Wpisy archiwalne w kategorii
50-100
Dystans całkowity: | 88201.50 km (w terenie 1623.50 km; 1.84%) |
Czas w ruchu: | 3228:44 |
Średnia prędkość: | 26.64 km/h |
Maksymalna prędkość: | 92.00 km/h |
Suma podjazdów: | 936858 m |
Maks. tętno maksymalne: | 202 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 179 (89 %) |
Suma kalorii: | 1802528 kcal |
Liczba aktywności: | 1289 |
Średnio na aktywność: | 68.43 km i 2h 33m |
Więcej statystyk |
Trening 33
Czwartek, 6 kwietnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 70.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:35 | km/h: | 27.10 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 5.0°C | HRmax: | 161161 ( 82%) | HRavg | 134( 68%) |
Kalorie: | 1740kcal | Podjazdy: | 700m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszy trening był bardzo ciężki. Niby tylko wytrzymałość tlenowa ale źle się jechało oraz pogoda dorzuciła swoje trzy grosze. Wyjechałem dosyć późno i na dzień dobry już zmieniłem plany i skróciłem trening o 30 minut. Wyjechałem z Bielska i już drogi suche, dosyć zimno było i musiałem się ubrać, zimowe ciuchy znowu się przydały. Od razu jechało się gorzej i do tego wiatr w twarz, jeszcze niezbyt silny. Przed Skoczowem zaczęło padać, jechałem dalej i po podjeździe w kierunku Simoradza przestało ale wtedy dopiero poczułem co to wiatr. Na zjeździe miałem problem by jechać 30 km/h a na prostym 20 km/h, miałem jechać spokojnie więc się tym nie przejmowałem. Po drodze do Kończyc jeszcze dwa razy mnie zmoczyło i później już bez deszczu. Przed Zebrzydowicami skręciłem w prawo i poczułem ulgę, wiatr już nie przeszkadzał. Dosyć równym tempem dojechałem do Landeka i później skręciłem w boczną drogę do Rudzicy. Nawet dobrze mi się podjeżdżało i dlatego na koniec jeszcze dołożyłem jeden podjazd w Jaworzu i później już spokojnie do domu. Nie byłem dzisiaj w pełni sił i stąd trochę słabsza dyspozycja. Jutro wolne a w weekend dwa treningi, jeden na pewno w górach a drugi w terenie pagórkowatym. Jeszcze nie wiem czy dołączę do jakiejś grupy czy będę trenował samotnie. Wiem tyle, że odpuszczam wyścig w Sobótce i myślę, że to dobra decyzja.
https://www.strava.com/activities/930218967
https://www.strava.com/activities/930218967
Trening 32
Środa, 5 kwietnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 91.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:15 | km/h: | 28.00 |
Pr. maks.: | 63.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 188188 ( 96%) | HRavg | 141( 72%) |
Kalorie: | 2362kcal | Podjazdy: | 1380m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Postanowiłem jednak zrobić trening na podjazdach. Jutro ma być zimniej i może padać, w sumie dzisiejsza pogoda też nie była najlepsza. Na dzisiejszy trening zaplanowałem 4 rundy w okolicy Rudzicy z podjazdami. Po spokojnym dojeździe do głównego skrzyżowania w Rudzicy zacząłem zjazd. Wiało dosyć mocno i ten pozornie łatwy odcinek był ciężki. Pierwszy podjazd był najdłuższy na pętli. Pojechałem go mocnym tempem na wysokiej kadencji. Zjazd sobie odpuściłem i kolejne podjazdy także na wysokiej kadencji oraz spokojnym tempem. Na drugiej rundzie także pojechałem jeden podjazd mocnym tempem. Tym razem był to krótki ale sztywny podjazd w Roztropicach. Wszystkie podjazdy jechałem na wysokiej kadencji. Na trzeciej rundzie wszystkie podjazdy na dużej kadencji a także jeden podjazd mocnym tempem. Ostatnia runda już trochę ciężka i tym razem ostatni podjazd mocnym tempem. Wszystkie rundy przejechałem w zbliżonym czasie, do pierwszego podjazdu dojeżdżałem w bardzo podobnym czasie a później już tempo regulowane przez podjazdy. Brakuje jeszcze wytrzymałości podczas jazdy w 4 i 5 strefie. Trzeba nad tym pracować. Jestem w stanie długo jechać w tlenie a gdy przychodzi pociągnąć mocniej to już gorzej. Po tym treningu trochę czuję nogi, nie trzeba cały czas jechać na maksa by poczuć coś w nogach. Jutro jak będzie znośna pogoda to 3 godziny wytrzymałości.
https://www.strava.com/activities/928855601
https://www.strava.com/activities/928855601
Trening 31
Wtorek, 4 kwietnia 2017 Kategoria Trening 2017, Szosa, Samotnie, 50-100
Km: | 65.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:19 | km/h: | 28.06 |
Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 11.0°C | HRmax: | 180180 ( 92%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 1651kcal | Podjazdy: | 960m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
W końcu mogłem przetestować nowy rower na dłuższym podjeździe. Od wczoraj nie mam już szwów, nie muszę się pilnować tylko czekać aż rana całkowicie się zagoi. Wyjechałem trochę później niż chciałem, było dosyć zimno i do tego spory ruch na drogach. Przez miasto przejechałem spokojnie i po prawie 40 minutach byłem u podnóża podjazdu na Przegibek. Postanowiłem jechać mocnym tempem. Wyszła fajna 10 minutowa tempówka w 4 strefie. Był też krótki moment w 5 strefie i po trochę ponad 10 minutowej równej jeździe byłem na szczycie. Czas wyszedł tylko minutę gorszy od rekordu, jadąc dzisiaj w trupa pewnie byłbym w stanie go poprawić, zostawię sobie tą przyjemność na inny czas. Po podjeździe przyszła pora na szybki zjazd, był szybki ale 2 razy musiałem hamować prawie do zera. Końcówka zjazdu była pod dosyć silny wiatr. Po zjeździe odpuściłem trochę i spokojnie pojechałem w kierunku Tresnej. Tam zafundowałem sobie 2 sekcje brukowe by przetestować ten rower na kostce. Później po pagórkach wzdłuż jeziora i spokojnie w kierunku Szczyrku. Tam chwila przerwy i pod wiatr w kierunku Bielska. W Bystrej jeszcze zrobiłem sprint 30 sekundowy na podjeździe i później szybkim tempem do Bielska, nie chciałem jechać ścieżką więc gnając prawie 5 0km/h dojechałem do skrzyżowania i musiałem stanąć. Później już ścieżką rowerową w kierunku Cygańskiego Lasu i z paroma górkami po drodze spokojnie dojechałem do domu. Plan na jutro to 3 godziny wytrzymałości lub trening z podjazdami. Wszystko zależy od prognoz pogody na czwartek bo bardzo zależy mi na treningu podjazdów. Podczas dzisiejszej jazdy rower znowu mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się takiej różnicy w pokonywaniu podjazdów oraz odcinków brukowych. Jestem już niemal pewny, że w tym roku posypią się rekordy czasowe na podjazdach oraz lepsze wyniki w maratonach przy dobrej formie. Pojawiła się też jedna wada, na każdej nierówności linki poprowadzone wewnątrz ramy uderzają i troche mnie o denerwuje ale z czasem się do tego przyzwyczaję. Na razie jest to jedyna wada przy szeregu zalet jakie zauważyłem.
https://www.strava.com/activities/927388170/segmen...
https://www.strava.com/activities/927388170/segmen...
Trening 30
Niedziela, 2 kwietnia 2017 Kategoria w grupie, Samotnie, avg>30km\h, 50-100
Km: | 87.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:51 | km/h: | 30.53 |
Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 20.0°C | HRmax: | 186186 ( 95%) | HRavg | 140( 71%) |
Kalorie: | 2075kcal | Podjazdy: | 460m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy sprawdzian w tym roku. Pogoda piękna i od rana ciepło, nie było trzeba brać nawet rękawków i można było jechać "na krótko". O 9:00 byłem umówiony pod Twomark Sport z kolegami i na miejsce dojechałem parę minut wcześniej. Na miejsce startu dojechaliśmy bardzo szybko, wiatr wiał w plecy to się jechało. Byliśmy z około 10 minutowym zapasem. Okazało się, że na starcie zjawiło się bardzo dużo osób. Z założenia walka toczyła się o miejsce 2. Miałem blisko 45 minut do startu i dosyć szybko to zleciało, nie zrobiłem nawet dobrej rozgrzewki, jakoś nie chciało mi się jeździć w kółko i ostatecznie pokręciłem około 10 minut przed startem i ustawiłem się. Po starcie miałem problem by się wpiąć i straciłem trochę czasu, później nie potrafiłem dobrać przełożenia i pierwszy kilometr był strasznie szarpany, wiedziałem jak jeżdżą inni, na początku ogień a później ich brakuje w końcówce. Jechałem równym tempem z rezerwami na powrót pod wiatr. Trochę żałowałem, że nie mam korby 52 z przodu bo trochę tego brakowało i maksymalnie jechałem całe 46 km/h. Po skręcie w prawo widziałem przed sobą Dominika, różnica była około 30 sekund, stopniowo ją zmniejszałem i zbliżając się do nawrotu na jezdnię wtargnął pieszy, przegapiłem ten nawrót, miałem nawrócić zaraz przed pieszym a zrobiłem to prawie 200 metrów dalej. Po nawrocie już wiedziałem, że nadrobiłem trochę i straciłem trochę czasu. Podkręciłem trochę tempo i trzymałem około 40 km/h pod wiatr. Po skręcie w lewo stwierdziłem, że będzie ciężko i zacisnąłem zęby i walczyłem dalej. Jechałem cały czas około 40 km/h i na około 2 km do mety wyprzedziłem Dominika. Trochę się zagalopowałem i zacząłem finiszować 200 metrów za szybko i przed samą metą już trochę brakowało i na metę wjechałem już z niższą prędkością. W sumie wyszło bardzo dobrze pomimo tej pomyłki, pomyliło się sporo osób ale nie wszyscy, czas jaki pokazał mi licznik to równe 23 minuty, oficjalnie miałem 22:59 i drugie miejsce, zwycięzca wykręcił super czas 20:31 i średnią ponad 43 km/h. Ostatecznie mój licznik pokazał 15,5 km i średnią 40,4 km/h. Nigdy jeszcze nie przekroczyłem 40 km/h. Dobrze wróży to przed Orzeszem. Po dobrej rozgrzewce mogę pokusić się tam o poprawę wyśrubowanego czasu z tamtego roku. Nad Markiem miałem 40 sekund przewagi a różnice pomiędzy kolejnymi zawodnikami już były mniejsze. Bez lemondki pewnie miałbym czas około minutę gorszy i miejsce poza podium. Rozpoczęcie Sezonu to jedyne stałe zawody klubowe których jeszcze nie wygrałem. Może za rok się uda. Po czasówce pojechaliśmy do "Wodnika" na napoje i później wróciłem z kolegami dosyć mocnym tempem do Ligoty i juz samotnie przez Międzyrzecze do Bielska. Ostatnie 2 kilometry odpuściłem i na zupełnym luzie dojechałem do domu. Najbliższy trening we wtorek.
https://www.strava.com/activities/924782185
https://www.strava.com/activities/924782185
Trening 29
Sobota, 1 kwietnia 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 81.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:47 | km/h: | 29.10 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 17.0°C | HRmax: | 166166 ( 85%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 1914kcal | Podjazdy: | 542m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiejszym bohaterem był wiatr. Rozdawał karty na całej trasie. Jak wyjeżdżałem to było 13 stopni. Wziąłem bluzę i tego nie żałowałem bo na początku było chłodno a później znośnie. Pierwsza część do Strumienia była z wiatrem, później do Pszczyny z wiatrem bocznym, do Brzeszcz pod wiatr, do Bestwiny z bocznym i do domu pod wiatr. Oszczędzałem się na całej trasie, nie czułem zmęczenia i te niecałe 3 godziny szybko przeleciały. Ostatnie 2 km odpuściłem zupełnie i jechałem bardzo wolno pod wiatr. Na jutro muszę przygotować rower, zapowiada się ciekawa rywalizacja na wysokim poziomie. Ciekawe ile osób przyjedzie, z Bielska jedzie klubowy komplet, chyba, że coś się jeszcze zmieni. Warunki mają być jak dla mnie idealne, końcówka pod wiatr i ostatnie 4 km będą decydujące.
https://www.strava.com/activities/922875207
https://www.strava.com/activities/922875207
Trening 28
Piątek, 31 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 55.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:52 | km/h: | 29.46 |
Pr. maks.: | 53.00 | Temperatura: | 18.0°C | HRmax: | 178178 ( 91%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 1294kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy wyjazd po niedzielnej kraksie. Wyszło tak, że na tegoroczne Rozpoczęcie Sezonu pojadę bez konkretnego przygotowania, w tym tygodniu miały być dwa mocne treningi, bez walki się nie poddam ale nie wiem czego po sobie oczekiwać. Niektóre ,,Gwiazdy" i inni ,,Mistrzowie" są w niezłym gazie i zobaczymy co pokażą.
Na trening wyjechałem dosyć późno ale jest już czas letni i można jeździć nawet po 19. bałem się bardzo tej jazdy a nie było tak źle, szlify podczas jazdy nie bolą ale na szwy muszę uważać. Przy okazji przetestowałem nowy kask, leży lepiej niż stary i chyba będę go częściej używał. Długo zastanawiałem się nad rowerem, decyzja padła na Cube. Pojechałem standardową trasę na Ustroń i powrót. Początek był pod wiatr ale nie było go tak czuć jak ostatnio, puls nawet w normie, nie był zawyżony jak zwykle. O tym jak wieje przekonałem się na odcinku Skoczów-Ustroń, pojechałem go trochę mocniej i myślałem, że pojadę szybciej, po nawrocie prawie bez kręcenia dojechałem do Skoczowa i postanowiłem, że zrobię dwuminutową tempówkę na podjeździe w Pogórzu. Nie wyszło tak jak planowałem pojechałem mocno ale trafił się skuter i trochę mi pomógł, po 2 minutach odpuściłem i spokojnym tempem dojechałem do Jaworza. Ostatnie 1,5 km to już całkowite odpuszczenie i luźna jazda. Jutro w ramach nadgonienia zaległości 3 godziny wytrzymałości. Taki trening nie zaszkodzi dzień przed czasówką. W poniedziałek zdejmują szwy i jak wszystko będzie dobrze to od wtorku ruszam z konkretnym treningiem bo sezon startowy już tuż tuż.
https://www.strava.com/activities/922205640
Na trening wyjechałem dosyć późno ale jest już czas letni i można jeździć nawet po 19. bałem się bardzo tej jazdy a nie było tak źle, szlify podczas jazdy nie bolą ale na szwy muszę uważać. Przy okazji przetestowałem nowy kask, leży lepiej niż stary i chyba będę go częściej używał. Długo zastanawiałem się nad rowerem, decyzja padła na Cube. Pojechałem standardową trasę na Ustroń i powrót. Początek był pod wiatr ale nie było go tak czuć jak ostatnio, puls nawet w normie, nie był zawyżony jak zwykle. O tym jak wieje przekonałem się na odcinku Skoczów-Ustroń, pojechałem go trochę mocniej i myślałem, że pojadę szybciej, po nawrocie prawie bez kręcenia dojechałem do Skoczowa i postanowiłem, że zrobię dwuminutową tempówkę na podjeździe w Pogórzu. Nie wyszło tak jak planowałem pojechałem mocno ale trafił się skuter i trochę mi pomógł, po 2 minutach odpuściłem i spokojnym tempem dojechałem do Jaworza. Ostatnie 1,5 km to już całkowite odpuszczenie i luźna jazda. Jutro w ramach nadgonienia zaległości 3 godziny wytrzymałości. Taki trening nie zaszkodzi dzień przed czasówką. W poniedziałek zdejmują szwy i jak wszystko będzie dobrze to od wtorku ruszam z konkretnym treningiem bo sezon startowy już tuż tuż.
https://www.strava.com/activities/922205640
Treening 27 - kraksa
Niedziela, 26 marca 2017 Kategoria 50-100, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: | 71.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:22 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 0.00 | Temperatura: | 1.0°C | HRmax: | 165165 ( 84%) | HRavg | 117( 60%) |
Kalorie: | 1491kcal | Podjazdy: | 440m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy trening z ta grupą w tym roku. Po zmianie czasu rano zimno i dobrze się ubrałem by nie zmarznąć. W dosyć dużej grupie ruszylismy w kierunku Skoczowa i Jastrzębia. Po drodze trochę się rwało i przez pewien czas były nawet dwie grupy. Szybki przejazd przez Jastrzębie w kierunku Pawłowic i pod wiatr na Pszczynę. Wiało dosyć mocno i zmiany też były mocne. Przed Pszczyną niestety kraksa, ktoś przyhamował i kolega Michał zahaczył o jego tylne koło i się wywrócił, ja jechałem za nim i nie miałem czasu na reakcję. Przeleciałem przez jego rower i wylądowałem na asfalcie szlifując głową. Miałem rozcięty łuk brwiowy nadający się do szycia. Czekając na przyjazd kartetki próbowałem zatamować krwotok. W karetce szybkie opatrzenie rany i do szpitala w Pszczynie. W szpitalu szybkie szycie rany i prześwietlenie ciała. Na szczęście poza łukiem brwiowym, otartymi kolanami i udem nie ma innych obrażeń. Kolega Michał miał trochę mniej szczęścia, stwierdzono uraz obojczyka. Po powrocie do domu sprawdziłem rower i poza obdartą kierownica i ramą wszystko jest w porządku, gdybym jechał na Cube to pewnie byłoby gorzej. Szkoda tej kraksy ale w tym sporcie już tak bywa, przerwa w treningach nie będzie długa. Myślę, że na następny weekend już wyjadę, szwy dopiero będą zdejmować 3 kwietnia ale one w jeździe nie przeszkadzają. Chciałem powalczyć na Rozpoczęciu Sezonu a wyjdzie klapa.
https://www.strava.com/activities/914924333
https://www.strava.com/activities/914924333
Trening 26
Sobota, 25 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 89.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:14 | km/h: | 27.53 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 9.0°C | HRmax: | 177177 ( 90%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 2281kcal | Podjazdy: | 1370m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pierwszy mocniejszy trening w tym roku. Byłem trochę zmęczony przed jazdą i później było tego potwierdzenie w niskim tętnie. Wyjechałem przed 14, było dosyć ciepło i tradycyjnie wietrznie. Przez Bielsko przejechałem bocznymi drogami przy okazji zaliczając kilka krótkich podjazdów. Za cel obrałem Salmopol. Do Szczyrku dojechałem spokojnie a później pod wiatr było ciężko. Po godzinie jazdy zacząłem podjazd. Na początku już widziałem przed sobą kolarza. Rozpocząłem równo i dosyć mocno i zbliżałem się do niego. Kiedy byłem tuż za nim, przyśpieszył i po chwili zwolnił, znowu do niego dojechałem i znowu to samo. Nie miałem ochoty patrzeć na tą szopkę i jeszcze przed wypłaszczeniem i łukiem w lewo zostawiłem go z tyłu. Jechałem równym tempem i pod koniec trochę zwolniłem i przed szczytem zrobiłem fotkę, na szczycie byłem po 14 minutach i 42 sekundach od Soliska. Na Salmopolu bialutko, wzdłuż drogi zaspy a na szczycie jeszcze narciarze. Ubrałem się na zjazd i zacząłem zjeżdżać, było zimno i do tego dużo samochodów, zjeżdżało mi się bardzo dobrze i nawet szybko, widać postępy i to może mieć znaczenie w tegorocznych maratonach. Po zjeździe skręciłem na Wisłę Czarne i później w kierunku Zameczku. Już na początku zauważyłem kilka dziur w drodze na podjeździe, niedobrze a jeszcze wyżej jest gorzej. Podjazd potraktowałem podobnie jak Salmopol. Początek spokojnie i równo a później trochę mocniej bo nachylenie było większe. Momentami pokazało 20%. Nie spodziewałem się dobrego czasu a wyszedł bardzo dobry: 9:19. Na górze śniegu nie było i myślałem, że uda się szybko zjechać do Wisły. Niestety już na początku zjazdu dojechałem do sznurka pojazdów i nie mogłem ich wyprzedzić i pomimo tego zjazd był dosyć szybki. Po zjeździe już spokojnie pod wiatr do Skoczowa i z wiatrem do Bielska. Po treningu mogę stwierdzić, że jest dobrze. Myślałem, że będzie gorzej a czasy wyszły porównywalne do zeszłorocznych na początku sezonu do tego dużo lepsze zjazdy a tak naprawdę to nie zacząłem jeszcze trenować podjazdów a w zeszłym roku miałem już kilka takich treningów za sobą. Jutro trening tlenowy w grupie a we wtorek trening na Cube z Przegibkiem po drodze, jestem ciekaw jak rower będzie spisywał się na podjazdach.
https://www.strava.com/activities/914002038
https://www.strava.com/activities/914002038
Trening 24
Wtorek, 21 marca 2017 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 85.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:50 | km/h: | 30.00 |
Pr. maks.: | 55.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 163163 ( 83%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 1894kcal | Podjazdy: | 420m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
W końcu dobra pogoda, jedynie wiatr pozostał taki sam jak przy ostatnich wyjazdach. Udało się przejechać równo i spokojnie prawie 3 godziny. Przejechałem trasę Rozpoczęcia Sezonu, z taką różnicą, że zaczynałem i kończyłem w Mizerowie. Pierwsza część była pod silny wiatr a powrót z wiatrem. Trasa fajna, szybka z kilkoma fragmentami z nachyleniem 2-3% i z bardzo dobrym asfaltem. Widoczność dobra i na jedynym skrzyżowaniu nie musiałem się zatrzymywać. Względnie spokojnym tempem przejechanie tego odcinka zajęło mi niecałe 30 minut. Później męczyłem się z wiatrem do Wisły Wielkiej i dalej już z wiatrem w plecy lub bocznym do domu. Kolejny trening w czwartek.
https://www.strava.com/activities/908493493
https://www.strava.com/activities/908493493
Trening 22
Środa, 15 marca 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 78.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:48 | km/h: | 27.86 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 166166 ( 85%) | HRavg | 130( 66%) |
Kalorie: | 1793kcal | Podjazdy: | 560m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dzisiaj udało mi się wyjechać trochę wcześniej, nie jechało się najlepiej a do tego znowu mocniej wiało. Planowałem 3 godziny jazdy i tyle wyszło. Dystans trochę zaniżony z powodu problemów z licznikiem. Zapomniałem zwolnić miejsce i przez to po 45 kilometrach liczenie danych zostało zatrzymane. Przez 5 kilometrów jechałem bez pomiaru a później już się z tym uporałem i licznik pokazał 33 kilometry. Przez pierwszą część trasy wiało w twarz. Później już raczej jechałem z wiatrem z kilkoma momentami bocznego wiatru. Po drodze zahaczyłem o kilka nieznanych lub dawno nie odwiedzanych dróg i głównie były to drogi o niezbyt dobrej nawierzchni, zdarzył się nawet prawie pół kilometrowy odcinek kostki brukowej. Planowałem wracać inna drogą ale jedna droga w którą skręciłem doprowadziła mnie znowu w kierunku Pierśćca i później przez Kowale do Bielowicka i Świętoszówki i główną do domu. Jutro kolejna jazda.
https://www.strava.com/activities/901482198
https://www.strava.com/activities/901475750
https://www.strava.com/activities/901482198
https://www.strava.com/activities/901475750