Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

50-100

Dystans całkowity:90857.50 km (w terenie 1680.50 km; 1.85%)
Czas w ruchu:3331:11
Średnia prędkość:26.62 km/h
Maksymalna prędkość:92.00 km/h
Suma podjazdów:967996 m
Maks. tętno maksymalne:202 (103 %)
Maks. tętno średnie:179 (89 %)
Suma kalorii:1868942 kcal
Liczba aktywności:1331
Średnio na aktywność:68.26 km i 2h 33m
Więcej statystyk

Trening 87

Piątek, 21 lipca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 59.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:07 km/h: 27.87
Pr. maks.: 66.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: 172172 ( 88%) HRavg 130( 66%)
Kalorie: kcal Podjazdy: 800m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Znowu musiałem zweryfikować plany na weekend. Co prawda nie chciało mi się za bardzo jechać na Klasyk Kłodzki ale wydarzyła się rzecz która pomogła mi podjąć taką decyzję.Nie wiem czy była słuszna ale musiałem wybierać pomiędzy pracą a zabawą. Wszystko na dobrą sprawę zaczęło się już w czwartek kiedy zmieniono mi zmiany i pierwszy raz od kilku lat przyszło mi pracować w nocy. Nie narzekałem, piątek miałem mieć wolny i odespać przed maratonem. Przez cały czas pracy nie poruszałem tego tematu i po powrocie do domu zapakowałem rower i rzeczy do samochodu i poszedłem się zdrzemnąć na 2 godziny. Wyjechałem jak planowałem przed 9 i najpóźniej około 9:45 miałem być w Jastrzębiu. Będąc już w drodze dostałem telefon. Nie odebrałem za pierwszym razem ale 5 telefon pod rząd nie dawał mi spokoju. Okazało się, że muszę być w piątek w nocy w pracy. Nie chciałem się na to zgodzić, jakby zadzwonili godzinę później to bym się nie wracał, w końcu mi podali powód, jeden pracownik który miał być na tej zmianie ucierpiał w wypadku samochodowym i walczy o życie. W sezonie urlopowym jest problem z zastępstwami i nie chcąc narazić firmy na utratę najpoważniejszego klienta musiałem się zgodzić. Trudno było podjąć tą decyzję ale praca jest dla mnie ważniejsza niż przyjemności. Wiem, że zawiodłem nie tylko siebie i nie chciałbym mieć z tego powodu problemów. 
Po tych perypetiach położyłem się około 11 spać i przespałem 3 godziny. O 16 wyjechałem trochę się rozruszać. Noga nie podawała najlepiej, jechałem spokojnie a na kilku podjazdach przyśpieszyłem i trochę się zmęczyłem. Końcowy odcinek na luzie. Jutro jak się uda to może jakieś góry a w niedzielę albo wyścig na Słowacji lub trening i Kryterium w Pszczynie.
https://www.strava.com/activities/1094556449

Trening 85

Wtorek, 18 lipca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 57.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:05 km/h: 27.36
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: 27.0°C HRmax: 169169 ( 86%) HRavg 122( 62%)
Kalorie: kcal Podjazdy: 530m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Bardzo spokojny trening, częściowo po dawno nie odwiedzanych drogach. Jechało się dobrze, na koniec wstąpiłem na kofolę i do domu. Pojawia się coraz więcej argumentów świadczących za moją rezygnacją z udziału w wyścigach. Tym razem swoje dołożyli organizatorzy Klasyka Kłodzkiego. Rezygnacja z dystansu Giga może jest słuszna ale nie na 3 dni przed startem, najchętniej bym zrezygnował, ale oni nie przewidują takiej opcji. To, że Road Maraton schodzi na psy to wiem od dawna, ale organizatorzy Supermaratonów nie chcą być gorsi.Jazda na cały weekend tylko po to by przejechać całe 95 km dla mnie mija się z celem. Gdyby był chociaż start pod górę lub wspólny to widziałbym w tym sens. Jak pojadę to tylko treningowo, strata na pierwszych kilometrach będzie na pewno zbyt duża by myśleć o miejscu w czołówce. Moim zdaniem ci ludzie są niepoważni dając taką informację przed samym maratonem, o stanie dróg wiedzieli od dawna. Wolałbym pojechać na Przełomy Wisłoka niż na Klasyk, dwóch piątków wolnych pod rząd nie dostanę a wyjazd w nocy nie bardzo mi się uśmiecha. Niedługo nie będzie maratonów na długich dystansach, tylko takie, że byle "dziadek" mógł przejechać najdłuższy dystans i się pochwalic że przejechał "Giga".

Trening 83

Sobota, 15 lipca 2017 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 56.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:50 km/h: 30.55
Pr. maks.: 58.00 Temperatura: 15.0°C HRmax: 155155 ( 79%) HRavg 125( 64%)
Kalorie: 1131kcal Podjazdy: 500m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Krótki wyjazd po dwóch dniach wolnego. Nie bardzo mi się chciało jechać ale przed niedzielą warto trochę rozruszać nogi. Ostatnio ta pogoda bardziej przypomina jesień niż lato i dzisiaj oczywiście też musiałem zmoknąć, brak słońca, wiatr i 15 stopni na termometrze to nie są dla mnie komfortowe warunki. Ogólnie nie jechało się źle i na całe szczęście forma nie uleciała. Cały czas jechałem równym tempem co kilkoma momentami szarpanej jazdy z powodu sporego ruchu samochodów. Cały czas byłem skupiony na drodze by nic się nie stało, po drodze minąłem dwie lub trzy kolizje a wymuszeń pierwszeństwa i innych przewinień było dużo więcej, nie wiem czy kierowcy cokolwiek myślą o tym co robią kierując pojazdami. Na szczęście bezpiecznie udało się przejechać cały dystans. Muszę się wziąść w garść i wrócić do startów w zawodach. Beskyd Tour też ostatecznie odpuściłem, to nie jest wyścig który sobie można przejechać treningowo, jest limit czasu i koniec, nie zmieścisz się, nie jesteś klasyfikowany. Zbyt duże parcie na wynik jest ostatnio w moim otoczeniu i nie podoba mi się to. Dość "hejtu", oszczerstw i obelg w ostatnim czasie spłynęło na mnie i doszedłem do wniosku, że nie mam do czynienia z normalnymi ludźmi. Nikt nie będzie za mnie decydował, jestem dorosłym, zdolnym do samodzielnego myślenia człowiekiem i wiem co mogę a czego nie, są rzeczy których mówić innym nie wypada, niech sobie myślą co chcą ale ja ich szanował nie będę, sami dali do tego powody. Kolarstwo to jest trudny sport i dla "amatora" powinna to być zabawa, patrzenie na średnie, wyniki i inne cyferki nic nie daje a może zaszkodzić. Ja już nie będę nikomu doradzał i nie chcę by ktoś do mnie później miał o coś pretensje. Mam nadzieję, że niektórzy zmądrzeją i będę mógł znowu z uśmiechem uczestniczyć w zawodach, jeżdżenie po to by być obrażanym lub usłyszeć, że pojechałem słabo dla mnie nie ma sensu. 
Jutro chcę sprawdzić czy dam radę przejechać długi dystans, sporo treningów wytrzymałościowych mam w tym roku za sobą a dłuższego dystansu jeszcze nie jechałem. 
https://www.strava.com/activities/1084099771/overv...

Trening 82

Środa, 12 lipca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 73.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:10 km/h: 33.69
Pr. maks.: 69.00 Temperatura: 24.0°C HRmax: 179179 ( 91%) HRavg 146( 74%)
Kalorie: 1654kcal Podjazdy: 500m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Bardzo przyjemny trening z kilkoma pechowymi sytuacjami. Na treningu zjawiła się rekordowa liczba kolarzy, nie liczyłem dokładnie, 20 osób było na pewno. Początek treningu nieciekawy, oberwanie chmury, nie byłem tym zachwycony, rower czysty i świeżo nasmarowany i znowu będzie brudny. Ruszyliśmy o 18 w kierunku Jasienicy. Główna droga wygląda o niebo lepiej niż kilka dni temu i jakoś udało się przejechać. Tempo było dosyć spokojnie i do Rudzicy dojechaliśmy spokojnie, na hopkach nastąpiła pierwsza selekcja, parę osób zostało z tyłu w Grupetto, tempo nie było zabójcze i udało mi się wjechać w czołówce. Zjazd z wiatrem w bardzo szybkim tempie i skręt w prawo. Na pierwszej rundzie tempo spokojne by każdy poznał trasę. W Bronowie na nierównej nawierzchni Janek ściągał rękawiczki i się przewrócił. Nic poważnego się nie stało i mógł kontynuować jazdę. Jechałem z przodu i nie widziałem co się stało, zauważyłem, że nie ma nikogo za nami i zwolniliśmy. Luźno jechaliśmy do ronda i gdy wszyscy dojechali to ustawiliśmy się dwójkami i tak dojechaliśmy do Międzyrzecza. Tam poszedł gaz, udało się wjechać z przodu i uformowała się grupa do której dołączyło jeszcze kilka osób i tak wjechaliśmy na drugą rundę. Tempo od początku mocne, na zjeździe musiałem nieźle dokręcać by utrzymać tempo, po skręcie w prawo miałem lekkie problemy ale zawziąłem się i pomimo bardzo mocnego tempa jakoś udało się utrzymać. Przyszła kolej na moją zmianę i wyszedłem na czoło. Zmiana była dosyć mocna i długa. Odcinek pod wiatr do Międzyrzecza nie należał do łatwych. Spory ruch i trochę dziur, udało się bezpiecznie dojechać do podjazdu. Byłem już trochę zmęczony i wtedy poszedł gaz, ktoś wylądował w rowie a z koła wyszła mi nawet Dominika Kamińska. Zawziąłem się i odjechały mi tylko 3 osoby na krótkim odcinku. Do skrzyżowania w Rudzicy różnica niestety się powiększyła ale z tyłu nie było widać nikogo. Równa i dosyć mocna jazda pozwoliła mi dogonić czołówkę i wtedy nastąpiło rozluźnienie. Do Międzyrzecza dojechaliśmy w komplecie i na podjeździe odjechałem z Michałem od reszty i złapaliśmy zawodników którzy zostali na początku. Tempo już było spokojne i po dojeździe do skrzyżowania rozdzieliliśmy się, część osób zawróciła i jechała do Bielska, druga grupka pojechała na Landek. Ja się załapałem do drugiej i zjechaliśmy wspólnie do Landeka. Większość pojechała inną drogą na Czechowice i Goczałkowice a ja z Marcinem na Ligotę. Po dobrych i równych zmianach dotarliśmy do Bielska. Ostatnie kilka kilometrów przejechałem już na zupełnym luzie. Jutro zadecyduję czy jechać w sobotę na Beskyd Tour czy w niedzielę na Pradziada.
https://www.strava.com/activities/1080252128/overv...

Trening 81

Wtorek, 11 lipca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 62.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:04 km/h: 30.00
Pr. maks.: 54.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: 177177 ( 90%) HRavg 128( 65%)
Kalorie: 1177kcal Podjazdy: 560m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Szybki wieczorny trening. Długo się zbierałem i wyjechałem dopiero przed 19. Trening mógł zakończyć się dla mnie już na pierwszym zakręcie. Jechałem dosyć wolno i na zakręcie ścięło mi rower i poleciałem na pobocze. Okazało się, że na drodze była jakaś plama oleju przysypana żwirkiem i tego nie zauważyłem. Nic mi się nie stało poza spadkiem chęci do jazdy. Nie planowałem konkretnej trasy i jechałem przed siebie. Na szczęście im dalej tym drogi bardziej suche i nie było silnego wiatru. Po spokojnej jeździe w Skoczowie przyśpieszyłem i mocnym tempem wjechałem na Simoradz. Zwolniłem i równym tempem dojechałem przez Pruchną i Chybie do Landeka i na podjeździe na Rudzicę drugie przyśpieszenie. Mocne tempo utrzymałem do końca, często miałem z tym problem i jestem zadowolony. Dalsza jazda już na luzie i o 21 byłem w domu. Jutro trening z TwomarkSport.
https://www.strava.com/activities/1078762160

Trening 78

Piątek, 7 lipca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: 51.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:45 km/h: 29.14
Pr. maks.: 53.00 Temperatura: 17.0°C HRmax: 174174 ( 89%) HRavg 126( 64%)
Kalorie: 1076kcal Podjazdy: 460m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Miał być szybki trening ale nie wyszło tak jak powinno, swoje trzy grosze dodała też pogoda i chcąc zaczerpnąć trochę przyjemności muszę czekać na kolejny raz, dolało mi tak jak chyba nigdy, po chwili nie wiedziałem gdzie jadę. Wyjechałem o 18 i pogoda była dobra, żadnych chmur wskazujących na deszcz, jedynie wiejący wiatr był lekkim utrudnieniem. Przejechałem przez Jaworze i Biery i skierowałem się na Skoczów. Jechałem spokojnie i w pewnym momencie minął mnie kolarz i krzyknął, " Co silnik się zepsuł ", nie miałem ochoty go gonić i nie zareagowałem i pozwoliłem mu odjechać w siną dal. W Skoczowie skreciłem w lewo i zacząłem, walczyć z wiatrem. Równym tempem dojechałem do Brennej i pojechałem kawałek w kierunku Hołcyny. Gdy zawróciłem to zobaczyłem ciemne chmury nad Skoczowem, wiedziałem, że zmoknę, nie wiedziałem tylko kiedy. Do Górek miało być z wiatrem, nie było tak różowo, mimo tego 40 km/h nie schodziło z licznika. Przed rondem zaczęło padać, padało tak dziwnie, że na mnie nie spadła ani kropla. Skręciłem na Grodziec i ogień pod górę. Pobiłem rekord na tym podjeździe o 15 sekund i na szczycie lało już dosyć konkretnie. Nie zatrzymywałem się tylko jechałem dalej i coraz głębsza rzeka na drodze, nie widziałem dziur ani żwiru a w pewnym momencie zablokowało mi tylne koło. Musiałem się zatrzymać, kawałek drewna zaklinował się w tylnym hamulcu, dobrze, że w tylnym a nie przednim, przynajmniej nie zaliczyłem lotu przez kierownicę. Po chwili nie wiedziałem już gdzie jadę. Zatrzymałem się na moment i sprawdziłem prognozę pogody, deszcz miał być około 21 a była 19:40. Szybkim tempem dojechałem do domu. Po drodze jeszcze 2 mocne zrywy by się rozgrzać, było 14 stopni a ja bez kurtki, na krótko i cały mokry. W Jaworzu już nie padało i trochę mniejsze kałuże. Przemoczony, przemarznięty wróciłem do domu. Ostatnio za dużo nerwów mnie to wszystko kosztuje. Każdy próbuje mi doradzać i myśli, że się będę wszystkiemu podporządkowywał. Z Tatry Road Race zrezygnowałem na własne życzenie, po co jechać na zawody jak się nie ma pewności co do sprzętu ani nie widzi w tym przyjemności. Po rozmowie z Organizatorem stwierdziłem, że ta impreza coraz bardziej zmierza w kierunku TDPA, nie byłem pewny startu, nie opłaciłem wpisowego i niby brakło miejsc, liczyłem i jeszcze ponad 50 wolnych miejsc jest na dystans PRO a ja musiałbym jechać dystans krótki. Miałem tam jechać na trening, ja sobie zrobię lepszy trening i to za prawie darmo. Skupię się teraz na odzyskaniu radości z jazdy, może przed Klasykiem Kłodzkim się uda. 

Trening 77

Środa, 5 lipca 2017 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: 68.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:04 km/h: 32.90
Pr. maks.: 60.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 177177 ( 90%) HRavg 149( 76%)
Kalorie: 1592kcal Podjazdy: 450m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Miał być fajny trening w grupie a wyszło jak zwykle nic. Przyjechałem na miejsce zbiórki i zaczęło padać. Miałem ubrać kurtkę lecz tego nie zrobiłem i schowałem kurtkę do kieszeni lecz niedokładnie i na nierównej i dosyć śliskiej drodze kurtka wypadła. Zatrzymałem się, zabrałem zgubę, grupy już nie było widać, wiedziałem gdzie mam jechać i miałem nadzieję, że dogonię. Nic z tego, chciałem przejechać pod prąd w kierunku Międzyrzecza i nagle pojawił się radiowóz i dostałem upomnienie, dobrze, że nie mandat i mogłem przeprowadzić rower przez wiadukt. Do Międzyrzecza dojechałem spokojnie wiedząc, że czeka mnie samotna jazda. Rundę zacząłem w Międzyrzeczu po skręcie na Rudzicę, od razu ruszyłem mocno i dosyć szybko dojechałem do skrzyżowania w Rudzicy. Po mokrym niezbyt szybkim zjeździe czekało mnie kilka kilometrów pod wiatr. Narzuciłem dosyć mocne i równe tempo i jechałem tak do Ligoty. Tam na zakrętach bardzo ślisko, cudem uniknąłem upadku i spokojnie dotarłem do ronda. Odcinek do Międzyrzecza jechałem z wiatrem. Drugą rundę przejechałem szybciej niż pierwszą a trzecią minimalnie wolniej. Na koniec jeszcze pojechałem mocno odcinek do skrzyżowania w Rudzicy. Chciałem zafiniszować ale przed końcem znowu kurtka wypadła z kieszonki. Cały czas jechałem równo, jeszcze jedną rundę w tym tempie bym przejechał ale stwierdziłem, że wystarczy i skręciłem na Jasienicę i już luźno przez Jaworze do domu. Forma jest niezła. Grupa pojechała rundę wokół Jeziora Goczałkowickiego. Decyzję o starcie w Tatra Road Race muszę odłożyć do jutra. Jeżeli to by tylko ode mnie zależało to bym jechał.
Rundy:
I.    Międzyrzecze - Rudzica - Landek - Ligota - Międzyrzecze 14,9 km: 0:25:02 ( 35,71 ) 156 ( 79 % )
II.   Międzyrzecze - Rudzica - Landek - Ligota - Międzyrzecze 14,9 km: 0:24:38 ( 36,29 ) 159 ( 80 % )
III.  Międzyrzecze - Rudzica - Landek - Ligota - Międzyrzecze 14,9 km: 0:24:51 ( 35,98 ) 159 ( 80 % )

Trening 76

Wtorek, 4 lipca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: 74.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:54 km/h: 25.52
Pr. maks.: 71.00 Temperatura: 18.0°C HRmax: 168168 ( 86%) HRavg 124( 63%)
Kalorie: 1941kcal Podjazdy: 1300m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Ciężki trening. Przed wyjazdem byłem zmęczony, ciężko było się zmotywować, straciłem sporo wiary w to co robię i staram się ją odzyskać. Nie miałem specjalnego pomysłu na dzisiejszą jazdę więc pojechałem przetestować rower po wymianie łańcucha i wyprostowaniu haka. Przerzutkę jeszcze muszę podregulować i wszystko będzie dobrze. Wyjazd około 17 i bardzo dużo samochodów na drodze, muszę jeździć bocznymi drogami by uniknąć postojów i utrudnień i tam też sporo samochodów. Po przejechaniu tego odcinka zorientowałem się, że wieje i to w twarz. Nie jechałem za mocno i szybko i jakoś dojechałem do górek Wielkich i wzdłuż rzeki do Brennej. Będąc w Ustroniu postanowiłem wjechać na Równicę by spróbować szybko zjechać w dół. Nic z tego, ruch taki, że momentami zjeżdżałem wolniej niż podjeżdżałem. Po zjeździe do Jaszowca skręciłem w prawo i po kostce wjechałem do skrzyżowania i na dół do mostu. Pojechałem jeszcze na Goleszów i później Skoczów. Od tego momentu wiatr już nie przeszkadzał i jakoś dojechałem do domu. Jutro Trening z TwomarkSport, może mnie nie zostawią na pierwszej rundzie.

Równica od Mostu na Wiśle 4,8 km 390 m ( 8,2 % ) 0:18:55 ( 15,22 ) 161 ( 82 % )

https://www.strava.com/activities/1067510158/overv...

Dojazd, rozgrzewka i powrót

Niedziela, 2 lipca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa
Km: 51.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:22 km/h: 21.55
Pr. maks.: 0.00 Temperatura: °C HRmax: HRavg
Kalorie: 1010kcal Podjazdy: m Aktywność: Jazda na rowerze

Rozjazd

Niedziela, 2 lipca 2017 Kategoria 50-100, blisko domu, Samotnie, Szosa
Km: 17.00 Km teren: 0.00 Czas: 00:49 km/h: 20.82
Pr. maks.: 40.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: 129129 ( 66%) HRavg 96( 49%)
Kalorie: 308kcal Podjazdy: 200m Sprzęt: Triban 5 Aktywność: Jazda na rowerze
Szybki wieczorny rozjazd. Nogi bolą po całym weekendzie, niby nic takiego nie pokazałem a w nogach czuć, że było ciężko. Trzeba zapomnieć o tym weekendzie i skupić się na Klasyku Kłodzkim który jest kolejnym celem na ten sezon.
https://www.strava.com/activities/1064430119

kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 10148 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 12644 km
Evo 2 8629 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum