Piotr92blog rowerowy

informacje

baton rowerowy bikestats.pl

Znajomi

wszyscy znajomi(13)

wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy PiotrKukla2.bikestats.pl

linki

Wpisy archiwalne w kategorii

blisko domu

Dystans całkowity:41420.00 km (w terenie 3359.00 km; 8.11%)
Czas w ruchu:1289:44
Średnia prędkość:22.48 km/h
Maksymalna prędkość:750.00 km/h
Suma podjazdów:455758 m
Maks. tętno maksymalne:198 (101 %)
Maks. tętno średnie:166 (83 %)
Suma kalorii:846872 kcal
Liczba aktywności:1196
Średnio na aktywność:34.63 km i 1h 18m
Więcej statystyk

Rozjazd 14

Poniedziałek, 17 czerwca 2019 Kategoria Szosa, Samotnie, Cube 2019, blisko domu, 0-50
Km: 32.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:33 km/h: 20.65
Pr. maks.: 64.00 Temperatura: 21.0°C HRmax: 129129 ( 66%) HRavg 102( 52%)
Kalorie: 431kcal Podjazdy: 490m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Po sobotnim wyścigu dopiero w poniedziałek mogłem siąść na rower. Na początek luźniejszego tygodnia nie pojechałem nigdzie indziej jak na Przegibek. Dotrzeć tam chciałem jak największą ilością ścieżek rowerowych. Pierwsze kilka kilometrów bez dłuższego odcinka ścieżki. W Kamienicy wjechałem na ścieżkę z kostki brukowej. Jazda nie była taka zła a jedynym utrudnieniem był samochód który postanowił wyjechać z posesji wprost pod moje koła. Według przepisów ja mam pierwszeństwo, na szczęście jechałem bardzo wolno i samochód zdążył wyjechać na drogę. Po przekroczeniu ronda zaczął się zjazd. O dziwo nie było żadnych przeszkód i byłem w stanie rozpędzić się do 35 km/h. Nie trzęsło aż tak bardzo ale w momencie gdy pojawiło się skrzyżowanie z boczną drogą to pojawili się i piesi i musiałem niemal się zatrzymać. Ostatnie kilkaset metrów do ronda wyglądało normalnie, tak mogę jeździć. Schody zaczęły się na zjeździe w kierunku Szpitala Wojewódzkiego. Wjazd na parking Szpitala jest niebezpieczny, nagminnie tam kierowcy nie ustępują pierwszeństwa pieszym i rowerzystom. Nie inaczej było tym razem. Na asfaltowej nawierzchni rozpędziłem się do ponad 30 km/h i musiałem ostro hamować. Od kolejnej ścieżki dzieliły mnie dosyć szybkie 2 kilometry. Po wjeździe na kładkę nad rzeką Białą zaczęły się przepychanki z pieszymi. Musiałem często podnosić głos aby utorować sobie przejazd. Nie rozumiem dlaczego piesi muszą zajmować całą szerokość traktu pieszo-rowerowego. Jakoś dojechałem do Straconki gdzie warunki do jazdy rowerem szosowym po ścieżce się skończyły i wjechałem na drogę. Bardzo spokojnie wjechałem na Przegibek, na zjeździe nie było warunków na szybką jazdę i dopiero w Straconce mogłem pojechać szybciej. W drodze powrotnej również jechałem ścieżkami. Pierwszy odcinek tym razem niemal zupełnie pusty i bez problemów przedostałem się w kierunku Olszówki. Przed Szpitalem wjechałem na ścieżkę ale szybko z niej zjechałem. Nie dało się jechać, jacyś biegacze nie chcieli ustąpić mi miejsca. Argument o nierównej nawierzchni chodnika mnie nie przekonał. Manewr wyprzedzania trwałby kilkanaście sekund a później mogli biec dalej. Po kilku próbach zdecydowałem się na skorzystanie z drogi i na ścieżkę już nie wjechałem mimo tego, że przez 2 kilometry mogłem jeszcze nią jechać. Przekonałem się po raz kolejny, że jazda ścieżkami bez przygód jest niemożliwa. Nie musze jechać 40 km/h ale inni użytkownicy ruchu korzystający ze ścieżek w sposób nieprawidłowy skutecznie zniechęcają do korzystania z ścieżek rowerowych.


Informacje o podjeździe:


Trening 60

Środa, 12 czerwca 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, No Limited 2019, Samotnie, Trening 2019
Km: 43.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:48 km/h: 23.89
Pr. maks.: 64.00 Temperatura: 23.0°C HRmax: 180180 ( 92%) HRavg 128( 65%)
Kalorie: 676kcal Podjazdy: 770m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Drugi poranny trening w tym tygodniu, tym razem znowu wybrałem się na Przegibek. Na początku przejazd przez miasto z drobnymi problemami i niepełną rozgrzewką. Gdy już dotarłem do podjazdu to zacząłem właściwy trening. W tym sezonie po raz pierwszy robię ćwiczenia w 7 strefie mocy. Jest to dla mnie nowość i nie mam zupełnie porównania danych z zeszłego roku. Na początek powtórzenia trwają 20 sekund z 40 sekundowym odpoczynkiem. Pierwszą serię zacząłem zaraz za wjazdem do lasu. Moce jakie generowałem były różne a zależały głównie od nachylenia a także dobranego przełożenia. Żadne z nich nie było za lekkie i nic nie przeszkodziło w realizacji założeń. Po spokojnym zjeździe bardzo zanieczyszczoną drogą do Międzybrodzia przyszła kolej na drugą serię. Poszczególne powtórzenia wyglądały bardzo podobnie a jednym problemem okazał się dobór odcinka testowego. Ostatnie powtórzenie kończyłem już na zjeździe. Dalszą część zjazdu pokonałem już spokojniej, warunki pozwoliły na dosyć szybki zjazd.
Powrót do domu nie był lekki. Nogi nie chciały pracować jak należy a rosnąca temperatura miała wyraźny wpływ na samopoczucie.



Informacje o podjazdach:


Trening 59

Wtorek, 11 czerwca 2019 Kategoria 0-50, 50-100, blisko domu, Cube 2019, No Limited 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019
Km: 53.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:07 km/h: 25.04
Pr. maks.: 70.00 Temperatura: 22.0°C HRmax: 170170 ( 87%) HRavg 130( 66%)
Kalorie: 875kcal Podjazdy: 990m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Po intensywnym pod wieloma względami weekendzie musiałem odpocząć. Nie wiem czy jeden dzień wolnego wystarczył bo przed treningiem czułem wyraźne zmęczenie. Wyjechałem po 7 i było jeszcze przyjemnie chłodno. Przejazd przez miasto bez większego problemu chociaż zaplanowanej rozgrzewki nie zrealizowałem w 100 %. Siedziałem, że będzie ciężko ale mimo to przystąpiłem do realizacji założeń treningowych. Plan minimum zakładał pięć 5 minutowych powtórzeń w 5 strefie mocy. Trening realizowałem po raz kolejny na podjeździe pod Przegibek. Pierwszy raz nie by najlepszy a kolejne wyglądały już solidniej. Ostatnie powtórzenie było jak zazwyczaj najlepsze. Później wyjechałem na szczyt przełęczy i postanowiłem zjechać jak najlepiej potrafię. Ruszyłem mocno i początek był obiecujący chociaż nie najszybszy. Gdy nachylenie wzrosło to i szybkość była większa. Na jednym z łuków miałem chwilę zawahania I wytraciłem nieco prędkości. Odbiło się to na dalszej części zjazdu gdzie dodatkowo walczyłem z podmuchami wiatru. Jeden z ostatnich zakrętów również nie wyglądał najlepiej. Cisnąłem do końca zjazdu i w efekcie poprawiłem najlepszy czas o prawie 20 sekund. Był to najlepszy zjazd w moim wykonaniu od lat a na tym odcinku jeszcze są rezerwy. Myślę, że przy sprzyjających okolicznościach da się zjechać o 10 sekund szybciej. Po szaleńczym zjeździe wróciłem już spokojniejszym tempem do domu. Pod koniec zaczęło się robić gorąco.



Informacje o podjeździe:

Trening 57

Sobota, 8 czerwca 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019
Km: 42.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:45 km/h: 24.00
Pr. maks.: 55.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: 177177 ( 90%) HRavg 135( 69%)
Kalorie: 834kcal Podjazdy: 910m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Kolejny dzień w którym musiałem zweryfikować swoje plany. Zamierzałem zrobić trening z kilkoma bardzo sztywnymi podjazdami. Niestety mogłem trenować tylko popołudniu gdy pogoda była b bardzo niepewna a ciemne chmury z których od czasu do czasu padał deszcz spowodowały, że wyjechałem dopiero po 17. Nie czułem się za dobrze i początkowo jazda przypominała męczarnię. Mimo wszystko chciałem zrobić konkretny trening i z kilku podjazdów wybrałem jeden najdłuższy i najtrudniejszy podjazd z planowanych. Po dojeździe do Wilkowic skręciłem w lewo w kierunku Magurki. Ruszyłem dosyć mocno i starałem się utrzymać stałe tempo. Zmienne nachylenie, ciasne niewidoczne zakręty nie pozwalały na równą jazdę. Podjazd dłużył mi się strasznie. Pod koniec jechało się odrobinę lepiej i czas w jakim udało się pokonać podjazd wyszedł całkiem niezły. Na zjeździe nie poszalałem, nie lubię stromych, wąskich i nierównych zjazdów i chciałem tylko bezpiecznie znaleźć się na dole. Później w Bielsku dołożyłem jeszcze kilka odcinków z mocą progową. Jeden z nich był w dużej części brukowany i zauważyłem, że na nierównym i wybijającym z rytmu bruku sobie zupełnie nie radzę. Pod koniec czułem się już zmęczony co oznacza, że trening dobrze wszedł w nogi.


Rozjazd 12

Czwartek, 6 czerwca 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa
Km: 33.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:35 km/h: 20.84
Pr. maks.: 59.00 Temperatura: 17.0°C HRmax: 136136 ( 69%) HRavg 105( 53%)
Kalorie: 399kcal Podjazdy: 510m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Po dwóch mocnych treningach nogi bolały. Nie było nic lepszego jak rozjazd. Pogoda była bardzo niepewna a czas na jazdę znalazłem dopiero wieczorem. Postanowiłem zmienić trasę i rundę przez Skoczów zastąpiłem dojazdem na Przegibek i powrotem. Widząc co się dzieje na niebie zabrałem gorsze ciuchy i buty. Trochę się obawiałem o zakorkowane ulice w mieście ale nie było tak źle. Tam gdzie się dało to jechałem ścieżkami rowerowymi, cześć z nich nie nadaje się zupełnie do jazdy, nierówna kostka, dziury, wyboje i wysokie krawężniki zmniejszają komfort jazdy do zera. Po dojeździe do Straconki zauważyłem, że drogi są mokre, chyba musiało nieźle popadać. Ruszyłem bardzo spokojnie i starałem się jechać równym tempem, zmienne nachylenie powodowało, że jechałem raz w 1 a raz w 2 strefie. Był to najspokojniejszy i najwolniejszy wjazd na Przegibek od wielu lat. Zjazd tym razem też odpuściłem i nie chcąc stać w korkach i przedzierać się przez ulice Bystrzańską pojechałem na skróty przez PKP Leszczyny. Ostatnie kilka kilometrów znowu w dużej części ścieżkami rowerowymi. Nie wziąłem lampek i zapadający zmrok powodował, że nie byłem dobrze widoczny. Idealnie wyczułem czas wyjazdu i powrotu. Po drodze minimalnie mnie pokropiło a solidny deszcz i burza nadciągły około 10 minut po moim powrocie do domu.


Trening 55

Środa, 5 czerwca 2019 Kategoria 50-100, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Trening 2019, w grupie
Km: 78.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:25 km/h: 32.28
Pr. maks.: 71.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: 177177 ( 90%) HRavg 142( 72%)
Kalorie: 1280kcal Podjazdy: 680m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Udało się zarezerwować prawie 3 godziny czasu wieczorem. Idealnie zgrało się to z cotygodniowym treningiem z TwomarkSport. Do tej pory albo nie miałem czasu, albo nie było pogody lub założenia treningowe nie pozwalały na pojawienie się na wspólnym kręceniu. W ramach rozgrzewki zrobiłem krótkie 20 sekundowe sprinty w 7 strefie mocy. Nie byłem w stanie dawać z siebie więcej a układ trasy i czas pozwolił na zrobienie pięciu powtórzeń. Później pojechałem jeszcze kawałek Doliną Wapienicy gdzie było chłodniej i przyjemniej. Po dojeździe pod Twomark zauważyłem, że jest sporo osób, większości z nich nie znałem i nie wiedziałem jaki prezentują poziom. Gdy ruszyliśmy to chciałem aby nie padało. Na razie nie zanosiło się na załamanie pogody. Tempo było dosyć spokojne, mimo to trzymałem się z tyłu peletonu. Gdy na podjeździe w Rudzicy poszedł mocniejszy zaciąg nie byłem w stanie odpowiedzieć i gdy grupa się rozjechała zostałem w drugiej części i tak zaczął się pierwszy zjazd. Liczyłem na spokojniejsze tempo a szedł dosyć mocny gaz i musiałem się nieźle namęczyć aby nie zostać z tyłu. Udało się utrzymać ale grupa już była poszarpana. Po skręcie w prawo ruszyłem mocno, nikt nie był w stanie ze mną jechać i powoli zbliżałem się do zawodników jadących z przodu. Mocna jazda cały czas nie była wskazana i gdy zauważyłem dużą dziurę pomiędzy około 7 osobową czołówką i mniejszą 5 osobową grupką to popuściłem. Z tyłu nie było nikogo i najlepszą opcją było doskoczenie do tej grupki. Jechałem cały czas ich tempem, około 50 metrów z tyłu aż do ronda. Za rondem doskoczyłem i od razu wyszedłem na czoło. Po drodze złapaliśmy jeszcze jednego zawodnika. Moja zmiana była za długa, odpuściłem dopiero przed podjazdem. Tam już grupka uszczuplała o jedną osobę a tempo nadawałem na przemian z jednym zawodnikiem. Pierwsza runda nie była tak szybka jak wskazywał początek i na drugiej znowu szybki zjazd. Jakoś utrzymałem się za towarzyszami mającymi dużo lepsze predyspozycje do zjazdów i na płaskim znowu nadawałem tempo. Zmiany dawało kilka osób i w miarę to wyglądało, po drodze złapał nas lekki deszcz który odpuścił w Międzyrzeczu. Jak się okazało nie na długo. Przed podjazdem złapaliśmy dwie osoby z czołówki i zaczęła się krystalizować grupa w której dobrze współpracowało. Po wjeździe na trzecią rundę zaczęło padać. Prawdziwy armagedon przyszedł po zjeździe, było nas wtedy 5 w grupie i jakoś nikt nie był chętny do mocniejszej jazdy. Przed Bronowem podkręciłem tempo i jakoś udało się rozkręcić. Niewiele było widać, wszędzie pełno wody, ciuch maksymalnie nasiąknięte, w butach chlupie ale nie można się poddawać. Gdy zostało nas 4 to trochę zwolniło aż w końcu przestało padać. Na ostatni podjazd wjechaliśmy już we trzech. Po wypłaszczeniu dałem ostatnią krótką zmianę i do ronda dojechaliśmy w małej grupce. Mocniejsi koledzy z przodu, ja na doczepkę. Krótki odpoczynek i wymiana wrażeń a później powrót do domu. Zrobiło się chłodniej, przyjemniej i pomimo zmęczenia dosyć dobrze dojechałem w grupie do Bielska. Później wjechałem na ścieżkę a po jakimś czasie zrobili to wszyscy. Na koniec kilka minut zupełnie luźniej jazdy i w domu zameldowałem się równo o 20. Rower cały do mycia, ciuchy brudne i mokre, buty do suszenia. Na dzisiejszym treningu zawiodła trochę taktyka oraz mały kryzys w Rudzicy który spowodował, ze znalazłem się z tyłu w momencie gdy poszedł mocny zryw i nie byłem w stanie odpowiedzieć. Cieszy równa i dobra jazda na zmianach oraz to, że jestem w stanie szybciej przejeżdżać rundy które jak dotąd mi nie pasowały. Może następnym razem utrzymam tempo najlepszych chociaż na jednej rundzie.




Trening 51

Czwartek, 30 maja 2019 Kategoria 0-50, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019
Km: 44.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:46 km/h: 24.91
Pr. maks.: 57.00 Temperatura: 8.0°C HRmax: 184184 ( 94%) HRavg 133( 68%)
Kalorie: 800kcal Podjazdy: 800m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Po wczorajszym treningu siłowym nakierowanym na górne partie ciała nogi były świeże a jedyną przeszkodą w przeprowadzeniu treningu mogła być pogoda. Wyjechałem dosyć wcześnie i było zimno. Obrałem tradycyjny kierunek i tam miało być jeszcze zimniej. Nic nie przekonało mnie do nogawek i wyjechałem w krótkich spodenkach pomimo 10 stopni na termometrze. O dziwo bardzo dobrze kręciła noga a zwykle w takich temperaturach miałem duże problemy. Podczas przejazdu przez miasto zrobiłem dwa sprinty 15 sekundowe i jeden 5 sekundowy podczas którego byłem w stanie wygenerować ponad 1000 Wat w czasie sekundy. Dobre i to, taką moc widziałem tylko raz w zeszłym roku. W okolicy ulicy Górskiej były spore korki, ale udało się jakoś przedostać do Straconki. Krótki postój przed podjazdem i ogień. Ostatni taki trening miałem równo dwa tygodnie temu. Ruszyłem mocno i już pierwsze minutowe powtórzenie było mocniejsze niż ostatnim razem. Odpoczynek w 2,3 strefie szybko zleciał i kolejne powtórzenie. Musiałem przepuścić ambulans i jechałem trochę zbyt lekko, pod koniec zwiesił się licznik i policzył o kilka sekund za dużo. Kolejne powtórzenia były już lepsze a odpoczynek po ostatnim musiałem kończyć już na zjeździe. Odpuściłem sobie szybki zjazd, wykorzystałem ten czas na uzupełnienie energii. Zjechałem około 600 metrów dalej niż planowałem zaczynać drugą serie powtórzeń. Spokojnie dojechałem do brukowanego mostku i ogień. Druga seria była lepsza, z każdym powtórzeniem generowałem lepszą moc a podczas ostatniego dałem z siebie wszystko. Znowu czas odpoczynku wykroczył poza podjazd i kończyłem go na zjeździe. Zjazd zimny, sporo samochodów ale udało się go wykorzystać na trening techniki. Dalsza droga już na sporym zmęczeniu ale pod koniec zacząłem powoli odzyskiwać siły. Na szczęście nadchodzą dni z dużo lepszą pogodą i może ciężkie treningi nie będą taka katorga jak obecnie.




Informacje o podjazdach:


Trening 50

Wtorek, 28 maja 2019 Kategoria 50-100, blisko domu, Cube 2019, Samotnie, Szosa, Trening 2019
Km: 52.00 Km teren: 0.00 Czas: 02:05 km/h: 24.96
Pr. maks.: 64.00 Temperatura: 16.0°C HRmax: 176176 ( 90%) HRavg 130( 66%)
Kalorie: 890kcal Podjazdy: 980m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Pierwszy mocny trening od ponad tygodnia. Pogoda bardzo niepewna, deszcz wiszący w powietrzu i nieoptymistyczne prognozy przywiały trochę wątpliwości ale wyjechałem tak jak planowałem. Przejazd przez Bielsko spokojny, z kilkoma 30 sekundowymi akcentami. Po dojeździe do ulicy Żywieckiej chciałem sprawdzić jedną drogę będącą alternatywnym dojazdem do Straconki. Niestety dłuższy fragment nie ma dobrej nawierzchni. Próbując zrobić tam 30 sekundowy sprint, walczyłem z samochodami, dziurami i żwirem który powodował ślizganie się kół. Jakoś przejechałem ale chyba na razie zostanę przy standardowej trasie.
Zaplanowałem interwały w 5 strefie mocy z kadencją 70-80 i po dojeździe do mostu w Straconce ruszyłem mocno. Starałem się jechać równo, nie bardzo wychodziło a czas jakoś dłużył się. Przetrwałem jakoś 5 minut i już musiałem wprowadzić drobne korekty. Zacząłem za późno i powtórzenie kończyłem na łuku i wypłaszczeniu. Spokojnie zjechałem i zacząłem drugie powtórzenie. Wyszło bardzo podobnie ale zmęczenie narastało. Przy trzecim razie musiałem zwolnić na kilka sekund przez kolumnę pieszych która pojawiła się na drodze. Tak się złożyło, że każde kolejne powtórzenie było mocniejsze a pod koniec ostatniego miałem już dość. Później wpadłem na niezbyt dobry pomysł i wjechałem na szczyt Przegibka. Zjazd znowu był techniczny i dosyć szybki. Powrót do domu już nerwowy, uciekałem przed deszczem który zaczął padać 5 minut po powrocie do domu.
Ujechałem się nieźle i o to chodziło.




Zaliczony podjazd:

Rozjazd 11

Poniedziałek, 27 maja 2019 Kategoria 50-100, blisko domu, Cube 2019, No Limited 2019, Samotnie, Szosa
Km: 31.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:15 km/h: 24.80
Pr. maks.: 52.00 Temperatura: 19.0°C HRmax: 129129 ( 66%) HRavg 110( 56%)
Kalorie: 420kcal Podjazdy: 280m Aktywność: Jazda na rowerze
Najcieplejszy poranek w tym roku trzeba było wykorzystać. Po weekendzie nogi były zmęczone i nie pozostało nic innego jak rozjazd. Pojechałem po raz kolejny na dobrze znana mi trasę przez Skoczów. Dosyć mocno wiało i tak się złożyło, że większą część trasy walczyłem z czołowymi lub bocznymi podmuchami. Pod koniec nogi puściły i kręciły dużo lepiej.


Trening 45

Czwartek, 16 maja 2019 Kategoria Trening 2019, Szosa, Samotnie, Cube 2019, blisko domu, 50-100
Km: 43.00 Km teren: 0.00 Czas: 01:43 km/h: 25.05
Pr. maks.: 73.00 Temperatura: 10.0°C HRmax: 181181 ( 92%) HRavg 133( 68%)
Kalorie: 749kcal Podjazdy: 790m Sprzęt: Agree GTC SL Aktywność: Jazda na rowerze
Udało się złapać okno pogodowe i jeden z treningów przeprowadzić na zewnątrz. Znowu nie mogłem poświęcić zbyt dużej ilości czasu na trening i zdecydowałem się na kolejną sesje treningową z mocnymi akcentami. Pomimo wielu obaw wybrałem się na Przegibek. Dojazd przez miasto nie był taki zły i czas straciłem tylko na zamkniętym przejeździe kolejowym. Podczas ponad 30 minutowej rozgrzewki zrobiłem tylko jeden 30 sekundowy zryw. Podczas poprzednich sesji trenowałem już w strefie 3 czy 5 a tym razem przyszła kolej na 6 strefę mocy. Podjazd na Przegibek zacząłem na suchej drodze a im dalej tym bardziej mokro. Niepotrzebnie czyściłem dokładnie rower po weekendzie po kilku minutach jazdy po mokrym wyglądał tak samo. Podjazd pokonałem interwałowo, minuta w 6 strefie, minuta w 2 strefie i tak pięć razy. Zjazd do Międzybrodzia był jeszcze bardziej mokry i nie poszalałem. Po nawrocie ruszyłem spokojnie i po przejechaniu mostu podkręciłem tempo. Druga seria poszła lepiej niż pierwsza. Na szczycie chwile straciłem na ubranie się i dosyć wolno zjechałem do Straconki. Wracałem już bez żadnych fajerwerków dosyć dobrym tempem. Krótki i mocny trening zaliczony. Najważniejsze, że nie musiałem korzystać z trenażera.



kategorie bloga

Moje rowery

TCR Advanced 2 2021 7779 km
Zimówka 9414 km
Litening C:62 Pro 18889 km
Triban 5 54529 km
Astra Chorus 2022 9586 km
Evo 2 7927 km
Hercules 13228 km
Ital Bike 9476 km
Trek 17743 km
Agree GTC SL 21960 km
Cross Peleton 44114 km
Scott 9850 km

szukaj

archiwum