem mały kryzys, ale w dużym peletonie jakoś przetrwałem. Na podjeździe dnia narzuciłem bardzo dobre tempo i w czołówce zostało około 10 osób a cała stawka była poszatkowana na dużą ilość małych grupek. Na zjeździe sporo straciłem i zostałem za grupą. Przy pomocy kilku osób z grupy pościgowej udało się dojechać do czołowej grupy. Pomimo sporego zmęczenia nie odpuściłem walki o naj najlepszą pozycję. Moje nienajlepsze możliwości sprinterskie spowodowały, że zdecydowałem się zacząć finiszować szybciej i zdołałem zająć miejsce w 2/3 grupy. Był to najlepszy wyścig w moim wykonaniu w całym sezonie.

Wynik: 5/19 kat. 15/125 OPEN
Ocena: 5/5

  • 8.Parczew – Lubelska Vuelta – 01-03.06.18::
Pierwsza etapówka w sezonie. Po obiecującym wyścigu w Ujsołach byłem bardzo pozytywnie nastawiony i zmotywowany do walki. Już pierwszy etap nie poszedł tak jap powinien, w trakcie prologu uszkodziłem lemondkę i straciłem cenne sekundy. Kolejny etap był jeszcze gorszy. Po dosyć dobrym początku, po kilku kilometrach nerwowej jazdy odpadłem od peletonu i już nie miałem o co walczyć. Dalsza jazda już była z zupełnie innym nastawieniem. Trzeci etap był odrobinę lepszy, nerwowo było od samego startu i dzięki temu nie byłem jedyną osobą która straciła kontakt z peletonem po starcie. Załapałem się do kilkunastoosobowej grupy w której współpraca nie układała się najlepiej i na mecie byłem gdzieś w połowie tej zbieraniny. Na ostatnim etapie odbiłem sobie wszystkie niepowodzenia i pojechałem bardzo dobrą czasówkę.

Wynik: 5/5 kat. 51/59 OPEN
Ocena: 3/5

  • 9.Wilczyce – Dolina Opatówki ITT – 16.06.18:
Bardzo dobra próba czasowa. Pomimo braku dobrej rozgrzewki udało się wykręcić bardzo dobry czas. Jechałem bardzo mocno i nawet na zjazdach nie traciłem dużo. Sam byłem zaskoczony swoim czasem który dał mi najlepsze jak dotąd 2 miejsce OPEN i 1 w kategorii wiekowej. Powinienem wygrać tą czasówkę, bo zawodnik z najlepszym czasem jest zdyskwalifikowany za doping i nie może brać udziału w zawodach. Na jego koncie znajduje się m.in. Mistrzostwo Świata w Tandemach.

Wynik 1/5 kat. 2/50 OPEN
Ocena: 5/5

  • 10.Wilczyce – Dolina Opatówki – 17.06.18:
Po czasówce byłem bardzo zmotywowany do walki w wyścigu. Czułem moc i już po starcie zdecydowałem się na samotny odjazd. Później zostałem skasowany i jeszcze kilka razy próbowałem odjeżdżać lecz bezskutecznie. Straciłem dużo sił i w pewnym momencie na zjeździe odpadłem od głównej grupy i praktycznie samotnie przejechałem pozostałą część trasy i zaliczyłem bardzo dobry wyścig. Cały weekend był jak dotąd najlepszym weekendem startowym w trakcie mojej przygody z rowerem.

Wynik: 2/7 kat. 24/42 OPEN
Ocena: 4/5

  • 11.Sieroszewice – 24.06.18:
Korzystając z bardzo dobrej formy oraz faktu, ze kolejna imprezą z cyklu Road Maraton była czasówka stanąłem po raz kolejny na starcie. Warunki do jazdy były fatalne, zimno i przelotne opady deszczu. Rozgrzałem się dobrze, ale ze sprzętem było coś nie tak. Wygenerowałem bardzo dobra moc a czas wyszedł taki sobie. Do kolejnego podium brakło całe 3 sekundy.
Wynik: 4/10 kat. 23/65 OPEN
Ocena: 4/5

  • 12.Wisła – Pętla Beskidzka – 30.06.18:
Start z którym wiązałem bardzo duże nadzieje. Już kilka dni przed startem nie wszystko grało jak powinno i zmuszony byłem skrócić dystans. Wiązało się to z większym tłokiem na starcie. Warunki pogodowe zupełnie nie pasowały do tego wyścigu, tradycyjnego upału nie było a temperatura i aura bardziej przypominały wrześniową Rajczę. Po raz kolejny miałem problem ze złapaniem swojego rytmu i już na rundzie honorowej straciłem szansę na walkę o czołowe lokaty. Jak już złapałem swój rytm to zdołałem załapać się do 3 grupy. Bardzo dobra jazda a także brak współpracy w grupie spowodowały, że w Szczyrku odjechałem, kilka osób próbowało dotrzymać mi tempa i w 4 osoby dojechaliśmy do podnóża finałowej wspinaczki pod Zameczek. Znowu oderwałem się od grupki i samotnie przekroczyłem linię mety. Była szansa na lepszy czas i wynik.

Wynik: 6/29 kat. 21/189 OPEN
Ocena: 4/5

  • 13.Wisła- Czasówka – 01.07.18:
Długo wyczekiwana czasówka. Po sobotnim wyścigu byłem jeszcze bardziej zmotywowany, miałem sobie sporo do udowodnienia. Dobrze się rozgrzałem i trochę zbyt zachowawczo pojechałem początkowy kilometr. W dalszej części wygenerowałem bardzo dobrą moc. Na mecie nerwowe oczekiwanie na wyniki. Dobry czas wystarczył na 3 miejsce. Chyba lepiej być nie mogło.

Wynik: 3/10 kat. 6/79 OPEN
Ocena: 5/5

  • 14.Besko – Przełomy Wisłoka – 28.07.18:
Pierwszy start po 4 tygodniowej przerwie. Pierwsza myśl jaka pojawiła się po wystartowaniu była taka, „Dawno nie miałem pecha”. Nie ujechałem daleko i już nadrobiłem zaległości w tej kwestii. Na szczęście szybko udało się naprawić defekt i dołączyć do wolno jadącego peletonu. Kolejny raz próbowałem odjeżdżać i w najważniejszym momencie nie byłem w stanie utrzymać tempa czołówki. W rozciągniętej stawce znalazłem się na dalszej pozycji i przez prawie cały wyścig grupa w której jechałem stale się powiększała. Na finisz brakło sił, jak się okazało znajdowałem się w 2 grupie. Była szansa nawet na kolejne podium.

Wynik: 6/8 kat. 24/95 OPEN
Ocena: 4/5

  • 15.Rymanów Zdrój – Bałucianka – 29.07.18:
Po raz kolejny czasówka miała służyć jako rewanż za sobotni wyścig. Regeneracja przebiegła poprawnie i z dobrym nastawieniem wyjechałem na rozgrzewkę. Już po chwili miałem problem z tylną przerzutką a konkretnie klamkomanetką i próbując ustawić przełożenia rozregulowałem jeszcze przednią przerzutkę, pozostała mi jazda na jednym przełożeniu. W pierwszej części trasy dużo straciłem, trochę czasu zyskałem na trudniejszym fragmencie w drugiej części. Walczyłem do końca i to wystarczyło aby wyprzedzić jedynego rywala. Szkoda tego defektu bo była szansa na dużo lepszy czas i podium OPEN.

Wynik: 1/2 kat. 9/57 OPEN
Ocena: 4/5

  • 16.Istebna – Road Trophy – 11-08.18:
Drugi wyścig etapowy w sezonie. Byłem bardzo ciekawy swojej formy która zaczęła powoli rosnąć. Przed pierwszym etapem pogoda nie zachęcała do ścigania. Po rozgrzewce w mokrych warunkach stanąłem na starcie. Ruszyłem bardzo mocno, jak nigdy i jechałem na bardzo dobry czas. Będąc prawie w połowie trasy nadzieja na dobry wynik uciekła wraz z powietrzem z tylnego koła. Długo się męczyłem z wymianą i drugiej części trasy nie przejechałem już tak mocno. Kolejna szansa na podium uciekła. Podczas zjazdu kolejna guma i masa stresu, z przygotowaniem sprzętu zdążyłem na styk przed startem drugiego etapu. Nie miałem zupełnie czasu na regenerację co wpłynęło na moją dyspozycję na początku drugiego etapu. Później już było dużo lepiej i załapałem się do dobrej grupy. Współpraca nie układała się i znaczną część etapu przejechałem na czele grupy. Na finiszu trochę mnie brakło. Trzeci etap nie poszedł po mojej myśli. O sobie dały znać dawno nie towarzyszące mi skurcze. Dojechałem do mety resztką sił. Ostatni etap którym była czasówka mógł uratować mi wyścig . Trochę krwi napsuł mi defekt który przytrafił mi się przed startem. Bez solidnej rozgrzewki nie mogłem spodziewać się fajerwerków. Jechałem cały czas mocno, najwięcej sił zarezerwowałem na końcówkę. Zyskałem tam nieco czasu i wskoczyłem na podium. Z przebiegu całej etapówki nie mogę być zadowolony, sporo rzeczy nie zagrało.

Wynik: 7/8 kat. 25/72 OPEN
Ocena: 3/5

  • 17.Górskie Mistrzostwa Jas-Kółek – 19.08.18:
Do rywalizacji podszedłem na luzie, traktowałem ją jako dobry trening. Tym razem miałem nieco szczęścia, forma przyszła o tydzień za późno. Czułem się mocny i w najważniejszym momencie znalazłem się z przodu. Gdy na placu boju zostało trzech zawodników to dopiero zacząłem myśleć o ostatnim podjeździe . Udało się zyskać przewagę i po roku przerwy zostać po raz trzeci Górskim Mistrzem Jas-Kółek.

Wynik: 1/20
Ocena: 5/5
  • 18.XV Rajd z Metą na Równicy – 02.09.18:
Kolejna edycja moich ulubionych zawodów. W tym roku nie należałem do faworytów i z założenia miałem walczyć o 4 miejsce. Pojechałem na miarę możliwości i zająłem pewne 4 miejsce ze sporym zapasem nad kolejnymi zawodnikami. Tym samym wyrównałem swoje najgorsze miejsce zajęte w Rajdzie. Mój obecny bilans wynosi: 8 startów, 4 pierwsze miejsca, 2 drugie miejsca i 2 czwarte miejsca.

Wynik: 4/30
Ocena: 5/5

  • 19.Żmigród – czasówka – 08.09.18:
Ostatnia, najlepsza czasówka w sezonie. Na rozgrzewce miałem kolejny defekt opony i przy okazji znalazłem przyczynę wszystkich kapci – opaska. Mało brakowało abym nie zdołał wystartować. Udało się pojechać najlepszą, życiową czasówkę. Bardzo dobra moc i kolejne w tym roku 4 miejsce , trzy ostatnie czasówki o płaskim profilu kończyłem tuż za podium . Do podium zazwyczaj brakowało sporo i bez lepszego sprzętu nie miałem żadnych szans na znalezienie się wyżej.
Wynik: 4/ kat. 19/ OPEN
Ocena: 4/5

  • 20.Suszec – Wyścig o Puchar Wójta Gminy Suszec – 16.09.18:
Wyścig który tylko potwierdził moje predyspozycje do jazdy po płaski, a w zasadzie ich brak. Sama jazda nie jest tak tragiczna jak wskazują na to rezultaty na tego typu wyścigach. Zostałem za peletonem już w połowie pierwszej rundy i samotnie pokonałem całą trasę. Nie dało to dobrego wyniku i sprawiło, że w najbliższym czasie nie dam się namówić na start w takim wyścigu. Największą abstrakcją jest fakt, że z tak fatalną jazdą w płaskich wyścigach i dobrą na czas zająłem 1 miejsce w Generalce Nizinnej. O miejscach zdecydowanie decydowała obecność niż forma.

Wynik: 10/13 kat. 55/76 OPEN
Ocena: 3/5

  • 21.Rajcza Tour – 29.09.18:
Chciałem dobrze zakończyć sezon więc bardzo ambitnie i ciężko trenowałem aby utrzymać a nawet polepszyć formę prezentowaną we wcześniejszych startach. Byłem dobrze przygotowany, ubrany odpowiednio do warunków pogodowych, rozgrzany i miałem dobrą pozycję startową. Już po starcie coś było nie tak, noga podawała ale głowa nie pracowała jak należy i traciłem pozycję za pozycją. Przed pierwszym podjazdem było zwężenie, zakleszczenie peletonu, chwila nieuwagi i upadek. Nie wiem jak to się stało ale dla mnie wyścig się skończył. Kolejny wyścig przegrany na samym początku, na rundzie honorowej. Nie wiem ile straciłem, zebrałem się w sobie i kontynuowałem jazdę. Cały czas nadrabiałem pozycje, wyprzedzając coraz to lepszych zawodników. Następnie zebrała się 4 osobowa a później większa grupa. Na podjeździe pod granicę w Skalitem chciałem dołożyć do pieca i łańcuch nie wytrzymał. Od tego momentu już nie miałem o co walczyć. Po zreperowaniu sprzętu jechałem już treningowo, walcząc ze sprzętem, zyskiwałem na podjazdach i traciłem z nawiązką na zjazdach. Ten wyścig był znakomitym podsumowaniem sezonu, zaliczyłem upadek, złapałem defekt i miałem czasówkę. Wszystko co mnie spotkało na pojedynczych wyścigach się skumulowało.

Wynik: 11/12 kat. 69/116 OPEN
Ocena: 2/5

  • 22.Zakończenie Sezonu – 13.10.18:
Ostatni wycisk w sezonie. Pogarszający się stan zdrowia oraz brak czasu były motywem przewodnim. Zmotywowało mnie to do bardzo mocnej jazdy i zaowocowało tym, że do końca walczyłem z najlepszymi a na mecie pojawiłem się za dwójką zawodników z którymi w tym roku często nie byłem w stanie nawiązywać walki. Dobre zakończenie pechowego sezonu.

Wynik: 3/24
Ocena: 5/5

PODSUMOWANIE:
Miniony sezon był inny niż poprzednie, realizowałem w cyklu Road Maraton na kilku frontach. Sporo czasu i sił straciłem na poprawę mojej jazdy po płaski, postęp w tej kwestii był zbyt mały w odniesieniu do włożonej pracy. Mały progres w jeździe po płaskim wiązał się z regresem w mojej dyspozycji w górach. Moja forma na większości startów była dobra, sporo straciłem przez pecha który przez kilka lat się za mną ciągnie ale w minionym sezonie dał o sobie znać bardziej niż w poprzednich latach. Cały sezon w pięciostopniowej skali oceniam na 3. Przy ocenie startów brałem pod uwagę aktualną formę, wpływ pecha oraz porównanie dyspozycji dnia z formą prezentowaną w danym momencie. Cały rok traktuję jako kolejną lekcję, dużo się nauczyłem i wyciągnąłem kilka bardzo ważnych wniosków.

Zestawienie wszystkich ukończonych startów od 2009 roku:



Liczba startów w poszczególnych latach z podziałem na rodzaj zawodów:

Różnie to w poszczególnych latach wyglądało. Początkowo z roku na rok zwiększałem liczbę startów. Sprawdzałem swoje siły na wielu typach imprez. Liczba startów w poszczególnych rodzajach imprez ma także wpływ na rezultaty jakie osiągam. Dobrze się czuję w górach i takich wyścigów ukończyłem najwięcej. Startując na długich dystansach też wypadałem dobrze, czasówek też już mam w nogach sporo i moje wyniki również wyglądają dobrze. Słabiej w tym zestawieniu wypadają etapówki, czegoś mi jeszcze brakuje aby w wieloetapowych, trzydniowych wyścigach nie mieć żadnych problemów, zdecydowanie najmniejsze doświadczenie, najgorsze predyspozycje i najmniejszą ochotę do uczestnictwa mam w przypadku wyścigów o płaskim profilu. W poszczególnych latach liczba startów i dni wyścigowych ulegała zmianie. W 2018 roku tych startów było dużo, zdecydowanie za dużo jak na moje doświadczenia i lepsze rozplanowanie sił i przygotowania lepszej i stabilniejszej formy w ciągu sezonu jestem w stanie osiągnąć przy mniejszej liczbie startów.

Zestawienie startów w 2018 roku:

Większość wyścigów kończyłem na dobrych miejscach zarówno w kategorii wiekowej jak i klasyfikacji OPEN. Na gorsze wyniki poszczególnych zawodów wpływ miał pech, charakterystyka trasy która mi nie odpowiadała lub gorszy dzień których nie było w tym roku dużo. Stabilna forma sprawiła, że gdy wszystko zależało tylko ode mnie to nie schodziłem poniżej pewnego poziomu, nie był on jakiś super wygórowany ale dobry do tego by w przyszłości przeskoczyć przynajmniej poziom wyżej.

Zestawienie startów w 2018 z podziałem na rodzaj zawodów:
Czasówki o płaskim profilu:

Każdy kolejny start w czasówce był lepszy, pierwsze dwa mogły być lepsze, w kolejnych nie było już co poprawiać. Do lepszych wyników potrzeba lepszego sprzętu. Poziom jaki osiągnąłem jest dla mnie w pełni satysfakcjonujący.

Czasówki górskie i pagórkowate:

Czasówki o pofałdowanym lub górskim profilu były najlepszymi zawodami w tym roku. Wyniki jakie na nich osiągałem były bardzo dobre. Jedyny rezultat jaki tutaj nie pasuje to Road Trophy. Gdyby nie defekt to prawdopodobnie miałbym komplet miejsc na podium w kategorii i miejsc w 10 OPEN.

Wyścigi o płaskim profilu:

Zdecydowanie najgorsze rezultaty osiągałem na wyścigach o płaskim profilu. Poza pierwszym wyścigiem na pozostałych nie miałem defektów a miejsca jakie zajmowałem były słabe i klasyfikowany byłem w ogonie stawki.

Wyścigi górskie i pagórkowate:

Kolejny typ zawodów na którym prezentowałem stabilny poziom. Większość startów a konkretnie te na których nie miałem większych problemów kończyłem w 10 kategorii i 30 OPEN. Początek sezonu nie był najlepszy i stąd aż 3 wyniki gorsze niż ten poziom poniżej którego nie schodziłem przez znaczną część sezonu. Ostatni wyścig w Rajczy z wiadomych względów też wypadł gorzej.

Wyścigi etapowe:

Wyścigi etapowe w tym roku nie poszły zbyt dobrze. Przynajmniej jeden etap był nieudany i stąd wynik całkowity nie jest taki na jaki liczyłem.

Dane statystyczne dotyczące różnego rodzaju klasyfikacji generalnych i wyścigów które nie były organizowane dla bardzo dużych ilości osób:

Przez lata miałem różne cele, jeździłem jak dotąd w 2 grupach, nie licząc krótkiej przygody z klubem w latach 2006-2008. Wstąpienie do amatorskiej drużyny dało mi dużo, zacząłem powoli się rozwijać i moje osiągnięcia z roku na rok są lepsze. Po 4 latach w szeregach Road Maraton Team zmieniłem barwy. W barwach Jas-Kółek od 2015 roku zrobiłem duży postęp. Dobrze prezentuję się zarówno na wyścigach klubowych w których zazwyczaj nie wypadam z czołówki jak i wyścigach w ogólnopolskiej a także zagranicznej stawce. Miejsca w klasyfikacjach generalnych w poszczególnych latach się zmieniały, niemal w każdym kolejnym roku miałem różne cele i byłem w stanie powalczyć w kilku cyklach. Jak dotąd powalczyłem w cyklu Supermaratony oraz Road Maraton. W obu cyklach kończyłem sezon w czołowej 5. W cyklu Road Maraton dokonywałem tego wielokrotnie. Nie rozważam zajętych miejsc w klasyfikacji drużynowej a na tym polu też kilka razy byłem częścią jednej z trzech najlepszych ekip danego sezonu w cyklu Road Maraton.

Zestawienie wszystkich wyścigów w sezonie 2018 z uwzględnieniem mocy znormalizowanych:

Nie zawsze bardzo dobra moc znormalizowana nie zawsze szła w parze z dobrym wynikiem. Najlepsze moce notowałem na czasówkach, najlepszy wyścig z grupy tych w których sobie radziłem najlepiej znalazł się dopiero na miejscu 4. Wszystkie starty dla lepszej analizy podzieliłem na 4 grupy.

Wszystkie czasówki z podziałem ze względu na moc znormalizowaną:

Najlepszą moc wygenerowałem podczas Rajdu z Metą na Równicy. Dobre rezultaty osiągałem też podczas prologu Lubelskiej Vuelty oraz czasówki Doliną Czarnej Wisełki. Najsłabsza moc nie spadła poniżej 300. Na kilka wartości wpłynęły sprawy losowe, np. profil trasy podczas czasówki Doliną Opatówki, czy defekt podczas prologu Road Trophy. Moc z większości czasówek znalazła odzwierciedlenie w wynikach. Słabszy wynik w Orzeszu był skutkiem słabszej formy na początku sezonu. Dobre moce podczas czasówek w Sieroszewicach czy w Żmigrodzie skutkowały lepszymi wynikami. Moc z czasówek górskich była adekwatna do mojej tegorocznej dyspozycji na podjazdach.

Wszystkie wyścigi górskie z podziałem ze względu na moc znormalizowaną:

Bardzo dobre wyniki notowałem podczas czterech wyścigów. Zbliżona moc znormalizowana nie zawsze szła w parze z wynikiem. Podczas każdego z tych startów różne sprawy losowe wpłynęły na końcowy wynik. Wyścig z najlepszym wynikiem znalazł się dopiero na 5 miejscu. Najgorszy rezultat osiągnięty podczas Road Trophy jest wynikiem problemów z miernikiem mocy.

Wszystkie wyścigi pagórkowate z podziałem ze względu na moc znormalizowaną:

Mała liczba startów w wyścigach o pagórkowatym profilu nie dała dużego materiału do analizy. Najlepszą moc wygenerowałem podczas wyścigu kończącego sezon, wpływ na to miała przede wszystkim długość trasy której pokonanie zajęło nieco ponad godzinę. Pozostałe zawody były dużo dłuższe. Moc wygenerowana podczas Klasyku Annogórskiego wyszła bardzo dobra a pozostałe wyścigi też były dobre. Część tras tych zawodów przejechałem w grupie co pozwoliło też zmniejszyć wysiłek wkładany w rywalizację.

Wszystkie wyścigi płaskie z podziałem ze względu na moc znormalizowaną:

Podczas wyścigu w Suszcu na którym zająłem miejsce w ogonie stawki wygenerowałem bardzo dobrą moc znormalizowaną. Pozostałe wyniki z wyścigów płaskich nie są imponujące i jedne z gorszych w całym sezonie.

  • 4.PODSUMOWANIE I ZESTAWIENIE PODJAZDÓW ZALICZONYCH W 2018 ROKU:
Pod względem liczby zaliczonych w trakcie roku podjazdów ten sezon nie był najlepszy. Wpływ na to miał zdecydowanie kalendarz startów, rodzaj imprez oraz liczba treningów ukierunkowanych na jeżdżenie po górach. Takich treningów było w tym roku jak na lekarstwo. Wystarczy zaznaczyć, że w 2018 roku nie zaliczyłem ani razu Przełęczy Kościerskiej którą w sezonie podjeżdżam przynajmniej raz. Nie zaliczyłem też wielu nowych podjazdów a sama liczba nie była imponująca.
 
1.Zestawienie rocznych rekordów z podziałem na regiony:
1.1.Beskid Śląski:


1.2. Beskid Żywiecki i Makowski:


1.3. Beskid Mały:


1.4. Gorce i Pieniny:


1.5. Beskid Niski:


1.6. Tatry i Podhale:


1.7.Opolszczyzna:


1.8. Beskid Morawsko – Śląski:


1.9. Mała Fatra:


2.Zestawienie podjazdów zaliczonych w 2018 roku z podziałem na regiony:
2.1.Beskid Śląski:


2.2. Beskid Żywiecki i Makowski:


2.3.Beskid Mały:


2.4. Gorce i Pieniny:


2.5. Beskid Niski:


2.6.Tatry i Podhale:


2.7. Opolszczyzna:


2.8.Beskid Morawsko – Śląski:


2.9.Mała Fatra:

Suma punktów ze wszystkich zaliczonych w 2018 roku podjazdów. Punkty były przydzielane według schematu ustalonego w 2017 roku:

Punkty określone na podstawie Stravy a konkretnie zależności pomiędzy moim czasem a najlepszym czasem w 2017 zapisanym na Stravie.
Wzór do obliczenia przykładowej liczby punktów:
P = A/B * p
Gdzie:
P – uzyskana liczba punktów
A – najlepszy czas w rankingu segmentu na Stravie, pod uwagę jest wzięty czas uzyskany na wyścigu amatorskim, indywidualnym treningu amatora lub kolarza zawodowego. Pominięte zostają natomiast czasy osiągnięte na wyścigu zaliczanym do kalendarza PZKol lub UCI, np. Tour de Pologne czy Małopolski Wyścig Górski.
B – mój uzyskany czas
p – bazowa liczba punktów, zależna od kategorii podjazdu:
HC - 30 punktów
1 - 25 punktów
2 - 20 punktów
3 - 15 punktów
4 - 10 punktów
<4 - 5 punktów
Przykład obliczania liczby punktów:
Dane:
Podjazd: Przełęcz Jamny (Kykula) z Wychylowki
Najlepszy uzyskany czas: 0:15:32
Mój czas: 0:15:37
Kategoria podjazdu – 2 – 20 punktów
P = 0:15:32/0:15:37 * 20 = 846/1139 = 0,9945 * 20 = 19,89

Zestawienie wszystkich podjazdów zaliczonych w 2018 roku, bez podziału na regiony, w kolejności chronologicznej:










4.Zestawienie wszystkich rekordów czasowych na podjazdach w sezonie 2018:

Liczba rekordów w 2018 roku jest większa niż w 2017, jednak przeważająca ilość rekordowych czasów pochodzi z podjazdów które jechałem pierwszy raz. Nie byłem w stanie poprawić wielu czasów z rekordowego 2017 roku.

    Porównanie ilości zaliczonych podjazdów w latach 2006-2018 oraz suma wszystkich zaliczonych w tym okresie podjazdów z podziałem na regiony:
    Miniony sezon był gorszy niż dwa poprzednie. Liczba zaliczonych w 2018 segmentów jest tak duża ze względu na majowy obóz treningowy i kilka wyścigów w górach. Samych treningów z podjazdami w okolicy było mniej niż w poprzednich 3-4 sezonach.

    6.Inne dane o zaliczonych już podjazdach:
Kilka danych o zaliczonych w 2018 roku podjazdach:

W tabeli znalazł się najczęściej podjeżdżany w minionym roku podjazd, 5 najbardziej ulubionych spośród zaliczonych w 2018 roku podjazdów, 5 najbardziej nielubianych z grupy podjechanych w kończącym się roku segmentów oraz podjazd który uważam za najtrudniejszy a znalazł się na liście zaliczonych w 2018 roku segmentów.

Dokładniejszy ranking podjazdów: cz.1cz.2

5.PODSUMOWANIE LICZBOWE:
Statystycznie ten sezon wyszedł gorzej niż poprzedni. Dystans całkowity jaki się uzbierał wyniósł o ponad 1300 kilometrów mniej niż w 2017 roku. Całkowite przewyższenie w mijającym sezonie nie było lepsze niż w 2017. Liczba godzin treningowych jaką udało się uzbierać jest imponująca, wpływ na to ma niewątpliwie fakt dużej ilości treningów na trenażerze i siłowni w okresie przygotowawczym. W porównaniu do zeszłego roku pojawiło się dużo nowych danych pochodzących z pomiaru mocy. Rozkład czasu spędzonego w strefach treningowych jest dużo dokładniejszy niż wcześniej. Często przeprowadzałem testy ustalające strefy mocy, tętna oraz zachowania energii.

Zdecydowaną większość czasu treningowego spędziłem w pierwszych 3 strefach zarówno jeżeli chodzi o tętno, moc oraz zachowanie energii. Ten ostatni parametr jest bardzo przydatny w ocenie poszczególnych prób czasowych, idealnie widać to na wykresie, czy podczas jakiejś próby czasowej dałem z siebie wszystko czy mogłem coś dołożyć.

Podsumowanie roczne na podstawie danych utworzone przez program Golden Cheetach:


Podsumowanie roczne na podstawie Stravy:

Strefy mocy zostały ustalane na podstawie testów FTP przeprowadzanych w regularnych odstępach czasowych.
Próg FTP zmieniał się w trakcie sezonu:



Na podstawie progu FTP ustalane są strefy które w trakcie sezonu ulegały zmianie wraz ze wzrostem lub spadkiem mocy na progu. W tabeli znalazły się wartości mocy stanowiące dolną granicę konkretnej strefy:


Czas spędzony w poszczególnych strefach mocy:


Rozkład procentowy czasu spędzonego w strefach mocy:


Strefy tętna również zmieniały się w trakcie sezonu. Jako wartość progu mleczanowego odpowiadającego wartości tętna uzyskanej podczas godzinnej próby czasowej przyjąłem średnią wysokość tętna uzyskaną w czasie ostatnich 16 minut testu FTP.

W trakcie sezonu próg mleczanowy zmieniał się nieznacznie:


Na podstawie progu mleczanowego ustalane są strefy tętna:

Dane w tabeli są wartościami tętna stanowiącymi dolną granicę stref.

Czas spędzony w poszczególnych strefach tętna:


Rozkład procentowy czasu spędzonego w strefach tętna:


Strefy zachowania energii ustalane są na podstawie mocy na progu FTP oraz maksymalnej mocy w czasie 5 minut. Wpływ na bazową wartość energii ma także aktualna wartość parametrów ATL i CTL.
Wyjściowa wartość energii zmieniała się w trakcie sezonu:


Na podstawie podstawowej wartości energii ustalane są strefy zmęczenia:


Strefy zachowania energii ustalane są na podstawie mocy na progu FTP oraz maksymalnej mocy w czasie 5 minut. Wpływ na bazową wartość energii ma także aktualna wartość parametrów ATL i CTL.

Czas spędzony w poszczególnych strefach zachowania energii:


Rozkład procentowy czasu spędzonego w strefach zachowania energii:


Zestawienie danych dotyczących całkowitego dystansu i czasu spędzonego na rowerze w poszczególnych latach:


Wykres obrazujący zmiany w odniesieniu do czasu i dystansu w poszczególnych latach:

Początkowe lata były spokojne. Jeździłem dla przyjemności, w wolnym czasie. W 2006 roku zacząłem jeździć więcej, z czasem moje roczne dystanse przekraczały 15000. Rekord w 2010 roku wyniósł ponad 20000 kilometrów. Od 2012 roku zacząłem zmieniać ilość kilometrów w jakość. Ze zwykłych jazd służących głównie nabijaniu kilometrów, przechodziłem stopniowo do treningów. Dystans z czasem znowu zaczął wzrastać, nie przywiązywałem już tak dużej wagi do samych kilometrów, ważna zaczęła też być regeneracja. To główny powód tak drastycznego spadku ilości przejechanych kilometrów oraz ilości godzin treningowych w 2012 roku. Wpływ na to miały też różne sprawy nie związane z rowerem.

Zestawienie danych dotyczących całkowitego przewyższenia w poszczególnych latach:


Wykres obrazujący zmiany w odniesieniu do sumy przewyższenia w poszczególnych latach:

Całkowite roczne sumy przewyższenia ulegały zmianie. Początkowo wzrost przewyższenia był wprost proporcjonalny do wzrostu całkowitego rocznego dystansu. Z czasem zmiany nie zawsze się pokrywały z dystansem. Wszystko zależało od charakterystyki terenu w jakim trenowałem w poszczególnych latach. Sumy przewyższeń zaokrągliłem do pełnych kilometrów. Dane nie są dokładne, na przestrzeni lat korzystałem z różnych aplikacji do odczytywania danych. Odczytywanie przewyższeń z takich aplikacji jak Bikemap, GPSies, Endomondo czy Strava nie było dokładne. Dopiero dane z 2018 roku kiedy korzystałem z licznika firmy Garmin są w miarę dokładne.

6. WNIOSKI:
Na podstawie dotychczasowych doświadczeń doszedłem do sporej ilości wniosków:
Wnioski dotyczące podejścia do sportu i rywalizacji:
- W ostatnich latach często zmieniałem swoje postanowienia, plany dotyczące startów, zazwyczaj wiązało się to z różnego rodzaju poświęceniami i nie przyniosło pożądanych efektów, ostatni sezon kosztował mnie wiele, poświęciłem sporo czasu, sił i energii i nie przyniosło nic dobrego.
- Nie warto robić czegoś na czym zależy tylko tobie a inni mają to gdzieś i czekają tylko na twoje potknięcie by wypomnieć, że się coś nie udało.
- Nie warto zmieniać swoich planów i celi tylko po to aby się poświęcić dla kogoś,
- Nie warto próbować na siłę zmieniać czegoś co funkcjonuje dobrze a powrót do takiego stanu po nietrafionych zmianach może być niemożliwy,
- Nie warto startować w zawodach, jeżeli nie widzi się w tym nic pożytecznego a tym bardziej ma się przez to większe problemy,
- Nie warto stawiać kolarstwa przed innymi aspektami życia które są ważniejsze i pożyteczniejsze w kwestii dalszego funkcjonowania,
- Nie warto oczekiwać niczego od innych tylko polegać na sobie ,
- Warto planować, chociaż bardzo ogólnie, treningi, starty, łatwiej jest wtedy pogodzić sport z pracą, rodziną i innymi sprawami a całkiem ogólny plan może przyczynić się do lepszego wykorzystania czasu treningowego i wypracowania lepszej formy,
- Warto dbać o zdrowie, higienę i ogólny stan swojego organizmu bo wszelkie zmiany mogą być już nieodwracalne. Odpuszczenie tygodnia, miesiąca, roku treningów na podreperowanie zdrowia może być korzystniejsze niż trenowanie za wszelką cenę, na siłę i doprowadzenie się do stanu w którym trening i wysiłek fizyczny będzie już niemożliwy
- Nie warto trenować na siłę, tylko po to aby komuś coś udowodnić, dystans, średnia, czas, moc czy tętno uzyskane na treningu nie oznacza nic, przełożenie treningu na wyścig nie jest całkiem łatwą sztuką i dobre dane z treningu nie muszą oznaczać dobrego wyścigu, dane z licznika są tylko jednym z elementów układanki w której skład wchodzą, m.in. przygotowanie psychiczne, umiejętności, taktyka, techniki ( jazda w grupie, zjazdy, podjazdy, wychodzenie na zmiany, wchodzenie w zakręty) oraz masa szczęścia. Dopiero jeżeli wszystkie elementy są na swoim miejscu to można mówić o sukcesie i zazwyczaj jeden lub kilka elementów szwankuje i stąd zawsze czegoś brakuje by było lepiej.
- Duże zróżnicowanie w treningach oraz odpowiednia zależność pomiędzy treningiem i regeneracją jest jednym z głównych czynników poprawy formy, jazda ciągle tej samej trasy w stałym tempie lub tego samego odcinka/podjazdu na czas nie przyniesie takiego efektu jak zmiana intensywności i bodźców treningowych,
- W ostatnich latach nastąpił bardzo duży postęp zarówno pod względem poziomu sportowego jak i sprzętowego. Coraz więcej zawodników posiada sprzęt z górnej półki, taki sprzęt pomaga ale dopiero wtedy gdy inne elementy są na swoim miejscu: dobra forma, taktyka czy szczęście.
- Ciężko jest utrzymać stały wysoki poziom przez cały sezon. Zawodnicy szlifujący formę na zagranicznych obozach przedsezonowych są mocni na początku sezonu a później do głosu dochodzą osoby które nad formą pracowały w kraju i zaczynały sezon z dużo niższego poziomu.
- Warto w okresie przygotowawczym przywiązać większą wagę do rozwoju tych mięśni które nie pracują podczas jazdy na rowerze.
Wszystkie wyciągnięte wnioski mają pomóc mi ustrzec się przed popełnianiem tych samych błędów w przyszłości.

7. PLANY I CELE NA 2019:
Na temat planów i celi na kolejny rok nie będę pisał dużo. Im więcej się mówi, tym mniej się robi i mniej rzeczy wychodzi. Następny rok będzie inny niż kilka poprzednich, odpuszczam początek sezonu i będę pracował nad jak najlepszą formą w okresie lipiec-wrzesień. Nie wiem czy będę startował w zawodach, taką decyzję podejmę dopiero wiosną po pierwszych szosowych treningach. Inną zmianą jaka się pojawi będzie nastawienie, zamierzam skupić się na treningu podjazdów, zjazdów i utrzymywania wysokich mocy zarówno na bardzo krótkich jak i bardzo długich odcinkach. Wracam do dłuższych dystansów, odpuszczam zupełnie płaskie czasówki i wyścigi. Ustaliłem wstępny plan wyścigów:

Ranga zawodów
LP Data I II III IV
2 28.04.19 Podhale Tour 1
3 12.05.19 Podhale Tour 2
4 19.05.19 Podhale Tour 3
5 25.05.19 Mamut Tour?
6 02.06.19 Podhale Tour 4
7 15.06.19 Krakonosov Cyklomaraton
Pustevny*
8 16.06.19 Javorovy*
9 29.06.19 Beskyd Tour
10 30.06.19 Podhale Tour 5
11 06.07.19 Pętla Beskidzka
12 07.07.19 Czasówka Wisła
13 13.07.19 Tatra Road Race
14 27.07.19 Tatry Tour
15 10.08.19 Krusnoton
16 25.08.19 Mokrolazecka 60
17 14.09.19 Górskie Mistrzostwa Polski
I Ważny start podczas którego zamierzam walczyć o jak najlepszy rezultat
II Zawody w których mam zamiar wystartować
III Zawody w których może wystartuję
IV Zawody na których mi nie zależy ale start w nich wchodzi w grę
? Niepewny termin, być może nie będę mógł w tym terminie wystartować
* Start tylko wtedy gdy ważniejszy start nie dojdzie do skutku 
Planuję mniej startów i tylko trzy w których celem będzie walka o jak najlepszy rezultat. Pozostałe wyścigi będą tylko przygotowaniem do ważniejszych wyścigów.

Pozostałe cele i plany na następny rok podzieliłem na trzy grupy:

1.Cele które bez względu na formę i poświęcenie chciałbym zrealizować:
- Zaliczyć nowe ciekawe regiony i podjazdy,
- Mieć więcej szczęścia,
- Czerpać przyjemność z jazdy i treningów,

2.Cele które przy satysfakcjonującej formie chciałbym zrealizować:
- Regularnie trenować i wypracować formę pozwalającą na start w zawodach,
- Poprawiać najlepsze czasy na podjazdach,
- Podjąć walkę o obronę tytułu Górskiego Mistrza Jas-Kółek,

3.Cele które przy bardzo dobrej formie i masie szczęścia chciałbym zrealizować:
- Wystartować i ukończyć wyścig Krusnoton na dystansie 250 kilometrów,
- Wystartować i zając miejsce w czołowej 10 kategorii wiekowej podczas Tatra Road Race,
- Obronić tytuł Górskiego Mistrza Jaskółek i podjąć walkę o tytuł Mistrza Polski.


Cele są sprecyzowane, czeka mnie masa pracy i poświęceń, najważniejsze będą najbliższe dwa miesiące. Zmiana podejścia oraz nowe bodźce treningowe są motorem napędowym i sporą motywacją podczas każdej sesji treningowej. Podchodzę do treningu ze 100% skupieniem, w tym czasie nie liczy się nic innego i dzięki temu wykonuję lepiej, mocniej i solidniej każdą jednostkę treningową. Być może to jest recepta na sukces. Kilka lat doświadczeń, wielu wzlotów i upadków na pewno pomogło. Jestem na pewno mądrzejszy niż kilka lat temu i dlatego jestem w stanie dobrze zaplanować swój plan dnia, tygodnia i miesiąca tak aby znalazł się czas na trening, pracę, inne potrzebne i konieczne czynności oraz odpoczynek.

W tym roku podszedłem do podsumowania bardziej naukowo i wszystkie zamieszczone w nim materiały są efektem wielu miesięcy treningów, zbierania danych, wyciągania wniosków i porównywania. Porównywałem tylko swoje wartości, równanie się z innymi nie ma sensu i nie przynosi jakiś wymiernych efektów poprawiających moje osiągi czy wpływających na moją motywacje do treningów. Celowo, cześć zawierająca plany i postanowienia na nowy rok jest najkrótsza, wszystko wyjaśnia jeden krótki cytat:–„Kto dużo mówi, ten mało robi”.

W powyższym materiale pojawiają się błędy merytoryczne, statystyczne, ortograficzne i interpunkcyjne. Nie jestem w stanie wyłapać wszystkich i skorygować





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa nyidr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]