Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi PiotrKukla2 z miasteczka Bielsko-Biała. Mam przejechane 223532.38 kilometrów w tym 7915.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 25.36 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 19.00km
  • Czas 00:55
  • VAVG 20.73km/h
  • VMAX 58.00km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 331kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Litening C:62 Pro
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd 24

Poniedziałek, 27 lipca 2020 · dodano: 29.07.2020 | Komentarze 0

Po niedzielnej jeździe nie byłem specjalnie zmęczony ale postanowiłem dać organizmowi więcej odpoczynku. Wciąż staram się poprawić zjazdy które u mnie wyglądają w dalszym ciągu słabo i dlatego znowu pojechałem na Przegibek. Wyjechałem nieco wcześniej niż ostatnio by sprawdzić czy ruch na mieście będzie mniejszy. Wielkiej różnicy nie było, sporo samochodów i pieszych. Już na początku musiałem kilka razy zwalniać. Później już pojawiły się większe problemy. Dojeżdżając dwa razy do Straconki dobiłem mocno przednie koło. Na szczęście nie złapałem kapcia. Nowe opony nie zawiodły, stare miały już przejechane prawie 10 tysięcy kilometrów, były już spękane, z wieloma małymi dziurami, kilka razy łatane i jedna z opon zaczęła robić się kwadratowa. To najlepszy moment za zmianę, postawiłem na zachwalane przez wszystkich Continental Grand Prix 5000. Nie były to tanie opony a nigdy nie miałem dobrej opinii o tej firmie. Chciałem się przekonać do tej firmy po raz kolejny ale nic mnie nie przekonało. Nie czułem większej różnicy w porównaniu do starych Michelinów Pro 3. Na podjeździe może jechało się lżej, na gorszych nawierzchniach komfort był porównywalny jak nie gorszy. Ostatnim sprawdzianem miał być zjazd. Po niedzielnych deszczach na drodze było pełno żwiru i luźnych kamieni, w kilku miejscach woda płynęła drogą. Nie były to najlepsze warunki ale nie w takich się jeździło. Zjazd zacząłem dosyć szybko, pierwsze zakręty niepewne a później było coraz lepiej. Na jednym z szybszych musiałem ominąć żwir i zwolniłem nieco, później jednak zjazd wyglądał całkiem dobrze. Trochę straciłem w drugiej części, dwa zakręty były bardzo zanieczyszczone ale nie tak jak jedno miejsce na ostatniej prostej przed Straconką. Jechałem bardzo pewnie i wpadłem w kupę kamieni i żwiru, od razu usłyszałem strzał i szybko zaczęło uciekać powietrza z przedniego koła. Zanim się zatrzymałem jechałem już na 2 obręczach. Wymieniłem przód podklejając dziurę łatką, okazało się, że mam dwie dobre dętki ale tylko 2 łatki, tylna opona była całkiem zniszczona, w dziurę byłem w stanie włożyć palec, próbowałem to załatać ale po chwili zauważyłem, że mimo niskiego ciśnienia dętka wychodzi na zewnątrz. Byłem mega zły, gdy walczyłem z naprawą defektów minęło mnie kilkanaście jak nie więcej kolarzy, nikt nawet nie spojrzał w moją stronę. W końcu uświadomiłem sobie, że poległem i musiałem dzwonić po wóz serwisowy. Zanim przyjechał minęło sporo czasu. Kawałek podszedłem piechotą ubijając niepotrzebnie nogi. W pewnym momencie przez nieuwagę rower się przewrócił i oczywiście pojawiło się sporo rys. Źle zaczął się ten tydzień.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa onena
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]