Wpisy archiwalne w kategorii
Trening 2017
Dystans całkowity: | 9577.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 350:32 |
Średnia prędkość: | 27.32 km/h |
Maksymalna prędkość: | 84.00 km/h |
Suma podjazdów: | 111416 m |
Maks. tętno maksymalne: | 201 (103 %) |
Maks. tętno średnie: | 181 (92 %) |
Suma kalorii: | 213330 kcal |
Liczba aktywności: | 118 |
Średnio na aktywność: | 81.16 km i 2h 58m |
Więcej statystyk |
Roztrenowanie 1
Poniedziałek, 2 października 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 87.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 03:17 | km/h: | 26.50 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 170170 ( 87%) | HRavg | 128( 65%) |
Kalorie: | 2106kcal | Podjazdy: | 1260m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Rozpoczął się najlepszy okres w roku, kiedy mogę sobie jeździć spokojnie bez żadnych celów i oczekiwań. Licznik wsadziłem do tylnej kieszonki i jechałem przed siebie. Wyjechałem godzinę później niż chciałem, na starcie było 7 stopni zamiast 2 i stopniowo coraz cieplej i większy wiatr. Fajna pętelka wyszła, w najbliższym czasie będę szukał nowych ciekawych tras na przyszły sezon. Kolejna jazda jak pogoda i czas pozwolą.
https://www.strava.com/activities/1211637785
https://www.strava.com/activities/1211637785
Pechowy dzień
Sobota, 30 września 2017 Kategoria blisko domu, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 25.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:03 | km/h: | 23.81 |
Pr. maks.: | 49.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 165165 ( 84%) | HRavg | 124( 63%) |
Kalorie: | 634kcal | Podjazdy: | 340m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Pojechałem sprawdzić tylko rower czy wszystko działa, przez 2 tygodnie stał i nie byłem pewny czy wszystko działa. Trasa krótka, po wczorajszych pieszych wojażach czułem mocno nogi i ten stan nie minął do końca jazdy. Nie zaginałem się zbytnio i nic ciekawego by się nie wydarzyło. W pewnym momencie usłyszałem jakiś trzask i rowerem zaczęło rzucać. Zatrzymałem się, na piastach nie było luzu, korba i suport też w porządku, stery bez luzów. Szprychy w przednim kole całe, w tylnym też. Okazało się, że nypel strzelił. Dalsza jazda już na zupełnym luzie i w ciemności. Jechałem uważnie by nie uszkodzić bardziej koła, jakoś się udało ale przed samym domem dodatkowo strzeliła dętka. Po powrocie szybkie sprawdzenie czy da się coś na szybko z tym zrobić. Nie mam takiego nypla w domu i naprawa będzie musiała poczekać na następny tydzień. Na szczęście te koła są na gwarancji i tylne mogę wysłać do Krakowa i będę miał naprawione. Przed niedzielą miałem lekki dylemat. Czy przełożyć kasetę do innego koła i jechać, czy jechać na treningowym sprzęcie na startym napędzie czy zmieniać napęd. Wybrałem opcję 1 i zmieniłem koło i nawet bardzo nie musiałem regulować przerzutki. Szczęściem w nieszczęściu jest to, że nie stało się to w ważnym momencie tylko na zwykłej przejażdżce.
https://www.strava.com/activities/1209043370
https://www.strava.com/activities/1209043370
Trening 116
Czwartek, 28 września 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 69.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:44 | km/h: | 25.24 |
Pr. maks.: | 61.00 | Temperatura: | 14.0°C | HRmax: | 165165 ( 84%) | HRavg | 138( 70%) |
Kalorie: | 2024kcal | Podjazdy: | 1400m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Dobry trening z 3 podjazdami. Miały być 4 ale w Międzybrodziu trochę mnie zmyliły tablice z objazdami. Wyjechałem o dosyć wczesnej porze i przez miasto na spokojnie. Pierwszy wjazd na Przegibek szedł ciężko, noga powoli się rozkręcała i jakoś dotarłem na szczyt. Zjazd zimny i wolny, po zjeździe w Międzybrodziu znaki, objazd drogi 781 i zadecydowałem, że nie jadę na Kocierz i skierowałem się na Żar. Dogonił mnie jakiś kolarz, cały czas jechał na moim kole, sugerowałem by dał mi chociaż jedną zmianę ale nie doczekałem się, przed podjazdem się zatrzymałem by rozebrać zbędne ciuchy. Wtedy wspomniany kolarz przyspieszył i przez chwilę go nie widziałem. Zacząłem spokojnie podjazd i trzymałem cały czas w miarę równe tempo. Szybko dogoniłem tego kolarz, jeszcze na dojeździe do trudniejszej części podjazdu. Równa jazda pozwoliła mi wjechać dosyć szybko na szczyt. Końcówkę pojechałem nieco mocniej i na szczycie sporo samochodów i ludzi. Jeszcze tyle aut na Górze Żar nie widziałem. Ubrałem się i zjechałem w dół. W pewnym momencie musiałem się praktycznie zatrzymać. Wyprzedzony wcześniej kolarz nie był jeszcze w połowie podjazdu a jego styl jazdy był bardzo zły. Jazda slalomem z kadencją na oko 30 na stojąco z prędkością pieszego nie świadczyła o nim dobrze. Wiózł się na moim kole i nie dawał zmian bo nie miał na to sił. Po zjeździe skierowałem się w kierunku Przełęczy Przegibek. Ten podjazd poszedł mi najlepiej. Noga podawała jak powinna i szybko wjechałem na Przełęcz. Zjazd też dosyć szybki i trochę mocniejszym tempem dotarłem do domu.
Podjazdy:
I. Przełęcz Przegibek od Straconki 3,4 km 190 m ( 5,6 % ) 0:11:56 ( 17,09 ) 160 ( 81 % )
II. Góra Żar 7,7 km 420 m ( 5,5 % ) 0:26:40 ( 17,33 ) 161 ( 82 % )
III. Przełęcz Przegibek od Międzybrodzia 3,0 km 200 m ( 6,7 % ) 0:11:28 ( 15,70 ) 162 ( 82 % )
https://www.strava.com/activities/1205945758
Podjazdy:
I. Przełęcz Przegibek od Straconki 3,4 km 190 m ( 5,6 % ) 0:11:56 ( 17,09 ) 160 ( 81 % )
II. Góra Żar 7,7 km 420 m ( 5,5 % ) 0:26:40 ( 17,33 ) 161 ( 82 % )
III. Przełęcz Przegibek od Międzybrodzia 3,0 km 200 m ( 6,7 % ) 0:11:28 ( 15,70 ) 162 ( 82 % )
https://www.strava.com/activities/1205945758
Trening 115
Środa, 27 września 2017 Kategoria 50-100, avg>30km\h, Samotnie, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: | 57.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:50 | km/h: | 31.09 |
Pr. maks.: | 56.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 172172 ( 88%) | HRavg | 141( 72%) |
Kalorie: | 1287kcal | Podjazdy: | 400m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening 114
Środa, 27 września 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 64.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:31 | km/h: | 25.43 |
Pr. maks.: | 62.00 | Temperatura: | 15.0°C | HRmax: | 177177 ( 90%) | HRavg | 135( 69%) |
Kalorie: | 1753kcal | Podjazdy: | 1000m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Planowałem trochę dłuższą jazdę, znowu nie miałem na tyle czasu i ostatecznie pojechałem po raz kolejny na Równicę. Jechałem dosyć spokojnie a tętno jakieś dziwnie wysokie. Noga podawała dobrze i tego się trzymałem. Im później tym chłodniej, ubrałem się odpowiednio i mi to nie przeszkadzało. Sporo samochodów na trasie zwłaszcza na podjeździe pod Równicę. Tym razem znowu poczatek wolny i dosyć szybko musiałem zrzucić na lżejszy bieg. Jechałem tak by wjechać w jak najrówniejszym tempie i nawet się udało. Rezerwa była spora, czas wyszedł najgorszy w tym roku. Nie przejmuję się tym tak, bo większość znajomych chciałaby wjechać w takim czasie na szczyt. Szybie ubieranie się i zjazd wśród samochodów. Nie szalałem zbytnio i nie zmarzłem. Dalsza droga już na luzie pod wiatr do Bielska. Może uda się w czwartek coś dłuższego pojechać, zobaczymy.
Podjazdy:
I. Równica od Mostu na Wiśle 4,8 km 390 m ( 8,3 % ): 0:18:58 ( 15,18 ) 170 ( 86 % )
Równica od Skalicy "Koniec kostki brukowej" 3,2 km 260 m ( 8,1 % ) 0:12:19 ( 15,59 ) 172 ( 87 % )
https://www.strava.com/activities/1202758951
Podjazdy:
I. Równica od Mostu na Wiśle 4,8 km 390 m ( 8,3 % ): 0:18:58 ( 15,18 ) 170 ( 86 % )
Równica od Skalicy "Koniec kostki brukowej" 3,2 km 260 m ( 8,1 % ) 0:12:19 ( 15,59 ) 172 ( 87 % )
https://www.strava.com/activities/1202758951
Trening 113
Niedziela, 24 września 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 82.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:52 | km/h: | 28.60 |
Pr. maks.: | 48.00 | Temperatura: | 12.0°C | HRmax: | 172172 ( 88%) | HRavg | 140( 71%) |
Kalorie: | 1719kcal | Podjazdy: | 800m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Po kilku dniach fatalnej pogody wreszcie udało się pojechać na dłuższy dystans. Rano mokro i nawet nie tak zimno i postanowiłem założyć błotniki. Nie jechało się jakoś szczególnie dobrze i z czasem było lepiej ale to nie było to co być powinno. Nie planowałem żadnej trasy i jechałem przed siebie, częściowo nowymi drogami, pustymi drogami w dawno nieodwiedzane rejony. Poziom wody w rzekach podobno opadł, to sobie nie wyobrażam jaki musiał być wcześniej jak sporo przyrzecznych terenów jest zalanych. W pewnym momencie pojawiło się słońce. Sporo się pozmieniało i prawie bym się zgubił. Raz się pomyliłem i musiałem jechać główną drogą przez około 10 kilometrów. Im bliżej domu tym lepsza pogoda i na koniec parę podjazdów jeszcze dołożyłem i na luzie do domu. Nie planuję już żadnych startów, może coś jeszcze pojadę. Trochę decyzji już podjąłem a ostateczne zapadną w późniejszym czasie. Nie wszystkie zależą tylko ode mnie. Wiem tylko, że jeszcze maksymalnie kilka lat będę jeździł na wyścigi a później trzeba będzie pomyśleć o innych sprawach.
https://www.strava.com/activities/1198720781
https://www.strava.com/activities/1198720781
Trening 112
Wtorek, 19 września 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 66.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 02:25 | km/h: | 27.31 |
Pr. maks.: | 58.00 | Temperatura: | 7.0°C | HRmax: | 189189 ( 96%) | HRavg | 140( 71%) |
Kalorie: | 1753kcal | Podjazdy: | 890m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening z jednym bardzo mocnym akcentem. Pogoda niezbyt zachęcała do jazdy, całe 8 stopni i chmury. Dobrze, że nie padało bo bym się nie ruszał nigdzie, nawet jazda w tych warunkach jakie były nie była najlepszym pomysłem. Mam nadzieję, że po sezonie uda się przywrócić odpowiednią odporność organizmowi, jak nie to ciężko będzie normalnie trenować. Planowałem dłuższą jazdę, jednak brak większej ilości czasu i warunki zweryfikowały zamiary. Dawno nie byłem w górach i wreszcie się udało pojechać, do wyboru miałem ostatecznie Żar lub Równicę. Sama myśl o trzech zjazdach w tym zimnie mnie zniechęciła i wybór padł na Równicę. Pojechałem już standardowo przez Jaworze omijając rozkopaną główną drogę i za Jasienicą wjechałem na drogę w kierunku Skoczowa. Zupełnie bocznymi drogami znalazłem się w Ustroniu i spokojnie dojechałem do mostu na Wiśle. Rozebrałem co mogłem i zacząłęm podjazd. Już na starcie problem, kilka samochodów się znalazło i zamiast się rozpędzić i zyskać trochę czasu na początku nieco straciłem, niby około 10 sekund a w ostatecznym rozrachunku to dużo. Planowałem pojechać na maksa i dlatego już od początku pracowałem dosyć mocno. W połowie kostki brukowej przyśpieszyłem i kontynuowałem ten trend w dalszej części podjazdu. Po przejechaniu kostki miałem dobry jak na siebie czas i brak jakiegoś kryzysu mógł dać bardzo dobry czas poniżej 17 minut. Od tego momentu już nie kalkulowałem i jechałem ile się da, w końcówce pojechałem jeszcze mocniej i sił wystarczyło do końca. Licznik pokazał 16:45 co jest moim trzecim wynikiem, gdyby nie słabszy początek i jazda na cięższym rowerze to byłoby chyba poniżej 16:30. Na takim krótkim odcinku jestem w stanie powalczyć, na dłuższym już gorzej. Na szczycie ciepło, całe 3,5 stopnia, ubieranie się i od razu zjazd. Po dosyć wolnym zjeździe i tak było mi zimno i nie mogłem się zagrzać. Lepiej zrobiło się dopiero po kilku podjazdach za Skoczowem i wtedy zaczęło padać i ostatnie 6 kilometrów już w deszczu. Szkoda, że nie mogę jechać do Kielc, nie jestem sam w tej Drużynie a jak przyjdzie co do czego to ode mnie zależy wszystko. Nie samym kolarstwem człowiek żyje i w sobotę mam czas do 15:00 i nie jestem w stanie w 4 godziny przejechać 75 kilometrowego wyścigu i dotrzeć do domu ponad 200 kilometrów. Do tego wszystkiego dochodzi praca z której nie wyjdę szybciej niż o 22 w piątek a wyjechać trzeba około 6 by na spokojnie zdążyć. Jak się uda i będzie pogoda to może wybiorę się do Czech na wyścig na Pustevny. Czasowo powinno się udać i podjazd na Równicę pokazał, że jestem w stanie powalczyć o dobry wynik.
Podjazdy:
I. Równica od Mostu na Wiśle 4,8 km 390 m ( 8,3 % ): 0:16:45 ( 17,23 ) 179 ( 91 % )
Równica od Skalicy "Koniec kostki brukowej" 3,2 km 260 m ( 8,1 % ) 0:10:37 ( 18,22 ) 184 ( 93 % )
https://www.strava.com/activities/1191042923
Podjazdy:
I. Równica od Mostu na Wiśle 4,8 km 390 m ( 8,3 % ): 0:16:45 ( 17,23 ) 179 ( 91 % )
Równica od Skalicy "Koniec kostki brukowej" 3,2 km 260 m ( 8,1 % ) 0:10:37 ( 18,22 ) 184 ( 93 % )
https://www.strava.com/activities/1191042923
Trening 111
Poniedziałek, 18 września 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 55.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:52 | km/h: | 29.46 |
Pr. maks.: | 57.00 | Temperatura: | 13.0°C | HRmax: | 166166 ( 85%) | HRavg | 137( 70%) |
Kalorie: | 1142kcal | Podjazdy: | 480m | Sprzęt: Triban 5 | Aktywność: Jazda na rowerze |
Trening 110
Czwartek, 14 września 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017
Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:46 | km/h: | 28.87 |
Pr. maks.: | 54.00 | Temperatura: | 21.0°C | HRmax: | 165165 ( 84%) | HRavg | 131( 67%) |
Kalorie: | 997kcal | Podjazdy: | 430m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Spokojny trening. Plany były inne, czas się znalazł ale pogoda postanowiła wtrącić swoje trzy grosze, wiało strasznie a po powrocie zaczęło lać i ochłodziło się o 10 stopni. Mój organizm w ostatnim czasie przestał akceptować takie zmiany i na ten moment jazda w deszczu i zimnie odpada. Jak mam później cierpieć i dochodzić do siebie pół dnia po jeździe to nie widzę w tym sensu. Zlekceważyłem pewne rzeczy po problemach w zeszłym roku i kiedyś musiało się to zemścić. Muszę szukać dobrych warunków do jazdy i będzie znośnie. Sezon startowy się już kończy na szczęście. Szkoda, że muszę odpuścić wszystkie starty na których mógłbym jeszcze coś pokazać i skupić się na takich w których będę tylko tłem dla innych. Jak będzie znośna pogoda to się pojawię w Suszcu, może nie będę ostatni na mecie.
https://www.strava.com/athletes/2346768
https://www.strava.com/athletes/2346768
Trening 109
Środa, 13 września 2017 Kategoria 50-100, Samotnie, Szosa, Trening 2017, w grupie
Km: | 51.00 | Km teren: | 0.00 | Czas: | 01:35 | km/h: | 32.21 |
Pr. maks.: | 68.00 | Temperatura: | 16.0°C | HRmax: | 184184 ( 94%) | HRavg | 151( 77%) |
Kalorie: | 1291kcal | Podjazdy: | 410m | Sprzęt: Agree GTC SL | Aktywność: Jazda na rowerze |
Wreszcie jakiś trening, przy takiej regularności moja obecna forma nie jest taka zła jaka mogłaby być. Strasznie wiało dzisiaj i miało to wpływ na przebieg treningu. Na cotygodniowym środowym treningu zjawiło się kilkanaście osób, dobrze, że nie przyjechali najlepsi zawodnicy z Jafi Sport bo byłaby tradycyjna rzeź. Nie wystarczyło to jednak do jazdy w czołówce. Dojazd do Rudzicy spokojny i na podjeździe nikt nie odpadł. Znowu się nie udało przepchać do przodu i na zjeździe odpadłem. Silny wiatr i moja niska waga zrobiły 10 sekund różnicy do grupy i po ptokach. Próba gonitwy i pomimo dobrej w moim odczuciu jazdy nie zdziałałem wiele. Do końca rundy wyprzedziłem kilka osób i z około minutową stratą wjechałem na rundę numer 2. Po zjeździe dogoniłem Grześka i po zmianach dojechaliśmy do Międzyrzecza. Zamiany były krótkie, płynne i szybkie. Momentami trochę odjeżdżałem ale nie na tyle by urwać się do przodu. Mocno pojechałem podjazd w kierunku Rudzicy i dobrze zafiniszowałem. Trzecią rundę odpuściłem a okazało się, że niedalekjo z przodu jedzie kilkuosobowa grupa i byłaby szansa ich dogonić. Po około 20 minutach postoju powrót do domu w zapadających ciemnościach. Następny trening nie wiem kiedy, jak czas pozwoli.